Marcin Brixen: Jaki piękny samobójczy

Oczywiście, mecz oglądała cała rodzina Hiobowskich, bo kiedy faceci oglądają mecz, to musi o tym wiedzie cały świat. Tak przynajmniej uważała babcia Łukaszka. Wycofała się do kuchni i szykowała surówkę na jutrzejszy obiad. Razem z nią siedziały mama Łukaszka i jego siostra. Z dużego pokoju dochodził dzikie wrzaski.
 Marcin Brixen: Jaki piękny samobójczy
/ morguefile.com
Oczywiście, mecz oglądała cała rodzina Hiobowskich, bo kiedy faceci oglądają mecz, to musi o tym wiedzie cały świat. Tak przynajmniej uważała babcia Łukaszka. Wycofała się do kuchni i szykowała surówkę na jutrzejszy obiad. Razem z nią siedziały mama Łukaszka i jego siostra. Z dużego pokoju dochodził dzikie wrzaski.
- Coś wrzeszczą jakoś inaczej niż zwykle - zauważyła siostra Łukaszka.
- Bo i mecz jest inny niż zwykle - odrzekła babcia z dumą siekając kapustę. - To mecz z Niemcami.
- Skończmy z tymi resentymentami wojennymi - powiedziała mama czytając najnowszą powieść noblistki "Prowadź swój pług śnieżny poprzez Kościerzynę".
- Skończmy, skończmy, a sztućców nie oddali - sapnęła babcia.
- Zaraz się zacznie dyskusja kto wywołał wojnę - mama wywróciła oczami. - Skończmy z tym, naprawdę. Od tego nasze sądy nie będą wolne.
- Po co nam właściwie sądy? - rozległ się głos od drzwi. Do kuchni wszedł Łukaszek. - No po co? Człowiek tylko traci czas, pieniądze, nerwy, nawet jak ma rację ot nie wiadomo czy wygra, a nawet jak wygra to i tak mu się to na końcu nie opłaca.
- Przestań z tą swoją sofistyką! - mama palnęła pięścią w stół. Babcia w ostatniej chwili złapała spadający ocet "Jak za komuny".
- Nie powinieneś teraz oglądać meczu? - spytała słodko siostra Łukaszka.
- Muszę się napić - powiedział Łukaszek. - Niemcy oszukują.
- Niemcy nie mogą oszukiwać - głos mamy drgał z gniewu.
- A Dieselgate kto wywołał?
- Diesel! - zakrzyknęła błyskotliwie siostra Łukaszka i została wyrzucona z kuchni. Wróciła jednak po chwili i oznajmiła zdumiona:
- Niemcy naprawdę oszukują.
Mama i babcia spojrzały po sobie i runęły w kierunku telewizora. Łukaszek i jego siostra poszły za nimi.
Przed odbiornikiem siedzieli tata i dziadek Łukaszka złorzecząc sąsiadom zza Odry.
- Ach ten wasz hejt - westchnęła mama Łukaszka. - A co ja patrzę i co ja widzę? Piękną kampanię społeczną - pokazała ekran. Na ekranie widać było trybuny, boisko, kibiców, wszystko otagowane #Stop12.
Tata chaotycznie wyjaśnił na czym polega ta akcja.
- Otóż organizacja polska Fussballjugend PL...
- Jaka tam polska! W zarządzie same teutońskie nazwiska! - wykrzyknął dziadek.
- ...otóż ta organizacja prowadzi kampanię społeczną #Stop12. Polega on na tym, aby nie wprowadzać dwunastego zawodnika na boisko.
- Przecież w piłkę nożną gra jedenastu - zauważyła odkrywczo siostra Łukaszka. - To po co ta kampania?
- Policz Niemców na boisku - rzekł gorzko dziadek Łukaszka.
Siostra policzyła i wyszło jej dwunastu.
- Bo oni się ruszają - zirytowała się mama Łukaszka. - Czekajcie, ja policzę.
Wyszło dwunastu.
- Dlaczego Polacy nie protestują? - pytała gorączkowo babcia. - Przecież to jawne pogwałcenie zasad gry!
- Trudno oskarżać inicjatora akcji #Stop12, że sam ją łamie - westchnął Łukaszek. - Pozostaje mieć nadzieję, że nasi utrzymają remis do końca.
- Jest zero zero - wtrącił dziadek.
- Pozostaje mieć nadzieję, że w następnym meczu nie będzie akcji #Stop13 albo #Stop14 - rzekł przewidująco tata Łukaszka.
I kiedy pod koniec zanosiło się, że rezultat pozostanie bez zmian, wydarzyło się coś niespodziewanego. Polski napastnik, Framasz-Tonkowski przejął piłkę, zawrócił, pognał w kierunku własnej bramki i umieścił piłkę w siatce obok kompletnie zaskoczonego polskiego bramkarza.
W sektorach niemieckich kibiców wybuchła euforia. Tak samo wśród niemieckich zawodników. A także wśród części polskich kibiców i zawodników.
Hiobowscy patrzyli na siebie w osłupieniu. Ale nie wszyscy.
- Chociaż jeden zachował się jak trzeba - mama Łukaszka była bardzo zadowolona. - Co tak na mnie patrzycie? Złamał jakieś przepisy?
- Nie, przepisów nie złamał - powiedział wolno tata Łukaszka. - Ale mecz... Wynik...
Mecz się właśnie zakończył. Na gorąco nadawano wywiad z Framaszem-Tonkowskim.
- Tak, strzeliłem tego gola. To był mój obowiązek, proszę pana, jako Polaka i jako patrioty. Nie, to nie jest gol przeciwko Polsce. To jest gol przeciwko naszemu trenerowi, który łamie konstytucję i uzyskał licencję trenerską niezgodnie z prawem, ponieważ komisja nadająca licencję obradowała w czwartek zamiast w środę i w związku z tym licencja jest nielegalna i trener jest nielegalny.
- Ale gra pan w drużynie pod jego kierownictwem - znalazł się przytomnie reporter.
Piłkarz zastanowił się chwilę.
- Wie pan co, akurat drużyna jest legalna.

 

POLECANE
Elon Musk ogłosił powstanie nowej partii z ostatniej chwili
Elon Musk ogłosił powstanie nowej partii

- Dziś powstaje Partia Amerykańska, aby zwrócić wam wolność - pisze Elon Musk na platformie "X".

Potężna rozróba w serbskim parlamencie. Granaty dymne, jedna z posłów w stanie krytycznym z ostatniej chwili
Potężna rozróba w serbskim parlamencie. Granaty dymne, jedna z posłów w stanie krytycznym

W serbskim parlamencie doszło do dramatycznych scen. Posłowie opozycji rzucili granaty hukowe i gaz łzawiący w proteście przeciwko rządom Aleksandara Vučića. W wyniku zamieszek posłanka Jasmina Obradović doznała udaru i walczy o życie.

Niemieckie media: Ruch Obrony Granic torpeduje niemiecką politykę migracyjną z ostatniej chwili
Niemieckie media: Ruch Obrony Granic torpeduje niemiecką politykę migracyjną

Niemiecki tygodnik „Der Spiegel” opisał serię incydentów na granicy z Polską, które wg redakcji „komplikują niemiecką politykę migracyjną”. Główna krytyka kierowana jest w stronę polskiego Ruchu Obrony Granic (ROG), który utrudnia niemieckim służbom odsyłanie nielegalnych migrantów do Polski.

Wes Anderson – nostalgiczne fantazmaty czasów, których nigdy nie było tylko u nas
Wes Anderson – nostalgiczne fantazmaty czasów, których nigdy nie było

Wes Anderson powraca na ekrany z filmem, który równie łatwo rozpoznać, co sobie odpuścić albo się zakochać. "Układ fenicki", pokazany premierowo podczas 78. Festiwalu Filmowego w Cannes, na polskie ekrany trafił 6 czerwca.

Stopnie BRAVO i BRAVO-CRP przedłużone. Pilny komunikat rządu z ostatniej chwili
Stopnie BRAVO i BRAVO-CRP przedłużone. Pilny komunikat rządu

Premier przedłużył drugi stopień alarmowy BRAVO i BRAVO-CRP na terenie całej Polski do 31 sierpnia 2025. Wyjaśniamy, co to oznacza i dlaczego władze proszą obywateli o czujność.

Ukraińskie drony znowu w akcji. Ważna fabryka w Rosji trafiona z ostatniej chwili
Ukraińskie drony znowu w akcji. Ważna fabryka w Rosji trafiona

Drony Sił Systemów Bezzałogowych ukraińskich wojsk zaatakowały w Rosji fabrykę radarów, wykorzystywanych w dronach i rakietach, które ostrzeliwują Ukrainę – powiadomił w sobotę Sztab Generalny w Kijowie.

Cztery podgatunki elit gardzących polską hołotą tylko u nas
Cztery podgatunki elit gardzących polską hołotą

Ciągle się zastanawiam skąd bierze się głębokie przekonanie niektórych środowisk o ich wyższości, lepszym wykształceniu, europejskości nad „prostakami” z prawicy, którzy nic nie kumają z otaczającej ich rzeczywistości tkwiąc mentalnie w Średniowieczu (nie będę, jaśnie oświeconym, wyjaśniał co wniosły w legacie do naszego dzisiejszego życia wykpiwane wieki średnie bo zajęłoby to zbyt wiele czasu a oni i tak by tego nie pojęli – przy okazji tylko i na końcu przypomnijmy, że między innymi ich guru Bronisław Geremek był mediewistą, zajmującym się, o zgrozo, prostytucją…) i nie wychodząc od miejscowego proboszcza (alternatywnie ”z kruchty”).

Wimbledon: Pewne zwycięstwo Igi Świątek z Danielle Collins z ostatniej chwili
Wimbledon: Pewne zwycięstwo Igi Świątek z Danielle Collins

Iga Świątek awansowała do czwartej rundy wielkoszlemowego turnieju na trawiastych kortach Wimbledonu. Rozstawiona z numerem ósmym tenisistka pewnie pokonała Amerykankę Danielle Collins 6:2, 6:3. Jej kolejną rywalką w Londynie będzie Dunka Clara Tauson.

Komu służycie?. Ostra reakcja Roberta Bąkiewicza na zaskakujący ruch policji z ostatniej chwili
"Komu służycie?". Ostra reakcja Roberta Bąkiewicza na zaskakujący ruch policji

Robert Bąkiewicz ostro skrytykował decyzję policji o wprowadzeniu zakazu lotów dronów przy granicy z Niemcami. Jak twierdzi, ograniczenia uderzają w działania obywatelskie mające na celu kontrolę migracji; zakaz ogłoszono dwa dni po tym, jak Ruch Obrony Granic zakupił własne drony do patrolowania pasa przygranicznego.

Komunikat dla mieszkańców woj. świętokrzyskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. świętokrzyskiego

W sobotę uruchomiono wakacyjną, bezpłatną linię autobusową z Kielc na Święty Krzyż. Kursy realizowane będą w każdą sobotę i niedzielę do 28 września. Pasażerom towarzyszyć będzie przewodnik, który opowie o atrakcjach turystycznych regionu i zaprezentuje najciekawsze miejsca na Łysej Górze.

REKLAMA

Marcin Brixen: Jaki piękny samobójczy

Oczywiście, mecz oglądała cała rodzina Hiobowskich, bo kiedy faceci oglądają mecz, to musi o tym wiedzie cały świat. Tak przynajmniej uważała babcia Łukaszka. Wycofała się do kuchni i szykowała surówkę na jutrzejszy obiad. Razem z nią siedziały mama Łukaszka i jego siostra. Z dużego pokoju dochodził dzikie wrzaski.
 Marcin Brixen: Jaki piękny samobójczy
/ morguefile.com
Oczywiście, mecz oglądała cała rodzina Hiobowskich, bo kiedy faceci oglądają mecz, to musi o tym wiedzie cały świat. Tak przynajmniej uważała babcia Łukaszka. Wycofała się do kuchni i szykowała surówkę na jutrzejszy obiad. Razem z nią siedziały mama Łukaszka i jego siostra. Z dużego pokoju dochodził dzikie wrzaski.
- Coś wrzeszczą jakoś inaczej niż zwykle - zauważyła siostra Łukaszka.
- Bo i mecz jest inny niż zwykle - odrzekła babcia z dumą siekając kapustę. - To mecz z Niemcami.
- Skończmy z tymi resentymentami wojennymi - powiedziała mama czytając najnowszą powieść noblistki "Prowadź swój pług śnieżny poprzez Kościerzynę".
- Skończmy, skończmy, a sztućców nie oddali - sapnęła babcia.
- Zaraz się zacznie dyskusja kto wywołał wojnę - mama wywróciła oczami. - Skończmy z tym, naprawdę. Od tego nasze sądy nie będą wolne.
- Po co nam właściwie sądy? - rozległ się głos od drzwi. Do kuchni wszedł Łukaszek. - No po co? Człowiek tylko traci czas, pieniądze, nerwy, nawet jak ma rację ot nie wiadomo czy wygra, a nawet jak wygra to i tak mu się to na końcu nie opłaca.
- Przestań z tą swoją sofistyką! - mama palnęła pięścią w stół. Babcia w ostatniej chwili złapała spadający ocet "Jak za komuny".
- Nie powinieneś teraz oglądać meczu? - spytała słodko siostra Łukaszka.
- Muszę się napić - powiedział Łukaszek. - Niemcy oszukują.
- Niemcy nie mogą oszukiwać - głos mamy drgał z gniewu.
- A Dieselgate kto wywołał?
- Diesel! - zakrzyknęła błyskotliwie siostra Łukaszka i została wyrzucona z kuchni. Wróciła jednak po chwili i oznajmiła zdumiona:
- Niemcy naprawdę oszukują.
Mama i babcia spojrzały po sobie i runęły w kierunku telewizora. Łukaszek i jego siostra poszły za nimi.
Przed odbiornikiem siedzieli tata i dziadek Łukaszka złorzecząc sąsiadom zza Odry.
- Ach ten wasz hejt - westchnęła mama Łukaszka. - A co ja patrzę i co ja widzę? Piękną kampanię społeczną - pokazała ekran. Na ekranie widać było trybuny, boisko, kibiców, wszystko otagowane #Stop12.
Tata chaotycznie wyjaśnił na czym polega ta akcja.
- Otóż organizacja polska Fussballjugend PL...
- Jaka tam polska! W zarządzie same teutońskie nazwiska! - wykrzyknął dziadek.
- ...otóż ta organizacja prowadzi kampanię społeczną #Stop12. Polega on na tym, aby nie wprowadzać dwunastego zawodnika na boisko.
- Przecież w piłkę nożną gra jedenastu - zauważyła odkrywczo siostra Łukaszka. - To po co ta kampania?
- Policz Niemców na boisku - rzekł gorzko dziadek Łukaszka.
Siostra policzyła i wyszło jej dwunastu.
- Bo oni się ruszają - zirytowała się mama Łukaszka. - Czekajcie, ja policzę.
Wyszło dwunastu.
- Dlaczego Polacy nie protestują? - pytała gorączkowo babcia. - Przecież to jawne pogwałcenie zasad gry!
- Trudno oskarżać inicjatora akcji #Stop12, że sam ją łamie - westchnął Łukaszek. - Pozostaje mieć nadzieję, że nasi utrzymają remis do końca.
- Jest zero zero - wtrącił dziadek.
- Pozostaje mieć nadzieję, że w następnym meczu nie będzie akcji #Stop13 albo #Stop14 - rzekł przewidująco tata Łukaszka.
I kiedy pod koniec zanosiło się, że rezultat pozostanie bez zmian, wydarzyło się coś niespodziewanego. Polski napastnik, Framasz-Tonkowski przejął piłkę, zawrócił, pognał w kierunku własnej bramki i umieścił piłkę w siatce obok kompletnie zaskoczonego polskiego bramkarza.
W sektorach niemieckich kibiców wybuchła euforia. Tak samo wśród niemieckich zawodników. A także wśród części polskich kibiców i zawodników.
Hiobowscy patrzyli na siebie w osłupieniu. Ale nie wszyscy.
- Chociaż jeden zachował się jak trzeba - mama Łukaszka była bardzo zadowolona. - Co tak na mnie patrzycie? Złamał jakieś przepisy?
- Nie, przepisów nie złamał - powiedział wolno tata Łukaszka. - Ale mecz... Wynik...
Mecz się właśnie zakończył. Na gorąco nadawano wywiad z Framaszem-Tonkowskim.
- Tak, strzeliłem tego gola. To był mój obowiązek, proszę pana, jako Polaka i jako patrioty. Nie, to nie jest gol przeciwko Polsce. To jest gol przeciwko naszemu trenerowi, który łamie konstytucję i uzyskał licencję trenerską niezgodnie z prawem, ponieważ komisja nadająca licencję obradowała w czwartek zamiast w środę i w związku z tym licencja jest nielegalna i trener jest nielegalny.
- Ale gra pan w drużynie pod jego kierownictwem - znalazł się przytomnie reporter.
Piłkarz zastanowił się chwilę.
- Wie pan co, akurat drużyna jest legalna.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe