"Chcę żyć, tańczyć, uprawiać normalny seks". Teściowie płacą żonie, by nie zostawiła męża po udarze
"To był słoneczny lipcowy dzień, Wojtek mył samochód na podwórzu, gdy nagle upadł. Okazało się, że to udar, miał 1% szans na przeżycie. Na mojej głowie jest utrzymanie rodziny i opieka nad nim. Mam 33 lata, chcę żyć, tańczyć, uprawiać normalny seks”"
- relacjonuje medium.
"Wojtek to najlepszy pływak, jakiego znam. Sportowiec z kaloryferem na brzuchu, maratończyk, brązowooki, wysoki przystojniak. (...) Ta miłość gdzieś się ulotniła i ustąpiła poczuciu obowiązku i troski"
- wyznawać ma jego żona.
"Jeszcze trudniej jest uprawiać miłość, kiedy mężczyzna cię… nie pociąga tak, jak kiedyś, a cała „robota” spoczywa po twojej stronie i jedyne co wyciągasz z seksu, to fizyczne zaspokojenie"
- czytamy.
"Teściowie widzieli od jakiegoś czasu, że odsuwam się od bycia żoną i opiekunką. (...) Zaczęli „dokładać” się do utrzymania domu, rehabilitacji, leków… życia. Tak po prostu. Opłacili nam nawet raz wyjazd do SPA (...) Tak naprawdę chcieli kupić czas... czas dla swojego syna. Chcieli też mnie przekupić, bym go nie zostawiała. O mnie nie myśli nikt..."
- miała powiedzieć kobieta.
Oczywiście trud opieki nad chorym jest wielki, ale czy powyższe opinie to nie pokłosie równania, przez współczesną narrację, miłości z uczuciami i fizycznym zauroczeniem?