Mariusz Haładyj: Nie będzie komisji wspólnej rządu i przedsiębiorców

Według ministra Haładyja przedsiębiorcy nie mają dziś podmiotu, który występowałaby w obronie ich praw. Inaczej jest w przypadku pracowników, którzy mają głównego inspektora pracy. Z tym nie zgodziła się Solidarność, podkreślając, że obszar, którym zajmuje się PIP, dotyczy jedynie kwestii bezpieczeństwa i higieny pracy. Spraw pracowniczych, kodeksowych jest zaś znacznie więcej.
Sceptycyzm wobec instytucji rzecznika wyrażali też przedsiębiorcy. BCC wskazywał, że w obecnej koncepcji zadania rzecznika wchodzą w kompetencje Rzecznika Praw Obywatelskich. Natomiast ZRP zauważył, że rzecznik wchodziłby w kompetencje partnerów społecznych, np. osoby niezatrudniające pracowników są reprezentowane przez izby rzemiosła.
Tu inne zdanie miał Lewiatan, zauważając, że małe firmy mają dziś wiele kłopotów prawnych, zaś organizacje pracodawców nie mają wystarczających zasobów kadrowych, by doradzać tej grupie przedsiębiorców. To właśnie jej, według Małgorzaty Krzysztoszek, przedstawicielki Lewiatana, jest potrzebny rzecznik, ponieważ duże firmy raczej nie będą ustawiać się w kolejce do rzecznika przedsiębiorców, na co wskazywał też wiceminister rozwoju.
Przedstawiciele pracodawców zaproponowali natomiast ewentualne wzmocnienie uprawnień RPO tak, by zajmował się też w sposób szczególny problemami przedsiębiorców.
Wiceminister mówił też o przyjętym przez rząd projekcie ustawy Prawo Przedsiębiorców. Podkreślił, że jest ona trudna. Wymaga współpracy z innymi resortami i musi narzucać spójne reguły stosowania prawa, wspólne dla całej przestrzeni gospodarczej. Mówił także o potrzebie podnoszenia świadomości prawnej, przede wszystkim wśród małych przedsiębiorców. Niezbędny jest więc także element edukacyjny.
Anna Grabowska
Cały artykuł w najnowszym numerze "TS" (11/2017) do kupienia także w wersji cyfrowej tutaj