[Tylko u nas] Marcin Bąk: "Miecz islamu nie stępiał! Nie zatrzymają go kazania o pokoju i tolerancji"
![TURKISH PRESIDENT PRESS OFFICE [Tylko u nas] Marcin Bąk: "Miecz islamu nie stępiał! Nie zatrzymają go kazania o pokoju i tolerancji"](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//zdj/zdjecie/51242.jpg)
W przeciwieństwie do religii Chrystusa islam wystąpił od razu z mieczem. Co łączy ze sobą takie miejsca jak Antiochia, Damaszek, Aleksandria, Kartagina? Wszystkie były niegdyś kwitnącymi centrami chrześcijańskiego życia i wszystkie zostały podbite zbrojnie przez muzułmanów. Na kilka stuleci przed pierwszą wyprawą krzyżową. Fala zdobywców rozlewała się na wschód i zachód, wszędzie tam, gdzie nie natrafiła na opór. Ogromne obszary Syrii, Bliskiego Wschodu, Północnej Afryki, niegdyś chrześcijańskie, zostały podbite przez islam. Na wschodzie prawu Mahometa poddane zostały tereny Persji, Azji Środkowej i Wschodniej, znaczna część Indii. Zasady były bardzo proste, ułożone jeszcze przez Mahometa, gdy był on hersztem niewielkiej gromady wojowników – rabusiów. Cała Ziemia jest ziemią niewiernych i z woli Allaha należy ją poddać prawu zawartemu w Koranie (islam). Wierni muzułmanie z mocy tego prawa są zdobywcami i mają ostatecznie podporządkować sobie cały świat. Chrześcijanie i żydzi jeśli nie odrzucą swojej wiary mogą wegetować jako ludzie drugiej kategorii, dla pozostałych religii wybór jest prosty – przyjęcie islamu lub śmierć.
Muzułmanie po kilku stuleciach zniszczyli praktycznie Cesarstwo Wschodniorzymskie, pozostał jedynie Konstantynopol z niewielkimi skrawkami lądu. Nie stanowił on już żadnego zagrożenia militarnego dla Sułtanatu Turków Otomańskich lecz mimo tego został zaatakowany i zdobyty przez sułtana Mehmeda o złowrogim przydomku Zdobywca. Kościół Mądrości Bożej, jedno z najświętszych miejsc chrześcijaństwa, poddany został symbolicznemu upokorzeniu. Zerwano z niego krzyż i przemieniono na meczet. Funkcje meczetu pełnił przez następne stulecia, aż do XX wieku. Nie był najważniejszym miejscem islamu, tą rolę niepodzielnie pełni dawne pogańskie sanktuarium w Mekce. Był jednak bardzo ważny, stanowił bowiem symbol triumfu islamu na chrześcijaństwem. Trzeba od razu zaznaczyć, że triumfu niepełnego, bo przecież islam ma zapanować ostatecznie nad całym światem i strącić wszystkie krzyże ze wszystkich kościołów, także z bazyliki św. Piotra w Rzymie.
W latach trzydziestych XX wieku mocarstwa zachodnie wymogły na pokonanej w I wojnie Turcji zmianę statusu Hagia Sofia. Świątynia nie została wprawdzie przywrócona chrześcijanom ale utraciła charakter meczetu stając się muzeum. Gdy dziesięć lat temu podróżowałem po Turcji odwiedziłem rzecz jasna Konstantynopol i mogłem zwiedzić Hagia Sophia. Robiło to wrażenie…freski, mozaiki, dzieło chrześcijańskich artystów sprzed kilkunastu stuleci oglądane na żywo jest nieporównywalne z jakimkolwiek albumem fotograficznym.
W wyniku piątkowych wydarzeń będziemy mogli sobie pooglądać bizantyjskie dzieła sztuki w Hagia Sofia już tylko na zdjęciach. Świątynia została ponownie zamieniona na meczet. Charakterystyczne były elementy symbolu, jakie towarzyszyły uroczystościom. Dziesiątki tysięcy rozmodlonych wiernych, entuzjazm i wysoki urzędnik państwowy zarazem imam Ali Erbaş wygłaszający kazanie z obnażonym mieczem w ręku. To nawiązanie do najstarszych, najbardziej pierwotnych korzeni islamu. Allah prowadzi wiernych do triumfów nad wrogami, triumfów zbrojnych, mają oni zaprowadzać na podbitych przez siebie terenach islam za pomocą miecza.
Broń biała ma w sobie szczególną moc. Żeby jej skutecznie użyć, trzeba zbliżyć się do przeciwnika na bezpośrednią odległość. Ktokolwiek walczył białą bronią doskonale to rozumie. Nie ma to nic wspólnego z odpaleniem pocisku rakietowego z bezpiecznego bunkra. Z tego powodu broń biała odgrywała i odgrywa do dzisiaj wielką rolę symboliczną. Miecze stanowiły nieodłączny element rycerskiej kultury średniowiecza, miały wielkie znaczenie dla klasy japońskich wojowników – samurajów, pełniły rolę symboliczną w Indiach i Chinach. Rola miecza w kulturze islamu jest ogromna. Najsławniejszą bronią mitologii islamskiej jest Zulfikar, magiczny miecz o podwójnym sztychu, podarowany przez Mahometa Alemu – największemu wojownikowi pierwszych muzułmańskich podbojów. Miecz czy szabla w islamie są rozumiane jak najbardziej dosłownie, jako narzędzia do przelewania krwi niewiernych i zaprowadzania prawa Mahometa nad podbitymi krainami.
Co można na to poradzić? Jeśli prześledzimy dzieje podbojów islamu to wniosek nasuwa się jednoznaczny. Islam nie opanował tylko tych terenów, na których spotkał się ze zdeterminowanym oporem. Tylko tam, gdzie miecz islamu skrzyżował się z mieczem obrońców, fala wojowników z pustyni została zatrzymana. W VIII wieku muzułmańscy najeźdźcy przelali się przez Pireneje i wtargnęli do Francji. Fala muzułmańskiego najazdu odbiła się jednak od stali frankijskich wojowników Karola Młota. To stal mieczy węgierskich rycerzy odpierała kolejne najazdy tureckie na Bałkanach, to miecz admirała Don Juana de Austrii – dosłownie – zatrzymał Alego Paszę w wielkiej bitwie morskiej pod Lepanto. Podboje tureckie sięgały daleko na północ, do wnętrza Europy. Dwukrotnie pod Chocimiem pochód islamu zatrzymał się na stali trzymanej w rękach polskich żołnierzy. Gdy w 1683 roku stolica Świętego Cesarstwa Rzymskiego – Wiedeń, była oblężona, znów ostra stal chrześcijańskich mieczy odrzuciła najeźdźców. Warto pamiętać, że niemało tej broni, którą dzierżyli polscy husarze, pochodziło z warsztatów we Lwowie, Staszowie czy na podwarszawskim Marymoncie.
Powie ktoś – przecież chrześcijaństwo jest religią pokoju, powinniśmy nadstawiać drugi policzek, zamiast wojny szukać rozwiązania w dialogu i wzajemnym zrozumieniu, bo przecież święty Franciszek i tak dalej. Wszystkim, którzy to mówią proponuję sprawdzić dokładnie, co miał święty Franciszek do powiedzenia stronie muzułmańskiej w kwestiach wzajemnych relacji i wojny. Źródła istnieją.
Taka jest prawda o islamie, który jeśli tylko ma dość siły, przybywa zawsze z mieczem. Nie zatrzymają go żadne kazania o pokoju i wzajemnej tolerancji. Turcja przypomniała w piątek tą starą prawdę bardzo dobitnie. Islam jest dokładnie taki sam, jaki był kilkanaście stuleci temu. Nigdy się nie zmieni. Nie można mieć o to do niego pretensji. To nie islam jest problemem, to ludzie zachodniej cywilizacji mają problem sami ze sobą, bo zapomnieli o najprostszych prawdach.
Miecz islamu nie stępiał! I przekonamy się o tym jeszcze nie raz.
Marcin Bąk