Warszawa. Hodowca kóz z Dagestanu wiedział w jakim stanie są zwierzęta

- Mężczyzna nie przyznał się do popełnionego czynu oraz skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień - poinformował prokurator Marcin Saduś, rzecznik praskiej prokuratury.
 Warszawa. Hodowca kóz z Dagestanu wiedział w jakim stanie są zwierzęta
/ pixabay / @mabelamber
Portal tvp.info informuje, że jedna z wersji przyjętych przez śledczych mówi o tym, że zwierzęta padły ponieważ piły wodę z Wisły. Co więcej, jak wynika z materiału dowodowego Rustam K. wiedział w jakim stanie znajdują się zwierzęta.

Hodowca z Dagestanu, od którego warszawski ratusz wynajął stado kóz, nie opiekował się na co dzień zwierzętami, mimo tego, że w okresie od maja do października miał zarobić na umowie z Miejskim Zarządem Zieleni 96 tys. zł. Kóz pilnował zatrudniony „na czarno” bezdomny mężczyzna, który jako wynagrodzenie otrzymywał „50 zł miesięcznie i parówki”.

- Mężczyzna nie przyznał się do popełnionego czynu oraz skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień - mówi prokurator Marcin Saduś, rzecznik praskiej prokuratury.

W niedzielę okazało się, że połowa z 60 warszawskich kóz padła, zaś życie kolejnych 18 z ocalałych jest poważnie zagrożone. Wstępne badania weterynarzy ujawniły brak wdrożonego leczenia wśród stada. Zwierzęta nie były również odrobaczone.

Owce i kozy miały służyć jako „naturalne kosiarki” i zjeść część roślinności znajdującej się na terenie wyspy, aby wyspa stała się użytecznym miejscem dla ptaków. - Kiedy zabezpieczyliśmy teren dla rybitw, mew i sieweczek, pojawił się problem z koszeniem wyspy. Ptaki czują się komfortowo tylko na nisko porośniętej ziemi - mówiła w 2018 r. Iwona Zwolińska, kierownik projektu LIFE+ z Zarządu Zieleni m.st. Warszawy.

Źródło: tvp.info/wyborcza.pl/um.warszawa.pl
kpa

 

POLECANE
Tusk: Uruchamiamy art. 4 Traktatu NATO pilne
Tusk: Uruchamiamy art. 4 Traktatu NATO

Premier Donald Tusk poinformował w Sejmie, że Polska uruchamia artykuł 4 Traktatu Północnoatlantyckiego. Szef rządu zaznaczył, że decyzja została podjęta wspólnie z prezydentem.

Drony nad Polską. Jest stanowisko Białorusi z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Jest stanowisko Białorusi

Po bezprecedensowych naruszeniach polskiej przestrzeni powietrznej głos zabrała Białoruś. Szef tamtejszego Sztabu Generalnego, generał major Paweł Murawiejko, opublikował oświadczenie, w którym odniósł się do zdarzeń z nocy z wtorku na środę, gdy polskie i sojusznicze siły NATO zestrzeliły drony nad terytorium naszego kraju, których część nadleciała z Białorusi.

Donald Tusk: Atak był od strony Białorusi pilne
Donald Tusk: Atak był od strony Białorusi

Polska znalazła się w centrum niebezpiecznej eskalacji. W nocy naszą przestrzeń powietrzną wielokrotnie naruszyły rosyjskie drony. Donald Tusk potwierdził, że trzy z nich zostały zestrzelone, a aż 19 odnotowano jako bezpośrednie wtargnięcia.

Agencja Reutera: Według wstępnych danych wtargnięcie rosyjskich dronów do Polski było celowe z ostatniej chwili
Agencja Reutera: Według wstępnych danych wtargnięcie rosyjskich dronów do Polski było celowe

Wstępne dane wskazują, że wtargnięcie rosyjskich dronów w przestrzeń powietrzną Polski było celowe – poinformowało Agencję Reutera źródło w NATO. Jak dodało, Sojusz nie traktuje tego zdarzenia jako ataku. Według źródła było to 6–10 bezzałogowych statków powietrznych.

Konferencja prasowa Karola Nawrockiego: Dyskutowaliśmy o uruchomieniu art. 4 NATO z ostatniej chwili
Konferencja prasowa Karola Nawrockiego: "Dyskutowaliśmy o uruchomieniu art. 4 NATO"

– W dowództwie operacyjnym spotkałem się także z panem premierem Donaldem Tuskiem. Tam podjąłem decyzję o zorganizowaniu specjalnej narady w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. (…) W czasie tego spotkania dyskutowaliśmy o możliwości uruchomienia artykułu 4 Traktatu Północnoatlantyckiego – powiedział prezydent podczas konferencji prasowej związanej z bezprecedensowym naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej.

Drony nad Polską. Jest komunikat MSWiA pilne
Drony nad Polską. Jest komunikat MSWiA

Operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa związane z naruszeniami polskiej przestrzeni powietrznej zakończyło się – poinformowało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.

Drony nad Polską. Jest nowy komunikat armii gorące
Drony nad Polską. Jest nowy komunikat armii

Oficjalnie potwierdzono naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez wojskowe drony. Jest nowy komunikat Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.

MEN wydało komunikat w związku z dzisiejszymi wydarzeniami z ostatniej chwili
MEN wydało komunikat w związku z dzisiejszymi wydarzeniami

Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazało po godz. 7.30, że operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa związane z naruszeniami polskiej przestrzeni powietrznej zakończyło się. Komunikat dla rodziców i uczniów wydał MEN.

Drony nad Polską. Jest komunikat RCB z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Jest komunikat RCB

W nocy z wtorku na środę kilkanaście dronów naruszyło naszą przestrzeń powietrzną podczas zmasowanego ataku na Ukrainę. Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych mówi o „bezprecedensowej skali” incydentu.

Wydano alert mobilizacyjny dla WOT z ostatniej chwili
Wydano alert mobilizacyjny dla WOT

Polska znalazła się w stanie najwyższej gotowości po tym, jak w nocy z wtorku na środę rosyjskie drony wielokrotnie naruszyły naszą przestrzeń powietrzną. Jak przekazało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, "doszło do bezprecedensowego w skali" incydentu, który bezpośrednio zagrażał bezpieczeństwu obywateli. W trybie alarmowym uruchomiono procedury obronne i zaostrzono mobilizację Wojsk Obrony Terytorialnej.

REKLAMA

Warszawa. Hodowca kóz z Dagestanu wiedział w jakim stanie są zwierzęta

- Mężczyzna nie przyznał się do popełnionego czynu oraz skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień - poinformował prokurator Marcin Saduś, rzecznik praskiej prokuratury.
 Warszawa. Hodowca kóz z Dagestanu wiedział w jakim stanie są zwierzęta
/ pixabay / @mabelamber
Portal tvp.info informuje, że jedna z wersji przyjętych przez śledczych mówi o tym, że zwierzęta padły ponieważ piły wodę z Wisły. Co więcej, jak wynika z materiału dowodowego Rustam K. wiedział w jakim stanie znajdują się zwierzęta.

Hodowca z Dagestanu, od którego warszawski ratusz wynajął stado kóz, nie opiekował się na co dzień zwierzętami, mimo tego, że w okresie od maja do października miał zarobić na umowie z Miejskim Zarządem Zieleni 96 tys. zł. Kóz pilnował zatrudniony „na czarno” bezdomny mężczyzna, który jako wynagrodzenie otrzymywał „50 zł miesięcznie i parówki”.

- Mężczyzna nie przyznał się do popełnionego czynu oraz skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień - mówi prokurator Marcin Saduś, rzecznik praskiej prokuratury.

W niedzielę okazało się, że połowa z 60 warszawskich kóz padła, zaś życie kolejnych 18 z ocalałych jest poważnie zagrożone. Wstępne badania weterynarzy ujawniły brak wdrożonego leczenia wśród stada. Zwierzęta nie były również odrobaczone.

Owce i kozy miały służyć jako „naturalne kosiarki” i zjeść część roślinności znajdującej się na terenie wyspy, aby wyspa stała się użytecznym miejscem dla ptaków. - Kiedy zabezpieczyliśmy teren dla rybitw, mew i sieweczek, pojawił się problem z koszeniem wyspy. Ptaki czują się komfortowo tylko na nisko porośniętej ziemi - mówiła w 2018 r. Iwona Zwolińska, kierownik projektu LIFE+ z Zarządu Zieleni m.st. Warszawy.

Źródło: tvp.info/wyborcza.pl/um.warszawa.pl
kpa


 

Polecane
Emerytury
Stażowe