[Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Ujemne ceny ropy. W kogo uderza kryzys? Co zrobi zagrożony Putin?

Producenci ropy naftowej rwą sobie włosy z głów, w giełdowych annałach pojawiły się historyczne wpisy, ceny ropy spadły do negatywnego poziomu. Mówiąc po ludzku trzeba dopłacić, żeby ktoś ją kupił. W poniedziałek około godziny 16.00 oferowano nawet 37 dolarów dopłaty za baryłkę byle tylko kupiec podpisał kontrakt i zobowiązał się ją odebrać. Niebywałe! A wszystko przez koronawirusa i kłótnie w rodzinie.
 [Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Ujemne ceny ropy. W kogo uderza kryzys? Co zrobi zagrożony Putin?
/ EPA/YURI KOCHETKOV Dostawca: PAP/EPA.
Szerzenie się COVID-19 sprawiło, że kolejne kraje zamykały granice, fabryki wstrzymały produkcję, zamarł transport a ludzie przestali się przemieszczać. Zapotrzebowanie na ropę spadło o 29 milionów baryłek dziennie. Kraje OPEC wraz innymi producentami przestały toczyć wojnę cenową i uzgodniły pośpiesznie ograniczenie produkcji o 9,3 miliona baryłek dziennie.  Było już jednak za późno. Została na rynku dzienna nadwyżka około 20 milionów baryłek a chętnych do  kupna już nie było. Nadmiaru tego nie było gdzie „upchnąć”.  Nawet kolanem.  Magazyny na lądzie pękały w szwach, gdyż przy wcześniejszym spadku cen importerzy napełnili je „pod korek” z obawy, że ceny skoczą w górę.  Tymczasem ceny się nie podniosły a zużycie spadło. W najgorszej sytuacji znaleźli się dusigrosze, którzy zamówili tanią ropę z odroczoną dostawą. Termin odbioru mijał we wtorek, a tu każda cysterna pełna. Część zdesperowanych handlarzy wynajęła tankowce płacąc za dzień nawet po 110 tysięcy dolarów od sztuki. Koszt wynajęcia stojących na kotwicy statków wyśrubowała Arabia Saudyjska, która wyczarterowała całą armadę potrzebną jej gdyż walcząc z Rosją o wpływy na globalnym rynku uparcie nie ograniczała produkcji. W przemyśle żeglugowym mówi się, że naftowe królestwo wynajęło 25 supertankowców oraz zarezerwowało 15 nieco mniejszych o łącznej pojemności 80 milionów baryłek, czyli równowartość światowego zużycia ropy przez jeden dzień.

Historyczna bessa dotknęła przede wszystkim amerykańskich producentów ropy z łupków i kanadyjskich producentów ekstrahujących ropę z bitumicznych piasków w prowincji Alberta.  Ich koszty produkcji, zmagazynowania i transportu do rafinerii są obecnie wyższe niż uzyskiwana cena. Wprawdzie dzisiaj rano sytuacja na rynku nieco się poprawiła, ale jest to wciąż zbyt mało. Producenci ropy nie kryją, że przez krótki czas mogą ponosić straty, ale jeśli bessa będzie się przedłużać to po prostu zamkną szyby i nie wykluczone, że zrobią to na długo.  Dla gospodarki kanadyjskiej prowincji taka przerwa w dochodach może mieć wręcz katastrofalny skutek.  Tak przynajmniej twierdzą lokalni nafciarze.

Od wydobycia i sprzedaży ropy uzależnione są też w dużym stopniu gospodarki Arabii Saudyjskie i Rosji. Wpływy ze sprzedaży ropy stanowią połowę dochodu narodowego Arabii Saudyjskiej i prawie 39 procent rosyjskiego produktu narodowego brutto. Uzależnienie to jeszcze bardziej
widać na przykładzie eksportu i budżetów. Ropa stanowi 90 procent saudyjskiego eksportu i zapewnia połowę budżetu. W Rosji odpowiednio 59 procent eksportu i 68 procent budżetu. Trudno przypuszczać żeby przy obecnych cenach kraje te długo pociągnęły bez głębokich cięć budżetowych. Rosyjski minister energii Aleksander Nowak uspokajał, żeby nie dramatyzować, gdyż globalny rynek ropy naftowej uspokoi się, kiedy zaczną działać ograniczenia wydobycia przyjęte przez kraje OPEC+ (kartel OPEC + państwa współpracujące), dołączą się do nich inne kraje oraz zostaną poluzowane rygory kwarantanny wymuszane przez pandemię koronawirusa.

Według prognozy analityków specjalistycznego portalu thebalance.com średnia cena ropy naftowej w drugim kwartale wyniesie 23 dolary za
baryłkę. Podniesie się do 30 dolarów w drugiej połowie roku. Jeśli wszystko będzie się  dla nafciarzy rozwijać pomyślnie to w przyszłym roku cena wzrośnie nawet do 46 dolarów. Zdaniem ekspertów zachodnich oparty na eksporcie węglowodorów budżet Rosji cierpi na zadyszkę, gdy cena spada poniżej 60 dolarów za baryłkę. Jeszcze „daje radę” przy cenach około 42 dolarów za baryłkę. Poniżej Moskwa musi sięgać do rezerw. Prezydent Władimir Putin 1 marca zapewniał, że aktualne ceny są dla Moskwy do przyjęcia, ale na początku marca ceny ropy krążyły wokół 30 dolarów a obecnie oscylują wokół 20 dolarów za baryłkę.

Rezerwy rosyjskiego banku centralnego są wprawdzie potężne, ale nie bezmierne. W złocie, twardych walutach i papierach wartościowych Rosja posiada obecnie w zapasie około 565 miliardów dolarów i są to czwarte co do wielkości rezerwy na świecie. Gospodaruje nimi oszczędnie i zamiast
naruszać zapasy wprowadza inne rozwiązania. Powolny spadek cen ropy oraz zachodnie sankcje sprawiły, że od 2017 roku obcinane są wydatki na
obronę i zagrożony jest ambitny program zmodernizowania sił zbrojnych do 2025 roku. Teraz doszedł jeszcze koronawirus i aktualny krach na rynku ropy. Na początku ubiegłego roku podniesiono w Rosji VAT. Teraz pod osłoną obrony przed epidemią Putin zapowiedział nowelizację przepisów podatkowych i obciążenie najlepiej zarabiających, rentierów odcinających kupony z lokat oraz przedsiębiorców trzymających swe kapitały i
pobierających dywidendy poza granicami kraju. W ocenie komentatorów wewnątrz i na zewnątrz Rosji najpierw obciążono VATem szeregowych Rosjan a teraz Putin planuje uderzenie w elitę, która dotychczas niekwestionowanie popierała prezydenta, gdyż nie przeszkadzał w zbijaniu majątku.  Coraz częściej słyszy się więc rozważania, czy przypadkiem kandydat na cara nie przedobrzył? Wojskowi, którzy nie mogą się doczekać nowych zabawek, rublo-miliarderzy, szarzy mieszkańcy blokowisk; powoli rośnie masa krytyczna niezadowolonych. Nawet jedynodzierżca Wszechrusi na wiernopoddańcze hołdy musiał czekać aż do założenia na skronie carskiej korony. Patrząc na aktualną sytuację Władimir Władimirowicz może tej korony nie doczekać, albo może jak zagoniony do narożnika szczur rzucić się w desperackim ataku banzai i rozpocząć z kimś wojnę średniej wielkości. Na światową wojnę Rosji nie stać, ale konflikt z Polską mieści w możliwościach Kremla.

Rafał Brzeski

 

POLECANE
Komunikat dla mieszkańców Lublina z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Lublina

Od 1 sierpnia w zabudowie wielorodzinnej wprowadzona zostaje nowa metoda naliczania opłaty - w oparciu o średniomiesięczne zużycie wody – informuje w poniedziałek miasto Lublin.

Prezes TK wzywa Hołownię. Jest dokument z ostatniej chwili
Prezes TK wzywa Hołownię. Jest dokument

Prezes TK Bogdan Święczkowski wezwał Marszałka Sejmu Szymona Hołownię do "respektowania ostatecznych i powszechnie obowiązujących orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego".

Media: Antyterroryści w firmie znanego przedsiębiorcy. Krytykował władze w internecie z ostatniej chwili
Media: Antyterroryści w firmie znanego przedsiębiorcy. Krytykował władze w internecie

W poniedziałek południa do firmy znanego nyskiego przedsiębiorcy wkroczyła 8-osobowa grupa antyterrorystyczna. Funkcjonariusze zatrzymali przedsiębiorcę - poinformował portal Nowiny Nyskie. Prokuratura Okręgowa w Opolu potwierdziła, jak zaznaczył portal, że działania były prowadzone na jej wniosek. Powodem takiej akcji miały być publikacje zatrzymanego w sieci, krytykujące rządzących i lokalnych samorządowców.

Ulewy na południu. Wody Polskie wydały komunikat z ostatniej chwili
Ulewy na południu. Wody Polskie wydały komunikat

Wody Polskie w Gliwicach kontynuują działania polegajace na obserwacji stanów wód w korytach rzek, potoków i innych cieków – informują w poniedziałek po południu Wody Polskie.

Polska kontra zagraniczne korporacje. Brzoska publikuje listę wstydu z ostatniej chwili
Polska kontra zagraniczne korporacje. Brzoska publikuje "listę wstydu"

Prezes InPostu, Rafał Brzoska, ostro skrytykował zagraniczne firmy kurierskie działające w Polsce. W dosadnym wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych opublikował tzw. „podatkową listę wstydu” i wezwał do patriotyzmu konsumenckiego. Jego zdaniem wiele globalnych korporacji unika płacenia podatków w Polsce, mimo że generuje tu olbrzymie przychody.

Nagły ruch Trumpa: Skracam czas, który dałem Putinowi z ostatniej chwili
Nagły ruch Trumpa: Skracam czas, który dałem Putinowi

–  Jestem rozczarowany prezydentem Putinem, bardzo rozczarowany (...) Zamierzam skrócić te 50 dni, które mu dałem – przekazał w poniedziałek prezydent USA Donald Trump.

Prezes znanej polskiej spółki ścigany listem gończym. Śledczy: Jego klienci stracili ponad 100 milionów z ostatniej chwili
Prezes znanej polskiej spółki ścigany listem gończym. Śledczy: Jego klienci stracili ponad 100 milionów

Marcin P., prezes zarządu spółki Cinkciarz.pl, jest poszukiwany listem gończym – poinformowała w poniedziałek Prokuratura Regionalna w Poznaniu. Mężczyzna przebywa poza Polską, sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu.

Niepokojący komunikat znad morskich kąpielisk. GIS ostrzega z ostatniej chwili
Niepokojący komunikat znad morskich kąpielisk. GIS ostrzega

Sezon urlopowy w pełni. Niestety wczasowicze, którzy wybrali się nad polskie morze, nie mogą korzystać w pełni z uroków plażowania. Służby wydały komunikat z ostrzeżeniem. Sprawdź, gdzie występuje zagrożenie.

Niepokojące prognozy IMGW. Rząd: Sytuacja jest naprawdę trudna z ostatniej chwili
Niepokojące prognozy IMGW. Rząd: Sytuacja jest naprawdę trudna

Najbliższe dni będą ciężkie, bo zgodnie z prognozą pogody IMGW, upłyną pod znakiem intensywnych opadów deszczu. Sytuacja na zbiornikach przeciwpowodziowych na dzień 28 lipca 2025 roku jest stabilna i na bieżąco monitorowana - zapewniają służby Wód Polskich. Istnieje jednak możliwość występowania lokalnych podtopień oraz powodzi błyskawicznych. Podobne zjawiska można zaobserwować już dziś w wielu miejscach w kraju.

Warszawska policja odpowiada na artykuł Tysol.pl. Internauci w śmiech z ostatniej chwili
Warszawska policja odpowiada na artykuł Tysol.pl. Internauci w śmiech

"Policjanci nie wchodzili wczoraj wieczorem do siedziby KRRiT! Takie informacje to wprowadzanie opinii publicznej w błąd" – pisze stołeczna policja w odpowiedzi na artykuł opublikowany w niedzielę wieczorem na portalu Tysol.pl. Publikujemy pełną treść zaskakującego komunikatu i komentarze internautów, którzy nie pozostawili na oświadczeniu policji suchej nitki.

REKLAMA

[Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Ujemne ceny ropy. W kogo uderza kryzys? Co zrobi zagrożony Putin?

Producenci ropy naftowej rwą sobie włosy z głów, w giełdowych annałach pojawiły się historyczne wpisy, ceny ropy spadły do negatywnego poziomu. Mówiąc po ludzku trzeba dopłacić, żeby ktoś ją kupił. W poniedziałek około godziny 16.00 oferowano nawet 37 dolarów dopłaty za baryłkę byle tylko kupiec podpisał kontrakt i zobowiązał się ją odebrać. Niebywałe! A wszystko przez koronawirusa i kłótnie w rodzinie.
 [Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Ujemne ceny ropy. W kogo uderza kryzys? Co zrobi zagrożony Putin?
/ EPA/YURI KOCHETKOV Dostawca: PAP/EPA.
Szerzenie się COVID-19 sprawiło, że kolejne kraje zamykały granice, fabryki wstrzymały produkcję, zamarł transport a ludzie przestali się przemieszczać. Zapotrzebowanie na ropę spadło o 29 milionów baryłek dziennie. Kraje OPEC wraz innymi producentami przestały toczyć wojnę cenową i uzgodniły pośpiesznie ograniczenie produkcji o 9,3 miliona baryłek dziennie.  Było już jednak za późno. Została na rynku dzienna nadwyżka około 20 milionów baryłek a chętnych do  kupna już nie było. Nadmiaru tego nie było gdzie „upchnąć”.  Nawet kolanem.  Magazyny na lądzie pękały w szwach, gdyż przy wcześniejszym spadku cen importerzy napełnili je „pod korek” z obawy, że ceny skoczą w górę.  Tymczasem ceny się nie podniosły a zużycie spadło. W najgorszej sytuacji znaleźli się dusigrosze, którzy zamówili tanią ropę z odroczoną dostawą. Termin odbioru mijał we wtorek, a tu każda cysterna pełna. Część zdesperowanych handlarzy wynajęła tankowce płacąc za dzień nawet po 110 tysięcy dolarów od sztuki. Koszt wynajęcia stojących na kotwicy statków wyśrubowała Arabia Saudyjska, która wyczarterowała całą armadę potrzebną jej gdyż walcząc z Rosją o wpływy na globalnym rynku uparcie nie ograniczała produkcji. W przemyśle żeglugowym mówi się, że naftowe królestwo wynajęło 25 supertankowców oraz zarezerwowało 15 nieco mniejszych o łącznej pojemności 80 milionów baryłek, czyli równowartość światowego zużycia ropy przez jeden dzień.

Historyczna bessa dotknęła przede wszystkim amerykańskich producentów ropy z łupków i kanadyjskich producentów ekstrahujących ropę z bitumicznych piasków w prowincji Alberta.  Ich koszty produkcji, zmagazynowania i transportu do rafinerii są obecnie wyższe niż uzyskiwana cena. Wprawdzie dzisiaj rano sytuacja na rynku nieco się poprawiła, ale jest to wciąż zbyt mało. Producenci ropy nie kryją, że przez krótki czas mogą ponosić straty, ale jeśli bessa będzie się przedłużać to po prostu zamkną szyby i nie wykluczone, że zrobią to na długo.  Dla gospodarki kanadyjskiej prowincji taka przerwa w dochodach może mieć wręcz katastrofalny skutek.  Tak przynajmniej twierdzą lokalni nafciarze.

Od wydobycia i sprzedaży ropy uzależnione są też w dużym stopniu gospodarki Arabii Saudyjskie i Rosji. Wpływy ze sprzedaży ropy stanowią połowę dochodu narodowego Arabii Saudyjskiej i prawie 39 procent rosyjskiego produktu narodowego brutto. Uzależnienie to jeszcze bardziej
widać na przykładzie eksportu i budżetów. Ropa stanowi 90 procent saudyjskiego eksportu i zapewnia połowę budżetu. W Rosji odpowiednio 59 procent eksportu i 68 procent budżetu. Trudno przypuszczać żeby przy obecnych cenach kraje te długo pociągnęły bez głębokich cięć budżetowych. Rosyjski minister energii Aleksander Nowak uspokajał, żeby nie dramatyzować, gdyż globalny rynek ropy naftowej uspokoi się, kiedy zaczną działać ograniczenia wydobycia przyjęte przez kraje OPEC+ (kartel OPEC + państwa współpracujące), dołączą się do nich inne kraje oraz zostaną poluzowane rygory kwarantanny wymuszane przez pandemię koronawirusa.

Według prognozy analityków specjalistycznego portalu thebalance.com średnia cena ropy naftowej w drugim kwartale wyniesie 23 dolary za
baryłkę. Podniesie się do 30 dolarów w drugiej połowie roku. Jeśli wszystko będzie się  dla nafciarzy rozwijać pomyślnie to w przyszłym roku cena wzrośnie nawet do 46 dolarów. Zdaniem ekspertów zachodnich oparty na eksporcie węglowodorów budżet Rosji cierpi na zadyszkę, gdy cena spada poniżej 60 dolarów za baryłkę. Jeszcze „daje radę” przy cenach około 42 dolarów za baryłkę. Poniżej Moskwa musi sięgać do rezerw. Prezydent Władimir Putin 1 marca zapewniał, że aktualne ceny są dla Moskwy do przyjęcia, ale na początku marca ceny ropy krążyły wokół 30 dolarów a obecnie oscylują wokół 20 dolarów za baryłkę.

Rezerwy rosyjskiego banku centralnego są wprawdzie potężne, ale nie bezmierne. W złocie, twardych walutach i papierach wartościowych Rosja posiada obecnie w zapasie około 565 miliardów dolarów i są to czwarte co do wielkości rezerwy na świecie. Gospodaruje nimi oszczędnie i zamiast
naruszać zapasy wprowadza inne rozwiązania. Powolny spadek cen ropy oraz zachodnie sankcje sprawiły, że od 2017 roku obcinane są wydatki na
obronę i zagrożony jest ambitny program zmodernizowania sił zbrojnych do 2025 roku. Teraz doszedł jeszcze koronawirus i aktualny krach na rynku ropy. Na początku ubiegłego roku podniesiono w Rosji VAT. Teraz pod osłoną obrony przed epidemią Putin zapowiedział nowelizację przepisów podatkowych i obciążenie najlepiej zarabiających, rentierów odcinających kupony z lokat oraz przedsiębiorców trzymających swe kapitały i
pobierających dywidendy poza granicami kraju. W ocenie komentatorów wewnątrz i na zewnątrz Rosji najpierw obciążono VATem szeregowych Rosjan a teraz Putin planuje uderzenie w elitę, która dotychczas niekwestionowanie popierała prezydenta, gdyż nie przeszkadzał w zbijaniu majątku.  Coraz częściej słyszy się więc rozważania, czy przypadkiem kandydat na cara nie przedobrzył? Wojskowi, którzy nie mogą się doczekać nowych zabawek, rublo-miliarderzy, szarzy mieszkańcy blokowisk; powoli rośnie masa krytyczna niezadowolonych. Nawet jedynodzierżca Wszechrusi na wiernopoddańcze hołdy musiał czekać aż do założenia na skronie carskiej korony. Patrząc na aktualną sytuację Władimir Władimirowicz może tej korony nie doczekać, albo może jak zagoniony do narożnika szczur rzucić się w desperackim ataku banzai i rozpocząć z kimś wojnę średniej wielkości. Na światową wojnę Rosji nie stać, ale konflikt z Polską mieści w możliwościach Kremla.

Rafał Brzeski


 

Polecane
Emerytury
Stażowe