Raphael Benaroya: Ośrodek geopolitycznego bezpieczeństwa Europy przesunął się do Polski

Wizyta Prezydenta Trumpa przypada na 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej. Atak nazistowskich Niemiec na Polskę w 1939 r. i popełnione wówczas zbrodnie, jak też 50 lat dotkliwej okupacji radzieckiej odcisnęły się piętnem w świadomości narodowej Polaków.
Nic więc dziwnego, że Polacy z rosnącym niepokojem obserwują wzrost międzynarodowej siły Rosji i jej otwartą agresję przeciwko Gruzji i Ukrainie (położonej tuż za wschodnią granicą Polski). Tak samo nie powinno zaskakiwać to, że kolejnym źródłem obaw dla Polski są Niemcy – z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest niemiecki plan bezpośredniego pozyskiwania rosyjskiego gazu, przez co Ukraina przestałaby się liczyć jako ośrodek rosyjskiego eksportu energii do Europy Zachodniej. Kolejnym są działania Berlina, czasem prowadzone za pośrednictwem pełnomocników w Brukseli, zmierzające do narzucenia wszystkim państwom członkowskim UE jednego systemu norm społecznych i kulturowych. Polska i inne kraje Europy Wschodniej oceniają liberalną politykę migracyjną Niemiec jako zagrożenie dla tożsamości narodowej i suwerenności – a przez to i wolności.
Po rozpadzie ZSRR Polska odzyskała niepodległość i dołączyła do NATO, stając się częścią nowej geostrategicznej, pozimnowojennej rzeczywistości, która odgrywa kluczowe znaczenie w kontekście amerykańskich interesów w Europie i nie tylko. Świat ulega jednak ciągłym zmianom: ponadnarodowe instytucje uzurpują sobie coraz większą władzę, a na horyzoncie pojawiają się nowe zagrożenia i tworzą się nowe sojusze. Chiny, Rosja i Niemcy – każdy z tych krajów na swój sposób zaburza istniejące status quo. Żelazna kurtyna, dzieląca Europę na pół w czasach zimnej wojny, przesunęła się na wschód i aktualnie przebiega przez Polskę.
Prezydenci Donald Trump i Andrzej Duda ponowili ostatnio zapewnienia, że NATO stanowi fundament polsko-amerykańskich relacji. Podpisali też, na znak silnych bilateralnych związków między obydwoma krajami, wspólną deklarację o współpracy obronnej, której orędowniczką była ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher. Wolność, bezpieczeństwo i dobrobyt z całą pewnością są dobre dla Polski. Jednocześnie jednak silna Polska wpisuje się w strategiczne interesy USA.
Oto dlaczego:
Po pierwsze, wychodząc z założenia, że obecność personelu wojskowego USA w Polsce wzmacnia zdolności odstraszające i obronne NATO, Stany Zjednoczone planują zwiększyć zaangażowanie wojskowe w Polsce, nie ponosząc przy tym żadnych dodatkowych kosztów. Publiczne ogłoszenie tego planu stanowi wyczekiwane odejście od prowadzonej przez poprzednią administrację USA polityki „strategicznej cierpliwości”, która przyczyniła się do wzmocnienia Rosji kosztem Polski i innych sojuszników Ameryki.
Po drugie, rozmieszczenie większej liczby amerykańskich żołnierzy wzdłuż wschodniej flanki NATO powinno osłabić poczucie zagrożenia dla bezpieczeństwa kraju, wspierając obronność, gospodarkę i zdolności odstraszające – tak Polski, jak i USA. Polska jest sprawdzonym partnerem USA, fundamentalnym filarem bezpieczeństwa europejskiego oraz członkiem NATO, który przestrzega zobowiązania inwestowania 2% wartości PKB w obronność. Obecność militarnie silnej Polski w niedalekiej odległości od linii potencjalnych konfliktów leży w bezpośrednim interesie Stanów Zjednoczonych.
Po trzecie, Polska dołożyła starań, aby jej zdolności obronne były kompatybilne z amerykańskimi systemami. Prowadzony przez Warszawę program modernizacji polskiego przemysłu wojskowego zakłada zakup ważnych amerykańskich platform powietrznych, morskich i lądowych. Ostatnio Polska sfinalizowała dużą transakcję zakupu myśliwców F-35. Wspieranie sojuszników, którzy wzmacniają współpracę transatlantycką z poszanowaniem zasady uczciwości i wzajemności, leży w strategicznym interesie USA.
Po czwarte, Polacy zdają sobie sprawę z tego, że rozmieszczenie większej liczby amerykańskich żołnierzy w kraju wymagać będzie inwestycji w infrastrukturę pomocniczą. Są gotowi udzielić istotnego wsparcia dla tego rodzaju projektów, między innymi składając niespotykaną propozycję wniesienia wkładu finansowego rzędu miliardów dolarów. Polska udzieli także amerykańskim wojskom dodatkowego wsparcia, wykraczającego poza NATO-wski standard kraju-gospodarza, m.in. przez ustanowienie stałej amerykańskiej bazy wojskowej, ośrodka szkolenia bojowego, dywizjonu samolotów MQ-9 odpowiedzialnego za zadania wywiadowcze, nadzorujące i rozpoznawcze oraz utrzymanie zdolności operacyjnej amerykańskich jednostek wojsk specjalnych. Szybkie przejście od deklaracji ws. obronności do działań i wdrożenia planu znacznie wzmocni bezpieczeństwo Ameryki.
Po piąte, dostrzegając powagę, z jaką Polska podchodzi do dwustronnego partnerstwa w zakresie bezpieczeństwa, a także nowe realia dotyczące obronności Europy, USA planują wzmocnić rotacyjny kontyngent wojskowy stacjonujący w Polsce. Przywódcy polityczni Polski przekonująco argumentują za utworzeniem stałej bazy amerykańskiej w kraju. Przeniesienie części zasobów obronnych USA z Niemiec do Polski obniżyłoby stopień narażenia USA na kosztowne niemieckie regulacje i skomplikowaną politykę prowadzoną przez różne grupy interesów w tym kraju. W strategicznym interesie USA leży wzmocnienie aktualnej flanki wschodniej NATO, a nie dawnej, zimnowojennej granicy Sojuszu.
Po szóste, z perspektywy najnowszej (a nawet i nieco starszej) historii, nie ma nic dziwnego w tym, że Warszawa podchodzi z obawą do kształtującego się niemiecko-rosyjskiego sojuszu energetycznego. Szczególne kontrowersje – zwłaszcza w sytuacji, w której gazociągi stanowią bardziej efektywny środek nacisku niż czołgi – wzbudza Nord-Stream 2, nowa nitka gazociągu Gazpromu łącząca Rosję z Niemcami poprzez Morze Bałtyckie. W ocenie Polski mariaż niemieckiej technologii i rosyjskich zasobów naturalnych grozi zmonopolizowaniem europejskiego rynku energetycznego i zdobyciem przez te państwa dominacji energetycznej w UE, kosztem całej potencjalnej konkurencji i alternatywnych rozwiązań, w tym importu energii z USA. Prezydent Trump wielokrotnie wyrażał wątpliwości co do bezpieczeństwa Europy, która w zbyt dużym stopniu stawia na dostawy rosyjskiego gazu. Waszyngton rozważa nałożenie ukierunkowanych sankcji w tym zakresie.
Po siódme, Polska nie tylko chce stać się najbardziej wysuniętym centrum wojskowym NATO, ale i regionalnym centrum energetycznym dla Europy Środkowej. Polska jest liderem pod względem odchodzenia od rosyjskiego gazu, słusznie postrzegając Rosję jako konkurenta gospodarczego i zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju. Polska zakończyła już budowę jedynego lądowego terminalu LNG na Bałtyku, służącego do importu gazu ze źródeł amerykańskich i pozaeuropejskich. Polska rozbudowuje także wspólnie z Danią gazociąg na dnie Morza Bałtyckiego do importu norweskiego gazu. Tym samym, kraj ten jednocześnie zwiększa dywersyfikację unijnych źródeł gazu, jak i wspiera eksport energii przez USA. Trzy długoterminowe kontrakty warte miliardy dolarów, podpisane przez Polskę i amerykańskie firmy energetyczne, świadczą o dodatkowym potencjale rozwoju współpracy strategicznej i realizacji interesów Ameryki na europejskim rynku energii. Skupienie Polski na bezpieczeństwie energetycznym i dywersyfikacji źródeł energii w Europie jest spójne z interesami strategicznymi Ameryki.
Wreszcie, szybko rozwijająca się, wolnorynkowa gospodarka Polski odczuwa aktualnie dobroczynne skutki rozsądnych regulacji, wiarygodnego systemu bankowego, ułatwień dla bezpośrednich inwestycji zagranicznych, stabilnej waluty, inwestycji w infrastrukturę oraz wdrożenia poważnych środków antykorupcyjnych. Dzięki inwestycjom w transfery socjalne, wysokiej ściągalności podatków oraz wykształconej siły roboczej Polska to aktualnie jedna z najbardziej dynamicznych gospodarek świata. W 2018 r., pod rządami premiera Mateusza Morawieckiego, kraj został dopuszczony do grona „rynków rozwiniętych”. Polska otwartość dla biznesu przyczyniła się do ciągłego wzrostu PKB, który trwa już ponad dwie dekady – Polska była jedynym państwem Unii Europejskiej, którego nie dotknęła recesja 2008 r. i którego gospodarka w dalszym ciągu się rozwija. Amerykańskie firmy mają tu świetne możliwości do działania.
Nowa rzeczywistość i jej implikacje są jasne: ośrodek geopolitycznego bezpieczeństwa Europy przesunął się na wschód – do Polski. Stany Zjednoczone powinny wzmocnić swoją szczególną relację strategiczną z Polską i zabezpieczyć ciągłą obecność wojsk amerykańskich w tym kraju. Inteligentne rozmieszczenie zasobów strategicznych w Polsce, mające na celu stworzenie skutecznej sieci logistycznej, może sprawić, że kraj ten stanie się gospodarczym centrum i ośrodkiem bezpieczeństwa dla wschodniej flanki NATO, wzmacniając bezpieczeństwo regionu, ale i samej Ameryki. Stany Zjednoczone powinny wspierać dążenia Polski do osiągnięcia niezależności energetycznej oraz promować handel i inwestycje w dynamiczną gospodarkę Polski. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że wsparcie tego kraju nie leży tylko w interesie samej Polski ani nawet Europy, ale wyraźnie wpisuje się w strategiczne interesy Stanów Zjednoczonych.
Raphael Benaroya
Tekst został opublikowany 28.08.2019, jeszcze przed informacją o przełożeniu wizyty Prezydenta Donalda Trumpa
Raphael Benaroya – amerykański biznesmen, wiceprzewodniczący organizacji pozarządowej Business Executives for National Security (BENS), niezwiązanej z żadną partią polityczną i mającej siedzibę w Waszyngtonie.