Opozycja rozgoryczona projektem ustawy o SN autorstwa Małgorzaty Gersdorf. "Wycięła nam kiepski numer"

Zastanawiam się, po jaką cholerę chodziłem w lipcu ze świeczką pod Sąd Najwyższy?
- pyta Piotr Rachtan. Na łamach "Monitora Konstytucyjnego" obszernie analizuje projekt ustawy i delikatnie rzecz ujmując - nie jest nim zachwycony.
Trzeba powiedzieć, że Sąd Najwyższy na tacy oferuje zwolennikom dobrej zmiany w wymiarze sprawiedliwości wszystko, czego pragnęli, a nawet więcej. Są bowiem w projekcie ławnicy społeczni, jest izba dyscyplinarna, jest bardzo poważny wpływ prezydenta na działanie SN
- pisze działacz opozycji. Ostrzega, że w świeckim wymiarze sprawiedliwości mogą pojawić się przedstawiciele Kościoła katolickiego, a także innych wyznań. Ławnicy byliby wybierani bowiem:
(...) pośród kandydatów wyróżniających się wiedzą prawniczą i zgłaszanych przez organizacje liczące co najmniej 10.000 osób, w tym stowarzyszenia, przedstawicieli pracowników, pracodawców, grupę obywateli, ale także Kościół Katolicki oraz inne Kościoły i związki wyznaniowe w Polsce, jako depozytariuszy tradycyjnych wartości chrześcijańskich wyznaczających ustrojową treść wielu zasad zawartych w Konstytucji RP
- głosi projekt ustawy.
Zatem Sąd Najwyższy ma być kolejną instytucją publiczną (po oświacie), w której zobaczyć będziemy mogli duchowne sukienki. Ponury żart ciśnie się na usta: oszczędzimy przynajmniej na togach
- ironizuje Piotr Rachtan.
źródło: monitorkonstytucyjny.eu
#REKLAMA_POZIOMA#