B. Więźniarka Auschwitz i ofiara niemieckiego potwora Mengele: Kiedy odejdzie ostatni ocalały...

Mamy za sobą obchody 75 rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz-Birkenau. Dla mnie  polskiej ocalałej z piekła KL Auschwitz, ofiary dr J. Mengele nie było to  miłym doświadczeniem. Przywołało wspomnienia sprzed 75-ciu lat. Segregacja, dzielenie na kategorie uczestników uroczystości, podział na lepszych i ważniejszych ocalałych, a tych, których można nie zaprosić, nie wpuścić lub wręcz zatrzymać,. w hotelu. Taki scenariusz i realizację przygotował mi organizator. 
 B. Więźniarka Auschwitz i ofiara niemieckiego potwora Mengele: Kiedy odejdzie ostatni ocalały...
/ screen YouTube
Przed nami następna rocznica. Obchody powstania obozu koncentracyjnego dla Polaków - KL Auschwitz.  80 rocznica pierwszego transportu Polaków do niemieckiej „fabryki śmierci” Auschwitz. 

14 czerwca 1940 roku przywieziono z Tarnowa do Auschwitz pierwszy transport Polaków,  aby ich zamordować. A później następny i następny i następny! I tak to trwało przez blisko dwa lata. Tylko Polacy w tym mala garstka Zydów - Polaków! 

Młodzież, studenci, harcerze, wojskowi, robotnicy, rzemieślnicy, nauczyciele, inteligencja – członkowie ruchu oporu.  Birkenau ruszyło dopiero po dwóch latach, w połowie 1942 roku.

Z pierwszego transportu wszyscy już odeszli, nie ma ich wśród nas. Jesteśmy osieroceni. Ich siła była przykładem dla młodszych pokoleń. 

Odchodzimy powoli, ale odchodzimy jeden po drugim. 28 lutego 2020 roku odszedł od nas kochany przez wszystkich śp. Ryszard Makulik. Ostatkiem sił zdobył się na odwagę, aby być z nami w dniu 27 stycznia 2020. Zasłabł w czasie Mszy Świętej. Zmarł po miesiącu.  Parę dni po Rysiu odeszła od nas sp. Marta Baruk Elzbeciak. Kochana Martusia, która parę lat temu oddala mi swoja chustę oświęcimską. Był to piękny, przyjacielski gest starszej więźniarki w stosunku do ocalałego z transportu z powstańczej Warszawy  dziecka. 

Kto z nas będzie następny. 
Dopóki PMAB zarządzali byli więźniowie, wszyscy byliśmy jedną wielką człowieczą rodziną, bez przynależności narodowej, państwowej czy wyznaniowej. Byliśmy wszyscy BYŁYMI WIĘŹNIAMI KL AUSCHWITZ-BIRKENAU. 

Byliśmy wszyscy uratowanymi przez Boga jego dziećmi. 

Dostaliśmy od Boga drugie życie, którego nie chcieliśmy tracić na swary i podziały.

Ale wszystko się zmieniło. Odeszli dyrektorzy - byli więźniowie, którzy rozumieli wymowę tego miejsca i czuli siłę przemawiających przedmiotów pozostawionych przez więźniów. Przychodziliśmy w to miejsce, by uczcić pamięć naszych pomordowanych braci. Pomodlić się za spokój ich dusz, każdy w swoim języku i w swojej wierze, bo Bóg jest jeden, ma tylko różne imiona. I dopóki było nas dużo, bo przyjeżdżało czasem do 250 tysięcy więźniów, ze swoimi księżmi i flagami, nikomu nie przychodziło do głowy zabraniać więźniom czegokolwiek. Ale wygląda na to, że to przeszłość.

I tu na usta ciśnie się pytanie: co będzie kiedy odejdzie ostatni ocalały? Nie jest to pytanie rzucone bezmyślnie, bez powodu. Dopóki my, ostatni ocalali więźniowie żyjemy, pilnujemy szacunku dla tych, którzy nie przeżyli okrutnego czasu obozu. Choć z roku na rok jest nas coraz mniej, każdego roku składamy im wyrazy szacunku, podziwu i wdzięczności.  Dokładam  starań, aby pamięć o Auschwitz, o Holokauście i innych zbrodniach II Wojny Światowej nie była tylko przestrogą ale i przykładem tego, do czego może prowadzić język nienawiści, wykluczenia oraz wrogości.

Logicznie, powinny nas zastąpić nasze rodziny, dzieci, wnuki lub bliscy, przyjaciele, nazwę ich  nasi spadkobiercy.

Obserwuję ten proces od pewnego czasu. Powinność a rzeczywistość to dwie odmienne sprawy. Niestety nasi spadkobiercy nie znajdują właściwego miejsca w czasie odbywających się uroczystości. Zapomina się o nich. Nie oddaje należnego respektu. Pozwala się im być obserwatorami uroczystości, ale nie uczestnikami. Mogą patrzeć na przebieg uroczystości z miejsc bardzo oddalonych  i w warunkach niegodnych człowieka, tak doświadczonego i sponiewieranego przez to miejsce. . Wracają najgorsze wspomnienia i najstraszniejsze skojarzenia. 

Co się stanie, kiedy ostatnim więźniom zabraknie sił, aby upominać się o szacunek i godność? Która rodzina po zmarłym więźniu będzie miała tyle siły i samozaparcia, aby walczyć z urzędniczą bezdusznością i brakiem empatii oraz często mowa nienawiści.. 
   
Trzeba się spieszyć!  Musi powstać oficjalny organ, organizacja czy rodzaj urzędu, który będzie walczył o ich prawa, jako naszych spadkobierców, do godnego traktowania. Mamy dobrze działające Ogólnopolskie Stowarzyszenia Rodzin Polskich Ofiar Obozów Koncentracyjnych - https://stowarzyszenierodzinpolskichofiarobozowkoncentracyjnych.wordpress.com zrzeszające  byłych więźniów oraz dziesiątki ich spadkobierców.
 
To im powinna być powierzona rola oficjalnego łącznika z Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau w sprawie spuścizny po nas. To oni powinni być naszymi reprezentantami, ciałem decydującym, w jaki sposób należy traktować spadkobierców po byłych polskich więźniach obozów koncentracyjnych i zagłady. 

Jak do tej pory robią to doskonale, organizują  coroczne wizyty w nieomal wszystkich niemieckich obozach  koncentracyjnych i zagłady na terenie Niemiec i  Austrii. Walczą o godną pamięć polskich ofiar pomordowanych w Gusen, Ravensbruck, Mathausen, Hartheim. Niestety nie udało się im tego zorganizować na terenie PMAB. Ta sytuacja musi się zmienić i to szybko. Kto wie, ilu nas jeszcze zostanie jutro czy pojutrze? Kto się ujmie za naszymi spadkobiercami, kto nich uszanuje? Może trzeba zaangażować Rzecznika do Praw Obywatelskich?

Zdecydowanie nie chcemy oglądać scen jakie miały miejsce w ostatnich dwóch latach podczas uroczystości w PMAB. Polskie rodziny, nasi spadkobiercy mogą o tym dużo opowiedzieć.  

Jedno mogę powiedzieć, że było to przykre, łamiące serce widowisko i nie chcemy tego nigdy więcej doświadczać i przeżywać.


Barbara Wojnarowska-Gautier była więźniarka Auschwitz i ofiara eksperymentów "medycznych" niemieckiego potwora dr Mengele.

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Kate Middleton poważnie chora. Książę William wydał nowy komunikat z ostatniej chwili
Kate Middleton poważnie chora. Książę William wydał nowy komunikat

Księżna Kate, żona brytyjskiego następcy tronu księcia Williama, poinformowała niedawno, że jej styczniowy pobyt w szpitalu i przebyta operacja jamy brzusznej były związane z wykrytym u niej rakiem. Książę Walii wydał nowy komunikat.

Prof. Miodek: Udowadnianie, że śląszczyzna jest odrębnym językiem, to nonsens z ostatniej chwili
Prof. Miodek: Udowadnianie, że śląszczyzna jest odrębnym językiem, to nonsens

– Proszę ode mnie nie wymagać udowodnienia, że może śląszczyzna jest odrębnym językiem, nie żądać jej kodyfikacji, bo to jest nonsens. Naiwność połączona z fanatyzmem (...) Kapitałem dialektu śląskiego jest jego mozaikowość. Na ten dialekt śląski składa się kilkadziesiąt gwar. Próba kodyfikacji będzie zawsze z krzywdą dla którejś z tych gwar. Nie dajmy się zwariować – twierdzi językoznawca prof. Jan Miodek.

Prezydent Duda: Rozszerzenie Nuclear Sharing byłoby adekwatną odpowiedzią na działania prowadzone od lat przez Rosję z ostatniej chwili
Prezydent Duda: Rozszerzenie Nuclear Sharing byłoby adekwatną odpowiedzią na działania prowadzone od lat przez Rosję

– Rosja od lat łamie porozumienia ws. rozprzestrzeniania broni nuklearnej, relokuje tę broń na Białoruś, stwarza zagrożenie, w związku z tym program Nuclear Sharing powinien być rozszerzony na wschodnią flankę NATO – uważa prezydent Andrzej Duda. – Byłaby to adekwatna odpowiedź na działania Rosji – ocenił.

Te słowa Hołowni PiS nagrodził brawami. A Koalicja 13 grudnia nie [WIDEO] z ostatniej chwili
Te słowa Hołowni PiS nagrodził brawami. A Koalicja 13 grudnia nie [WIDEO]

Podczas przemówienia marszałka Sejmu Szymona Hołowni doszło do niecodziennej sytuacji.

Piotr Duda: Turów to nie tylko kopalnia i elektrownia, to byt wielu ludzi z ostatniej chwili
Piotr Duda: Turów to nie tylko kopalnia i elektrownia, to byt wielu ludzi

– Kompleks Turów to nie tylko kopalnie i elektrownie, ale byt wielu ludzi. Bogatynia, Lubań i wiele innych miejscowości, wokół których gromadzą się społeczeństwa i tutaj pracują, i tutaj funkcjonują – mówił na antenie Telewizji Republika.

Polski sąd kazał zamknąć Turów, a niemiecki pogonił ekologów ws. niemieckiego gazociągu z ostatniej chwili
Polski sąd kazał zamknąć Turów, a niemiecki pogonił ekologów ws. niemieckiego gazociągu

Federalny Sąd Administracyjny w Lipsku odrzucił skargi organizacji ekologicznych przeciwko zatwierdzeniu gazociągu z portu Sassnitz–Mukran na wyspie Rugia do Lubmina.

Co się dzieje na granicy? Straż Graniczna wydała komunikat z ostatniej chwili
Co się dzieje na granicy? Straż Graniczna wydała komunikat

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej.

Niepokojące doniesienia w sprawie Anny Lewandowskiej z ostatniej chwili
Niepokojące doniesienia w sprawie Anny Lewandowskiej

Media obiegły niepokojące doniesienia w sprawie Anny Lewandowskiej. Razem z rodziną przeżyła trudne chwile.

„Weszliśmy na drogę rozpadu państwa”. Sejm uznał „język śląski” z ostatniej chwili
„Weszliśmy na drogę rozpadu państwa”. Sejm uznał „język śląski”

Sejm RP w piątek uchwalił ustawę uznającą język śląski za język regionalny. Za głosowało 236 posłów, przeciwko było 186, a 5 wstrzymało się od głosu.

„Teraz to żenada”. Burza po emisji dotychczas popularnego programu TVP z ostatniej chwili
„Teraz to żenada”. Burza po emisji dotychczas popularnego programu TVP

Fala zmian w TVP nie ominęła również popularnego „Pytania na śniadanie”. Po emisji programu w sieci zawrzało.

REKLAMA

B. Więźniarka Auschwitz i ofiara niemieckiego potwora Mengele: Kiedy odejdzie ostatni ocalały...

Mamy za sobą obchody 75 rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz-Birkenau. Dla mnie  polskiej ocalałej z piekła KL Auschwitz, ofiary dr J. Mengele nie było to  miłym doświadczeniem. Przywołało wspomnienia sprzed 75-ciu lat. Segregacja, dzielenie na kategorie uczestników uroczystości, podział na lepszych i ważniejszych ocalałych, a tych, których można nie zaprosić, nie wpuścić lub wręcz zatrzymać,. w hotelu. Taki scenariusz i realizację przygotował mi organizator. 
 B. Więźniarka Auschwitz i ofiara niemieckiego potwora Mengele: Kiedy odejdzie ostatni ocalały...
/ screen YouTube
Przed nami następna rocznica. Obchody powstania obozu koncentracyjnego dla Polaków - KL Auschwitz.  80 rocznica pierwszego transportu Polaków do niemieckiej „fabryki śmierci” Auschwitz. 

14 czerwca 1940 roku przywieziono z Tarnowa do Auschwitz pierwszy transport Polaków,  aby ich zamordować. A później następny i następny i następny! I tak to trwało przez blisko dwa lata. Tylko Polacy w tym mala garstka Zydów - Polaków! 

Młodzież, studenci, harcerze, wojskowi, robotnicy, rzemieślnicy, nauczyciele, inteligencja – członkowie ruchu oporu.  Birkenau ruszyło dopiero po dwóch latach, w połowie 1942 roku.

Z pierwszego transportu wszyscy już odeszli, nie ma ich wśród nas. Jesteśmy osieroceni. Ich siła była przykładem dla młodszych pokoleń. 

Odchodzimy powoli, ale odchodzimy jeden po drugim. 28 lutego 2020 roku odszedł od nas kochany przez wszystkich śp. Ryszard Makulik. Ostatkiem sił zdobył się na odwagę, aby być z nami w dniu 27 stycznia 2020. Zasłabł w czasie Mszy Świętej. Zmarł po miesiącu.  Parę dni po Rysiu odeszła od nas sp. Marta Baruk Elzbeciak. Kochana Martusia, która parę lat temu oddala mi swoja chustę oświęcimską. Był to piękny, przyjacielski gest starszej więźniarki w stosunku do ocalałego z transportu z powstańczej Warszawy  dziecka. 

Kto z nas będzie następny. 
Dopóki PMAB zarządzali byli więźniowie, wszyscy byliśmy jedną wielką człowieczą rodziną, bez przynależności narodowej, państwowej czy wyznaniowej. Byliśmy wszyscy BYŁYMI WIĘŹNIAMI KL AUSCHWITZ-BIRKENAU. 

Byliśmy wszyscy uratowanymi przez Boga jego dziećmi. 

Dostaliśmy od Boga drugie życie, którego nie chcieliśmy tracić na swary i podziały.

Ale wszystko się zmieniło. Odeszli dyrektorzy - byli więźniowie, którzy rozumieli wymowę tego miejsca i czuli siłę przemawiających przedmiotów pozostawionych przez więźniów. Przychodziliśmy w to miejsce, by uczcić pamięć naszych pomordowanych braci. Pomodlić się za spokój ich dusz, każdy w swoim języku i w swojej wierze, bo Bóg jest jeden, ma tylko różne imiona. I dopóki było nas dużo, bo przyjeżdżało czasem do 250 tysięcy więźniów, ze swoimi księżmi i flagami, nikomu nie przychodziło do głowy zabraniać więźniom czegokolwiek. Ale wygląda na to, że to przeszłość.

I tu na usta ciśnie się pytanie: co będzie kiedy odejdzie ostatni ocalały? Nie jest to pytanie rzucone bezmyślnie, bez powodu. Dopóki my, ostatni ocalali więźniowie żyjemy, pilnujemy szacunku dla tych, którzy nie przeżyli okrutnego czasu obozu. Choć z roku na rok jest nas coraz mniej, każdego roku składamy im wyrazy szacunku, podziwu i wdzięczności.  Dokładam  starań, aby pamięć o Auschwitz, o Holokauście i innych zbrodniach II Wojny Światowej nie była tylko przestrogą ale i przykładem tego, do czego może prowadzić język nienawiści, wykluczenia oraz wrogości.

Logicznie, powinny nas zastąpić nasze rodziny, dzieci, wnuki lub bliscy, przyjaciele, nazwę ich  nasi spadkobiercy.

Obserwuję ten proces od pewnego czasu. Powinność a rzeczywistość to dwie odmienne sprawy. Niestety nasi spadkobiercy nie znajdują właściwego miejsca w czasie odbywających się uroczystości. Zapomina się o nich. Nie oddaje należnego respektu. Pozwala się im być obserwatorami uroczystości, ale nie uczestnikami. Mogą patrzeć na przebieg uroczystości z miejsc bardzo oddalonych  i w warunkach niegodnych człowieka, tak doświadczonego i sponiewieranego przez to miejsce. . Wracają najgorsze wspomnienia i najstraszniejsze skojarzenia. 

Co się stanie, kiedy ostatnim więźniom zabraknie sił, aby upominać się o szacunek i godność? Która rodzina po zmarłym więźniu będzie miała tyle siły i samozaparcia, aby walczyć z urzędniczą bezdusznością i brakiem empatii oraz często mowa nienawiści.. 
   
Trzeba się spieszyć!  Musi powstać oficjalny organ, organizacja czy rodzaj urzędu, który będzie walczył o ich prawa, jako naszych spadkobierców, do godnego traktowania. Mamy dobrze działające Ogólnopolskie Stowarzyszenia Rodzin Polskich Ofiar Obozów Koncentracyjnych - https://stowarzyszenierodzinpolskichofiarobozowkoncentracyjnych.wordpress.com zrzeszające  byłych więźniów oraz dziesiątki ich spadkobierców.
 
To im powinna być powierzona rola oficjalnego łącznika z Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau w sprawie spuścizny po nas. To oni powinni być naszymi reprezentantami, ciałem decydującym, w jaki sposób należy traktować spadkobierców po byłych polskich więźniach obozów koncentracyjnych i zagłady. 

Jak do tej pory robią to doskonale, organizują  coroczne wizyty w nieomal wszystkich niemieckich obozach  koncentracyjnych i zagłady na terenie Niemiec i  Austrii. Walczą o godną pamięć polskich ofiar pomordowanych w Gusen, Ravensbruck, Mathausen, Hartheim. Niestety nie udało się im tego zorganizować na terenie PMAB. Ta sytuacja musi się zmienić i to szybko. Kto wie, ilu nas jeszcze zostanie jutro czy pojutrze? Kto się ujmie za naszymi spadkobiercami, kto nich uszanuje? Może trzeba zaangażować Rzecznika do Praw Obywatelskich?

Zdecydowanie nie chcemy oglądać scen jakie miały miejsce w ostatnich dwóch latach podczas uroczystości w PMAB. Polskie rodziny, nasi spadkobiercy mogą o tym dużo opowiedzieć.  

Jedno mogę powiedzieć, że było to przykre, łamiące serce widowisko i nie chcemy tego nigdy więcej doświadczać i przeżywać.


Barbara Wojnarowska-Gautier była więźniarka Auschwitz i ofiara eksperymentów "medycznych" niemieckiego potwora dr Mengele.


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe