Politolog: Kwestionowanie ważności wyborów rozpocznie się po nich
Kwestia natury formalnej, kwestionowanie ważności wyborów, raczej rozpocznie się po nich – twierdzi politolog prof. Rafał Chwedoruk.
/ Marcin Żegliński/Tygodnik Solidarność
Zdaniem politologa prof. Rafała Chwedoruka "kwestionowanie wyborów rozpocznie się raczej po ich odbyciu. – Z całą pewnością część środowisk opozycyjnych będzie niezadowolona z tego, co się stało. Walka o hegemonię czy przetrwanie w opozycji niejednokrotnie polegała na eskalowaniu nastrojów niechętnych rządzącym, by dotrzeć do jak najliczniejszej grupy przeciwników tego rządu – stwierdził w rozmowie z portalem wpolityce.pl Chwedoruk.
Naukowiec dodał również, że termin 28 czerwca wyznaczony dziś przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek sprzyja kandydatom dwóch największych partii - Andrzejowi Dudzie i Rafałowi Trzaskowskiemu.
– Obecna głowa państwa, dlatego że wciąż może liczyć na pamięć o stanowczej reakcji na początkach pandemii ze strony obozu rządzącego. Zostały one wysoko ocenione nie tylko przez wyborców PiS-u – uważa politolog i dodaje: – Paradoksalnie jednak, podobny interes w szybkim terminie wyborów ma kandydat PO, ponieważ na jego rzecz przemawia efekt nowości wśród kandydatów opozycyjnych, dość szybkie zepchnięcie zupełnie w cień Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza.
– Takie efekty nowości często wygasają po tym, gdy wyborcy zaczynają się przyglądać i bardziej detalicznie analizować poszczególnych polityków – uważa prof. Chwedoruk.
/wPolityce.pl
Naukowiec dodał również, że termin 28 czerwca wyznaczony dziś przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek sprzyja kandydatom dwóch największych partii - Andrzejowi Dudzie i Rafałowi Trzaskowskiemu.
– Obecna głowa państwa, dlatego że wciąż może liczyć na pamięć o stanowczej reakcji na początkach pandemii ze strony obozu rządzącego. Zostały one wysoko ocenione nie tylko przez wyborców PiS-u – uważa politolog i dodaje: – Paradoksalnie jednak, podobny interes w szybkim terminie wyborów ma kandydat PO, ponieważ na jego rzecz przemawia efekt nowości wśród kandydatów opozycyjnych, dość szybkie zepchnięcie zupełnie w cień Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza.
– Takie efekty nowości często wygasają po tym, gdy wyborcy zaczynają się przyglądać i bardziej detalicznie analizować poszczególnych polityków – uważa prof. Chwedoruk.
/wPolityce.pl
