Min. Piontkowski: Prezydenci dużych miast związani z PO negują każde działanie tego rządu

Decyzję o tym, czy powrócimy do stacjonarnej formy nauczania podejmiemy w drugiej połowie maja. Wtedy będziemy mieli więcej informacji na temat tego, jak rozwija się epidemia – powiedział we wtorek minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski.
/ print screen/TT/TVPInfo
 

Minister edukacji był we wtorek rano gościem Radia Gdańsk. Pytano go m.in. o termin otwarcia szkół, które zostały zamknięte w połowie marca w związku z epidemią.
 

"Rozważamy kilka wariantów" – powiedział Piontkowski, dodając, że decyzja o wstrzymaniu stacjonarnej nauki do 24 maja "miała dać nieco dłuższą perspektywę".
 

"Decyzję o tym, czy powrócimy do stacjonarnej formy nauczania, podejmiemy w drugiej połowie mają. Wtedy będziemy mieli więcej informacji na temat tego, jak rozwija się epidemia. Będziemy opierali się nie tylko i wyłącznie na prognozach, ale już na rzeczywistych danych i wtedy łatwiej będzie podjąć decyzję o tym, co robić dalej" – powiedział Piontkowski.
 

Przypomniał, że "kilka państw europejskich podjęło już decyzje o jakichś formach powrotu (uczniów – PAP) do szkoły".
 

"I skoro tam to było możliwe, to być może u nas także będzie to możliwe" – powiedział, dodając, że "z korzyścią dla wszystkich uczniów byłoby, gdyby była możliwość powrotu do tego standardowego, tradycyjnego nauczania". "Uczniowie potrzebują także kontaktów rówieśniczych, ale także bezpośredniego kontaktu z nauczycielami" – podkreślił.
 

Dodał, że ma nadzieję, iż otwarcie szkół będzie możliwe w tym roku szkolnym. "Nawet gdyby miało to być zaledwie kilka tygodni, to – moim zdaniem – warto to zrobić" – podkreślił.
 

Pytany o to, czy resort rozważa przedłużenie roku szkolnego i zmianę terminu wakacji, Piontkowski powiedział, że "na razie nie rozważamy takiego wariantu". 
 

Obowiązuje termin zakończenia zajęć dydaktycznych 26 czerwca, ale nie wiemy, co się wydarzy. Przecież epidemia zaskoczyła nas w pewnym momencie i nikt tego nie brał pod uwagę, musieliśmy się szybko do tego dostosować" – zaznaczył.
 

Dodał, że nie wie, co wydarzy się za miesiąc czy dwa. "Dziś wydaje się, że nie ma zagrożenia dla zakończenia zajęć dydaktycznych w końcu czerwca" – powiedział.
 

Pytany o szczegółowy harmonogram matur Piontkowski powiedział, że "w ciągu najbliższych kilku, kilkunastu dni dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej poda szczegółowy harmonogram".
 

Piontkowski był też proszony o komentarz do propozycji ZNP, aby odwołać egzamin ósmoklasisty a nabór do szkół ponadpodstawowych odbył się na podstawie konkurs świadectw. Minister ocenił, że takie rozwiązanie nie byłoby sprawiedliwe. Przypomniał, że przy rekrutacji do szkół średnich „i tak bierze się pod uwagę oceny ze świadectwa".
 

"Jednak oceny wystawione na świadectwach zależą od charakteru nauczyciela, od typu szkoły i nie zawsze ta sama piątka w różnych szkołach będzie oznaczała rzeczywiście taką samą ocenę" – podkreślił.
 

Piontkowski był też pytany o to, czy nie będzie problemu ze skompletowaniem większej liczby zespołów nadzorujących uczniów w czasie egzaminów.
 

"Nie wiem, czy będzie potrzeba aż tak dużo zespołów, bo nie wiem, czy będziemy musieli zachować aż dwa metry odległości między ławkami, być może półtora metra wystarczy i wtedy rzeczywiście być może kilka dodatkowych zespołów egzaminacyjnych może być koniecznych w danej szkole" – powiedział.
 

Dodał, że rozporządzenia o przeprowadzania egzaminu ósmoklasistów są w przygotowaniu i znajdzie się w nich rozwiązanie tej kwestii. "Być może dopuścimy możliwość mniejszej liczby osób w zespole nadzorującym" – poinformował.
 

Ministra pytano też o to, w jaki sposób MEN zamierza pomóc samorządom w przygotowaniach do zapowiadanego na 6 maja otwarcia przedszkoli i żłobków. Podkreślił, że decyzja dająca samorządom możliwość otwarcia tych placówek "wychodziła naprzeciw oczekiwaniom bardzo wielu rodziców, którzy zgłaszali chęć powrotu do pracy".
 

Przypomniał, że ostateczna decyzja o otwarciu placówek leży w gestii samorządów. Dodał, że "ku jego zdziwieniu godzinę czy dwie po ogłoszeniu" decyzji dającej gminom taką możliwość, samorządowcy, "zanim skontaktowali się z rodzicami, to już orzekli, że na pewno tych przedszkoli nie otworzą, bo nie wiedzą, jak będzie to niebezpieczne".
 

"Rozumiemy, że każdy samorząd jest troszeczkę inny, ma przecież swoją autonomię, sam się rządzi, sam podejmuje decyzje. Przecież dotąd prezydent Warszawy czy innego dużego miasta nie zwracał się do ministerstwa z prośbą o to, by – za rączkę niejako – przeprowadzić przez rekrutację do przedszkoli. Skoro dotąd można to było zrobić i samorządy bez problemu sobie z tym rodziły, to nie rozumiem, dlaczego teraz nagle pojawiają się problemy" – powiedział.
 

"Pojawia się w zasadzie chyba tylko jedno wytłumaczenie – że decyzje o otwarciu przedszkoli podjął rząd polityczne związany z Prawem i Sprawiedliwością, a prezydenci dużych miast, w większości wypadków związani z Platformą Obywatelską, negują każde działanie tego rządu. Dzieje się to niestety ze szkodą dla rodziców i dzieci, bo w tych miastach, w których nie zostanie otwarte żadne przedszkole, żaden żłobek, to nawet ci rodzice, którzy chcą, a nawet muszą już niejako wracać do pracy, będą mieli powrót utrudniony do tych tradycyjnych zajęć. Może to w niektórych wypadkach na przykład oznaczać utratę pracy" – powiedział Piontkowski. 
 

Anna Kisicka

 

ródło: PAP/aks/ joz/



 

POLECANE
Nawrocki pojedzie do Kijowa? Prezydencki minister zdradza plany z ostatniej chwili
Nawrocki pojedzie do Kijowa? Prezydencki minister zdradza plany

„Na pewno doszło do pewnego otwarcia w relacjach dwustronnych; o ewentualnej rewizycie będziemy myśleć, gdy będzie ku temu powód” – powiedział szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz, pytany o wizytę prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie i o to, kiedy prezydent Karol Nawrocki odwiedzi Ukrainę.

Tȟašúŋke Witkó: Sapog w drzwiach wolnego świata tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Sapog w drzwiach wolnego świata

Amerykanie – niestety, z dużą dozą dezynwoltury – wzięli na siebie ciężar bycia rozjemcą w rozmowach, mających wymusić zakończenie wojny rosyjsko-ukraińskiej. Paktowanie owo trwa już grubo ponad pół roku, a jego efekty są żadne, bowiem Kremlowi wcale nie zależy na wygaszeniu śmiertelnych zapasów.

Jak będzie wyglądać wspólna unijna pożyczka na rzecz Ukrainy? Znamy szczegóły z ostatniej chwili
Jak będzie wyglądać wspólna unijna pożyczka na rzecz Ukrainy? Znamy szczegóły

Zaciągnięcie długu w wysokości 90 mld euro przez Unię Europejską, by wesprzeć Ukrainę, będzie oznaczało, że państwa będą wspólnie spłacać co roku odsetki w wysokości około 3 mld euro. Biorąc pod uwagę, że PKB Unii wynosi 18 bln euro, będzie to oznaczać wzrost deficytu UE o 0,02 proc.

Radosław Sikorski wysłał Viktorowi Orbanowi wirtualny order Lenina polityka
Radosław Sikorski wysłał Viktorowi Orbanowi wirtualny order Lenina

Order Lenina znajduje się w komentarzu, który szef polskiego MSZ Radosław Sikorski umieścił pod wpisem premiera Węgier Viktora Orbana na platformie X poświęconego negocjacjom w sprawie pomocy finansowej dla Ukrainy, które odbyły się w Brukseli.

Sikorski po rozmowach z szefem ukraińskiego MSZ: „Jesteśmy zjednoczeni w walce o bezpieczną przyszłość” z ostatniej chwili
Sikorski po rozmowach z szefem ukraińskiego MSZ: „Jesteśmy zjednoczeni w walce o bezpieczną przyszłość”

Współpraca Warszawy i Kijowa w obszarze bezpieczeństwa i droga Ukrainy do członkostwa w Unii Europejskiej - to najważniejsze tematy, które omówili dzisiaj w Warszawie wicepremier Radosław Sikorski i minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha. Szef ukraińskiej dyplomacji towarzyszył Prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu podczas oficjalnej wizyty w Polsce.

Chiny protestują przeciwko planom USA sprzedaży broni Tajwanowi z ostatniej chwili
Chiny protestują przeciwko planom USA sprzedaży broni Tajwanowi

Ministerstwo obrony Chin zaprotestowało w piątek przeciw planom władz USA sprzedaży Tajwanowi uzbrojenia o wartości ponad 11 mld dolarów. Pekin zagroził „stanowczymi działaniami”, jeśli uzna, że zagrożone są suwerenność oraz terytorialna integralność Chińskiej Republiki Ludowej.

Od lutego dostęp do najsłynniejszej rzymskiej fontanny tylko z biletem Wiadomości
Od lutego dostęp do najsłynniejszej rzymskiej fontanny tylko z biletem

Turyści odwiedzający Rzym będą musieli zapłacić za dostęp do kolejnych zabytków. Od lutego wprowadzony zostanie bilet umożliwiający podejście bezpośrednio do Fontanny di Trevi. Mieszkańcy miasta zostaną zwolnieni z opłat.

Media: UE planuje podpisać porozumienie handlowe z blokiem Mercosur 12 stycznia z ostatniej chwili
Media: UE planuje podpisać porozumienie handlowe z blokiem Mercosur 12 stycznia

Unia Europejska planuje podpisać porozumienie handlowe z blokiem Mercosur 12 stycznia - podały w piątek ANSA i AFP za źródłami w UE. Włochy i Francja są wśród krajów, które zgłosiły zastrzeżenia do umowy z organizacją gospodarczą Ameryki Południowej, zrzeszającą Argentynę, Boliwie, Brazylię, Paragwaj i Urugwaj.

Żurek atakuje sąd po decyzji ws. Romanowskiego. Będzie wniosek o wyłączenie sędziego z ostatniej chwili
Żurek atakuje sąd po decyzji ws. Romanowskiego. Będzie wniosek o wyłączenie sędziego

Po decyzji sądu o uchyleniu wniosku prokuratury minister sprawiedliwości Waldemar Żurek zapowiedział kolejne działania i uderzył w uzasadnienie orzeczenia.

Tusk spotkał się z Zełenskim: Jesteś w Polsce bohaterem pilne
Tusk spotkał się z Zełenskim: "Jesteś w Polsce bohaterem"

Premier Donald Tusk publicznie podkreślał znaczenie Wołodymyra Zełenskiego i mówił o wspólnym interesie Polski i Ukrainy. W tle rozmów znalazły się m.in. miliardy euro unijnego wsparcia.

REKLAMA

Min. Piontkowski: Prezydenci dużych miast związani z PO negują każde działanie tego rządu

Decyzję o tym, czy powrócimy do stacjonarnej formy nauczania podejmiemy w drugiej połowie maja. Wtedy będziemy mieli więcej informacji na temat tego, jak rozwija się epidemia – powiedział we wtorek minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski.
/ print screen/TT/TVPInfo
 

Minister edukacji był we wtorek rano gościem Radia Gdańsk. Pytano go m.in. o termin otwarcia szkół, które zostały zamknięte w połowie marca w związku z epidemią.
 

"Rozważamy kilka wariantów" – powiedział Piontkowski, dodając, że decyzja o wstrzymaniu stacjonarnej nauki do 24 maja "miała dać nieco dłuższą perspektywę".
 

"Decyzję o tym, czy powrócimy do stacjonarnej formy nauczania, podejmiemy w drugiej połowie mają. Wtedy będziemy mieli więcej informacji na temat tego, jak rozwija się epidemia. Będziemy opierali się nie tylko i wyłącznie na prognozach, ale już na rzeczywistych danych i wtedy łatwiej będzie podjąć decyzję o tym, co robić dalej" – powiedział Piontkowski.
 

Przypomniał, że "kilka państw europejskich podjęło już decyzje o jakichś formach powrotu (uczniów – PAP) do szkoły".
 

"I skoro tam to było możliwe, to być może u nas także będzie to możliwe" – powiedział, dodając, że "z korzyścią dla wszystkich uczniów byłoby, gdyby była możliwość powrotu do tego standardowego, tradycyjnego nauczania". "Uczniowie potrzebują także kontaktów rówieśniczych, ale także bezpośredniego kontaktu z nauczycielami" – podkreślił.
 

Dodał, że ma nadzieję, iż otwarcie szkół będzie możliwe w tym roku szkolnym. "Nawet gdyby miało to być zaledwie kilka tygodni, to – moim zdaniem – warto to zrobić" – podkreślił.
 

Pytany o to, czy resort rozważa przedłużenie roku szkolnego i zmianę terminu wakacji, Piontkowski powiedział, że "na razie nie rozważamy takiego wariantu". 
 

Obowiązuje termin zakończenia zajęć dydaktycznych 26 czerwca, ale nie wiemy, co się wydarzy. Przecież epidemia zaskoczyła nas w pewnym momencie i nikt tego nie brał pod uwagę, musieliśmy się szybko do tego dostosować" – zaznaczył.
 

Dodał, że nie wie, co wydarzy się za miesiąc czy dwa. "Dziś wydaje się, że nie ma zagrożenia dla zakończenia zajęć dydaktycznych w końcu czerwca" – powiedział.
 

Pytany o szczegółowy harmonogram matur Piontkowski powiedział, że "w ciągu najbliższych kilku, kilkunastu dni dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej poda szczegółowy harmonogram".
 

Piontkowski był też proszony o komentarz do propozycji ZNP, aby odwołać egzamin ósmoklasisty a nabór do szkół ponadpodstawowych odbył się na podstawie konkurs świadectw. Minister ocenił, że takie rozwiązanie nie byłoby sprawiedliwe. Przypomniał, że przy rekrutacji do szkół średnich „i tak bierze się pod uwagę oceny ze świadectwa".
 

"Jednak oceny wystawione na świadectwach zależą od charakteru nauczyciela, od typu szkoły i nie zawsze ta sama piątka w różnych szkołach będzie oznaczała rzeczywiście taką samą ocenę" – podkreślił.
 

Piontkowski był też pytany o to, czy nie będzie problemu ze skompletowaniem większej liczby zespołów nadzorujących uczniów w czasie egzaminów.
 

"Nie wiem, czy będzie potrzeba aż tak dużo zespołów, bo nie wiem, czy będziemy musieli zachować aż dwa metry odległości między ławkami, być może półtora metra wystarczy i wtedy rzeczywiście być może kilka dodatkowych zespołów egzaminacyjnych może być koniecznych w danej szkole" – powiedział.
 

Dodał, że rozporządzenia o przeprowadzania egzaminu ósmoklasistów są w przygotowaniu i znajdzie się w nich rozwiązanie tej kwestii. "Być może dopuścimy możliwość mniejszej liczby osób w zespole nadzorującym" – poinformował.
 

Ministra pytano też o to, w jaki sposób MEN zamierza pomóc samorządom w przygotowaniach do zapowiadanego na 6 maja otwarcia przedszkoli i żłobków. Podkreślił, że decyzja dająca samorządom możliwość otwarcia tych placówek "wychodziła naprzeciw oczekiwaniom bardzo wielu rodziców, którzy zgłaszali chęć powrotu do pracy".
 

Przypomniał, że ostateczna decyzja o otwarciu placówek leży w gestii samorządów. Dodał, że "ku jego zdziwieniu godzinę czy dwie po ogłoszeniu" decyzji dającej gminom taką możliwość, samorządowcy, "zanim skontaktowali się z rodzicami, to już orzekli, że na pewno tych przedszkoli nie otworzą, bo nie wiedzą, jak będzie to niebezpieczne".
 

"Rozumiemy, że każdy samorząd jest troszeczkę inny, ma przecież swoją autonomię, sam się rządzi, sam podejmuje decyzje. Przecież dotąd prezydent Warszawy czy innego dużego miasta nie zwracał się do ministerstwa z prośbą o to, by – za rączkę niejako – przeprowadzić przez rekrutację do przedszkoli. Skoro dotąd można to było zrobić i samorządy bez problemu sobie z tym rodziły, to nie rozumiem, dlaczego teraz nagle pojawiają się problemy" – powiedział.
 

"Pojawia się w zasadzie chyba tylko jedno wytłumaczenie – że decyzje o otwarciu przedszkoli podjął rząd polityczne związany z Prawem i Sprawiedliwością, a prezydenci dużych miast, w większości wypadków związani z Platformą Obywatelską, negują każde działanie tego rządu. Dzieje się to niestety ze szkodą dla rodziców i dzieci, bo w tych miastach, w których nie zostanie otwarte żadne przedszkole, żaden żłobek, to nawet ci rodzice, którzy chcą, a nawet muszą już niejako wracać do pracy, będą mieli powrót utrudniony do tych tradycyjnych zajęć. Może to w niektórych wypadkach na przykład oznaczać utratę pracy" – powiedział Piontkowski. 
 

Anna Kisicka

 

ródło: PAP/aks/ joz/




 

Polecane