Ryszard Czarnecki: USA-Polska-Niemcy: czy w NATO iskrzy?

Być może Berlin marzy o sytuacji z czasów prezydenta Barracka Obamy, a szczególnie z jego pierwszej kadencji, gdy europejska część NATO nie wzbudzała żadnego zainteresowania Waszyngtonu. To się jednak skończyło. Czy definitywnie? W interesie Polski jest zwiększenie bezpieczeństwa zewnętrznego przez m. in. obecność stałych (i niesymbolicznych !) baz USA u nas i w krajach bałtyckich. Nie musi to być kosztem amerykańskich baz w RFN. Im szybciej Berlin to zrozumie, tym lepiej.
 Ryszard Czarnecki: USA-Polska-Niemcy: czy w NATO iskrzy?
/ YT, print screen
W tym tygodniu odbędą się aż trzy kluczowe z punktu widzenia globalnej polityki międzynarodowej wydarzenia. Trzy miasta w Europie przykują uwagę światowej opinii publicznej: Warszawa, Monachium i Bruksela. W stolicy Polski 13 i 14 lutego odbędzie się długo zapowiadana i budząca kontrowersje w Teheranie, ale też w ...UE konferencja na temat Iranu, w stolicy Królestwa Belgii oraz nieformalnej stolicy Unii Rada Północnoatlantycka (NAC) z udziałem ministrów obrony państw członkowskich NATO, a w stolicy Bawarii tradycyjna już 55. Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa.
 
Trzy konferencje, a najważniejsza... ta czwarta
 
Inicjatywa rządu RP, aby kolejną ważną międzynarodową konferencję (po zeszłorocznym Zgromadzeniu Parlamentarnym NATO w Warszawie oraz w Szczycie Klimatycznym w Katowicach) zorganizować w Polsce była bardzo dobrym posunięciem, bo podkreśla wagę naszego państwa, które coraz bardziej staje się ważnym punktem odniesienia nie tylko w gorących debatach wewnątrz UE na temat kształtu i przyszłości Unii, ale także w wymiarze szerszym, pozaeuropejskim. Temu tez służy mało zauważony fakt, że Polska jako jeden z pierwszych krajów w Europie, obok Niemiec, Francji i Hiszpanii uznała prezydenta Wenezueli Juana Guaido. Dobrze wiec, mimo emocji i kontrowersji, które wzbudza, iż „irańska” konferencja odbędzie się w stolicy Rzeczpospolitej. Gdyby jednak zapytać mnie, która z tych trzech konferencji odbywających się w połowie lutego w tym tygodniu jest najważniejsza, odpowiedziałbym że ta… czwarta. Myślę o jubileuszowym spotkaniu Rady Północnoatlantyckiej w Waszyngtonie, które jednak odbędzie się za półtora miesiąca, akurat w moje imieniny, z okazji 70. rocznicy podpisania Traktatu Waszyngtońskiego, który, jak wiadomo, był „aktem założycielskim” NATO.
 
 W NATO iskrzy- Berlin grymasi na USA
 
Dlaczego uznaję waszyngtoński szczyt 3 i 4 kwietnia za kluczowy w skali polityki globalnej? Bo w Pakcie Północnoatlantyckim iskrzy. Świadczy o tym opublikowany niedawno przez niemiecką minister obrony Ursulę von der Leyen artykuł: „The world steel needs NATO”. Niemiecka polityk, jeszcze niedawno typowana przez niektórych jako następczyni Angeli Merkel, tytułem owego tekstu zamieszczonego w „The New York Times” (na stronie internetowej) stwierdziła oczywisty fakt, że „Świat wciąż potrzebuje NATO”. Ale północnoatlantycki diabeł siedzi w szczegółach. Publikacja jednego z najważniejszych polityków koalicyjnego gabinetu RFN nastąpiła bowiem w szczególnym czasie. Była bowiem wcześniej zamówioną odpowiedzią na artykuł Juliena E. Barneta oraz Helene Cooper, który ukazał się cztery dni przed publikacją von der Leyen w tymże „The New York Times”: „ Trump Discussed Pulling U.S. From NATO, Aides Say Amid New Concerns Over Russia”.
 
Czy rzeczywiście, jak sugeruje ów tytuł ,45. prezydent w dziejach USA rozważał ze swymi doradcami opuszczenie przez Stany Zjednoczone Paktu Północnoatlantyckiego? Obojętnie od sugestii (czy insynuacji) czołowego amerykańskiego dziennika, będącego jednocześnie jednym z najsurowszych krytyków obecnej republikańskiej administracji Białego Domu, należy widzieć fakty, że to właśnie Donald J. Trump potrząsnął europejskimi członkami NATO, domagając się, aby wreszcie zaczęli wypełniać swoje zobowiązania finansowe w kontekście obronności. Chodziło oczywiście o bogatsze państwa „starego NATO” ,które w przeciwieństwie choćby do Polski i krajów bałtyckich były bardzo odległe od wypełnienia limitu 2 % PKB przeznaczonych na obronę narodową (Hiszpania 0.93; Włochy1.15; Niemcy 1.24). Czy prezydent USA „ściągający cugle” krajów członkowskich Paktu przez żądanie, aby poważnie traktowały organizację, w której są i własną obronność osłabia NATO czy wręcz przeciwnie ? Na to pytanie każdy z Państwa odpowie sobie sam. Minister von der Leyen tłumaczyła się niejako z zarzutu lokatora Białego Domu co do niskich wydatków Berlina na obronność. Podkreśliła, że obecny budżet obronny RFN jest wyższy aż o 36% w porównaniu z budżetem 2013 roku – i że rokrocznie nakłady Niemiec na politykę obronną rosną. Przypomniała też, że Republika Federalna objęła funkcję tzw. państwa ramowego komponentu lądowego szpicy NATO. Zwracam uwagę, że ów lekki wzrost budżetowego zaangażowania Berlina na obronność nastąpił dwa lata przed pierwszą publiczną krytyką europejskich członków NATO przez kandydata D. J. Trumpa w prawyborach prezydenckich Partii Republikańskiej…
 
Nie drażnić rosyjskiego niedźwiedzia
 
Jednocześnie niemiecka minister dyplomatycznie, ale wyraźnie zaatakowała dogadywanie się USA z Polską i krajami naszego regionu Europy niejako ponad głowami Niemiec. Jej stwierdzenie: „the Alliance is not just about bases and trops” to krytyka niekonsultowanych z Berlinem negocjacji Waszyngtonu z Warszawą odnośnie najpierw rotacyjnych, a być może stałych w przyszłości baz amerykańskich w naszym kraju. I oczywiście tradycyjnie niemiecka polityk zezłościła się na Amerykanów za to, że przez tego typu działania i swoistą ekspansję militarną USA może nastąpić złamanie zapisów traktatu NATO-Rosja, którego 22. rocznicę będziemy w tym roku obchodzić. Berlin podnosi, że to eskalowanie napięcia w relacjach z Moskwą utrudni rozwiązanie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, w co RFN jest zaangażowana wraz z Francją w ramach tzw. formatu normandzkiego. Utrudni to też kontrolę zbrojeń, a także rozmowy na temat nowego traktatu zbrojeniowego. To ostanie to raczej fikcja, stąd też ani von der Leyen, ani CDU o tym nie mówią, eksponuje to natomiast systematycznie tracący poparcie jej koalicjant czyli SPD. 
 
Niemcy podkreślają swoją zwiększoną partycypację w działaniach NATO: chodzi nie tylko wzrost wydatków, ale też o stworzenie decyzją szczytu Paktu Północnoatlantyckiego w lipcu 2018 dowództwa logistycznego NATO (JSEC) w Ulm ,w Badenii-Wirtembergii oraz zaangażowanie wojskowe w Afganistanie. Obiektywnie biorąc, oba te fakty służą Berlinowi jako pretekst do nie nazbyt szybkiego powiększania wydatków na obronność.
 
Bazy w Polsce nie są alternatywą dla baz w RFN
 
Z naszego punktu widzenia ważne było, że niemiecka minister obrony stanowczo podkreśliła bezwarunkowy obowiązek państw NATO – także jej kraju – do wypełnienia artykułu 5. Traktatu Założycielskiego mówiącego o solidarności militarnej z krajem członkowskim zaatakowanym przez państwo trzecie. Przypomniała zresztą, że pierwszy raz w dziejach Paktu artykułu 5. uruchomiono po atakach terrorystycznych na USA z 11 września 2001 roku.
 
Być może Berlin marzy o sytuacji z czasów prezydenta Barracka Obamy, a szczególnie z jego pierwszej kadencji, gdy europejska część NATO nie wzbudzała żadnego zainteresowania Waszyngtonu. To się jednak skończyło. Czy definitywnie? W interesie Polski jest zwiększenie bezpieczeństwa zewnętrznego przez m. in. obecność stałych (i niesymbolicznych !) baz USA u nas i w krajach bałtyckich. Nie musi to być kosztem amerykańskich baz w RFN. Im szybciej Berlin to zrozumie, tym lepiej.

*tekst ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie" (11.02.2019)
 

 

POLECANE
Nie żyje ceniony aktor i fotograf Wiadomości
Nie żyje ceniony aktor i fotograf

Nie żyje Brad Everett Young, ceniony fotograf gwiazd i aktor. Mężczyzna zginął tragicznie w wieku 46 lat. Do wypadku doszło 14 września późnym wieczorem na autostradzie w Kalifornii.

Trump: Putin naprawdę mnie zawiódł z ostatniej chwili
Trump: Putin naprawdę mnie zawiódł

– Myślałem, że wojna na Ukrainie będzie najłatwiejsza do rozwiązania, ze względu na moje relacje z Władimirem Putinem, ale Putin naprawdę mnie zawiódł – oświadczył w czwartek prezydent USA Donald Trump podczas wspólnej konferencji prasowej z brytyjskim premierem Keirem Starmerem.

Komunikat dla mieszkańców Trójmiasta Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Trójmiasta

W najbliższych dniach Gdynia i Gdańsk włączą się w międzynarodową akcję „Sprzątanie Świata”. Łącznie w obu miastach udział weźmie około 10 tys. osób. W tym roku Sopot zrezygnował z organizacji swojego wydarzenia.

Tragiczny wypadek na Warmii i Mazurach. Nie żyją kierowca i niemowlę Wiadomości
Tragiczny wypadek na Warmii i Mazurach. Nie żyją kierowca i niemowlę

W czwartek rano w Górowie Iławeckim (woj. warmińsko-mazurskie) doszło do dramatycznego wypadku drogowego. Nissan na angielskich numerach rejestracyjnych uderzył w drzewo. Zginął 30-letni kierowca oraz trzymiesięczne dziecko.

Żona prezydenta Francji musi udowadniać, że jest kobietą. Chce pokazać zdjęcia z ostatniej chwili
Żona prezydenta Francji musi udowadniać, że jest kobietą. Chce pokazać zdjęcia

Emmanuel i Brigitte Macron przedstawią przed amerykańskim sądem dowody, iż żona prezydenta urodziła się jako kobieta. Para pozwała prawicową amerykańską influencerkę Candace Owens , która uparcie twierdzi, że Brigitte Macron jest mężczyzną - poinformował w czwartek portal BBC, powołując się na adwokata Macronów.

Dojdzie do spotkania Sikorski-Nawrocki? Marcin Przydacz zabiera głos z ostatniej chwili
Dojdzie do spotkania Sikorski-Nawrocki? Marcin Przydacz zabiera głos

Do spotkania szefa MSZ Radosława Sikorskiego i prezydenta Karola Nawrockiego dojdzie, jeżeli będzie reakcja na wnioski i oczekiwania prezydenta - przekazał w czwartek szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz.

Wiceprezydent Warszawy rezygnuje. Jest oświadczenie z ostatniej chwili
Wiceprezydent Warszawy rezygnuje. Jest oświadczenie

Wiceprezydent Warszawy Jacek Wiśnicki zrezygnował ze stanowiska. Jak powiedział w rozmowie z PAP, powodem jest wycofanie przez prezydenta Warszawy projektu wprowadzenia nocnej prohibicji na terenie całego miasta i zastąpienie go propozycją pilotażowego wdrożenia prohibicji na terenie Śródmieścia i Pragi-Północ.

Polska w G20. Jest komunikat chińskiego MSZ z ostatniej chwili
Polska w G20. Jest komunikat chińskiego MSZ

– Chiny są „otwarte” na dyskusję o przyjęciu nowych członków do G20 – oświadczył w czwartek rzecznik chińskiego MSZ w odpowiedzi na pytanie PAP dotyczące doniesień na temat deklaracji w sprawie Polski złożonej przez szefa resortu dyplomacji Wanga Yi podczas wizyty w Polsce.

To miał być test poparcia dla Trzaskowskiego. Działacze PO blokowali miejsca dla mieszkańców:  Niebywały skandal z ostatniej chwili
To miał być test poparcia dla Trzaskowskiego. Działacze PO blokowali miejsca dla mieszkańców: "Niebywały skandal"

Do wyjątkowych zdarzeń doszło dziś podczas sesji rady miasta w Warszawie, na której miano dyskutować o zakazie nocnej sprzedaży alkoholu w całej stolicy. Według relacji na platformie X działacze PO byli wpuszczani bocznym wejściem i zajmowali miejsca dla mieszkańców. Czasem blokowali je nawet plecakiem lub po prostu kładli na nich ręce. "Niebywały skandal" – napisał działacz i publicysta Jan Śpiewak.

Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji poinformowało o awarii w centrum Wrocławia. W sobotę 20 września rozpoczną się prace przy uszkodzonej rurze wodociągowej na ul. św. Mikołaja. Kierowcy i mieszkańcy muszą przygotować się na utrudnienia.

REKLAMA

Ryszard Czarnecki: USA-Polska-Niemcy: czy w NATO iskrzy?

Być może Berlin marzy o sytuacji z czasów prezydenta Barracka Obamy, a szczególnie z jego pierwszej kadencji, gdy europejska część NATO nie wzbudzała żadnego zainteresowania Waszyngtonu. To się jednak skończyło. Czy definitywnie? W interesie Polski jest zwiększenie bezpieczeństwa zewnętrznego przez m. in. obecność stałych (i niesymbolicznych !) baz USA u nas i w krajach bałtyckich. Nie musi to być kosztem amerykańskich baz w RFN. Im szybciej Berlin to zrozumie, tym lepiej.
 Ryszard Czarnecki: USA-Polska-Niemcy: czy w NATO iskrzy?
/ YT, print screen
W tym tygodniu odbędą się aż trzy kluczowe z punktu widzenia globalnej polityki międzynarodowej wydarzenia. Trzy miasta w Europie przykują uwagę światowej opinii publicznej: Warszawa, Monachium i Bruksela. W stolicy Polski 13 i 14 lutego odbędzie się długo zapowiadana i budząca kontrowersje w Teheranie, ale też w ...UE konferencja na temat Iranu, w stolicy Królestwa Belgii oraz nieformalnej stolicy Unii Rada Północnoatlantycka (NAC) z udziałem ministrów obrony państw członkowskich NATO, a w stolicy Bawarii tradycyjna już 55. Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa.
 
Trzy konferencje, a najważniejsza... ta czwarta
 
Inicjatywa rządu RP, aby kolejną ważną międzynarodową konferencję (po zeszłorocznym Zgromadzeniu Parlamentarnym NATO w Warszawie oraz w Szczycie Klimatycznym w Katowicach) zorganizować w Polsce była bardzo dobrym posunięciem, bo podkreśla wagę naszego państwa, które coraz bardziej staje się ważnym punktem odniesienia nie tylko w gorących debatach wewnątrz UE na temat kształtu i przyszłości Unii, ale także w wymiarze szerszym, pozaeuropejskim. Temu tez służy mało zauważony fakt, że Polska jako jeden z pierwszych krajów w Europie, obok Niemiec, Francji i Hiszpanii uznała prezydenta Wenezueli Juana Guaido. Dobrze wiec, mimo emocji i kontrowersji, które wzbudza, iż „irańska” konferencja odbędzie się w stolicy Rzeczpospolitej. Gdyby jednak zapytać mnie, która z tych trzech konferencji odbywających się w połowie lutego w tym tygodniu jest najważniejsza, odpowiedziałbym że ta… czwarta. Myślę o jubileuszowym spotkaniu Rady Północnoatlantyckiej w Waszyngtonie, które jednak odbędzie się za półtora miesiąca, akurat w moje imieniny, z okazji 70. rocznicy podpisania Traktatu Waszyngtońskiego, który, jak wiadomo, był „aktem założycielskim” NATO.
 
 W NATO iskrzy- Berlin grymasi na USA
 
Dlaczego uznaję waszyngtoński szczyt 3 i 4 kwietnia za kluczowy w skali polityki globalnej? Bo w Pakcie Północnoatlantyckim iskrzy. Świadczy o tym opublikowany niedawno przez niemiecką minister obrony Ursulę von der Leyen artykuł: „The world steel needs NATO”. Niemiecka polityk, jeszcze niedawno typowana przez niektórych jako następczyni Angeli Merkel, tytułem owego tekstu zamieszczonego w „The New York Times” (na stronie internetowej) stwierdziła oczywisty fakt, że „Świat wciąż potrzebuje NATO”. Ale północnoatlantycki diabeł siedzi w szczegółach. Publikacja jednego z najważniejszych polityków koalicyjnego gabinetu RFN nastąpiła bowiem w szczególnym czasie. Była bowiem wcześniej zamówioną odpowiedzią na artykuł Juliena E. Barneta oraz Helene Cooper, który ukazał się cztery dni przed publikacją von der Leyen w tymże „The New York Times”: „ Trump Discussed Pulling U.S. From NATO, Aides Say Amid New Concerns Over Russia”.
 
Czy rzeczywiście, jak sugeruje ów tytuł ,45. prezydent w dziejach USA rozważał ze swymi doradcami opuszczenie przez Stany Zjednoczone Paktu Północnoatlantyckiego? Obojętnie od sugestii (czy insynuacji) czołowego amerykańskiego dziennika, będącego jednocześnie jednym z najsurowszych krytyków obecnej republikańskiej administracji Białego Domu, należy widzieć fakty, że to właśnie Donald J. Trump potrząsnął europejskimi członkami NATO, domagając się, aby wreszcie zaczęli wypełniać swoje zobowiązania finansowe w kontekście obronności. Chodziło oczywiście o bogatsze państwa „starego NATO” ,które w przeciwieństwie choćby do Polski i krajów bałtyckich były bardzo odległe od wypełnienia limitu 2 % PKB przeznaczonych na obronę narodową (Hiszpania 0.93; Włochy1.15; Niemcy 1.24). Czy prezydent USA „ściągający cugle” krajów członkowskich Paktu przez żądanie, aby poważnie traktowały organizację, w której są i własną obronność osłabia NATO czy wręcz przeciwnie ? Na to pytanie każdy z Państwa odpowie sobie sam. Minister von der Leyen tłumaczyła się niejako z zarzutu lokatora Białego Domu co do niskich wydatków Berlina na obronność. Podkreśliła, że obecny budżet obronny RFN jest wyższy aż o 36% w porównaniu z budżetem 2013 roku – i że rokrocznie nakłady Niemiec na politykę obronną rosną. Przypomniała też, że Republika Federalna objęła funkcję tzw. państwa ramowego komponentu lądowego szpicy NATO. Zwracam uwagę, że ów lekki wzrost budżetowego zaangażowania Berlina na obronność nastąpił dwa lata przed pierwszą publiczną krytyką europejskich członków NATO przez kandydata D. J. Trumpa w prawyborach prezydenckich Partii Republikańskiej…
 
Nie drażnić rosyjskiego niedźwiedzia
 
Jednocześnie niemiecka minister dyplomatycznie, ale wyraźnie zaatakowała dogadywanie się USA z Polską i krajami naszego regionu Europy niejako ponad głowami Niemiec. Jej stwierdzenie: „the Alliance is not just about bases and trops” to krytyka niekonsultowanych z Berlinem negocjacji Waszyngtonu z Warszawą odnośnie najpierw rotacyjnych, a być może stałych w przyszłości baz amerykańskich w naszym kraju. I oczywiście tradycyjnie niemiecka polityk zezłościła się na Amerykanów za to, że przez tego typu działania i swoistą ekspansję militarną USA może nastąpić złamanie zapisów traktatu NATO-Rosja, którego 22. rocznicę będziemy w tym roku obchodzić. Berlin podnosi, że to eskalowanie napięcia w relacjach z Moskwą utrudni rozwiązanie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, w co RFN jest zaangażowana wraz z Francją w ramach tzw. formatu normandzkiego. Utrudni to też kontrolę zbrojeń, a także rozmowy na temat nowego traktatu zbrojeniowego. To ostanie to raczej fikcja, stąd też ani von der Leyen, ani CDU o tym nie mówią, eksponuje to natomiast systematycznie tracący poparcie jej koalicjant czyli SPD. 
 
Niemcy podkreślają swoją zwiększoną partycypację w działaniach NATO: chodzi nie tylko wzrost wydatków, ale też o stworzenie decyzją szczytu Paktu Północnoatlantyckiego w lipcu 2018 dowództwa logistycznego NATO (JSEC) w Ulm ,w Badenii-Wirtembergii oraz zaangażowanie wojskowe w Afganistanie. Obiektywnie biorąc, oba te fakty służą Berlinowi jako pretekst do nie nazbyt szybkiego powiększania wydatków na obronność.
 
Bazy w Polsce nie są alternatywą dla baz w RFN
 
Z naszego punktu widzenia ważne było, że niemiecka minister obrony stanowczo podkreśliła bezwarunkowy obowiązek państw NATO – także jej kraju – do wypełnienia artykułu 5. Traktatu Założycielskiego mówiącego o solidarności militarnej z krajem członkowskim zaatakowanym przez państwo trzecie. Przypomniała zresztą, że pierwszy raz w dziejach Paktu artykułu 5. uruchomiono po atakach terrorystycznych na USA z 11 września 2001 roku.
 
Być może Berlin marzy o sytuacji z czasów prezydenta Barracka Obamy, a szczególnie z jego pierwszej kadencji, gdy europejska część NATO nie wzbudzała żadnego zainteresowania Waszyngtonu. To się jednak skończyło. Czy definitywnie? W interesie Polski jest zwiększenie bezpieczeństwa zewnętrznego przez m. in. obecność stałych (i niesymbolicznych !) baz USA u nas i w krajach bałtyckich. Nie musi to być kosztem amerykańskich baz w RFN. Im szybciej Berlin to zrozumie, tym lepiej.

*tekst ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie" (11.02.2019)
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe