Premier zapowiada kolejne zmiany ws. nauczania w szkołach. „Dziś podejmiemy decyzję”

– Nauka zdalna to nie to samo, co nauka stacjonarna – przyznawał podczas swojego przemówienia w Sejmie premiem Mateusz Morawiecki. Podkreślił również, że rozumie wszystkich tych, którzy są zdania, że tryb bezpośredniego nauczania jest zdecydowanie lepszy. – Jednak musimy odpowiadać na to, co nam grozi, a grozi nam przyrost osób zakażonych – zwrócił uwagę.
Morawiecki przyznał, że pierwszą decyzją rządu było zamknięcie szkół średnich i ponadpodstawowych. – Ponieważ to jest ponad 1,5 mln osób, uczniów, które tworzą mobilność i powodują, że liczba kontaktów społecznych jest większa – wyjaśnił.
Dodał jednak, że zanosi się na ostrzejsze działania. – Z wysoką dozą prawdopodobieństwa dzisiaj po południu na kolejnym, codziennie odbywającym się sztabie kryzysowym, podejmiemy decyzję o tym, że także wyższe klasy szkół podstawowych będą podlegały nauczaniu zdalnemu lub nauczaniu hybrydowemu – podkreślił.
Nauczanie zdalne i hybrydowe w szkołach podstawowych
Premier powołał się przy tym na słowa epidemiologa prof. Włodzimierza Guta, który podkreśla, że dla osób do 9 roku życia zakażenie bardzo rzadko skutkuje poważnymi konsekwencjami dla zdrowia. – Natomiast już u nastolatków to rośnie. Aczkolwiek też na szczęście dla nastolatków te powikłania są bardzo rzadkie – powiedział premier.
Szef rządu podkreślił też, że w pierwszej części epidemii i latem tworząc przestrzeń techniczną do nauki zdalnej, zostało przeznaczonych 370 mln złotych. "A teraz przeznaczamy kolejne 300 mln złotych na naukę zdalną dla szkół" - oświadczył Morawiecki.