Wielka wpadka księcia Harry'ego. Teraz przeprasza
Co musisz wiedzieć?
- Książę Harry w Toronto publicznie przeprosił założenie czapki L.A. Dodgers przy okazji meczu z Toronto Blue Jays.
- W rozmowie telewizyjnej założył czapkę Toronto Blue Jays jako gest pojednania.
- Tłumaczył, że wcześniej włożył ją z grzeczności wobec właściciela klubu.
Książę Harry przeprasza Kanadyjczyków
Przyjazd księcia Harry’ego do Toronto, planowany wokół upamiętnienia końca I wojny światowej, przerodził się w nieoczekiwane trzęsienie ziemi. Powodem była wpadka z meczu World Series w Los Angeles, kiedy to książę pojawił się w czapce L.A. Dodgers – rywala kanadyjskich Toronto Blue Jays.
Wpadka natychmiastowo wywołała poruszenie w sieci. Harry odpowiedział humorem i dystansem. Podczas kolacji True Patriot Love Foundation powiedział: "Naprawdę przykro mi, że miałem na sobie czapkę Dodgersów". – Kiedy na górze głowy nie ma się już zbyt wiele włosów, a siedzi się pod reflektorami, zakłada się każdą czapkę, jaka akurat jest pod ręką – dodał ironicznie.
- Niemal 900 zł oszczędności rocznie. Prezydent Karol Nawrocki zaprezentował projekt ustawy ws. cen energii
- Katastrofa projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Jest oświadczenie byłego zarządu portu
- Sukces Solidarności. Integracja zakładów PLK wstrzymana!
- WRDS w Opolu. Wokół polityki wynagrodzeń w sektorze publicznym
- Katastrofa w służbie zdrowia. Rodzice pacjentów organizują zbiórkę na tomograf
Gest pojednania
W rozmowie z kanadyjską stacją CTV założył czapkę Toronto Blue Jays, traktując to jako symboliczny gest pojednania. Wyjaśnił, że czapkę Dodgersów włożył wcześniej z uprzejmości wobec właściciela klubu, który zaprosił jego i Meghan na mecz.
Para od 2020 roku mieszka w Montecito w Kalifornii, wcześniej jednak spędziła kilka miesięcy w Kanadzie. Meghan przez lata pracowała w Toronto przy serialu "W garniturach". Harry na kolacji przypomniał, że to miasto zawsze wiele dla niego znaczyło, bo "podarowało mu żonę".
Na koniec książę zapowiedział, że "będzie trzymał kciuki za Blue Jays". Zażartował, że po tej deklaracji powrót do Los Angeles może być "trochę trudniejszy".




