"Straszno-śmieszny, mlaszczący mikrus". Znany pisarz atakuje Jarosława Kaczyńskiego

Minister Edukacji Narodowej będzie sprawdzał, czy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach. Czyli cham, mentalny, a może i nie tylko nazi-skinhead, prostak, który wygląda, jakby właśnie ściągnięto go z pobitego afrykańskiego studenta, ubrano w garnitur i wysłano do ministerstwa, człowiek, którego horyzont intelektualny zawiera trzy felietony Ziemkiewicza, pół książki Henryka Pająka i stary numer Szczerbca, będzie robił nauczycielom ideologiczne kontrole
- pisze Jakub Żulczyk.
Nie przejmuje się tym, że realne płace w sektorze nie drgnęły od czasów Marii Konopnickiej. Że system podkręcono tak, że realny czas pracy nauczyciela wynosi czasami 18 godzin na dobę. Nie interesuje go też zdrowie psychiczne uczniów w trakcie lockdownu, jakiekolwiek usprawnienie procesu e-nauczania, które kuleje jak stara szkapa przed odstrzałem. Nie, on będzie sprawdzał, czy nauczyciele wysyłają dzieci na protesty. Tak, kur*a, w takim kraju żyjemy
- czytamy w emocjonalnym wpisie pisarza.
A jego koleżanka Macierewiczowa będzie bredzić w Radiu Maryja, że protesty organizuje kłamstwo smoleńskie. A jakiś jego asystent, anonimowa menda z iq - 20, powie, że nie jesteśmy Polakami. Że my, ludzie, sprzeciwiający się torturowaniu kobiet, NIE JESTEŚMY POLAKAMI
- dodaje Żulczyk. Na koniec zaatakował prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
A za wszystkim stoi straszno-śmieszny, mlaszczący mikrus któremu dętka odkleiła się do reszty 10 lat temu, pewnego tragicznego, kwietniowego dnia.
Boże, raczej cię nie ma, chociaż cholera wie, więc mimo wszystko zapytam - czy ty widzisz tych skur*ieli?
- kończy wulgarną tyradę Żulczyk.
Minister Edukacji Narodowej będzie sprawdzał, czy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach. Czyli cham,...
Opublikowany przez Jakuba Żulczyka Wtorek, 3 listopada 2020