Zbigniew Kuźmiuk: Blisko 70% Polaków pozytywnie ocenia swoją sytuację finansową

Przypomnijmy, że rząd Zjednoczonej Prawicy już we wrześniu 2016 roku zdecydował o wejściu w życie rozporządzenia Rady Ministrów o podwyżce „etatowej” płacy minimalnej na rok 2017 z 1850 zł do 2000 zł brutto, czyli aż 150 zł i w związku z tym konieczna była waloryzacja płacy godzinowej minimalnej z 12 zł na 13 zł od 1 stycznia tego roku.
Z kolei we wrześniu 2017 kolejnym rozporządzeniem podniesiono płacę minimalną etatową o kolejne 100 zł i w związku z tym od 1 stycznia 2018, wyniosło ono 2100 zł, a minimalna płaca godzinowa - 13,70 zł.
Podniesienie stawki godzinowej do 13 zł za godzinę brutto (a później do 13,70 zł) było konieczne, ponieważ przy ustawowych 168 godzinach pracy miesięcznie daje wynagrodzenie w wysokości 2184 zł brutto miesięcznie i w związku z tym jest o 184 zł wyższe od minimalnego wynagrodzenia na podstawie umowy o pracę (ustalonego na rok 2017 w wysokości 2000 zł brutto).
Jak wynika z założeń do projektu budżetu na 2019 rok przedstawionych partnerom społecznym z RDS, podwyżka wynagrodzenia minimalnego powinna wynieść przynajmniej 120 zł, co oznaczałoby, że najniższe wynagrodzenie wynosiłoby od 1 stycznia 2019 roku 2220, a minimalna stawka godzinowa 14,50 zł.
W ten sposób rządy Zjednoczonej Prawicy zakończyły z dotychczasową ponad 25-letnią praktyką konkurowania przez Polskę tanią siłą roboczą i przy pomocy poziomu płacy minimalnej (etatowej i godzinowej), rozpoczął proces wymuszania podwyżek płac zarówno w gospodarce jak i w sektorze budżetowym.
Na kolejną już trzecią obligatoryjną podwyżkę płacy minimalnej tym razem na rok 2019, będą musieli zareagować w zasadzie wszyscy pracodawcy w tym szczególnie ci, którzy do tej pory wypłacali wynagrodzenia niewiele wyższe od wynagrodzenia minimalnego.
Trudno, bowiem sobie wyobrazić, żeby tacy pracownicy byli zaakceptować dotychczasowe wynagrodzenia w sytuacji, kiedy płaca minimalna rośnie o kilkanaście procent, a bezrobocie wynosi niewiele ponad 6% i coraz częściej mamy do czynienia z rynkiem pracownika, a nie pracodawcy (kilkukrotne podwyżki płac w ciągu ostatnich miesięcy w zasadzie we wszystkich sieciach handlowych funkcjonujących w Polsce, potwierdzają rozpoczęcie procesu regulacji płac w górę w naszej gospodarce).
Wprowadzanie każdej kolejnej podwyżki płacy minimalnej powoduje podwyżki pozostałych wynagrodzeń, w związku z tym płace w gospodarce narodowej w 2017 średnio wzrosły o blisko 7%.
W ten sposób rządy Zjednoczonej Prawicy będą wymuszały podwyżkę wynagrodzeń w całej gospodarce i kończy okres konkurowania przez polskich przedsiębiorców niskimi kosztami wytwarzania produktów i usług, w tym w szczególności niskim poziomem płac, co potwierdza teraz raport przygotowany przez KRD, wg. którego w 2017 roku uległa poprawie sytuacja materialna blisko 70% Polaków.
Zbigniew Kuźmiuk
/k
#REKLAMA_POZIOMA#