Jerzy Bukowski: Trzaskowski czyli nikt
Przez prawie pół godziny rozmowy z nader życzliwą mu Katarzyną Kolendą-Zaleską nie potrafił sformułować żadnej konkretnej propozycji, nie wydusił z siebie żadnej twórczej myśli, nawet nie błysnął żadnym bon motem.
Jakie to szczęście, że głową państwa nie został człowiek bez właściwości, miałki, infantylny, brnący w banały i truizmy.