[Tylko u nas] T. Majchrowicz: "To, że znak "S" jest symbolem nie znaczy, że wszyscy mają do niego prawo"

– My reprezentujemy ludzi, którzy tutaj byli, są i będą, na dobre i na złe, w trudnych i radosnych chwilach, członków Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”, których patronem jest błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko. Nikt inny nie ma prawa do Solidarności. Owszem, jest to symbol i znak rozpoznawalny na całym świecie, ale to nie znaczy, że wszyscy mają do niego prawo. Czemu pani Dulkiewicz nie powie, że wszyscy pijący Coca-Colę, mają prawo do używania znaku Coca-Coli? – pyta Tadeusz Majchrowicz, zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej w rozmowie z portalem Tysol.pl. 
 [Tylko u nas] T. Majchrowicz: "To, że znak "S" jest symbolem nie znaczy, że wszyscy mają do niego prawo"
/ fot. Robert Wąsik, Tygodnik Solidarność
Czytaj więcej: "Solidarność" odebrała ECS prawo do wykorzystywania logo Związku
 

Dla nas, jako władz „S”, wydarzenia jakie się odbywają w Europejskim Centrum Solidarności nie mieszczą się w żadnych kanonach. Nasz związek zawodowy swoją działalność opiera o naukę społeczną Kościoła i zrzesza w swoich szeregach głównie osoby wierzące. Może dlatego nie jesteśmy tacy „europejscy i nowocześni” jak ECS. To, co tam się dzieje, rani nasze uczucia religijne. Jeśli budynek nazywa się Europejskie Centrum Solidarności, a odbywają się tam debaty LGBT o tym, czy zmieniać partnera co tydzień, to dla nas są to rzeczy niewyobrażalne, nie mieszczące się w tym, czemu ECS miał służyć. Byliśmy zaszczyceni, że jesteśmy jednym z fundatorów tej placówki, uczestniczyliśmy w murowaniu kamienia węgielnego, a potem w wieszaniu wiechy zatkanej na szczycie budynku. Niestety, działania ECS poszły w taką stronę, że nie mamy innego wyjścia, jak zwrócenie się do dyrektora Basila Kerskiego właśnie z takim specjalnym pismem


- komentuje w rozmowie z portalem Tysol.pl Tadeusz Majchrowicz. Zapytany o słowa prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz, która stwierdziła, że jest to zawłaszczanie symbolu walki o wolność, prawa człowieka i prawa obywatelskie, odpowiedział:
 

Pani Dulkiewicz jest młodą osobą, która wielu rzeczy jeszcze nie wie, a do wielu musi dojść nabierając doświadczenia jako prezydent Miasta Gdańska. Jeśli pani prezydent prześledzi dokumenty naszego związku, dostępne na naszej stronie internetowej, to dowie się, że mówimy o znaku zastrzeżonym właśnie przez związek zawodowy „Solidarność”. Może wtedy przestanie opowiadać bzdury. Wykupiliśmy ten znak od jego twórcy, pana Janiszewskiego. Nie jest tak, jak niektórzy opowiadają, że kiedyś była prawdziwa Solidarność, a teraz jest jakaś inna


- twierdzi zastępca przewodniczącego KK. 
 

Niektórzy zrobili karierę wykorzystując ten symbol i to, że kiedyś mieli swój epizod w Solidarności. Oni ze związku odeszli, a teraz mają pretensje. Tymczasem my reprezentujemy ludzi, którzy tutaj byli, są i będą, na dobre i na złe, w trudnych i radosnych chwilach, członków Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”, których patronem jest błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko. Nikt inny nie ma prawa do Solidarności. Owszem, jest to symbol i znak rozpoznawalny na całym świecie, ale to nie znaczy, że wszyscy mają do niego prawo. Czemu pani Dulkiewicz nie powie, że wszyscy pijący Coca-Colę, mają prawo do używania znaku Coca-Coli? 


- podsumował Tadeusz Majchrowicz.

raw

#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Korpus Ochrony Pogranicza w walce z sowiecką V kolumną tylko u nas
Korpus Ochrony Pogranicza w walce z sowiecką V kolumną

12 września 1924 r. decyzją Ministerstwa Spraw Wojskowych utworzono Korpus Ochrony Pogranicza. Stało się to po tym, gdy latem 1924 r. oddział ok. stu bolszewickich bandytów zajął i splądrował przygraniczne miasteczko Stołpce. A nie było to pierwsze wtargnięcie do Polski sowieckiej V kolumny. Przeciwdziałać temu postanowili premier Władysław Grabski i minister spraw wojskowych gen. Władysław Sikorski.

Gwiazdor M jak miłość padł ofiarą oszustwa Wiadomości
Gwiazdor "M jak miłość" padł ofiarą oszustwa

Marcin Mroczek, aktor znany z roli Piotra Zduńskiego w serialu M jak miłość, podzielił się z fanami na Instagramie ważnym apelem. Powodem jest fałszywy profil w aplikacji randkowej, który został założony na jego nazwisko.

Tȟašúŋke Witkó: Dyplomacja sapogowa tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Dyplomacja sapogowa

3 września 2025 roku, w środę, na oficjalnej stronie ministerstwa spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej ukazała się transkrypcja wywiadu prasowego przeprowadzonego z szefem kremlowskiej dyplomacji, Siergiejem Wiktorowiczem Ławrowem. Rosjanin orzekł w nim, że Moskwa będzie kontynuować negocjacje pokojowe z Kijowem, jednak strona ukraińska musi uznać nowe realia terytorialne oraz dodał, iż musi zostać sformułowany nowy system gwarancji bezpieczeństwa dla obydwu, dziś ścierających się zbrojnie państw.

Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego

Zakończyła się opóźniona rozbudowa dwóch odcinków drogi krajowej nr 46 na wschód od Częstochowy - przekazał katowicki oddział GDDKiA. Chodzi o trwającą od 2023 r. przebudowę ogółem 15 km tej drogi w rejonie Janowa i Lelowa, łącznym kosztem ponad 100 mln zł.

Incydent w krakowskim urzędzie. Poszkodowane urzędniczki Wiadomości
Incydent w krakowskim urzędzie. Poszkodowane urzędniczki

W piątek w Urzędzie Miasta Krakowa doszło do niebezpiecznej sytuacji - na dzienniku podawczym rozpylono drażniącą substancję, w wyniku czego poszkodowane zostały urzędniczki. Sprawcy mieli mieć na sobie stroje sanitarne.

 To nie tylko strategiczna decyzja. Szef MON o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO Wiadomości
"To nie tylko strategiczna decyzja". Szef MON o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO

Uruchomienie operacji Wschodnia Straż to nie tylko strategiczna decyzja, to wyraz odpowiedzialności za bezpieczeństwo całej wschodniej flanki NATO - ocenił wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak--Kamysz po ogłoszeniu operacji NATO wzmacniającej obronność wschodniej flanki.

O tym nie dowiecie się z oficjalnych biogramów. Taka jest prawda o Walterze Hallsteinie - pierwszym, niemieckim przewodniczącym Komisji Europejskiej tylko u nas
O tym nie dowiecie się z oficjalnych biogramów. Taka jest prawda o Walterze Hallsteinie - pierwszym, niemieckim przewodniczącym Komisji Europejskiej

To postać ze spiżu: niemiecki profesor prawa, człowiek-legenda, pierwszy Przewodniczący Komisji Europejskiej przez dziewięć lat (1958-1967). Na drugim planie za Schumanem i Monnetem, odrobinę „dalszy ojciec” wspólnot europejskich, a tak naprawdę ich mózg założycielski. Postać kluczowa dla integracji europejskiej, negocjator pierwszych traktatów i ich faktyczny autor.

Nowa prognoza pogody. Co nas czeka w najbliższych dniach? z ostatniej chwili
Nowa prognoza pogody. Co nas czeka w najbliższych dniach?

Jak informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, nad Islandią występuje głęboki niż, który swym zasięgiem obejmuje całą północną i częściowo centralną Europę. Na wschodzie, południu i zachodzie Europy oddziaływają wyże z głównymi centrami nad Atlantykiem i Rosją. Polska pozostanie między niżem z ośrodkiem w rejonie Islandii a wyżem z centrum nad zachodnią Rosją. Od północnego wschodu po południowy zachód kraju rozciągać się będzie strefa frontu atmosferycznego. Nadal napływać będzie dość wilgotne powietrze polarne morskie, na południowym wschodzie cieplejsze.

Strzały pod Krakowem. Policja zatrzymała trzy osoby Wiadomości
Strzały pod Krakowem. Policja zatrzymała trzy osoby

Na parkingu przy autostradzie A4 w Podłężu doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Nietrzeźwy 28-latek wyciągnął broń pneumatyczną i oddał kilka strzałów w kierunku innych kierowców.

Dziennikarz wygrał z likwidatorem Radia Poznań Wiadomości
Dziennikarz wygrał z likwidatorem Radia Poznań

Bartosz Garczyński, były dziennikarz Radia Poznań, wraca do pracy po prawomocnym wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu. 5 września 2025 roku sąd oddalił apelację likwidatora spółki i potwierdził, że zwolnienie dziennikarza było nieuzasadnione.

REKLAMA

[Tylko u nas] T. Majchrowicz: "To, że znak "S" jest symbolem nie znaczy, że wszyscy mają do niego prawo"

– My reprezentujemy ludzi, którzy tutaj byli, są i będą, na dobre i na złe, w trudnych i radosnych chwilach, członków Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”, których patronem jest błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko. Nikt inny nie ma prawa do Solidarności. Owszem, jest to symbol i znak rozpoznawalny na całym świecie, ale to nie znaczy, że wszyscy mają do niego prawo. Czemu pani Dulkiewicz nie powie, że wszyscy pijący Coca-Colę, mają prawo do używania znaku Coca-Coli? – pyta Tadeusz Majchrowicz, zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej w rozmowie z portalem Tysol.pl. 
 [Tylko u nas] T. Majchrowicz: "To, że znak "S" jest symbolem nie znaczy, że wszyscy mają do niego prawo"
/ fot. Robert Wąsik, Tygodnik Solidarność
Czytaj więcej: "Solidarność" odebrała ECS prawo do wykorzystywania logo Związku
 

Dla nas, jako władz „S”, wydarzenia jakie się odbywają w Europejskim Centrum Solidarności nie mieszczą się w żadnych kanonach. Nasz związek zawodowy swoją działalność opiera o naukę społeczną Kościoła i zrzesza w swoich szeregach głównie osoby wierzące. Może dlatego nie jesteśmy tacy „europejscy i nowocześni” jak ECS. To, co tam się dzieje, rani nasze uczucia religijne. Jeśli budynek nazywa się Europejskie Centrum Solidarności, a odbywają się tam debaty LGBT o tym, czy zmieniać partnera co tydzień, to dla nas są to rzeczy niewyobrażalne, nie mieszczące się w tym, czemu ECS miał służyć. Byliśmy zaszczyceni, że jesteśmy jednym z fundatorów tej placówki, uczestniczyliśmy w murowaniu kamienia węgielnego, a potem w wieszaniu wiechy zatkanej na szczycie budynku. Niestety, działania ECS poszły w taką stronę, że nie mamy innego wyjścia, jak zwrócenie się do dyrektora Basila Kerskiego właśnie z takim specjalnym pismem


- komentuje w rozmowie z portalem Tysol.pl Tadeusz Majchrowicz. Zapytany o słowa prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz, która stwierdziła, że jest to zawłaszczanie symbolu walki o wolność, prawa człowieka i prawa obywatelskie, odpowiedział:
 

Pani Dulkiewicz jest młodą osobą, która wielu rzeczy jeszcze nie wie, a do wielu musi dojść nabierając doświadczenia jako prezydent Miasta Gdańska. Jeśli pani prezydent prześledzi dokumenty naszego związku, dostępne na naszej stronie internetowej, to dowie się, że mówimy o znaku zastrzeżonym właśnie przez związek zawodowy „Solidarność”. Może wtedy przestanie opowiadać bzdury. Wykupiliśmy ten znak od jego twórcy, pana Janiszewskiego. Nie jest tak, jak niektórzy opowiadają, że kiedyś była prawdziwa Solidarność, a teraz jest jakaś inna


- twierdzi zastępca przewodniczącego KK. 
 

Niektórzy zrobili karierę wykorzystując ten symbol i to, że kiedyś mieli swój epizod w Solidarności. Oni ze związku odeszli, a teraz mają pretensje. Tymczasem my reprezentujemy ludzi, którzy tutaj byli, są i będą, na dobre i na złe, w trudnych i radosnych chwilach, członków Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”, których patronem jest błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko. Nikt inny nie ma prawa do Solidarności. Owszem, jest to symbol i znak rozpoznawalny na całym świecie, ale to nie znaczy, że wszyscy mają do niego prawo. Czemu pani Dulkiewicz nie powie, że wszyscy pijący Coca-Colę, mają prawo do używania znaku Coca-Coli? 


- podsumował Tadeusz Majchrowicz.

raw

#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe