[Tylko u nas] Marek Jan Chodakiewicz: Cytaty 

Kończymy z Mariuszem Bechtą panoramiczną pracę o I wojnie światowej w Intermarium oraz o polskich wojnach o niepodległość i granice (1914-1921), ze szczególną koncentracją na mikrohistorii Pińska. Zresztą, czego ja nie kończę: z Tomaszem Sommerem Białą księgę o Jedwabnem, a sam szlifuję przypisy do napisanych już prawie całkowicie „Światów Islamu”. I fura cotygodniowych artykułów, recenzji i esejów. No i uczelnia: summer school w toku. 
 [Tylko u nas] Marek Jan Chodakiewicz: Cytaty 
/ pixabay.com
No to sobie ponarzekałem. Ale ad rem. Przed każdym rozdziałem większym i w wielu podrozdziałach staram się umieścić adekwatne cytaty, które przygotowują czytelnika do tematów omawianych poniżej. Jeden z najbardziej kontrowersyjnych rozdziałów dotyczy mitu, percepcji i rzeczywistości tzw. żydokomuny, czyli przekonania o istnieniu rzekomo wszechogarniającego spisku żydowskiego oraz o uwarunkowaniach tego szaleństwa. Stąd posiłkowanie się w większości opiniami świadków. Cytaty z nich służą jako zwiastun tego, co czeka czytelnika w bebechach rozważań. 

Zaczynamy wypowiedzią z kwietnia 1917 r. Mieczysława Jałowieckiego, kniazia pierejesławskiego: „Nie rozumiałem jeszcze różnicy między socjalistą a bolszewikiem. Była to dla mnie ta sama swołocz i hołota”. Faktycznie, aby zrozumieć, o co chodzi w „żydokomunie”, nie tylko trzeba rozróżniać między SDKPiL a PPS, mieńszewikami a bolszewikami, narodnikami a eserami czy anarchistami, ale również, powiedzmy, Poalej Syjon i Bundem czy folkistami. Normalni ludzie wtedy (i teraz) po prostu nie wyznawali się zupełnie na różnicach między tymi socjalistycznymi, marksistowskimi partiami. Traktowali je jako „swołocz i hołotę”. 

A w jaki sposób postrzegali siebie wyznawcy socjalizmu? „Żyje Bóg Izraela!” – to starotestamentowe zawołanie bojowe rewolucjonisty Lwa Szternberga z Narodnoj Woli. Szternberg był populistą, socjalistą, ale jego korzenie były religijne. I postanowił zaznaczyć to w swojej mesjanistycznej działalności rewolucyjnej. 

Kwestia tożsamości oraz korzeni, jak również powodów przystąpienia do organizacji eksteremistycznych jest niezwykle złożona. „Idea służenia ludowi rosyjskiemu nie przyciągnęła jej [do rewolucji]. Nie znała go. Dla niej lud to była żydowska biedota”. W taki sposób rosyjska rewolucjonistka Wiera Zasulicz mówiła o swej współtowarzyszce Annie M. Epsztein. Czyli całkiem proste: doświadczenie z własnym ludem i chęć ulżenia jego losowi doprowadziły tę ostatnią do rewolucji. 

Czasami mieliśmy do czynienia z miksturą socjalizmu i nacjonalizmu żydowskiego. W taki sposób jeden z przywódców i głównych ideologów Poalej Syjon (Robotników Syjonu) Dow Ber Borochow ujął tę sprawę w sposób mesjanistyczny: „Mówiąc krótko, musimy zainicjować program działalności w Palestynie. Wtedy żydowski robotnik, jak przywiązany do skały Prometeusz, uwolni się od sępów, które go torturują, i porwie niebiański ogień dla siebie i dla ludu żydowskiego”. 

Odnoszenie się do żydowskiego ludu czy żydowskich korzeni bynajmniej nie znaczyło miłości do wiary czy tradycji żydowskiej. Wprost przeciwnie. Wielu odrzucało to, początkowo rusyfikowało się, ale znajdując rosyjskość na wskroś odstręczającą, przechodziło mentalnie do kosmopolityzmu i międzynarodowego socjalizmu. Radykał Władimir (Beniamin) I. Jochelson (Iokhelson) stwierdził: „Byliśmy negatywnie nastawieni do religii żydowskiej tak jak do każdej innej religii ogólnie. Uznawaliśmy żargon [jidisz] za sztuczny język, a hebrajski za martwy język, którym mogli się interesować jedynie naukowcy. Generalnie, z uniwersalnego [socjalistycznego] punktu widzenia wydawało nam się, że narodowe wierzenia, tradycje i języki były bezwartościowe… Duchowo odstręczała nas kultura rosyjskiego żydostwa i odnosiliśmy się negatywnie do jej ortodoksyjnych i burżuazyjnych przedstawicieli, spośród których my – adepci nowego nauczania – przecież sami wyszliśmy”. 

Jednak natura nie znosi próżni. Można nienawidzić judaizmu czy katolicyzmu, ale większość ludzi odczuwa potrzebę konieczności wiary w coś, choćby w komunę. „Osobiście patrzę na socjalizm jako na nową naukę, która ostatecznie będzie musiała zająć miejsce religii, a wtedy zacznie się nowa era oparta o rolę tej religii na ziemi”. Tak stwierdził socjalista R.M. Kaplan w Leningradzie w 1928 r. 

Sowdepia miała być rajem na ziemi, a komunizm ziszczeniem się snów o powszechnej równości. Jak podkreślił mienszewik Pawieł B. Akselrod (Axelrod): „Wraz z nadchodzącym triumfem socjalizmu tak zwana kwestia żydowska zostanie również rozwiązana”. Puentował narodnik Aaron I. Zundulewicz (Zundulevich): „Dla nas wszystkich żydostwo jako organizm narodowy nie stanowiło zjawiska wartego poparcia. Wydawało się nam, że żydowska narodowość nie ma racji bytu”. 

Starał się te skomplikowane uwarunkowania wytłumaczyć historyk Walter Laqueur: „Marks nie uważał siebie w żadnym wypadku za Żyda; podobnie Lassalle, którego ten pierwszy nienawidził. W korespondencji Marksa z Engelsem jest pełno wtrętów o tym «żydowskim czarnuchu» Lassalle’u, o braku taktu u niego, próżności, niecierpliwości oraz innych «typowo żydowskich» cech charakteru. Lecz dla świata zewnętrznego ludzie jak Marks i Lassalle pozostawali Żydami, bez względu na to, jak bardzo ostentacyjnie odcinali się od judaizmu, jak bardzo czuli się Niemcami, czy też obywatelami świata. Zwolennicy widzieli w Marksie potomka żydowskich proroków i dyskutowali na temat mesjanistycznych elementów w marksizmie; wrogowie koncentrowali się na talmudycznym sprycie «Czerwonego Rabina»”. 

Przyjrzyjmy się też fragmentowi debaty między Władimirem Medemem, jednym z przywódców marksistowskiego Bundu, czyli największej żydowskiej partii socjalistycznej w tym czasie, i Lwem Trockim w 1903 r. Władimir Medem: „Uważasz się za Żyda czy za Rosjanina?”. Lew Trocki: „Nie, nie masz racji. Jestem socjaldemokratą i tylko tym”. To jest fascynujące, bo pokazuje, jak można sobie renegacko ukształtować świadomość, odrzucając zupełnie swoje korzenie na rzecz nowej, socjalistycznej tożsamości. 

A kim chciał Trocki być? W taki sposób wypowiedział się o nowym sowieckim człowieku w 1924 r.: „Człowiek stanie się bezmiernie silniejszym, mądrzejszym, subtelniejszym; jego ciało stanie się bardziej zharmonizowane, jego ruchy bardziej rytmiczne, a jego głos bardziej umuzyczniony. Formy życia staną się dynamicznie dramatyczne. Przeciętny typ człowieka wzniesie się do wyżyn Arystotelesa, Goethego czy Marksa. A ponad tą granią wynurzą się nowe szczyty”. 

Zupełnie inaczej przypatrywali się temu monstrum przeciwnicy komunizmu. Na przykład, w taki sposób w listopadzie 1917 r. generał Alfred Knox, brytyjski attaché wojskowy w Rosji, opisał pewien epizod przewrotu bolszewickiego w Petersburgu. Chodziło o kobiety z batalionu śmierci, które broniły liberalno-socjalistycznego rządu tymczasowego obalonego przez komunistów: „Komisarz, odrażające indywiduum typu semickiego, odmówił wypuszczenia kobiet bez rozkazów na piśmie na podstawie tego, że «one stawiały opór do końca w pałacu [Zimowym], walcząc desperacko granatami i rewolwerami»... [T]en komisarz wywodzący się z rasy, która doświadczyła prześladowań przez stulecia, teraz trzymał wszystkie karty, nie arogancko, ale w sposób zdeterminowany”. 

W zupełnie skrajny sposób do sprawy komunizmu i Żydów odniósł się kajzer Wilhelm II (1859-1941): „Anglia powinna walczyć razem z Niemcami przeciw bolszewikom. Bolszewicy to tygrysy, muszą być eksterminowani na każdy sposób... Rosyjski lud został rzucony na zemstę Żydów, którzy są połączeni ze wszystkimi Żydami świata, czyli z masonami”. Był to cesarski komentarz na temat negocjacji pokojowych w Brześciu Litewskim w lutym 1917 r. 

Najlepsze na koniec. Po rozpadającym się imperium Romanowów rozlała się fala przemocy. Rzeź powszechna, pogromy, w tym również pogromy na Żydach. Ich zagłębie stanowiło Intermarium, szczególnie ziemie ukraińskie. Głównymi winnymi byli watażkowie miejscowi, czerń i okoliczne chłopstwo. Potem rozmaite białe siły (monarchiści), lewicowi nacjonaliści socjalistyczni (e.g. Petlurowcy), Armia Czerwona (tak, tak) i inni. Polacy przy tym wyglądają zupełnie śladowo, co zresztą potwierdziła tzw. komisja Morgenthaua. 

W każdym razie społeczność żydowska tradycyjna, głównie religijna, ale również tzw. burżuazja oraz inteligencja niesocjalistyczna, występowała do władz bolszewickich wielokrotnie z prośbami o ochronę. Jak podaje Richard Pipes, bolszewicy nie uznawali tego za priorytet. W prasie centralnej po wielu miesiącach pokazały się dwa artykuły. W prasie tzw. republikańskiej na Ukrainie po długim czasie może z dwadzieścia, jak również kilka broszur nie tyle w obronie Żydów, a tylko przeciw antysemityzmowi jako antysowieckiemu narzędziu mobilizacyjnemu.  

Gdy delegacja rabinów i innych przywódców po prośbie przybyła do Trockiego, ten im odparł, że nie jest Żydem, a ich ma w nosie. I pognał ich. Naczelny rabin Moskwy Jakub Maze tak to skomentował: „Troccy robią rewolucje, a Bronsztajnowie za to płacą rachunek”. Było to w 1918 r. 

„Żydokomuna” popełniała zbrodnie, a dostawało się Bogu ducha winnym ludziom. Prawda wtedy, prawda teraz. 

Marek Jan Chodakiewicz

Tekst ukazał się w najnowszym numerze "Tygodnika Solidarność"
 

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
To już koniec wczasów all inclusive jakie znamy? z ostatniej chwili
To już koniec wczasów all inclusive jakie znamy?

W Turcji pojawiły się pomysł przekształcenia popularnej formuły wyżywienia all inclusive, aby "była ona zgodna z zasadami zrównoważonego rozwoju". Taką propozycję wysnuł prezes tureckiego stowarzyszenia menedżerów hoteli.

Spotkanie Tusk-Duda odwołane. Podano powód z ostatniej chwili
Spotkanie Tusk-Duda odwołane. Podano powód

Ze względu na zaawansowaną formą zapalenia płuc, aktywność pana premiera Donalda Tuska, w najbliższych dniach nie będzie możliwa - powiedział szef KPRP Jan Grabiec pytany o to, czy premier skorzysta z zaproszenie prezydenta i pojawi się 1 maja w Pałacu Prezydenckim.

Nie żyje żołnierz WOT. Pełnił służbę na granicy z Białorusią z ostatniej chwili
Nie żyje żołnierz WOT. Pełnił służbę na granicy z Białorusią

"Z ogromnym smutkiem i żalem informujemy o śmierci naszego żołnierza z 14 Zachodniopomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej, który zmarł z przyczyn naturalnych podczas pełnienia służby na granicy polsko-białoruskiej" – poinformowano w komunikacie WOT.

„W warszawskiej PO panika. Kierwiński został politycznie zabity” z ostatniej chwili
„W warszawskiej PO panika. Kierwiński został politycznie zabity”

Na łamach „Wprost” red. Joanna Miziołek opisuje kulisy nadchodzącej zmiany na stanowisku szefa MSWiA. Okazuje się, że decyzja Donalda Tuska o wysłaniu Kierwińskiego do Parlamentu Europejskiego zszokowała samego zainteresowanego. 

Pożegnano Polaka zamordowanego w Sztokholmie z ostatniej chwili
Pożegnano Polaka zamordowanego w Sztokholmie

Na cmentarzu św. Botwida w Huddinge pod Sztokholmem pożegnano w czwartek Polaka zamordowanego na początku kwietnia w stolicy Szwecji.

Ochojska wyrzucona z list do PE. Nieoficjalne ustalenia z ostatniej chwili
Ochojska wyrzucona z list do PE. Nieoficjalne ustalenia

Znana ze swoich proimigranckich wypowiedzi Janina Ochojska nie znalazła się na listach Platformy Obywatelskiej w wyborach do Parlamentu Europejskiego – informuje serwis Interia i zdradza powody takiej decyzji.

Wybory w Rosji: Jest reakcja Parlamentu Europejskiego z ostatniej chwili
Wybory w Rosji: Jest reakcja Parlamentu Europejskiego

W przyjętej w czwartek rezolucji Parlament Europejski potępił „wybory” prezydenckie w Rosji i na okupowanych przez Rosję terytoriach Ukrainy, nazywając je „farsą”.

Sikorski nie wyklucza zgody Polski na zmianę traktatów UE. „To koniec niezależnej Polski” z ostatniej chwili
Sikorski nie wyklucza zgody Polski na zmianę traktatów UE. „To koniec niezależnej Polski”

„Radosław Sikorski oznajmił, że rząd Tuska jest otwarty na zmianę Traktatów Europejskich i pozbawienie Polski oraz innych krajów UE prawa weta” – komentuje exposé szefa MSZ Radosława Sikorskiego była premier Beata Szydło.

TSUE nałożyło karę na Polskę z ostatniej chwili
TSUE nałożyło karę na Polskę

Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł w czwartek, że Polska nie podjęła niezbędnych działań, by wcielić do swojego systemu prawnego przepisów unijnej dyrektywy o ochronie sygnalistów. W związku z tym nasz kraj ma zapłacić 7 mln euro ryczałtu oraz okresową karę w wysokości 40 tys. euro dziennie od momentu ogłoszenia wyroku.

„Halo? Pomocy!” Zaskakujący incydent po występie w „Tańcu z gwiazdami” z ostatniej chwili
„Halo? Pomocy!” Zaskakujący incydent po występie w „Tańcu z gwiazdami”

Roksana Węgiel i Michał Kassin po zakończonym treningu do „Tańca z gwiazdami” natknęli się na nieprzewidziane trudności. 24 kwietnia wieczorem na Instastory piosenkarki pojawił się apel o pomoc.

REKLAMA

[Tylko u nas] Marek Jan Chodakiewicz: Cytaty 

Kończymy z Mariuszem Bechtą panoramiczną pracę o I wojnie światowej w Intermarium oraz o polskich wojnach o niepodległość i granice (1914-1921), ze szczególną koncentracją na mikrohistorii Pińska. Zresztą, czego ja nie kończę: z Tomaszem Sommerem Białą księgę o Jedwabnem, a sam szlifuję przypisy do napisanych już prawie całkowicie „Światów Islamu”. I fura cotygodniowych artykułów, recenzji i esejów. No i uczelnia: summer school w toku. 
 [Tylko u nas] Marek Jan Chodakiewicz: Cytaty 
/ pixabay.com
No to sobie ponarzekałem. Ale ad rem. Przed każdym rozdziałem większym i w wielu podrozdziałach staram się umieścić adekwatne cytaty, które przygotowują czytelnika do tematów omawianych poniżej. Jeden z najbardziej kontrowersyjnych rozdziałów dotyczy mitu, percepcji i rzeczywistości tzw. żydokomuny, czyli przekonania o istnieniu rzekomo wszechogarniającego spisku żydowskiego oraz o uwarunkowaniach tego szaleństwa. Stąd posiłkowanie się w większości opiniami świadków. Cytaty z nich służą jako zwiastun tego, co czeka czytelnika w bebechach rozważań. 

Zaczynamy wypowiedzią z kwietnia 1917 r. Mieczysława Jałowieckiego, kniazia pierejesławskiego: „Nie rozumiałem jeszcze różnicy między socjalistą a bolszewikiem. Była to dla mnie ta sama swołocz i hołota”. Faktycznie, aby zrozumieć, o co chodzi w „żydokomunie”, nie tylko trzeba rozróżniać między SDKPiL a PPS, mieńszewikami a bolszewikami, narodnikami a eserami czy anarchistami, ale również, powiedzmy, Poalej Syjon i Bundem czy folkistami. Normalni ludzie wtedy (i teraz) po prostu nie wyznawali się zupełnie na różnicach między tymi socjalistycznymi, marksistowskimi partiami. Traktowali je jako „swołocz i hołotę”. 

A w jaki sposób postrzegali siebie wyznawcy socjalizmu? „Żyje Bóg Izraela!” – to starotestamentowe zawołanie bojowe rewolucjonisty Lwa Szternberga z Narodnoj Woli. Szternberg był populistą, socjalistą, ale jego korzenie były religijne. I postanowił zaznaczyć to w swojej mesjanistycznej działalności rewolucyjnej. 

Kwestia tożsamości oraz korzeni, jak również powodów przystąpienia do organizacji eksteremistycznych jest niezwykle złożona. „Idea służenia ludowi rosyjskiemu nie przyciągnęła jej [do rewolucji]. Nie znała go. Dla niej lud to była żydowska biedota”. W taki sposób rosyjska rewolucjonistka Wiera Zasulicz mówiła o swej współtowarzyszce Annie M. Epsztein. Czyli całkiem proste: doświadczenie z własnym ludem i chęć ulżenia jego losowi doprowadziły tę ostatnią do rewolucji. 

Czasami mieliśmy do czynienia z miksturą socjalizmu i nacjonalizmu żydowskiego. W taki sposób jeden z przywódców i głównych ideologów Poalej Syjon (Robotników Syjonu) Dow Ber Borochow ujął tę sprawę w sposób mesjanistyczny: „Mówiąc krótko, musimy zainicjować program działalności w Palestynie. Wtedy żydowski robotnik, jak przywiązany do skały Prometeusz, uwolni się od sępów, które go torturują, i porwie niebiański ogień dla siebie i dla ludu żydowskiego”. 

Odnoszenie się do żydowskiego ludu czy żydowskich korzeni bynajmniej nie znaczyło miłości do wiary czy tradycji żydowskiej. Wprost przeciwnie. Wielu odrzucało to, początkowo rusyfikowało się, ale znajdując rosyjskość na wskroś odstręczającą, przechodziło mentalnie do kosmopolityzmu i międzynarodowego socjalizmu. Radykał Władimir (Beniamin) I. Jochelson (Iokhelson) stwierdził: „Byliśmy negatywnie nastawieni do religii żydowskiej tak jak do każdej innej religii ogólnie. Uznawaliśmy żargon [jidisz] za sztuczny język, a hebrajski za martwy język, którym mogli się interesować jedynie naukowcy. Generalnie, z uniwersalnego [socjalistycznego] punktu widzenia wydawało nam się, że narodowe wierzenia, tradycje i języki były bezwartościowe… Duchowo odstręczała nas kultura rosyjskiego żydostwa i odnosiliśmy się negatywnie do jej ortodoksyjnych i burżuazyjnych przedstawicieli, spośród których my – adepci nowego nauczania – przecież sami wyszliśmy”. 

Jednak natura nie znosi próżni. Można nienawidzić judaizmu czy katolicyzmu, ale większość ludzi odczuwa potrzebę konieczności wiary w coś, choćby w komunę. „Osobiście patrzę na socjalizm jako na nową naukę, która ostatecznie będzie musiała zająć miejsce religii, a wtedy zacznie się nowa era oparta o rolę tej religii na ziemi”. Tak stwierdził socjalista R.M. Kaplan w Leningradzie w 1928 r. 

Sowdepia miała być rajem na ziemi, a komunizm ziszczeniem się snów o powszechnej równości. Jak podkreślił mienszewik Pawieł B. Akselrod (Axelrod): „Wraz z nadchodzącym triumfem socjalizmu tak zwana kwestia żydowska zostanie również rozwiązana”. Puentował narodnik Aaron I. Zundulewicz (Zundulevich): „Dla nas wszystkich żydostwo jako organizm narodowy nie stanowiło zjawiska wartego poparcia. Wydawało się nam, że żydowska narodowość nie ma racji bytu”. 

Starał się te skomplikowane uwarunkowania wytłumaczyć historyk Walter Laqueur: „Marks nie uważał siebie w żadnym wypadku za Żyda; podobnie Lassalle, którego ten pierwszy nienawidził. W korespondencji Marksa z Engelsem jest pełno wtrętów o tym «żydowskim czarnuchu» Lassalle’u, o braku taktu u niego, próżności, niecierpliwości oraz innych «typowo żydowskich» cech charakteru. Lecz dla świata zewnętrznego ludzie jak Marks i Lassalle pozostawali Żydami, bez względu na to, jak bardzo ostentacyjnie odcinali się od judaizmu, jak bardzo czuli się Niemcami, czy też obywatelami świata. Zwolennicy widzieli w Marksie potomka żydowskich proroków i dyskutowali na temat mesjanistycznych elementów w marksizmie; wrogowie koncentrowali się na talmudycznym sprycie «Czerwonego Rabina»”. 

Przyjrzyjmy się też fragmentowi debaty między Władimirem Medemem, jednym z przywódców marksistowskiego Bundu, czyli największej żydowskiej partii socjalistycznej w tym czasie, i Lwem Trockim w 1903 r. Władimir Medem: „Uważasz się za Żyda czy za Rosjanina?”. Lew Trocki: „Nie, nie masz racji. Jestem socjaldemokratą i tylko tym”. To jest fascynujące, bo pokazuje, jak można sobie renegacko ukształtować świadomość, odrzucając zupełnie swoje korzenie na rzecz nowej, socjalistycznej tożsamości. 

A kim chciał Trocki być? W taki sposób wypowiedział się o nowym sowieckim człowieku w 1924 r.: „Człowiek stanie się bezmiernie silniejszym, mądrzejszym, subtelniejszym; jego ciało stanie się bardziej zharmonizowane, jego ruchy bardziej rytmiczne, a jego głos bardziej umuzyczniony. Formy życia staną się dynamicznie dramatyczne. Przeciętny typ człowieka wzniesie się do wyżyn Arystotelesa, Goethego czy Marksa. A ponad tą granią wynurzą się nowe szczyty”. 

Zupełnie inaczej przypatrywali się temu monstrum przeciwnicy komunizmu. Na przykład, w taki sposób w listopadzie 1917 r. generał Alfred Knox, brytyjski attaché wojskowy w Rosji, opisał pewien epizod przewrotu bolszewickiego w Petersburgu. Chodziło o kobiety z batalionu śmierci, które broniły liberalno-socjalistycznego rządu tymczasowego obalonego przez komunistów: „Komisarz, odrażające indywiduum typu semickiego, odmówił wypuszczenia kobiet bez rozkazów na piśmie na podstawie tego, że «one stawiały opór do końca w pałacu [Zimowym], walcząc desperacko granatami i rewolwerami»... [T]en komisarz wywodzący się z rasy, która doświadczyła prześladowań przez stulecia, teraz trzymał wszystkie karty, nie arogancko, ale w sposób zdeterminowany”. 

W zupełnie skrajny sposób do sprawy komunizmu i Żydów odniósł się kajzer Wilhelm II (1859-1941): „Anglia powinna walczyć razem z Niemcami przeciw bolszewikom. Bolszewicy to tygrysy, muszą być eksterminowani na każdy sposób... Rosyjski lud został rzucony na zemstę Żydów, którzy są połączeni ze wszystkimi Żydami świata, czyli z masonami”. Był to cesarski komentarz na temat negocjacji pokojowych w Brześciu Litewskim w lutym 1917 r. 

Najlepsze na koniec. Po rozpadającym się imperium Romanowów rozlała się fala przemocy. Rzeź powszechna, pogromy, w tym również pogromy na Żydach. Ich zagłębie stanowiło Intermarium, szczególnie ziemie ukraińskie. Głównymi winnymi byli watażkowie miejscowi, czerń i okoliczne chłopstwo. Potem rozmaite białe siły (monarchiści), lewicowi nacjonaliści socjalistyczni (e.g. Petlurowcy), Armia Czerwona (tak, tak) i inni. Polacy przy tym wyglądają zupełnie śladowo, co zresztą potwierdziła tzw. komisja Morgenthaua. 

W każdym razie społeczność żydowska tradycyjna, głównie religijna, ale również tzw. burżuazja oraz inteligencja niesocjalistyczna, występowała do władz bolszewickich wielokrotnie z prośbami o ochronę. Jak podaje Richard Pipes, bolszewicy nie uznawali tego za priorytet. W prasie centralnej po wielu miesiącach pokazały się dwa artykuły. W prasie tzw. republikańskiej na Ukrainie po długim czasie może z dwadzieścia, jak również kilka broszur nie tyle w obronie Żydów, a tylko przeciw antysemityzmowi jako antysowieckiemu narzędziu mobilizacyjnemu.  

Gdy delegacja rabinów i innych przywódców po prośbie przybyła do Trockiego, ten im odparł, że nie jest Żydem, a ich ma w nosie. I pognał ich. Naczelny rabin Moskwy Jakub Maze tak to skomentował: „Troccy robią rewolucje, a Bronsztajnowie za to płacą rachunek”. Było to w 1918 r. 

„Żydokomuna” popełniała zbrodnie, a dostawało się Bogu ducha winnym ludziom. Prawda wtedy, prawda teraz. 

Marek Jan Chodakiewicz

Tekst ukazał się w najnowszym numerze "Tygodnika Solidarność"
 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe