Dziś Parlament Europejski zajmie się praworządnością. PO już zapowiada, że zagłosuje przeciw Polsce
Jak poinformowały służby prasowe PE, w środę europosłowie odrzucili ponad 100 poprawek do projektu autorstwa m.in. frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów oraz grupy Tożsamość i Demokracja, natomiast przyjęto 12 poprawek doprecyzowujących projekt autorstwa innych grup.
Projekt zostanie poddany pod ostateczne głosowanie w czwartek, a wynik będzie prawdopodobnie znany tego dnia wczesnym popołudniem.
Europosłanka Beata Kempa (PiS) powiedziała PAP, że europosłowie PiS będą głosowali przeciwko rezolucji. "Powinna zostać odrzucona, bo jest szkodliwa i kłamliwa" - zaznaczyła. Jej zdaniem rezolucja jest przykładem liberalno-lewicowego trendu, którzy zmierza w stronę ingerencji w suwerenność państw.
"Polski rząd ma prawo do reform, podobnie jak Węgrzy, jak Rumunii, jak Bułgarzy. (...) Unia rzuca nam kłody pod nogi i traktuje nas w nierówny sposób. (...) To seans nienawiści, który wzniecają polscy europosłowie opozycji wśród swoich kolegów, prosząc wręcz, żeby przyszli im z odsieczą. Rozpaczliwie starają się powrócić do władzy"
- powiedziała.
Szef delegacji PO-PSL Andrzej Halicki (PO) zapowiedział z kolei, że europosłowie jego delegacji poprą projekt.
"Uważam, że nie ma w nim nieprawdziwych zapisów, wykraczających poza opis faktów. (...) Jest to akt oskarżenia wobec władzy, która nadużywa swojej pozycji i forsuje rzeczy niezgodnie z konstytucją i porządkiem prawnym"
- powiedział PAP.
Dokument przygotował szef Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych PE (LIBE), eurodeputowany Socjalistów i Demokratów (S&D) Juan Fernando Lopez Aguilar.
Projekt mówi o ciągłym pogarszaniu się stanu demokracji, rządów prawa i praw podstawowych w Polsce. Dokument stwierdza, że obawy Parlamentu dotyczą: funkcjonowania systemu legislacyjnego i wyborczego, niezależności sądownictwa i praw sędziów oraz ochrony praw podstawowych, w tym praw osób należących do mniejszości.
Wezwano Radę Europejską i Komisję do "powstrzymania się od wąskiej interpretacji zasady praworządności" oraz do wykorzystania w pełni możliwości procedury przewidzianej w art. 7 ust. 1 Traktatu o funkcjonowaniu UE.
Autorzy projektu przypominają w nim o stanowisku wyrażonym w rezolucji z 18 grudnia 2019 r., w której PE "zdecydowanie potępił wszelką dyskryminację osób LGBT i naruszanie ich praw podstawowych przez władze publiczne, w tym mowę nienawiści ze strony władz publicznych i wybranych urzędników w kontekście wyborów, jak również ogłoszenie w Polsce „stref wolnych” od tzw. ideologii LGBT oraz w której to rezolucji wezwał Komisję do zdecydowanego potępienia tego rodzaju dyskryminacji w sferze publicznej".
W projekcie pojawia się apel do rządu polskiego "o przestrzeganie wszystkich postanowień dotyczących praworządności i praw podstawowych, zapisanych w traktatach, Karcie Praw Podstawowych Unii Europejskiej, Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i w międzynarodowych normach odnoszących się do praw człowieka, a także o podjęcie bezpośredniego dialogu z Komisją".
Autorzy dokumentu wzywają też polski rząd do "szybkiego wdrożenia orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz do poszanowania nadrzędności prawa Unii".
z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
luo/ jm/