Jerzy Bukowski: Szeroka koalicja wyborcza w Krakowie

„Łączy nas głębokie przekonanie, że nie ma ważniejszej rzeczy niż pomyślność Krakowa i jego mieszkańców. Dzięki temu przekonaniu, choć wywodzimy się z różnych środowisk, potrafimy wznieść się ponad dzielące na różnice” - czytamy w ogłoszonej przez sygnatariuszy „Deklaracji Krakowskiej”, w której znalazły się wyłącznie kwestie samorządowe, m.in. rozwój transportu publicznego, poprawa jakości powietrza, rozwój terenów zielonych i rekreacyjnych.
- Nie ma tutaj żadnych deklaracji politycznych. Mówimy wyłącznie o Krakowie. Poparcie wszystkich sił politycznych z wyjątkiem jednej daje mi pewną gwarancje zwycięstwa i nie tylko w wyborach prezydenckich, co jest dla mnie ważne, ale głównie do rady miasta - powiedział dziennikarzom starający się już o piątą kadencję prof. Majchrowski.
Oprócz niego walkę o prezydenturę Krakowa zadeklarowali do tej pory: kandydatka Zjednoczonej Prawicy Małgorzata Wassermann, Konrad Berkowicz z partii Wolność, były poseł PO i Ruchu Palikota, obecnie stojący na czele Logicznej Alternatywy Łukasz Gibała, Grzegorz Gorczyca z Partii Wolni i Solidarni oraz lider Nowoczesnej w Małopolsce Grzegorz Filipek, który w tej sytuacji wycofał się już z rywalizacji.
Wygląda więc na to, że wszystko jest już dokładnie ustalone włącznie z rozdziałem pierwszych miejsc na listach do Rady Miasta Krakowa w poszczególnych okręgach wyborczych. Nie brak jednak pod Wawelem dobrze zorientowanych w lokalnej polityce osób, które uważają, że mimo podpisania porozumienia prof. Jacek Majchrowski może jeszcze wyciąć jakiś numer swoim sojusznikom, bo niewątpliwie on rozdaje karty w tej grze.