Grzegorz Gołębiewski: Porażka inicjatorów "antysemickiej fali" w Polsce

Jest oczywiście czuły punkt w polskiej tożsamości dotyczący II wojny światowej. To jest nasza powszechna jeszcze świadomość, że walczyliśmy od samego początku z Niemcami, że mieliśmy Armię Krajową, że pomagaliśmy Żydom pod groźbą kary śmierci. Tej świadomości nie mają ani Zachód, ani USA, ani światowa opinia publiczna.
/ YT, print screen
Wiceprezes IPN Mateusz Szpytma ocenił, że liczba i skala ataków na Polskę jest gigantyczna. Mówił to w kontekście niesprawiedliwej jego zdaniem krytyki Polaków za ich stosunek do Żydów podczas okupacji niemieckiej w Polsce. I rzeczywiście jest tak, że liczba publikacji, wpisów, prowokacji dotyczących udziału Polski i Polaków w zagładzie Żydów, musi budzić niepokój, ale też musi spotykać się z pragmatyczną, zgodną z polskimi interesami, reakcją. Po co taki zmasowany atak na Polskę za przyjęcie ustawy, która ma przeciąć nieustanne przypisywanie Polakom niemieckich zbrodni? Wydaje się, że są dwa główne powody. Pierwszy z nich wynika z faktu, że nowelizacja ustawy o IPN w sposób ewidentny zrywa z narracją obowiązującą w światowej opinii publicznej – obozy zagłady były w Polsce, a Polacy jako antysemici pomagali nazistom w Holokauście lub sami brali aktywny udział w mordowaniu Żydów. W tej narracji nie ma w ogóle Polaków walczących od pierwszego dnia wojny z Niemcami (a nie z nazistami), w tej narracji jesteśmy niemal po tej samej stronie co okupant. Świadomość tego faktu była obecna wśród elit III RP, ale nie w świadomości ogółu Polaków. Przez 30 lat nie zrobiono praktycznie nic z tym fałszywym obrazem relacji polsko -żydowskich. A obraz ten był wygodny i dla Niemiec, i dla Izraela, i dla amerykańskich Żydów, a także dla Francji. Jeśli polski rząd podważył jedno z największych przekłamań historii, to tak gwałtowna reakcja nie powinna być dla niego zaskoczeniem. Pytanie (na razie  bez odpowiedzi) jest takie, czy przed uchwaleniem ustawy były jakikolwiek zapewnienia strony żydowskiej, że nie będzie ona kontestowana, że innymi słowy przyszedł czas na uczciwy rozrachunek z przeszłością i to przez obydwie strony.


Drugi powód, w związku z którym mamy tyle obraźliwych wypowiedzi ze strony prominentnych przedstawicieli Izraela oraz tak wiele artykułów oskarżających Polskę o udział Polaków w zagładzie Żydów, jest bardziej przyziemny. Nie ma na to dowodów, ale wydaje się, że celem jest wywołanie w Polsce nastrojów antysemickich, których kulminacja miałaby nastąpić w trakcie obchodów 50. rocznicy Marca `68. Patrząc na to co się dzieje w Internecie, można chwilami odnieść wrażenie, że prowokowanie do antysemickich czy antyżydowskich reakcji przynosi pewne efekty. Ale to jest dokładnie tak jak powiedział jeden z polityków – margines marginesu. Opinia publiczna w Polsce nie jest zajęta sporem polsko – izraelskim tak jak są nim zajęci politycy i media. Więcej, temat ustawy o IPN nie zajmuje też znaczącego miejsca w mediach światowych, co nie znaczy, że jest błahy. Upokorzeniem naszego państwa jest jak najbardziej zainteresowana Rosja, a także część środowisk żydowskich, dla których narracja antysemickiej Polski jest z wielu powodów bardzo wygodna. Niemcy zachowują się pragmatycznie, dostrzegając w pogorszeniu relacji polsko – amerykańskich szansę na zwiększenie swoich wpływów w naszym kraju. Nikt w tej rozgrywce nie działa tak naprawdę emocjonalnie, to tylko pozory. Każdy chce tu ugrać coś dla siebie. W tym sensie spór o znowelizowaną ustawę o IPN nie jest tylko konfliktem polsko – izraelskim czy polsko – żydowskim, ale ma charakter geopolityczny, bo dotyczy miejsca Polski w Europie i w światowej polityce.


Dlatego tak ważne jest studzenie emocji po polskiej stronie sporu. Studzenie nie oznacza rezygnacji, cofania się, polityki ustępstw za cenę porozumienia, które nic nie zmieni w obowiązującej od dekad narracji złej, antysemickiej Polski. Druga strona już dziś doskonale wie, że takie określenie jest absurdalne. Znakomita większość Polaków nie ma w stosunku do Żydów czy do Izraela ani uczuć negatywnych ani szczególnie pozytywnych. W ciągu ostatnich kilkunastu dni wytworzono jedynie obraz jakiegoś mitycznego narastającego polskiego antysemityzmu, tylko po to, by mieć argumenty w sporze o ustawę i o historię. Jest oczywiście czuły punkt w polskiej tożsamości dotyczący II wojny światowej. To jest nasza powszechna jeszcze świadomość, że walczyliśmy od samego początku z Niemcami, że mieliśmy Armię Krajową, że pomagaliśmy Żydom pod groźbą kary śmierci. Tej świadomości nie mają ani Zachód, ani USA, ani światowa opinia publiczna. Nie oznacza to jednak, że medialne i polityczne prowokacje doprowadzą w Polsce do skrajnie antysemickich zachowań. Ci, którym zależy na takim rozwoju sytuacji już musieli dostrzec, że współczesna Polska w niczym nie przypomina tej sprzed 50 lat, że nie uda się sprowokować Polaków, nawet niewielkich grup do antyżydowskich wystąpień. Tak naprawdę, przy okazji sporu z Izraelem, zaczęto wreszcie mówić otwartym tekstem o ciemnych kartach żydowskiej historii podczas II wojny światowej, również w Izraelu. Otwarcie także, o polskich winach wobec Żydów, mówią przedstawiciele rządu Mateusza Morawickiego, podkreślając jednak, że chodzi o konkretnych Polaków, zwykłych przestępców, a nie o polski naród. Nie ma i nie będzie żadnej fali antysemityzmu w Polsce. Jeśli ktoś chciał ją wywołać to musiał się chyba opierać na analizach „Gazety Wyborczej” lub na stereotypach, które funkcjonują od dawna w Izraelu czy w Stanach Zjednoczonych. Jeśli rząd Prawa i Sprawiedliwości zachowa w tym trudnym sporze zimną krew, osiągnie swój cel: powolną, ale symbolicznie i politycznie niezwykle ważną dla nas, zmianę obowiązującej narracji na temat Polski i jej roli w II wojnie światowej. Najbardziej zadziwiające jest w tym wszystkim to, że Izrael dał się wplątać w tę antypolską hecę, zupełnie wbrew swoim własnym interesom politycznym i gospodarczym. Obydwie strony powinny dążyć do jak najszybszego spotkania premierów Morawieckiego i Netanjahu. Tym bardziej, że konflikt ten można jeszcze przekuć w sukces dyplomatyczny obydwu krajów.                                                                     

 

POLECANE
Nie pouczaj mnie. Anna Lewandowska zaskoczyła internautów Wiadomości
"Nie pouczaj mnie". Anna Lewandowska zaskoczyła internautów

Anna Lewandowska wraz z mężem Robertem i dziećmi spędziła Boże Narodzenie w Polsce. 28 grudnia trenerka opublikowała na Instagramie galerię zdjęć, które szybko podbiły serca obserwatorów.

Bolesny upadek Łukaszenki na lodzie. Sieć obiegło nagranie Wiadomości
Bolesny upadek Łukaszenki na lodzie. Sieć obiegło nagranie

71-letni Alaksandr Łukaszenka wziął ostatnio udział w amatorskim meczu hokejowym. Jego drużyna zmierzyła się z zespołem z obwodu brzeskiego, a spotkanie zakończyło się remisem. Największe emocje wywołał jednak nie wynik, a spektakularny upadek białoruskiego lidera.

Niepokojące nagranie z Czech. Policja publikuje film ku przestrodze Wiadomości
Niepokojące nagranie z Czech. Policja publikuje film ku przestrodze

Policja z czeskiego Szpindlerowego Młyna udostępniła w mediach społecznościowych niepokojące wideo, które ma służyć jako ostrzeżenie dla turystów. Na filmie widać kobietę, która bez wahania wjeżdża łyżwami na zamarzniętą powierzchnię zapory Łabskiej - pcha przy tym wózek z dzieckiem.

Spotkanie z Zełenskim w Mar-a-Lago. Pierwsze słowa Trumpa z ostatniej chwili
Spotkanie z Zełenskim w Mar-a-Lago. Pierwsze słowa Trumpa

Uważam, że mamy podstawy do zawarcia porozumienia w sprawie Ukrainy, korzystnego dla wszystkich - powiedział prezydent USA Donald Trump na początku spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Mar-a-Lago na Florydzie.

To było oburzające. Aktor polskich seriali przerwał milczenie Wiadomości
"To było oburzające". Aktor polskich seriali przerwał milczenie

W najnowszym odcinku programu „interAKCJA. Starcie pokoleń” Małgorzata Czop wraz z Marią Kowalską rozmawiała z Michałem Czerneckim o tym, jak aktorzy bronią swoich granic w pracy. Aktor ujawnił dramatyczną historię z planu popularnego serialu oraz podzielił się metodą, która zawsze zatrzymuje pomysły zbyt śmiałych reżyserów.

Trump: właśnie odbyłem bardzo produktywną rozmowę z Putinem z ostatniej chwili
Trump: właśnie odbyłem bardzo produktywną rozmowę z Putinem

Prezydent USA Donald Trump powiedział w niedzielę, że odbył „dobrą i bardzo produktywną” rozmowę telefoniczną z przywódcą Rosji Władimirem Putinem. Do rozmowy doszło tuż przed spotkaniem Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

Seria wypadków w Tatrach. Trudne święta dla ratowników TOPR Wiadomości
Seria wypadków w Tatrach. Trudne święta dla ratowników TOPR

W ciągu minionego świątecznego tygodnia ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego udzielili pomocy 18 osobom. Doszło do kilku poważnych wypadków, w tym na Rysach. Ratownicy podkreślają, że nie były to spokojne święta Bożego Narodzenia.

Już się nie nabiorę na gładkie słówka rządzących. Babcia Kasia niezadowolona z ministra Żurka Wiadomości
"Już się nie nabiorę na gładkie słówka rządzących". "Babcia Kasia" niezadowolona z ministra Żurka

Katarzyna Augustynek, znana szerzej jako "Babcia Kasia" - ikona ulicznych protestów opozycyjnych w czasach rządów PiS - wyraziła głębokie rozczarowanie po spotkaniu z ministrem sprawiedliwości Waldemarem Żurkiem. Aktywistka, która brała udział w listopadowym spotkaniu w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie, czuje się oszukana brakiem konkretnych działań w sprawie swoich spraw sądowych.

Karol Nawrocki odpowiedział na atak Donalda Tuska Wiadomości
Karol Nawrocki odpowiedział na atak Donalda Tuska

Prezydent Karol Nawrocki odpowiedział premierowi Donaldowi Tuskowi po krytyce jego słów o obronie zachodniej granicy Rzeczpospolitej. Spór wybuchł po sobotnim przemówieniu Nawrockiego podczas obchodów Powstania Wielkopolskiego w Poznaniu.

Zima uderzy przed Nowym Rokiem. Silne opady i mróz w całym kraju Wiadomości
Zima uderzy przed Nowym Rokiem. Silne opady i mróz w całym kraju

Końcówka roku przyniesie w Polsce prawdziwy atak zimy. Prognozy modeli pogodowych wskazują, że już od 30 grudnia do kraju zaczną napływać chłodne masy powietrza z północy. Kulminacja zimowej pogody ma przypaść na 1 stycznia.

REKLAMA

Grzegorz Gołębiewski: Porażka inicjatorów "antysemickiej fali" w Polsce

Jest oczywiście czuły punkt w polskiej tożsamości dotyczący II wojny światowej. To jest nasza powszechna jeszcze świadomość, że walczyliśmy od samego początku z Niemcami, że mieliśmy Armię Krajową, że pomagaliśmy Żydom pod groźbą kary śmierci. Tej świadomości nie mają ani Zachód, ani USA, ani światowa opinia publiczna.
/ YT, print screen
Wiceprezes IPN Mateusz Szpytma ocenił, że liczba i skala ataków na Polskę jest gigantyczna. Mówił to w kontekście niesprawiedliwej jego zdaniem krytyki Polaków za ich stosunek do Żydów podczas okupacji niemieckiej w Polsce. I rzeczywiście jest tak, że liczba publikacji, wpisów, prowokacji dotyczących udziału Polski i Polaków w zagładzie Żydów, musi budzić niepokój, ale też musi spotykać się z pragmatyczną, zgodną z polskimi interesami, reakcją. Po co taki zmasowany atak na Polskę za przyjęcie ustawy, która ma przeciąć nieustanne przypisywanie Polakom niemieckich zbrodni? Wydaje się, że są dwa główne powody. Pierwszy z nich wynika z faktu, że nowelizacja ustawy o IPN w sposób ewidentny zrywa z narracją obowiązującą w światowej opinii publicznej – obozy zagłady były w Polsce, a Polacy jako antysemici pomagali nazistom w Holokauście lub sami brali aktywny udział w mordowaniu Żydów. W tej narracji nie ma w ogóle Polaków walczących od pierwszego dnia wojny z Niemcami (a nie z nazistami), w tej narracji jesteśmy niemal po tej samej stronie co okupant. Świadomość tego faktu była obecna wśród elit III RP, ale nie w świadomości ogółu Polaków. Przez 30 lat nie zrobiono praktycznie nic z tym fałszywym obrazem relacji polsko -żydowskich. A obraz ten był wygodny i dla Niemiec, i dla Izraela, i dla amerykańskich Żydów, a także dla Francji. Jeśli polski rząd podważył jedno z największych przekłamań historii, to tak gwałtowna reakcja nie powinna być dla niego zaskoczeniem. Pytanie (na razie  bez odpowiedzi) jest takie, czy przed uchwaleniem ustawy były jakikolwiek zapewnienia strony żydowskiej, że nie będzie ona kontestowana, że innymi słowy przyszedł czas na uczciwy rozrachunek z przeszłością i to przez obydwie strony.


Drugi powód, w związku z którym mamy tyle obraźliwych wypowiedzi ze strony prominentnych przedstawicieli Izraela oraz tak wiele artykułów oskarżających Polskę o udział Polaków w zagładzie Żydów, jest bardziej przyziemny. Nie ma na to dowodów, ale wydaje się, że celem jest wywołanie w Polsce nastrojów antysemickich, których kulminacja miałaby nastąpić w trakcie obchodów 50. rocznicy Marca `68. Patrząc na to co się dzieje w Internecie, można chwilami odnieść wrażenie, że prowokowanie do antysemickich czy antyżydowskich reakcji przynosi pewne efekty. Ale to jest dokładnie tak jak powiedział jeden z polityków – margines marginesu. Opinia publiczna w Polsce nie jest zajęta sporem polsko – izraelskim tak jak są nim zajęci politycy i media. Więcej, temat ustawy o IPN nie zajmuje też znaczącego miejsca w mediach światowych, co nie znaczy, że jest błahy. Upokorzeniem naszego państwa jest jak najbardziej zainteresowana Rosja, a także część środowisk żydowskich, dla których narracja antysemickiej Polski jest z wielu powodów bardzo wygodna. Niemcy zachowują się pragmatycznie, dostrzegając w pogorszeniu relacji polsko – amerykańskich szansę na zwiększenie swoich wpływów w naszym kraju. Nikt w tej rozgrywce nie działa tak naprawdę emocjonalnie, to tylko pozory. Każdy chce tu ugrać coś dla siebie. W tym sensie spór o znowelizowaną ustawę o IPN nie jest tylko konfliktem polsko – izraelskim czy polsko – żydowskim, ale ma charakter geopolityczny, bo dotyczy miejsca Polski w Europie i w światowej polityce.


Dlatego tak ważne jest studzenie emocji po polskiej stronie sporu. Studzenie nie oznacza rezygnacji, cofania się, polityki ustępstw za cenę porozumienia, które nic nie zmieni w obowiązującej od dekad narracji złej, antysemickiej Polski. Druga strona już dziś doskonale wie, że takie określenie jest absurdalne. Znakomita większość Polaków nie ma w stosunku do Żydów czy do Izraela ani uczuć negatywnych ani szczególnie pozytywnych. W ciągu ostatnich kilkunastu dni wytworzono jedynie obraz jakiegoś mitycznego narastającego polskiego antysemityzmu, tylko po to, by mieć argumenty w sporze o ustawę i o historię. Jest oczywiście czuły punkt w polskiej tożsamości dotyczący II wojny światowej. To jest nasza powszechna jeszcze świadomość, że walczyliśmy od samego początku z Niemcami, że mieliśmy Armię Krajową, że pomagaliśmy Żydom pod groźbą kary śmierci. Tej świadomości nie mają ani Zachód, ani USA, ani światowa opinia publiczna. Nie oznacza to jednak, że medialne i polityczne prowokacje doprowadzą w Polsce do skrajnie antysemickich zachowań. Ci, którym zależy na takim rozwoju sytuacji już musieli dostrzec, że współczesna Polska w niczym nie przypomina tej sprzed 50 lat, że nie uda się sprowokować Polaków, nawet niewielkich grup do antyżydowskich wystąpień. Tak naprawdę, przy okazji sporu z Izraelem, zaczęto wreszcie mówić otwartym tekstem o ciemnych kartach żydowskiej historii podczas II wojny światowej, również w Izraelu. Otwarcie także, o polskich winach wobec Żydów, mówią przedstawiciele rządu Mateusza Morawickiego, podkreślając jednak, że chodzi o konkretnych Polaków, zwykłych przestępców, a nie o polski naród. Nie ma i nie będzie żadnej fali antysemityzmu w Polsce. Jeśli ktoś chciał ją wywołać to musiał się chyba opierać na analizach „Gazety Wyborczej” lub na stereotypach, które funkcjonują od dawna w Izraelu czy w Stanach Zjednoczonych. Jeśli rząd Prawa i Sprawiedliwości zachowa w tym trudnym sporze zimną krew, osiągnie swój cel: powolną, ale symbolicznie i politycznie niezwykle ważną dla nas, zmianę obowiązującej narracji na temat Polski i jej roli w II wojnie światowej. Najbardziej zadziwiające jest w tym wszystkim to, że Izrael dał się wplątać w tę antypolską hecę, zupełnie wbrew swoim własnym interesom politycznym i gospodarczym. Obydwie strony powinny dążyć do jak najszybszego spotkania premierów Morawieckiego i Netanjahu. Tym bardziej, że konflikt ten można jeszcze przekuć w sukces dyplomatyczny obydwu krajów.                                                                     


 

Polecane