[Tylko u nas] Karol Guzikiewicz:"Nie ufamy pani Dulkiewicz, że dotrzyma słowa, gdy wycofamy nasz wniosek"

Na mocy decyzji wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha 4 czerwca – podobnie jak w inne ważne dla Solidarności dni – przez trzy najbliższe lata ul. Doki do Bramy Historycznej numer 2, oraz plac wokół Pomnika Poległych Stoczniowców w godzinach od 6 do 22 jest zarezerwowany na zgromadzenia cykliczne, których głównym organizatorem jest NSZZ "Solidarność" Stoczni Gdańskiej. Decyzja wojewody wywołała wzburzenie w gdańskim ratuszu, który tego dnia planował w tym miejscu swoje uroczystości. Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz apeluje do związku o wycofanie wniosku. Sprawę, specjalnie dla portalu Tysol.pl, skomentował Karol Guzikiewicz z zarządu Solidarności Stoczni Gdańskiej. Rozmawiał Robert Wąsik.
 [Tylko u nas] Karol Guzikiewicz:"Nie ufamy pani Dulkiewicz, że dotrzyma słowa, gdy wycofamy nasz wniosek"
/ fot. Robert Wąsik, Tygodnik Solidarność
Tysol.pl: Wniosek do wojewody jest samodzielną inicjatywą Solidarności Stoczni Gdańskiej?
Karol Guzikiewicz: Nie. Został uzgodniony z Zarządem Regionu Gdańskiego i Komisją Krajową NSZZ "Solidarność". Jestem żołnierzem Piotra Dudy i wykonuję polecenia mojego generała. Wszystkie nasze działania są ustalone z władzami Związku. Wspólne stanowisko wszystkich trzech struktur jest takie, że chcemy podejmować decyzje dotyczące programów ewentualnych wydarzeń. Przede wszystkim chodzi nam o zabezpieczenie terenów pomnika i tego, co się może tam dziać, bo w przeszłości pomnik ten był bezczeszczony, zwłaszcza w rocznice Sierpnia, z czynnym udziałem Obywateli RP i KOD-owców. Zakłócali wystąpienia prezydenta i władz kościelnych, kończyło się to awanturą. Wobec tego zamierzamy inaczej to rozegrać i teraz mamy ku temu zagwarantowanie prawne.

O co chodzi w całym tym sporze?
Chcemy, żeby ta przestrzeń w Gdańsku była wolna od bieżącej walki politycznej. Taki jest nasz cel: ten plac ma łączyć, a nie dzielić, by żadni politycy nie prowadzili kampanii politycznych czy wyborczych na tym miejscu. Dotyczy to wszystkich: czy ktoś ma sympatię do Platformy, czy do PiS-u, czy PSL-u, czy SLD. W poniedziałek w „Faktach po faktach” pani Dulkiewicz przychyliła się do naszego wniosku, że nie będzie Okrągłego Stołu wokół pomnika. Pierwotnie takie były plany, ale w naszej opinii byłoby to bezczeszczenie tego miejsca. Pani prezydent chce też wyłączyć ten teren. Więc jedno już osiągnęliśmy: jest deklaracja. Jesteśmy gotowi do dalszych rozmów z Panią Dulkiewicz na temat tego, jak odpolitycznić to święte dla nas miejsce. Sala BHP ma część komercyjną, jest muzeum, ale można ją wynajmować jeśli będzie wolne miejsce. Teren pomnika natomiast jest apolityczny.

W przeciwieństwie do ECS-u…
Bardzo nas boli fakt, że w rocznicę śmierci Ojca Świętego, która jest bardzo ważna dla Solidarności, Europejskie Centrum Solidarności, zamiast zorganizować jakieś wydarzenie ku pamięci Ojca Świętego, robi nam przykrość, bo odbyło się tam spotkanie LGBT. To typowa prowokacja. Apelowałem do pani Dulkiewicz żeby to odwołała, albo chociaż przesunęła w inne miejsce. Na początku wydawało się, że moja prośba przyniosła skutek i wydarzenie odwołano: informacje na ten temat zniknęły ze strony ECS-u i z Facebooka, jednak okazało się, że wydarzenie fizycznie się odbyło. Taka działalność jest naszym zdaniem jest nielegalna, bo niezgodna ze statutem ECS-u. Okolice Pomnika Poległych Stoczniowców, dojście do Bramy nr 2, muzea, w tym ECS… w takich miejscach nie powinno być żadnych imprez budzących spory światopoglądowe, czy polityczne. I o to walczymy.

Czy liczy pan na jakiś gest dobrej woli ze strony pani prezydent?
Pani Dulkiewicz jest napuszczana przez tych wszystkich pseudo-działaczy, którzy zdradzili Solidarność, jak Władysław Frasyniuk. Oni poszli w biznesy, uwłaszczyli się po Okrągłym Stole, nic niby nie mieli w stanie wojennym, a później zostali wielkimi biznesmenami. I przykre jest, że ci ludzie kiedyś byli w Solidarności, której byli oddani, później dalej byli oddani, ale tylko własnemu portfelowi. My walczymy o to samo co w 80. roku. W czwartek pod wszystkimi urzędami będziemy protestować w obronie naszych postulatów. Ale nie zapominamy o historii i nie fałszujemy jej. A Plac Solidarności jest naszym dziedzictwem, to dla nas świętość. Jest kilka miejsc w Polsce, których musimy bronić przed zawłaszczeniem przez wrogie nam środowiska.

Wracając do obchodów 4 czerwca. Prezydent Dulkiewicz mówiła, że to jej decyzja i jej wola, by na Placu Solidarności nie odbywały się wiece polityczne. Czy można mieć nadzieję, że faktycznie tak będzie? 
Zaproponowałem, żeby wspólnie złożyć kwiaty, żeby zrobić to razem. Natomiast jeśli chodzi o prośbę Pani prezydent by odwołać nasz wniosek, to nie odwołamy. Nie ufamy pani Dulkiewicz, że dotrzyma danego słowa, gdy wycofamy nasze zgłoszenie prawne. My możemy to robić wspólnie, ale zachowując formę prawną, która jest obecnie. Nieprawdą jest stwierdzenie, że związkowcy „tylko kwiatki pozwolą składać”. Jeśli ktoś wymyśli koncert, np. patriotyczny, czy lekcje historii, wystawę plenerową… jesteśmy gotowi na różne inne elementy, obojętnie z jakimi podmiotami, ale nie może to godzić w godność tego miejsca i musi to być z nami uzgodnione. 

Pani prezydent Dulkiewicz twierdzi, że takie postawienie sprawy dzieli Polaków.
Solidarność jest ta sama co w 80.roku. My jesteśmy ci sami, jesteśmy tylko trochę starsi. I my jesteśmy wierni ideałom Solidarności. Nie zgadzamy się z pretensjami do nas. Pretensje niech mają do Bujaków, do Borusewiczów, do Frasyniuków, a głównie do Lecha Wałęsy, który sam już nie wie, jak postępować. Jego haniebne słowa o zabraniu znaczka Solidarności… on ma coś ważniejszego do zrobienia i nie robi tego od lat i nie chcę tutaj sprawy zaostrzać, ale o to walczymy. Historia Lecha Wałęsy jest do sprawdzenia przez autolustrację, bo tylko taka możliwość prawna dzisiaj istnieje. Lustracja jest już niemożliwa, bo wyrok został wydany, ale autolustracja jest możliwa i Lech Wałęsa musi się oczyścić, żebyśmy nie mieli za ileś lat problemów. Tak jak mamy dzisiaj ze śp. prezydentem Adamowiczem. Czy stawiać pomniki, czy nie stawiać, czy nazywać ulice? Dzisiaj mamy problem, bo z jednej strony zginął tragicznie, a z drugiej strony wiemy, że nie był osobą krystalicznie czystą.

#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Jest nowy sondaż prezydencki z ostatniej chwili
Jest nowy sondaż prezydencki

Telewizja TVN24 w środę po południu opublikowała nowy sondaż Opinii24 dla "Faktów" TVN i TVN24. Jak przedstawia się poparcie dla poszczególnych kandydatów?

Dariusz Matecki składa zawiadomienie do prokuratury. Chodzi o przeszukanie pokoju w Domu Poselskim Wiadomości
Dariusz Matecki składa zawiadomienie do prokuratury. Chodzi o przeszukanie pokoju w Domu Poselskim

Poseł Dariusz Matecki składa zawiadomienie zawiadomienie do prokuratury w związku z przeszukaniem jego pokoju w Domu Poselskim. Z pomieszczenia miał zniknąć m.in. tablet z dostępem do informacji chronionych.

RPP obniża stopy procentowe. Jest komunikat z ostatniej chwili
RPP obniża stopy procentowe. Jest komunikat

Rada Polityki Pieniężnej na zakończonym w środę posiedzeniu obniżyła stopę referencyjną o 50 pb, do 5,25 proc.

Karol Nawrocki wygłosił oświadczenie. Zdecydował, co zrobi z mieszkaniem z ostatniej chwili
Karol Nawrocki wygłosił oświadczenie. Zdecydował, co zrobi z mieszkaniem

W środę o godz. 15 kandydat na prezydenta RP Karol Nawrocki wygłosił oświadczenie. – Podjąłem decyzję o przekazaniu mieszkania na cele charytatywne – poinformował.

Stopy procentowe w dół. Czesi podjęli decyzję z ostatniej chwili
Stopy procentowe w dół. Czesi podjęli decyzję

Czeski Bank Narodowy obniżył stopy o 0,25 pkt do 3,50 proc. Czy podobnie zdecyduje w środę Rada Polityki Pieniężnej?

George Simion wskazał przyszłego prezydenta Polski z ostatniej chwili
George Simion wskazał przyszłego prezydenta Polski

Zwycięzca I tury powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii – George Simion – wskazał swojego faworyta nadchodzących wyborów prezydenckich w Polsce. 

Porażka wizerunkowa Friedricha Merza? Nie tego spodziewał się nowy kanclerz Niemiec Wiadomości
Porażka wizerunkowa Friedricha Merza? Nie tego spodziewał się nowy kanclerz Niemiec

Według badania pracowni Insa dla dziennika "Bild" ponad połowa Niemców stwierdziła, że wybór kanclerza Niemiec podczas drugiego głosowania w Bundestagu będzie korzystny dla opozycyjnej partii AfD. Część ankietowanych obwinia o porażkę wizerunkową deputowanych z SPD.

Zwrot w sprawie Sebastiana M. Jest decyzja sądu z ostatniej chwili
Zwrot w sprawie Sebastiana M. Jest decyzja sądu

Pirat drogowy, który zbiegł do Dubaju, stanie przed polskim wymiarem sprawiedliwości – poinformował w środę minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Terminal zbożowy w Gdyni zostanie wyłączony? Katastrofalna wiadomość dla polskiego rolnictwa z ostatniej chwili
Terminal zbożowy w Gdyni zostanie wyłączony? "Katastrofalna wiadomość dla polskiego rolnictwa"

Terminal zbożowy w porcie Gdynia od lipca może pozostać pusty – dotychczasowy operator, spółka Mondry, odrzuciła propozycję przedłużenia umowy, a nowy dzierżawca wciąż nie został oficjalnie wyłoniony.

Niepokojące informacje z granicy polsko-białoruskiej. Jest komunikat Straży Granicznej z ostatniej chwili
Niepokojące informacje z granicy polsko-białoruskiej. Jest komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej. 6 maja 2025 r. doszło do ataku na polskich funkcjonariuszy.

REKLAMA

[Tylko u nas] Karol Guzikiewicz:"Nie ufamy pani Dulkiewicz, że dotrzyma słowa, gdy wycofamy nasz wniosek"

Na mocy decyzji wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha 4 czerwca – podobnie jak w inne ważne dla Solidarności dni – przez trzy najbliższe lata ul. Doki do Bramy Historycznej numer 2, oraz plac wokół Pomnika Poległych Stoczniowców w godzinach od 6 do 22 jest zarezerwowany na zgromadzenia cykliczne, których głównym organizatorem jest NSZZ "Solidarność" Stoczni Gdańskiej. Decyzja wojewody wywołała wzburzenie w gdańskim ratuszu, który tego dnia planował w tym miejscu swoje uroczystości. Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz apeluje do związku o wycofanie wniosku. Sprawę, specjalnie dla portalu Tysol.pl, skomentował Karol Guzikiewicz z zarządu Solidarności Stoczni Gdańskiej. Rozmawiał Robert Wąsik.
 [Tylko u nas] Karol Guzikiewicz:"Nie ufamy pani Dulkiewicz, że dotrzyma słowa, gdy wycofamy nasz wniosek"
/ fot. Robert Wąsik, Tygodnik Solidarność
Tysol.pl: Wniosek do wojewody jest samodzielną inicjatywą Solidarności Stoczni Gdańskiej?
Karol Guzikiewicz: Nie. Został uzgodniony z Zarządem Regionu Gdańskiego i Komisją Krajową NSZZ "Solidarność". Jestem żołnierzem Piotra Dudy i wykonuję polecenia mojego generała. Wszystkie nasze działania są ustalone z władzami Związku. Wspólne stanowisko wszystkich trzech struktur jest takie, że chcemy podejmować decyzje dotyczące programów ewentualnych wydarzeń. Przede wszystkim chodzi nam o zabezpieczenie terenów pomnika i tego, co się może tam dziać, bo w przeszłości pomnik ten był bezczeszczony, zwłaszcza w rocznice Sierpnia, z czynnym udziałem Obywateli RP i KOD-owców. Zakłócali wystąpienia prezydenta i władz kościelnych, kończyło się to awanturą. Wobec tego zamierzamy inaczej to rozegrać i teraz mamy ku temu zagwarantowanie prawne.

O co chodzi w całym tym sporze?
Chcemy, żeby ta przestrzeń w Gdańsku była wolna od bieżącej walki politycznej. Taki jest nasz cel: ten plac ma łączyć, a nie dzielić, by żadni politycy nie prowadzili kampanii politycznych czy wyborczych na tym miejscu. Dotyczy to wszystkich: czy ktoś ma sympatię do Platformy, czy do PiS-u, czy PSL-u, czy SLD. W poniedziałek w „Faktach po faktach” pani Dulkiewicz przychyliła się do naszego wniosku, że nie będzie Okrągłego Stołu wokół pomnika. Pierwotnie takie były plany, ale w naszej opinii byłoby to bezczeszczenie tego miejsca. Pani prezydent chce też wyłączyć ten teren. Więc jedno już osiągnęliśmy: jest deklaracja. Jesteśmy gotowi do dalszych rozmów z Panią Dulkiewicz na temat tego, jak odpolitycznić to święte dla nas miejsce. Sala BHP ma część komercyjną, jest muzeum, ale można ją wynajmować jeśli będzie wolne miejsce. Teren pomnika natomiast jest apolityczny.

W przeciwieństwie do ECS-u…
Bardzo nas boli fakt, że w rocznicę śmierci Ojca Świętego, która jest bardzo ważna dla Solidarności, Europejskie Centrum Solidarności, zamiast zorganizować jakieś wydarzenie ku pamięci Ojca Świętego, robi nam przykrość, bo odbyło się tam spotkanie LGBT. To typowa prowokacja. Apelowałem do pani Dulkiewicz żeby to odwołała, albo chociaż przesunęła w inne miejsce. Na początku wydawało się, że moja prośba przyniosła skutek i wydarzenie odwołano: informacje na ten temat zniknęły ze strony ECS-u i z Facebooka, jednak okazało się, że wydarzenie fizycznie się odbyło. Taka działalność jest naszym zdaniem jest nielegalna, bo niezgodna ze statutem ECS-u. Okolice Pomnika Poległych Stoczniowców, dojście do Bramy nr 2, muzea, w tym ECS… w takich miejscach nie powinno być żadnych imprez budzących spory światopoglądowe, czy polityczne. I o to walczymy.

Czy liczy pan na jakiś gest dobrej woli ze strony pani prezydent?
Pani Dulkiewicz jest napuszczana przez tych wszystkich pseudo-działaczy, którzy zdradzili Solidarność, jak Władysław Frasyniuk. Oni poszli w biznesy, uwłaszczyli się po Okrągłym Stole, nic niby nie mieli w stanie wojennym, a później zostali wielkimi biznesmenami. I przykre jest, że ci ludzie kiedyś byli w Solidarności, której byli oddani, później dalej byli oddani, ale tylko własnemu portfelowi. My walczymy o to samo co w 80. roku. W czwartek pod wszystkimi urzędami będziemy protestować w obronie naszych postulatów. Ale nie zapominamy o historii i nie fałszujemy jej. A Plac Solidarności jest naszym dziedzictwem, to dla nas świętość. Jest kilka miejsc w Polsce, których musimy bronić przed zawłaszczeniem przez wrogie nam środowiska.

Wracając do obchodów 4 czerwca. Prezydent Dulkiewicz mówiła, że to jej decyzja i jej wola, by na Placu Solidarności nie odbywały się wiece polityczne. Czy można mieć nadzieję, że faktycznie tak będzie? 
Zaproponowałem, żeby wspólnie złożyć kwiaty, żeby zrobić to razem. Natomiast jeśli chodzi o prośbę Pani prezydent by odwołać nasz wniosek, to nie odwołamy. Nie ufamy pani Dulkiewicz, że dotrzyma danego słowa, gdy wycofamy nasze zgłoszenie prawne. My możemy to robić wspólnie, ale zachowując formę prawną, która jest obecnie. Nieprawdą jest stwierdzenie, że związkowcy „tylko kwiatki pozwolą składać”. Jeśli ktoś wymyśli koncert, np. patriotyczny, czy lekcje historii, wystawę plenerową… jesteśmy gotowi na różne inne elementy, obojętnie z jakimi podmiotami, ale nie może to godzić w godność tego miejsca i musi to być z nami uzgodnione. 

Pani prezydent Dulkiewicz twierdzi, że takie postawienie sprawy dzieli Polaków.
Solidarność jest ta sama co w 80.roku. My jesteśmy ci sami, jesteśmy tylko trochę starsi. I my jesteśmy wierni ideałom Solidarności. Nie zgadzamy się z pretensjami do nas. Pretensje niech mają do Bujaków, do Borusewiczów, do Frasyniuków, a głównie do Lecha Wałęsy, który sam już nie wie, jak postępować. Jego haniebne słowa o zabraniu znaczka Solidarności… on ma coś ważniejszego do zrobienia i nie robi tego od lat i nie chcę tutaj sprawy zaostrzać, ale o to walczymy. Historia Lecha Wałęsy jest do sprawdzenia przez autolustrację, bo tylko taka możliwość prawna dzisiaj istnieje. Lustracja jest już niemożliwa, bo wyrok został wydany, ale autolustracja jest możliwa i Lech Wałęsa musi się oczyścić, żebyśmy nie mieli za ileś lat problemów. Tak jak mamy dzisiaj ze śp. prezydentem Adamowiczem. Czy stawiać pomniki, czy nie stawiać, czy nazywać ulice? Dzisiaj mamy problem, bo z jednej strony zginął tragicznie, a z drugiej strony wiemy, że nie był osobą krystalicznie czystą.

#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe