[WIDEO] „Las Birnamski” podszedł pod pałac prezydencki w Mińsku
![[WIDEO] „Las Birnamski” podszedł pod pałac prezydencki w Mińsku](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//uploads/cropit/1599408554c6e7708bc4b8f61ac485dd4e037293342f863d870d4a6ecbe0cb00c05bbf6f56.jpg)
Uczestnicy protestu podeszli blisko do kordonu utworzonego przez funkcjonariuszy OMON i żołnierzy wojsk wewnętrznych, a także przez milicyjną polewaczkę i maszyny z rozkładanymi tarczami do rozpędzania demonstracji. Na płocie, który w ten sposób powstał, demonstranci przykleili plakaty i malują grafitti.
„Odejdź!” i „Wstyd!” – skandowano pod adresem Alaksandra Łukaszenki w trakcie demonstracji, która stała się już tradycyjnym wydarzeniem niedzieli w czasie akcji protestu po sfałszowanych wyborach prezydenckich z 9 sierpnia.
Ze strony sił bezpieczeństwa stale rozlegał się dźwięk syreny, który zapewne miał odstraszać demonstrantów.
Ania i Wacław przyszli na marsz z dwójką dzieci, w wieku roku i dwóch, pomimo zdecydowanych ostrzeżeń ze strony MSW, by rodzicie „opamiętali się” i zachowywali się odpowiedzialnie.
– Przede wszystkim, dzieci są z nami, bo nie mamy ich z kim zostawić – śmieje się Ania. „A na poważnie, to uważamy, że wszyscy powinniśmy tu być, bo rozstrzyga się przyszłość naszych dzieci” – dodaje.
NEXTA Live, [06.09.20 17:04]
— Vyacheslav (@1Belov) September 6, 2020
[Forwarded from РИА Новости]
[ Album ]
В Минске начался дождь, люди достали зонты, но основная масса у оцепления не расходится. Задние ряды понемногу начинают уходить, при этом к резиденции прибывают все новые протестующие. pic.twitter.com/wF9zHtTweL
– Dlaczego mamy się bać wyjść na ulice we własnym mieście? – pyta Wacław. Jego zdaniem Białorusini mają prawo do pokojowego protestu. – Ludzi zatrzymują i zastraszają, ale liczba protestujących nie maleje. Może to da władzom do myślenia – dodaje.
Halina przyszła na protest z wielką maskotką pandy. Pracuje w branży IT i w ten sposób zamierza wyrazić protest przeciwko aresztom w firmie PandaDoc, która pomagała osobom poszkodowanym w czasie protestów powyborczych i zaoferowała wsparcie funkcjonariuszom milicji, którzy odejdą ze służby.
– Ciągle wierzymy, że reputacja Białorusi jako miejsca, gdzie można pracować, nie zostanie zaprzepaszczona, jeszcze nie jest za późno – uważa Halina. Tłumaczy, że w świetnie rozwijającej się na Białorusi branży IT rośnie zaniepokojenie, a wiele firm rozważa wywiezienie z kraju swoich pracowników.
Wcześniej w niedzielę co najmniej 100 tysięcy osób przeszło ulicami centrum Mińska i prowadzącym do pałacu prezydenckiego Prospektem Zwycięzców. Marsz Jedności rozpoczął się od zatrzymań w różnych miejscach stolicy; zatrzymano około 90 osób. Centrum Mińska przed rozpoczęciem demonstracji zostało zablokowane przez milicję i wojsko. W mieście ograniczono dostęp do internetu.