[Tylko u nas] Misia Furtak dla Tysol.pl: "Nie mam parcia na szkło"

Myślę, że dla osób ciekawych i otwartych jest na tym albumie wiele wątków do odkrycia. Są piosenki gitarowe, oparte na pianinie, instrumentalne, mocno zbudowane na wokalu. Część osób na pewno też zainteresuje się tekstami, chociaż tak jak mówiłam, nie jest to płyta dla wszystkich. Ale co jest? Jej różnorodność wynika pewnie trochę z tego, że mnie samą interesują bardzo różne gatunki – mówi Misia Furtak, autorka tekstów, kompozytorka, multiinstrumentalistka w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem
Krzysztof Nowak [Tylko u nas] Misia Furtak dla Tysol.pl: "Nie mam parcia na szkło"
Krzysztof Nowak / Materiały prasowe

Twoja najnowsza płyta „Co przyjdzie” jest odpowiednia na współczesne czasy?

 – Nie wiem, Nie mnie to oceniać. Na pewno jest komentarzem do rzeczywistości.

Spokój, który przeradza się w gniew, czy te emocje dominowały w trakcie powstawania wydawnictwa?

– Nie. Chciałam, żeby słuchacze zastanawiali się nad zadanymi przeze mnie pytaniami.

Dużą zaletą tej płyty jest to, że można się przy niej zatrzymać i wyłączyć od otaczającego nas świata.

– Dziękuję. Rzeczywiście ta płyta wymaga uwagi.

Nie podbijesz rozgłośni radiowych…

– Trudno. Mam wrażenie, że wielu moich idoli również nie ma szans, żeby znaleźć się na playlistach polskich, komercyjnych stacji. Słyszałam też ostatnio, że wg pierwszych badań RMF FM piosenka „Nie ma fal” Dawida Podsiadły okazała się być za trudna dla słuchaczy. Zabawne, prawda? Te testy, które robią duże stacje radiowe wydają mi się kompletnie bez sensu. A moja płyta jest grana. W mniejszych rozgłośniach, ale jednak. 

Chcesz dotrzeć do słuchaczy dla których twoja muzyka może być zbyt awangardowa.

– Jasne. Wspaniale byłoby dotrzeć do szerokiego grona odbiorców. I oczywiście to nie jest łatwe zadanie. Ale to nie musi się wydarzyć poprzez komercyjne radio. Nie każdy kanał komunikacji jest odpowiedni dla poszczególnych przekazów.

– „Co przyjdzie” jest antidotum na wszechobecny wyścig szczurów?

– To miła myśl, chociaż nie sądzę, żeby płyta mogła być antidotum. Może – znów – nakłaniać do rozmyślania nad tym dlaczego dokonujemy takich a nie innych wyborów.

– „Co przyjdzie” traktatem filozoficznym w przystępnej formie dla odbiorców?

– Po pierwsze nie wiem, czy można tę płytę uznać za traktat. Wcale nie jest bardzo długa moim zdaniem. Po drugie – na pewno punktem wspólnym jest zadawanie pytań i zastanawianie się nad tym jak działa świat i dlaczego. Po trzecie chciałabym myśleć, że więcej osób będzie chciało słuchać tej płyty niż czytać traktaty, choć na pewno są tacy fani filozofii, którzy nigdy nie posłuchają płyty „Co przyjdzie?” jak i osoby, będące moją stałą publicznością, które niechętnie sięgają po filozoficzne pisma.

Jaka jest twoja grupa odbiorców?

– Zróżnicowana. Tylko trochę ponad 50 procent to kobiety. Najwięcej osób w wieku 24-35 lat. Ale sporo jest też ludzi zarówno trochę młodszych jak i starszych.

Osoby, które słuchają innej muzyki niż twoja, mogą coś odnaleźć na twojej płycie?

– To pytanie brzmi, jakby było sugestią, że moja płyta jest wydana w formie kalendarza adwentowego z powtykanymi w środek czekoladkami. Myślę, że dla osób ciekawych i otwartych jest na tym albumie wiele wątków do odkrycia. Są piosenki gitarowe, oparte na pianinie, instrumentalne, mocno zbudowane na wokalu. Część osób na pewno też zainteresuje się tekstami, chociaż tak jak mówiłam, nie jest to płyta dla wszystkich. Ale co jest? Jej różnorodność wynika pewnie trochę z tego, że mnie samą interesują bardzo różne gatunki.

Fot. Michalina Bieńko

Skąd u ciebie taka skromność? Zazwyczaj wokalistki chcą być na świeczniku.

– Nie jestem wokalistką, jestem muzykiem. Nie mam parcia na szkło.

Piszesz albo pisałaś dla kogoś?

– Podejmowałam takie próby, ale już dosyć dawno. Jedna z dużych wytwórni płytowych chciała, żebym znalazła się w drużynie autorsko-kompozytorskiej dla wykonawcy, który wywodził się z talent show. Lubię współpracować z ludźmi i jeśli znowu nadażyłaby się okazja, to chętnie spróbuję. Zdarza się, że napiszę coś, co wydaje mi się ciekawe, ale wiem, że sama raczej tego nie zaśpiewam, bo do niczego mi to nie pasuje. Takie pomysły chętnie rozwijałabym dla innych wykonawców.

Wystąpiłaś na koncercie z okazji setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Śpiewałaś utwory Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Byłaś zadowolona z tego występu?

– Tak, chociaż warunki do śpiewania tam były bardzo trudne. Podobnie zresztą sam utwór. Mam wrażenie, że dopiero post factum zdałam sobie sprawę z tego jak duże to było wyzwanie. Przez te 9 lata pracy w Polsce brałam udział w wielu projektach i śpiewałam przeróżne piosenki, ale Koncert dla Niepodległej, miał przede wszystkim specyficzny kontekst. Wydaje mi się ważne, że artyści z różnych pokoleń i różnych „opcji” zgodzili się pojawić razem w jednym przedsięwzięciu, które podjęło próbę zjednoczenia ludzi wokół ważnej, wspólnej rocznicy. I może nie wszystko udało się idealnie, ale w takiej sytuacji podejmowanie prób jest niemalże ważniejsze niż rezultat.

Polacy mają dobry gust muzyczny?

– Procentowo pewnie nie mają, ale szkoda gadać o tym, że większość Polaków słucha disco polo. Nikt ich nie wyedukował, to skąd mają mieć bardziej złożoną wrażliwość. Moi polscy słuchacze są zaangażowani i oddani i mam do nich ogromny szacunek.

Grasz na gitarze basowej. Na tym instrumencie grają głównie mężczyźni.

– W przypadku innych instrumentów w zespołach rockowych jest podobnie.

To dlaczego gitara basowa?

– Jestem samoukiem. Jako dziecko chodziłam do szkoły muzycznej i grałam na skrzypcach, flecie poprzecznym i fortepianie. Kiedy wyjechałam do Danii, spotkałam chłopaków, z którymi założyliśmy zespół Très.b. Było nas troje. Jeden grał na gitarze, drugi na perkusji. Powiedzieli, że jeśli chcemy grać w trio, to dobrze by było, żebym grała na basie. I tyle. Wzięłam bas i grałam.

Co przyjdzie po płycie „Co przyjdzie”?

– Zobaczymy.

Rozmawiał: Bartosz Boruciak


 

POLECANE
Dziś Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej tylko u nas
Dziś Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej

Jak zachować polską tożsamość w dobie zagrożenia wielorakimi totalitaryzmami? Czy będziemy nadal narodem, czy też może „projektem: Polska”?

Kanada sfinansuje operację aktywiście identyfikującemu się jako trans niemowlę tylko u nas
Kanada sfinansuje operację aktywiście identyfikującemu się jako "trans niemowlę"

Szok! Lewicowy aktywista, który identyfikuje się jako "trans dziecko", wygrał z Kanadą. Kraj będzie musiał zafundować mu... operację i męskich, i żeńskich narządów płciowych.

Samuel Pereira: W ciągu czterech minut Tusk pochwalił politykę PiS piętnaście razy tylko u nas
Samuel Pereira: W ciągu czterech minut Tusk pochwalił politykę PiS piętnaście razy

To był chyba rekord. W ciągu niecałych 4 minut premier 15 razy albo chwalił politykę Prawa i Sprawiedliwości albo się z nią utożsamiał albo ironicznie kpił z tego, co sam otrzymując ją w spadku – zepsuł. Nie chciałbym być gołosłowny, więc z wygłoszonego dziś orędzia szefa rządu, wybrałem konkretne cytaty, które z przyjemnością przełożę z mowy trawy na język faktów. Zaczynamy!

Karol Nawrocki w Białym Domu. Spotkał się z ważnymi politykami Wiadomości
Karol Nawrocki w Białym Domu. Spotkał się z ważnymi politykami

Obywatelski kandydat na prezydenta Karol Nawrocki w czwartek udał się z wizytą do Waszyngtonu. Podczas uroczystości z okazji Narodowego Dnia Modlitwy w Białym Domu spotkał się m.in. z sekretarzem stanu USA Marco Rubio.

Donald Trump podjął decyzję ws. nowego ambasadora USA przy ONZ Wiadomości
Donald Trump podjął decyzję ws. nowego ambasadora USA przy ONZ

Prezydent USA Donald Trump oświadczył w czwartek, że Mike Waltz, dotychczas pełniący rolę doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego, zostanie ambasadorem Stanów Zjednoczonych przy ONZ. Jego rolę tymczasowo obejmie sekretarz stanu Marco Rubio.

Izraelski atak na Strefę Gazy. Są ofiary śmiertelne Wiadomości
Izraelski atak na Strefę Gazy. Są ofiary śmiertelne

- Co najmniej 24 osoby zginęły w czwartek i poprzedzającą go noc w izraelskich atakach na Strefę Gazy - poinformowała obrona cywilna, cytowana przez AFP. Izrael od dwóch miesięcy blokuje pomoc humanitarną. Szerzy się głód, zdesperowani ludzie kradną żywność i leki - alarmują organizacje pozarządowe.

USA i Ukraina zawarły umowę ws. minerałów. Jest komentarz Wołodymyra Zełenskiego polityka
USA i Ukraina zawarły umowę ws. minerałów. Jest komentarz Wołodymyra Zełenskiego

Prezydent Wołodymyr Zełenski w czwartek określił umowę z USA w sprawie minerałów jako prawdziwie równe i sprawiedliwe porozumienie oraz pierwszy wynik jego spotkania w Watykanie z prezydentem USA Donaldem Trumpem przed pogrzebem papieża Franciszka.

Karol Nawrocki z wizytą w Waszyngtonie. W planie kilka ważnych spotkań Wiadomości
Karol Nawrocki z wizytą w Waszyngtonie. W planie kilka ważnych spotkań

Jak informuje stacja Telewizja Republika obywatelski kandydat na prezydenta Karol Nawrocki w czwartek udał się z wizytą do Waszyngtonu. Wziął udział w Narodowym Dniu Modlitwy w ogrodzie różanym w Białym Domu. Spotkanie poprowadził prezydent USA Donald Trump.

Marine Le Pen nie zamierza ustępować. Chodzi o wybory prezydenckie polityka
Marine Le Pen nie zamierza ustępować. Chodzi o wybory prezydenckie

W czwartek podczas tradycyjnego wiecu Zjednoczenia Narodowego na Narbonie Marine Le Pen zapewniła, że będzie walczyć o to, by móc kandydować w wyborach prezydenckich w 2027 roku.

Komunikat dla mieszkańców Gdyni Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Gdyni

W czasie długiego weekendu majowego komunikacja miejska w Gdyni, Gdańsku i pociągi PKP SKM będą kursowały według zmienionych rozkładów jazdy. Zmiany dotyczą zarówno linii autobusowych i trolejbusowych organizowanych przez ZKM w Gdyni, jak i pociągów PKP SKM na trasie Gdańsk–Wejherowo.

REKLAMA

[Tylko u nas] Misia Furtak dla Tysol.pl: "Nie mam parcia na szkło"

Myślę, że dla osób ciekawych i otwartych jest na tym albumie wiele wątków do odkrycia. Są piosenki gitarowe, oparte na pianinie, instrumentalne, mocno zbudowane na wokalu. Część osób na pewno też zainteresuje się tekstami, chociaż tak jak mówiłam, nie jest to płyta dla wszystkich. Ale co jest? Jej różnorodność wynika pewnie trochę z tego, że mnie samą interesują bardzo różne gatunki – mówi Misia Furtak, autorka tekstów, kompozytorka, multiinstrumentalistka w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem
Krzysztof Nowak [Tylko u nas] Misia Furtak dla Tysol.pl: "Nie mam parcia na szkło"
Krzysztof Nowak / Materiały prasowe

Twoja najnowsza płyta „Co przyjdzie” jest odpowiednia na współczesne czasy?

 – Nie wiem, Nie mnie to oceniać. Na pewno jest komentarzem do rzeczywistości.

Spokój, który przeradza się w gniew, czy te emocje dominowały w trakcie powstawania wydawnictwa?

– Nie. Chciałam, żeby słuchacze zastanawiali się nad zadanymi przeze mnie pytaniami.

Dużą zaletą tej płyty jest to, że można się przy niej zatrzymać i wyłączyć od otaczającego nas świata.

– Dziękuję. Rzeczywiście ta płyta wymaga uwagi.

Nie podbijesz rozgłośni radiowych…

– Trudno. Mam wrażenie, że wielu moich idoli również nie ma szans, żeby znaleźć się na playlistach polskich, komercyjnych stacji. Słyszałam też ostatnio, że wg pierwszych badań RMF FM piosenka „Nie ma fal” Dawida Podsiadły okazała się być za trudna dla słuchaczy. Zabawne, prawda? Te testy, które robią duże stacje radiowe wydają mi się kompletnie bez sensu. A moja płyta jest grana. W mniejszych rozgłośniach, ale jednak. 

Chcesz dotrzeć do słuchaczy dla których twoja muzyka może być zbyt awangardowa.

– Jasne. Wspaniale byłoby dotrzeć do szerokiego grona odbiorców. I oczywiście to nie jest łatwe zadanie. Ale to nie musi się wydarzyć poprzez komercyjne radio. Nie każdy kanał komunikacji jest odpowiedni dla poszczególnych przekazów.

– „Co przyjdzie” jest antidotum na wszechobecny wyścig szczurów?

– To miła myśl, chociaż nie sądzę, żeby płyta mogła być antidotum. Może – znów – nakłaniać do rozmyślania nad tym dlaczego dokonujemy takich a nie innych wyborów.

– „Co przyjdzie” traktatem filozoficznym w przystępnej formie dla odbiorców?

– Po pierwsze nie wiem, czy można tę płytę uznać za traktat. Wcale nie jest bardzo długa moim zdaniem. Po drugie – na pewno punktem wspólnym jest zadawanie pytań i zastanawianie się nad tym jak działa świat i dlaczego. Po trzecie chciałabym myśleć, że więcej osób będzie chciało słuchać tej płyty niż czytać traktaty, choć na pewno są tacy fani filozofii, którzy nigdy nie posłuchają płyty „Co przyjdzie?” jak i osoby, będące moją stałą publicznością, które niechętnie sięgają po filozoficzne pisma.

Jaka jest twoja grupa odbiorców?

– Zróżnicowana. Tylko trochę ponad 50 procent to kobiety. Najwięcej osób w wieku 24-35 lat. Ale sporo jest też ludzi zarówno trochę młodszych jak i starszych.

Osoby, które słuchają innej muzyki niż twoja, mogą coś odnaleźć na twojej płycie?

– To pytanie brzmi, jakby było sugestią, że moja płyta jest wydana w formie kalendarza adwentowego z powtykanymi w środek czekoladkami. Myślę, że dla osób ciekawych i otwartych jest na tym albumie wiele wątków do odkrycia. Są piosenki gitarowe, oparte na pianinie, instrumentalne, mocno zbudowane na wokalu. Część osób na pewno też zainteresuje się tekstami, chociaż tak jak mówiłam, nie jest to płyta dla wszystkich. Ale co jest? Jej różnorodność wynika pewnie trochę z tego, że mnie samą interesują bardzo różne gatunki.

Fot. Michalina Bieńko

Skąd u ciebie taka skromność? Zazwyczaj wokalistki chcą być na świeczniku.

– Nie jestem wokalistką, jestem muzykiem. Nie mam parcia na szkło.

Piszesz albo pisałaś dla kogoś?

– Podejmowałam takie próby, ale już dosyć dawno. Jedna z dużych wytwórni płytowych chciała, żebym znalazła się w drużynie autorsko-kompozytorskiej dla wykonawcy, który wywodził się z talent show. Lubię współpracować z ludźmi i jeśli znowu nadażyłaby się okazja, to chętnie spróbuję. Zdarza się, że napiszę coś, co wydaje mi się ciekawe, ale wiem, że sama raczej tego nie zaśpiewam, bo do niczego mi to nie pasuje. Takie pomysły chętnie rozwijałabym dla innych wykonawców.

Wystąpiłaś na koncercie z okazji setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Śpiewałaś utwory Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Byłaś zadowolona z tego występu?

– Tak, chociaż warunki do śpiewania tam były bardzo trudne. Podobnie zresztą sam utwór. Mam wrażenie, że dopiero post factum zdałam sobie sprawę z tego jak duże to było wyzwanie. Przez te 9 lata pracy w Polsce brałam udział w wielu projektach i śpiewałam przeróżne piosenki, ale Koncert dla Niepodległej, miał przede wszystkim specyficzny kontekst. Wydaje mi się ważne, że artyści z różnych pokoleń i różnych „opcji” zgodzili się pojawić razem w jednym przedsięwzięciu, które podjęło próbę zjednoczenia ludzi wokół ważnej, wspólnej rocznicy. I może nie wszystko udało się idealnie, ale w takiej sytuacji podejmowanie prób jest niemalże ważniejsze niż rezultat.

Polacy mają dobry gust muzyczny?

– Procentowo pewnie nie mają, ale szkoda gadać o tym, że większość Polaków słucha disco polo. Nikt ich nie wyedukował, to skąd mają mieć bardziej złożoną wrażliwość. Moi polscy słuchacze są zaangażowani i oddani i mam do nich ogromny szacunek.

Grasz na gitarze basowej. Na tym instrumencie grają głównie mężczyźni.

– W przypadku innych instrumentów w zespołach rockowych jest podobnie.

To dlaczego gitara basowa?

– Jestem samoukiem. Jako dziecko chodziłam do szkoły muzycznej i grałam na skrzypcach, flecie poprzecznym i fortepianie. Kiedy wyjechałam do Danii, spotkałam chłopaków, z którymi założyliśmy zespół Très.b. Było nas troje. Jeden grał na gitarze, drugi na perkusji. Powiedzieli, że jeśli chcemy grać w trio, to dobrze by było, żebym grała na basie. I tyle. Wzięłam bas i grałam.

Co przyjdzie po płycie „Co przyjdzie”?

– Zobaczymy.

Rozmawiał: Bartosz Boruciak



 

Polecane
Emerytury
Stażowe