Szef szpitala na Narodowym: "Media mówią nieprawdę o placówce. Kwalifikacja pacjentów jest na poziomie 80 proc."

Szef szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym Artur Zaczyński powiedział, że jest rozżalony, bo - według niego - media mówią nieprawdę o szpitalu. Każdy początek jest trudny, to nowe miejsce, ale osiągnęliśmy pełną gotowość, a kwalifikacja pacjentów jest na poziomie 80 proc. - zaznaczył.
 Szef szpitala na Narodowym:
/ Twitter @SzpitalNarodowy

Doktor Artur Zaczyński z Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie, pytany był w piątek w Programie Pierwszym Polskiego Radia o pojawiające się doniesienia medialne na temat szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym, którym kieruje, mówiące m.in. o tym, że załoga szpitala nie ma co robić oraz że placówka nie przyjmuje pacjentów chorych, tylko takich, którzy równie dobrze mogliby leczyć się w domu.

"Jestem bardzo rozżalony, że media starają się kształtować politykę zdrowotną państwa i podają nieprawdę, jeśli chodzi o działalność szpitala. (...) Każdy początek działalności jest trudny, to jest nowe miejsce, nowi ludzie, to trzeba wszystko poustawiać, wszystkie procesy działalności, by to było najbezpieczniejsze dla pacjentów po pierwsze i bezpieczne dla pracowników" - odpowiedział Zaczyński.

Podkreślił, że szpital tymczasowy w tej chwili osiągnął pełną gotowość operacyjną. "Od kilku dni są pełne załogi, które przyjmują pacjentów, którzy przyjeżdżają do nas, zdrowieją, wychodzą do domu, przyjmujemy nowych. Coraz więcej jest zgłoszeń. (...) Praktycznie kwalifikacja jest na poziomie 80 proc., czyli wszystkie telefony, które zwracają się do nas, praktycznie są akceptowane i pacjenci są przenoszeni" - podkreślił.

Jak zapewnił do szpitala może zostać przyjęty każdy pacjent, który nie jest bezpośrednio w stanie zagrożenia życia. W placówce przebywają, jak mówił, pacjenci covidowi z zapaleniem płuc, wymagający różnego rodzaju wspomagania oddechu, w tym terapii tlenowej, a także opieki pielęgniarskiej. Zaczyński zwrócił uwagę, że do szpitala tymczasowego nie mogą natomiast trafiać m.in. osoby wymagające natychmiastowej wentylacji zastępczej, mające zawał serca, zaostrzenia chorób wymagających specjalistyki czy ci wymagający operacji - bo w placówce nie ma bloku operacyjnego.

Pytany, czy w szpitalu przebywają także pacjenci wymagający leczenia pod respiratorowego, odparł: "Zabezpieczenie w respiratory jest dla pacjentów, którzy będą wymagali podjęcia respiratoroterapii i leczenia OIOM-owego w momencie, gdy zabraknie miejsc w szpitalach standardowych". Podkreślił, że jeśli wśród pacjentów szpitala znajdą się osoby wymagające respiratora, "ten respirator będzie dla nich zabezpieczony". "Nie będziemy musieli szukać miejsca w Warszawie czy na Mazowszu, jeśli tych pacjentów będzie coraz więcej" - dodał.

Zaczyński pytany był również o zarzuty polityków opozycji, że szpital narodowy to drogie i nieuzasadnione przedsięwzięcie oraz że placówki tymczasowe mogłyby być organizowane np. w starych budynkach szpitalnych. "Pozostawię to bez komentarza, bo to chyba komentarza nie potrzebuje. Na całym świecie wykorzystywane są duże hale, duże infrastruktury, takie jak stadiony, hale widowiskowe, które w zależności od temperatury zewnętrznej są w stanie po pierwsze na dużej powierzchni pomieścić dużą ilość chorych, by zminimalizować potrzeby kadrowe" - zauważył.

Według Zaczyńskiego, "problem innych proponowanych miejsc to niefunkcjonalność". Podkreślił, że leczenie zakaźne musi gwarantować możliwość utworzenia specjalnych stref, "jednokierunkowego tak naprawdę obiegu pracowników, by się nie skazili, nie ma ruchu wstecznego". "Te wszystkie rzeczy można tylko zaplanować na dużych powierzchniach" - dodał. (PAP)

 


 

POLECANE
Otwarte i tolerancyjne Niemcy to mit tylko u nas
Otwarte i tolerancyjne Niemcy to mit

Niemcy od dawna nie są już takim krajem, za jaki się podają. Nowe dane zza Odry pokazują bowiem, że w Niemczech jest coraz więcej przemocy wobec gejów, kobiet i Żydów. Gdyby takie statystyki wychodziły z Polski, Unia Europejska już dawno lamentowałaby nad bezpieczeństwem w naszym kraju. Jak jednak poradzą sobie z tymi problemami Niemcy?

Zasłynął skokiem ze stratosfery. Tragiczny wypadek austriackiego sportowca Wiadomości
Zasłynął skokiem ze stratosfery. Tragiczny wypadek austriackiego sportowca

Z Włoch napływają dramatyczne informacje. Podczas lotu motoparalotnią nad Porto Sant’Elpidio Felix Baumgartner, austriacki sportowiec, stracił kontrolę nad maszyną, prawdopodobnie w wyniku nagłego pogorszenia stanu zdrowia, i rozbił się w basenie należącym do hotelowego kompleksu.

Niemcy spadły z pozycji lidera. Imigranci szturmują inny kraj UE pilne
Niemcy spadły z pozycji lidera. Imigranci szturmują inny kraj UE

Przez ostatnie dziesięć lat Niemcy były głównym kierunkiem dla osób ubiegających się o azyl i przybywających do Europy spoza UE. Obecnie jednak sytuacja uległa zmianie i na czele tego zestawienia pojawił się nowy kraj.

Ogromna większość Polaków chce kupować polską żywność. Wyniki sondażu Wiadomości
Ogromna większość Polaków chce kupować polską żywność. Wyniki sondażu

Blisko 80 proc. Polaków deklaruje, że przy wyborze produktów spożywczych stara się sięgać po żywność krajową, a 67 proc. uważa ją za lepszą jakościowo od zagranicznej – wynika z najnowszego raportu CBOS. Tylko 17 proc. ankietowanych wskazuje, że cena jest dla nich kluczowym kryterium podczas zakupów.

Niemieckie czołgi mają ruszyć na podbój świata tylko u nas
Niemieckie czołgi mają ruszyć na podbój świata

Armin Papperger, prezes niemieckiego koncernu zbrojeniowego Rheinmetall AG, w rozmowie z gazetą die Welt mówił o dynamicznym rozwoju niemieckiej branży zbrojeniowej, nowych zamówieniach i planach ekspansji na rynek amerykański.

W Zakopanem pojawił się billboard po arabsku. To promocja dubajskiego biura podróży Wiadomości
W Zakopanem pojawił się billboard po arabsku. To promocja dubajskiego biura podróży

W Zakopanem pojawił się billboard reklamujący biuro podróży ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, skierowany wyłącznie do arabskich turystów – bez polskiego tłumaczenia. Firma wzbudza kontrowersje, ponieważ w swojej ofercie ma wycieczki m.in. do Rosji.

Szef węgierskiego MSZ o odwołaniu polskiego ambasadora: Obecny rząd Polski jest za wojną, my za pokojem polityka
Szef węgierskiego MSZ o odwołaniu polskiego ambasadora: "Obecny rząd Polski jest za wojną, my za pokojem"

– Choć między naszymi krajami zdarzają się spory polityczne, Węgry wciąż mają istotny interes w utrzymywaniu dobrych relacji z Polską. Wydaje się jednak, że obecne władze w Warszawie tego nie podzielają – stwierdził w czwartek minister spraw zagranicznych Węgier Péter Szijjártó.

Rewolucja w Wlk. Brytanii. 16-latkowie pójdą do urn? Wiadomości
Rewolucja w Wlk. Brytanii. 16-latkowie pójdą do urn?

Wicepremier Wielkiej Brytanii Angela Rayner zapowiedziała, że rząd podejmuje kroki mające na celu zwiększenie uczestnictwa obywateli w życiu publicznym. „Chcemy, aby więcej osób mogło aktywnie włączać się w brytyjską demokrację” – podkreśliła. Jednym z kluczowych elementów nowego projektu jest obniżenie wieku wyborczego z 18 do 16 lat na terenie całego kraju.

Rzecznik Instytutu Pileckiego odwołany z ostatniej chwili
Rzecznik Instytutu Pileckiego odwołany

Dziś od rana w mediach pojawiały się nieoficjalne informacje, że rzecznik Instytutu Pileckiego, Jan Gebert, ma zostać odwołany ze stanowiska. Decyzja ta miała być m.in. reakcją na skandal, jaki wywołały wpisy na profilu Instytutu na platformie X, wybielające płk. Maksymiliana Schnepfa, biorącego czynny udział w Obławie Augustowskiej. Wieczorem na stronie Instytutu Pileckiego jako rzecznik figurowała już Luiza Jurgiel-Żyła.

Drożdże z genem niesporczaka wróciły z kosmosu. Polski eksperyment może pomóc podbić Marsa Wiadomości
Drożdże z genem niesporczaka wróciły z kosmosu. Polski eksperyment może pomóc podbić Marsa

Jak drożdże wzbogacone białkiem niesporczaka radzą sobie z mikrograwitacją i promieniowaniem jonizującym w przestrzeni kosmicznej - dzięki misji Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego sprawdzają to naukowcy ze Szczecina, Poznania i Katowic. Pojemnik z drożdżami wrócił z orbity i jest już w Polsce.

REKLAMA

Szef szpitala na Narodowym: "Media mówią nieprawdę o placówce. Kwalifikacja pacjentów jest na poziomie 80 proc."

Szef szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym Artur Zaczyński powiedział, że jest rozżalony, bo - według niego - media mówią nieprawdę o szpitalu. Każdy początek jest trudny, to nowe miejsce, ale osiągnęliśmy pełną gotowość, a kwalifikacja pacjentów jest na poziomie 80 proc. - zaznaczył.
 Szef szpitala na Narodowym:
/ Twitter @SzpitalNarodowy

Doktor Artur Zaczyński z Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie, pytany był w piątek w Programie Pierwszym Polskiego Radia o pojawiające się doniesienia medialne na temat szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym, którym kieruje, mówiące m.in. o tym, że załoga szpitala nie ma co robić oraz że placówka nie przyjmuje pacjentów chorych, tylko takich, którzy równie dobrze mogliby leczyć się w domu.

"Jestem bardzo rozżalony, że media starają się kształtować politykę zdrowotną państwa i podają nieprawdę, jeśli chodzi o działalność szpitala. (...) Każdy początek działalności jest trudny, to jest nowe miejsce, nowi ludzie, to trzeba wszystko poustawiać, wszystkie procesy działalności, by to było najbezpieczniejsze dla pacjentów po pierwsze i bezpieczne dla pracowników" - odpowiedział Zaczyński.

Podkreślił, że szpital tymczasowy w tej chwili osiągnął pełną gotowość operacyjną. "Od kilku dni są pełne załogi, które przyjmują pacjentów, którzy przyjeżdżają do nas, zdrowieją, wychodzą do domu, przyjmujemy nowych. Coraz więcej jest zgłoszeń. (...) Praktycznie kwalifikacja jest na poziomie 80 proc., czyli wszystkie telefony, które zwracają się do nas, praktycznie są akceptowane i pacjenci są przenoszeni" - podkreślił.

Jak zapewnił do szpitala może zostać przyjęty każdy pacjent, który nie jest bezpośrednio w stanie zagrożenia życia. W placówce przebywają, jak mówił, pacjenci covidowi z zapaleniem płuc, wymagający różnego rodzaju wspomagania oddechu, w tym terapii tlenowej, a także opieki pielęgniarskiej. Zaczyński zwrócił uwagę, że do szpitala tymczasowego nie mogą natomiast trafiać m.in. osoby wymagające natychmiastowej wentylacji zastępczej, mające zawał serca, zaostrzenia chorób wymagających specjalistyki czy ci wymagający operacji - bo w placówce nie ma bloku operacyjnego.

Pytany, czy w szpitalu przebywają także pacjenci wymagający leczenia pod respiratorowego, odparł: "Zabezpieczenie w respiratory jest dla pacjentów, którzy będą wymagali podjęcia respiratoroterapii i leczenia OIOM-owego w momencie, gdy zabraknie miejsc w szpitalach standardowych". Podkreślił, że jeśli wśród pacjentów szpitala znajdą się osoby wymagające respiratora, "ten respirator będzie dla nich zabezpieczony". "Nie będziemy musieli szukać miejsca w Warszawie czy na Mazowszu, jeśli tych pacjentów będzie coraz więcej" - dodał.

Zaczyński pytany był również o zarzuty polityków opozycji, że szpital narodowy to drogie i nieuzasadnione przedsięwzięcie oraz że placówki tymczasowe mogłyby być organizowane np. w starych budynkach szpitalnych. "Pozostawię to bez komentarza, bo to chyba komentarza nie potrzebuje. Na całym świecie wykorzystywane są duże hale, duże infrastruktury, takie jak stadiony, hale widowiskowe, które w zależności od temperatury zewnętrznej są w stanie po pierwsze na dużej powierzchni pomieścić dużą ilość chorych, by zminimalizować potrzeby kadrowe" - zauważył.

Według Zaczyńskiego, "problem innych proponowanych miejsc to niefunkcjonalność". Podkreślił, że leczenie zakaźne musi gwarantować możliwość utworzenia specjalnych stref, "jednokierunkowego tak naprawdę obiegu pracowników, by się nie skazili, nie ma ruchu wstecznego". "Te wszystkie rzeczy można tylko zaplanować na dużych powierzchniach" - dodał. (PAP)

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe