Karuzela z blogerami. Grzegorz „Bob Denard” Kałuża: To nie jest spór o demokrację

Po ostatnich wyborach samorządowych przeczytałem sporo analiz prasowych na temat przyczyn takich wyników i źródeł tak silnej polaryzacji społeczeństwa. Dziennikarze i renomowani eksperci podkreślają następujące przyczyny podejmowanych decyzji wyborczych:
/ pixabay.com
Podział ekonomiczny – sympatykami PiS mają być beneficjenci programów socjalnych tej partii. Niezamożne, wielodzietne rodziny, korzystające z programu 500+. Ich politycznymi przeciwnikami mają w tej wizji być ludzie zamożni, zirytowani „trwonieniem” podatków na biedotę, na rodziny do niedawna kwalifikowane przez propagandystów totalnej opozycji jako patologiczne z samego powodu wielodzietności. Taki podział jest jednak sprzeczny z dobrym wynikiem PiS na Górnym Śląsku (średnia pensja brutto 4838 zł) i Dolnym Śląsku (4993), a nawet w najzamożniejszym Mazowieckiem (5697). Tymczasem w najuboższym województwie warmińsko-mazurskim (3924) zwyciężył Komitet Obywatelski, czyli PO z przystawką. 

Podział historyczny – sympatie polityczne mają przebiegać wg granic dawnych zaborów. PiS ma mieć sympatyków jedynie na obszarach dawnej Galicji, trochę na obszarach rosyjskiej Kongresówki, a dawne obszary Prus mają być niezłomnie „proeuropejskie”. Znowu mapa wyników (szczególnie w rozbiciu na powiaty) tylko częściowo podtrzymuje tę legendę. Jedynym województwem z prawdziwie pruskim dziedzictwem mentalnym możemy chyba dziś nazwać opolskie, wymuszone (podobno) przez zachodniego sąsiada podczas reformy administracyjnej. 

Trzecim powodem podziału ma być wykształcenie. Rzekomo ludzie o większej wiedzy mają być sympatykami „europejskiej” Platformy, a ciemna, moherowa prowincja ma popierać „ksenofobiczne” PiS. Jeśli takie czynniki statystycznie są wykazywalne, to jest to największe oskarżenie polskich uczelni wyższych. Świadczyłoby to o masowej produkcji matołów z dyplomami, ponieważ w krajach Zachodu ta grupa społeczna bardzo silnie kieruje się oceną sytuacji gospodarczej. Rząd mogący się pochwalić najniższym bezrobociem od 25 lat, najlepszymi parametrami wzrostu PKB, ograniczeniem długu publicznego, wzrostem konsumpcji i ratingu gospodarki, na rynkach obcych ma pozycję stabilną. 

Niestety, ten podział jest znacznie głębszy i bardziej dramatyczny. Jest to w istocie podział na ludzi wierzących w wartość i przyszłość polskiej państwowości oraz na sceptycznych co do tego. Przez lata PRL i III RP skutecznie wymazano z pamięci wielu jakąkolwiek wiedzę o nowoczesności, sukcesach i ambicjach II RP, której stulecie powstania właśnie obchodzimy. Tę pamięć w Polsce zastąpił obraz groteskowego PRL. Podstawy poglądów politycznych, pewną ideowość większość z nas wynosi z domu. Niestety, nasz tragiczny podział to nie tylko „trzecie pokolenie UB” w walce z „trzecim pokoleniem AK”. To też spora grupa Polaków, która nie zdecydowała się na emigrację, ale własnego państwa nie lubi, nie ufa mu i niczego dobrego nigdy po nim się nie spodziewa. W ich głowach polskie to gorsze, mniej godne zaufania, tandetne z natury, bo niczego lepszego od PRL z polskością nie kojarzą. To im właśnie można łatwo wmówić, że jedyną alternatywą dla najedzonej Polski skolonizowanej przez Niemcy jest uboga Polska podbita przez Rosję. To im Onety, TVN-y i „Gazety Wyborcze” wmawiają skutecznie, że gospodarka równa wielkością Szwecji czy Austrii, która dla Niemiec jest dwukrotnie większym partnerem handlowym od mitologizowanej Rosji, zależy od kaprysu urzędnika w Brukseli. 

Nie wystarczy jednak zarzucić tym ludziom braku patriotyzmu i się na nich obrazić. Dopóki nie dokonamy wysiłku oczyszczenia naszej przestrzeni medialnej z obcych wpływów, ten straszny podział będzie trwał w kolejnych pokoleniach. Oni też muszą uwierzyć w wartość posiadania własnego państwa, w wartość Niepodległej.

Grzegorz J. „Bob Denard” Kałuża 

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (46/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

 

POLECANE
Cyberatak na ważne polskie instytucje.  Minister cyfryzacji wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
Cyberatak na ważne polskie instytucje. Minister cyfryzacji wydał pilny komunikat

Cyberatak sparaliżował część infrastruktury informatycznej Urzędu Zamówień Publicznych. Hakerzy uzyskali dostęp do służbowej poczty elektronicznej pracowników UZP oraz Krajowej Izby Odwoławczej — poinformował wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Sprawą zajmują się już służby odpowiedzialne za cyberbezpieczeństwo.

Tak Polacy oceniają działalność prezydenta Nawrockiego. Zobacz najnowszy sondaż z ostatniej chwili
Tak Polacy oceniają działalność prezydenta Nawrockiego. Zobacz najnowszy sondaż

Najnowszy sondaż CBOS przynosi dobre informacje dla prezydenta Karola Nawrockiego. Ponad połowa badanych Polaków pozytywnie ocenia jego działalność. Zupełnie inaczej ankietowani patrzą na pracę Sejmu – tu dominują wyraźnie krytyczne opinie.

Ukraińskie drony zaatakowały port w Noworosyjsku. Zniszczyli okręt podwodny Warszawianka Wiadomości
Ukraińskie drony zaatakowały port w Noworosyjsku. Zniszczyli okręt podwodny "Warszawianka"

Ukraińskie siły specjalne przeprowadziły ataki na strategiczne cele Rosji — uszkadzając okręt podwodny w porcie w Noworosyjsku oraz po raz kolejny paraliżując rosyjską platformę naftowo-gazową na Morzu Kaspijskim. Obie operacje miały na celu osłabienie zdolności militarnych i finansowych Kremla.

Biały Dom ostrzega Ukrainę. Gwarancje bezpieczeństwa nie będą wiecznie na stole z ostatniej chwili
Biały Dom ostrzega Ukrainę. "Gwarancje bezpieczeństwa nie będą wiecznie na stole"

– Pracujemy nad silnymi gwarancjami bezpieczeństwa dla Ukrainy, ale one nie będą na stole wiecznie, one są na stole teraz – oświadczył w poniedziałek wysoki rangą przedstawiciel administracji Donalda Trumpa po rozmowach pokojowych w Berlinie. Zaznaczył, że gwarancje będą wzorowane na artykule 5 NATO.

ZUS wydał pilny komunikat Wiadomości
ZUS wydał pilny komunikat

Marynarze wykonujący pracę na statkach morskich mogą – w określonych przypadkach – samodzielnie zgłosić się do ZUS i opłacać składki na obowiązkowe ubezpieczenia społeczne oraz zdrowotne. Dotyczy to sytuacji, w których umowy międzynarodowe nie przewidują innego trybu ubezpieczenia.

Niemieckie media komentują demografię w Polsce. „Zestarzeją się, zanim będą bogaci” Wiadomości
Niemieckie media komentują demografię w Polsce. „Zestarzeją się, zanim będą bogaci”

„W Polsce i innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej rodzi się zbyt mało dzieci, co coraz mocniej hamuje wzrost gospodarczy i dobrobyt” — pisze niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Eksperci ostrzegają, że region może „zestarzeć się, zanim stanie się bogaty”, a skutki demograficzne będą odczuwalne przez dekady.

Nowe informacje ws. umowy UE–Mercosur. Wahające się Włochy kluczowe dla decyzji z ostatniej chwili
Nowe informacje ws. umowy UE–Mercosur. Wahające się Włochy kluczowe dla decyzji

Premier Włoch Giorgia Meloni i prezydent Francji Emmanuel Macron zgodzili się, że istnieje potrzeba przełożenia ostatecznego głosowania w Parlamencie Europejskim w sprawie porozumienia handlowego z Mercosur – podała w poniedziałek Agencja Reutera, powołując się na dwa źródła zaznajomione z rozmowami.

Ujawnienie danych medycznych szefa BBN. Jest reakcja prokuratury z ostatniej chwili
Ujawnienie danych medycznych szefa BBN. Jest reakcja prokuratury

Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo po publikacji „Gazety Wyborczej”, w której ujawniono wrażliwe dane dot. stanu zdrowia szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Sławomira Cenckiewicza. 

Ubóstwo w Polsce. Jest nowy raport GUS Wiadomości
Ubóstwo w Polsce. Jest nowy raport GUS

Zasięg zagrożenia ubóstwem skrajnym w Polsce w 2024 r. wyniósł 5,2 proc. — wynika z najnowszego raportu Głównego Urzędu Statystycznego. To spadek w porównaniu z 2023 r., gdy wskaźnik sięgał 6,6 proc. Jednocześnie wzrosło zagrożenie ubóstwem relatywnym, a najbardziej narażoną grupą pozostają gospodarstwa domowe rolników.

Marek Jakubiak wziął ślub. Zdjęcie obiegło sieć z ostatniej chwili
Marek Jakubiak wziął ślub. Zdjęcie obiegło sieć

Marek Jakubiak i Irmina Ochenkowska wzięli ślub w Mikołajkach. Poinformował o tym sam polityk za pośrednictwem Facebooka.

REKLAMA

Karuzela z blogerami. Grzegorz „Bob Denard” Kałuża: To nie jest spór o demokrację

Po ostatnich wyborach samorządowych przeczytałem sporo analiz prasowych na temat przyczyn takich wyników i źródeł tak silnej polaryzacji społeczeństwa. Dziennikarze i renomowani eksperci podkreślają następujące przyczyny podejmowanych decyzji wyborczych:
/ pixabay.com
Podział ekonomiczny – sympatykami PiS mają być beneficjenci programów socjalnych tej partii. Niezamożne, wielodzietne rodziny, korzystające z programu 500+. Ich politycznymi przeciwnikami mają w tej wizji być ludzie zamożni, zirytowani „trwonieniem” podatków na biedotę, na rodziny do niedawna kwalifikowane przez propagandystów totalnej opozycji jako patologiczne z samego powodu wielodzietności. Taki podział jest jednak sprzeczny z dobrym wynikiem PiS na Górnym Śląsku (średnia pensja brutto 4838 zł) i Dolnym Śląsku (4993), a nawet w najzamożniejszym Mazowieckiem (5697). Tymczasem w najuboższym województwie warmińsko-mazurskim (3924) zwyciężył Komitet Obywatelski, czyli PO z przystawką. 

Podział historyczny – sympatie polityczne mają przebiegać wg granic dawnych zaborów. PiS ma mieć sympatyków jedynie na obszarach dawnej Galicji, trochę na obszarach rosyjskiej Kongresówki, a dawne obszary Prus mają być niezłomnie „proeuropejskie”. Znowu mapa wyników (szczególnie w rozbiciu na powiaty) tylko częściowo podtrzymuje tę legendę. Jedynym województwem z prawdziwie pruskim dziedzictwem mentalnym możemy chyba dziś nazwać opolskie, wymuszone (podobno) przez zachodniego sąsiada podczas reformy administracyjnej. 

Trzecim powodem podziału ma być wykształcenie. Rzekomo ludzie o większej wiedzy mają być sympatykami „europejskiej” Platformy, a ciemna, moherowa prowincja ma popierać „ksenofobiczne” PiS. Jeśli takie czynniki statystycznie są wykazywalne, to jest to największe oskarżenie polskich uczelni wyższych. Świadczyłoby to o masowej produkcji matołów z dyplomami, ponieważ w krajach Zachodu ta grupa społeczna bardzo silnie kieruje się oceną sytuacji gospodarczej. Rząd mogący się pochwalić najniższym bezrobociem od 25 lat, najlepszymi parametrami wzrostu PKB, ograniczeniem długu publicznego, wzrostem konsumpcji i ratingu gospodarki, na rynkach obcych ma pozycję stabilną. 

Niestety, ten podział jest znacznie głębszy i bardziej dramatyczny. Jest to w istocie podział na ludzi wierzących w wartość i przyszłość polskiej państwowości oraz na sceptycznych co do tego. Przez lata PRL i III RP skutecznie wymazano z pamięci wielu jakąkolwiek wiedzę o nowoczesności, sukcesach i ambicjach II RP, której stulecie powstania właśnie obchodzimy. Tę pamięć w Polsce zastąpił obraz groteskowego PRL. Podstawy poglądów politycznych, pewną ideowość większość z nas wynosi z domu. Niestety, nasz tragiczny podział to nie tylko „trzecie pokolenie UB” w walce z „trzecim pokoleniem AK”. To też spora grupa Polaków, która nie zdecydowała się na emigrację, ale własnego państwa nie lubi, nie ufa mu i niczego dobrego nigdy po nim się nie spodziewa. W ich głowach polskie to gorsze, mniej godne zaufania, tandetne z natury, bo niczego lepszego od PRL z polskością nie kojarzą. To im właśnie można łatwo wmówić, że jedyną alternatywą dla najedzonej Polski skolonizowanej przez Niemcy jest uboga Polska podbita przez Rosję. To im Onety, TVN-y i „Gazety Wyborcze” wmawiają skutecznie, że gospodarka równa wielkością Szwecji czy Austrii, która dla Niemiec jest dwukrotnie większym partnerem handlowym od mitologizowanej Rosji, zależy od kaprysu urzędnika w Brukseli. 

Nie wystarczy jednak zarzucić tym ludziom braku patriotyzmu i się na nich obrazić. Dopóki nie dokonamy wysiłku oczyszczenia naszej przestrzeni medialnej z obcych wpływów, ten straszny podział będzie trwał w kolejnych pokoleniach. Oni też muszą uwierzyć w wartość posiadania własnego państwa, w wartość Niepodległej.

Grzegorz J. „Bob Denard” Kałuża 

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (46/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.


 

Polecane