[Tylko u nas] Marcin Bąk: Prawo do wolności – prawo do posiadania

Kiedy zięć Karola Marksa, Paul Lafargue’a, pisał w drugiej połowie XIX wieku swoje „Prawo do lenistwa” , mało kto zdawał sobie sprawę, że szykuje w istocie nowe niewolnictwo.
zniewolenie [Tylko u nas] Marcin Bąk: Prawo do wolności – prawo do posiadania
zniewolenie / Pixabay.com

I Rzeczpospolita była państwem bogatym i cieszącym się na tle sąsiednich państw dużymi swobodami. Jedna z przyczyn tego stanu rzeczy była dość istotna. Znaczna część tworzących ją obywateli posiadała na własność środki produkcji, głównie majątki rolne, dające podstawę do utrzymania. Mówiąc „szlachta” myślimy często o właścicielach rozbudowanych kluczy majątków albo przynajmniej jednej wsi. Znaczna większość panów braci, jacy zamieszkiwali dawną Rzeczpospolitą, to byli jednak ludzie niezbyt majętni. Wykonywałem kiedyś prace archiwalne dotyczące parafii Stare Babice w XVII wieku. Mnóstwo było tam gospodarstw mających jeden łan powierzchni (ok 16 hektarów) ale były i półłanowe a zdarzał się pan brat gospodarujący na ćwirćłanowym polu… Ludzi tych było w dawnej Polsce mnóstwo, posiadali prawa polityczne i wynikające z nich obowiązki, mieli też swoja ojcowiznę – własność, która dawała im utrzymanie. Przez długi czas ustrój Rzeczpospolitej funkcjonował całkiem sprawnie, gdy władza króla i centralnych urzędów równoważona była przez wyjątkowo liczną, na tle reszty Europy, rzeszę obywateli mających coś, co dawało im chleb i co można było przekazać w spadku.  Mieszkańcy zaścianków i „okolic” szlacheckich byli też ogromnym rezerwuarem siły zbrojnej do szeregów wojsk czy to państwowych czy to prywatnych. Twardzi, nawykli do ciężkiej pracy, kultywujący sztukę władania bronią, stanowili znaczną część chorągwi koronnych i litewskich. Później w dobie zaborów, to właśnie ludność zaścianków stanowiła najbardziej patriotyczną, najmocniej garnąca się w szeregi powstańcze grupę społeczną. Byli zresztą za to srogo karani przez zaborców, szczególnie w zaborze rosyjskim, gdzie masowo pozbawiano całe wsie szlachectwa, zsyłano w głąb Rosji a przede wszystkim – pozbawiano majątków.

Własność jest niezwykle ważnym składnikiem wolności. Własność środków produkcji przede wszystkim. Jeżeli posiadamy swój warsztat pracy i potrafimy w nim wytwarzać dobra pożyteczne dla reszty społeczeństwa, to możemy pomnażać własne bogactwo i przekazać w spadku więcej, niż sami otrzymaliśmy. Historycy są na ogół zgodni co do tego, że demokracja w antycznych greckich polis możliwa była dzięki temu, że istniała tam odpowiednio liczna klasa żołnierzy-obywateli, którzy byli na tyle majętni, że mogli się zajmować sprawami politycznymi ale gdy trzeba było – stawali z własnym sprzętem do obrony ojczyzny (i ojcowizny zarazem).

Chesterton i Beloc tworzący swoją koncepcje korporacjonizmu, jako trzeciej drogi ekonomicznej pomiędzy komunizmem i liberalizmem, zwracali dużą uwagę na własność. Ludzie będą wolni wtedy, gdy będą właścicielami. Niekoniecznie właścicielami fabryk czy wielkich latyfundiów. Zakład fryzjerski, sadownicze gospodarstwo, pensjonat turystyczny to już dobra baza do tworzenia bogactwa i wolności. Dlatego twórczy korporacjonizmu kładli naciska na istnienie niedużych firm rodzinnych, gdzie każdy jest świadomy swojego miejsca w procesie produkcyjnym i każdy partycypuje w zyskach. Dobrym rozwiązaniem są również spółdzielnie produkcyjne, łączące własność prywatną z kooperacją.

Niestety, świat nie poszedł drogą naszkicowaną przez Chestertona i Beloca. Z jednej strony różnej maści lewica skupia się na „sprawiedliwym” podziale bogactwa, mamiąc ludzi coraz to nowymi iluzjami raju. Przywołany już na początku esej Lafarg’a z końca XIX wieku był jedną z takich iluzji – w komunizmie nikt nie będzie musiał pracować, za ludzi męczyć się będą maszyny. Teraz słyszymy jak kolejne ugrupowania polityczne coraz poważniej wspominają o dochodzie gwarantowanym, który jest niczym innym jak premią za nicnierobienie. Lewica cały czas ignoruje fakt, że aby coś dzielić, sprawiedliwie lub niesprawiedliwie, trzeba to coś najpierw wytworzyć. Próby budowy ziemskiego raju nierobów muszą się skończyć budową systemu koncłagrów.

Z drugiej strony mamy od lat do czynienia z przybierającą na sile ekspansją globalnych koncernów, które monopolizują coraz większe obszary naszego życia. Dla nich sytuacja ekonomiczna związana z pandemią jest prawdziwym darem z nieba. Na całym świecie upadają małe sklepiki i warsztaty, rodzinne przedsiębiorstwa, małe i średnie firmy. Wielkie korporacje radzą sobie doskonale a pandemia czyści im przedpole z konkurencji. Czy wkrótce już obudzimy się w świecie, w którym będzie tylko dwóch pracodawców – państwo i któryś z wielkich, globalnych koncernów? Koncernów dodajmy od razu, nie kontrolowanych przez żadną władzę wyłonioną w demokratycznych wyborach. Koncernów zdolnych natomiast do kontrolowania władz państwowych. Będziemy więc najemnikami, przywiązanymi do swoich miejsc pracy łańcuchami kredytów, mieszkającymi w nie swoich, wynajętych mieszkaniach. Już autorzy biblijni dostrzegają porównywalny status najmity i niewolnika.  Ogromne rzesze najemników, nie posiadających niczego i mała grupka panów, posiadających wszystko.

Bunt i nieposłuszeństwo wobec restrykcji pandemicznych, okazywane przez polskich przedsiębiorców różnych branż dotkniętych pandemią to w jakiejś mierze krzyk rozpaczy. Walka o swoje warsztaty pracy, o środki do życia i o miejsca pracy w lokalnej społeczności.

Jaki będzie nadchodzący świat? Czy wizje dystopijnego społeczeństwa przyszłości z literatury S-F, społeczeństwa wyzutych z własności niewolników zostaną zrealizowane – kto to wie…  


 

POLECANE
Alex Soros przyjechał do Polski z ostatniej chwili
Alex Soros przyjechał do Polski

Kontrowersyjny miliarder, syn innego kontrowersyjnego miliardera George Sorosa, Alex Soros przyjechał do Polski. Jego wizyta jest znacząca w kontekście zbliżającej się I tury wyborów w Polsce.

Samuel Pereira: Czy 13 grudnia 2023 okaże się wypadkiem przy pracy tylko u nas
Samuel Pereira: Czy 13 grudnia 2023 okaże się wypadkiem przy pracy

„O czym są te wybory?” Gdyby za każdym razem gdy to pytanie pada w przestrzeni publicznej do kasy polskiego państwa wpływało 10 zł, to szybko wskoczylibyśmy wyżej na drabince najbogatszych krajów świata.

Ruch Kontroli Wyborów: Polska stoi w obliczu prawdopodobnie najważniejszych wyborów od 1989 r. Wiadomości
Ruch Kontroli Wyborów: Polska stoi w obliczu prawdopodobnie najważniejszych wyborów od 1989 r.

Polska stoi w obliczu prawdopodobnie najważniejszych wyborów co najmniej od 1989 roku. Stawką tych wyborów nie jest już to, o co w dramatycznym przemówieniu pytał śp. premier Jan Olszewski w czerwcu 1992 roku: „Czyja będzie Polska?”, ale „Czy będzie Polska?”

Merz chce żeby Niemcy miały najsilniejszą armię w Europie z ostatniej chwili
Merz chce żeby Niemcy miały najsilniejszą armię w Europie

Kanclerz Niemiec Friedrich Merz zapowiedział, że zainwestuje w Bundeswehrę, by uczynić ją najpotężniejszą armią Europy.

Dariusz Matecki w szpitalu. Niepokojące zdjęcie posła PiS z ostatniej chwili
Dariusz Matecki w szpitalu. Niepokojące zdjęcie posła PiS

Poseł Dariusz Matecki zamieścił na platformie X zdjęcie z sali szpitalnej. Poinformował o operacji zaplanowanej na czwartek i poprosił o modlitwę.

Podejrzane reklamy przed wyborami. Jest komunikat właściciela Facebooka z ostatniej chwili
Podejrzane reklamy przed wyborami. Jest komunikat właściciela Facebooka

W ciągu ostatnich siedmiu dni na Facebooku pojawiły się reklamy polityczne finansowane, które – wydając więcej niż jakikolwiek oficjalny komitet wyborczy – wspierały Rafała Trzaskowskiego i dyskredytowały Karola Nawrockiego oraz Sławomira Mentzena. Do sytuacji odniosła się Meta, właściciel Facebooka.

Dantejskie sceny przed sesją Rady Warszawy. Służby użyły siły z ostatniej chwili
Dantejskie sceny przed sesją Rady Warszawy. Służby użyły siły

W środę, 14 maja o godz. 18:30 odbyła się nadzwyczajna XIX sesja Rady m.st. Warszawy poświęcona kamienicy przy ul. Marszałkowskiej 66. Obrady przerwano tuż po rozpoczęciu. Przed wejściem do sali doszło do przepychanek.

Polscy i wietnamscy kupcy bici przez czeczeńskich ochroniarzy w Warszawie. Cofnąłem się do lat 90. [Wideo] z ostatniej chwili
Polscy i wietnamscy kupcy bici przez "czeczeńskich ochroniarzy" w Warszawie. "Cofnąłem się do lat 90." [Wideo]

Do niepokojących scen doszło w środę przy ulicy Modlińskiej 6D w Warszawie. Kupcy w asyście komornika weszli do hali, którą zaadoptowali z własnych środków. Polacy i Wietnamczycy skarżą się, że od stycznia nękani są tam przez wynajętych "czeczeńskich ochroniarzy". I tym razem doszło do brutalnych scen, na które, jak wynika z nagrań, nie reagowała policja.

Koszmarny scenariusz dla Tuska. Jest nowy sondaż z ostatniej chwili
Koszmarny scenariusz dla Tuska. Jest nowy sondaż

Nowy sondaż CBOS. Dwa największe ugrupowania zaliczają spore spadki – KO notuje 29%, a PiS 28%. Trzecia Droga nie weszłaby do Sejmu.

O tym Amerykanie nie wiedzieli. Ponury obraz upadku Joe Bidena Wiadomości
O tym Amerykanie nie wiedzieli. "Ponury obraz upadku Joe Bidena"

Bliscy współpracownicy Joe Bidena zastanawiali się, czy stan zdrowia ówczesnego prezydenta nie wymaga użycia wózka inwalidzkiego. Ostatecznie uznali, że źle by to wyglądało podczas kampanii wyborczej. Między innymi o ukrywaniu fatalnego stanu zdrowia Bidena podczas sprawowania prezydentury dwaj amerykańscy dziennikarze napisali książkę, która ma się ukazać za kilka dni.  

REKLAMA

[Tylko u nas] Marcin Bąk: Prawo do wolności – prawo do posiadania

Kiedy zięć Karola Marksa, Paul Lafargue’a, pisał w drugiej połowie XIX wieku swoje „Prawo do lenistwa” , mało kto zdawał sobie sprawę, że szykuje w istocie nowe niewolnictwo.
zniewolenie [Tylko u nas] Marcin Bąk: Prawo do wolności – prawo do posiadania
zniewolenie / Pixabay.com

I Rzeczpospolita była państwem bogatym i cieszącym się na tle sąsiednich państw dużymi swobodami. Jedna z przyczyn tego stanu rzeczy była dość istotna. Znaczna część tworzących ją obywateli posiadała na własność środki produkcji, głównie majątki rolne, dające podstawę do utrzymania. Mówiąc „szlachta” myślimy często o właścicielach rozbudowanych kluczy majątków albo przynajmniej jednej wsi. Znaczna większość panów braci, jacy zamieszkiwali dawną Rzeczpospolitą, to byli jednak ludzie niezbyt majętni. Wykonywałem kiedyś prace archiwalne dotyczące parafii Stare Babice w XVII wieku. Mnóstwo było tam gospodarstw mających jeden łan powierzchni (ok 16 hektarów) ale były i półłanowe a zdarzał się pan brat gospodarujący na ćwirćłanowym polu… Ludzi tych było w dawnej Polsce mnóstwo, posiadali prawa polityczne i wynikające z nich obowiązki, mieli też swoja ojcowiznę – własność, która dawała im utrzymanie. Przez długi czas ustrój Rzeczpospolitej funkcjonował całkiem sprawnie, gdy władza króla i centralnych urzędów równoważona była przez wyjątkowo liczną, na tle reszty Europy, rzeszę obywateli mających coś, co dawało im chleb i co można było przekazać w spadku.  Mieszkańcy zaścianków i „okolic” szlacheckich byli też ogromnym rezerwuarem siły zbrojnej do szeregów wojsk czy to państwowych czy to prywatnych. Twardzi, nawykli do ciężkiej pracy, kultywujący sztukę władania bronią, stanowili znaczną część chorągwi koronnych i litewskich. Później w dobie zaborów, to właśnie ludność zaścianków stanowiła najbardziej patriotyczną, najmocniej garnąca się w szeregi powstańcze grupę społeczną. Byli zresztą za to srogo karani przez zaborców, szczególnie w zaborze rosyjskim, gdzie masowo pozbawiano całe wsie szlachectwa, zsyłano w głąb Rosji a przede wszystkim – pozbawiano majątków.

Własność jest niezwykle ważnym składnikiem wolności. Własność środków produkcji przede wszystkim. Jeżeli posiadamy swój warsztat pracy i potrafimy w nim wytwarzać dobra pożyteczne dla reszty społeczeństwa, to możemy pomnażać własne bogactwo i przekazać w spadku więcej, niż sami otrzymaliśmy. Historycy są na ogół zgodni co do tego, że demokracja w antycznych greckich polis możliwa była dzięki temu, że istniała tam odpowiednio liczna klasa żołnierzy-obywateli, którzy byli na tyle majętni, że mogli się zajmować sprawami politycznymi ale gdy trzeba było – stawali z własnym sprzętem do obrony ojczyzny (i ojcowizny zarazem).

Chesterton i Beloc tworzący swoją koncepcje korporacjonizmu, jako trzeciej drogi ekonomicznej pomiędzy komunizmem i liberalizmem, zwracali dużą uwagę na własność. Ludzie będą wolni wtedy, gdy będą właścicielami. Niekoniecznie właścicielami fabryk czy wielkich latyfundiów. Zakład fryzjerski, sadownicze gospodarstwo, pensjonat turystyczny to już dobra baza do tworzenia bogactwa i wolności. Dlatego twórczy korporacjonizmu kładli naciska na istnienie niedużych firm rodzinnych, gdzie każdy jest świadomy swojego miejsca w procesie produkcyjnym i każdy partycypuje w zyskach. Dobrym rozwiązaniem są również spółdzielnie produkcyjne, łączące własność prywatną z kooperacją.

Niestety, świat nie poszedł drogą naszkicowaną przez Chestertona i Beloca. Z jednej strony różnej maści lewica skupia się na „sprawiedliwym” podziale bogactwa, mamiąc ludzi coraz to nowymi iluzjami raju. Przywołany już na początku esej Lafarg’a z końca XIX wieku był jedną z takich iluzji – w komunizmie nikt nie będzie musiał pracować, za ludzi męczyć się będą maszyny. Teraz słyszymy jak kolejne ugrupowania polityczne coraz poważniej wspominają o dochodzie gwarantowanym, który jest niczym innym jak premią za nicnierobienie. Lewica cały czas ignoruje fakt, że aby coś dzielić, sprawiedliwie lub niesprawiedliwie, trzeba to coś najpierw wytworzyć. Próby budowy ziemskiego raju nierobów muszą się skończyć budową systemu koncłagrów.

Z drugiej strony mamy od lat do czynienia z przybierającą na sile ekspansją globalnych koncernów, które monopolizują coraz większe obszary naszego życia. Dla nich sytuacja ekonomiczna związana z pandemią jest prawdziwym darem z nieba. Na całym świecie upadają małe sklepiki i warsztaty, rodzinne przedsiębiorstwa, małe i średnie firmy. Wielkie korporacje radzą sobie doskonale a pandemia czyści im przedpole z konkurencji. Czy wkrótce już obudzimy się w świecie, w którym będzie tylko dwóch pracodawców – państwo i któryś z wielkich, globalnych koncernów? Koncernów dodajmy od razu, nie kontrolowanych przez żadną władzę wyłonioną w demokratycznych wyborach. Koncernów zdolnych natomiast do kontrolowania władz państwowych. Będziemy więc najemnikami, przywiązanymi do swoich miejsc pracy łańcuchami kredytów, mieszkającymi w nie swoich, wynajętych mieszkaniach. Już autorzy biblijni dostrzegają porównywalny status najmity i niewolnika.  Ogromne rzesze najemników, nie posiadających niczego i mała grupka panów, posiadających wszystko.

Bunt i nieposłuszeństwo wobec restrykcji pandemicznych, okazywane przez polskich przedsiębiorców różnych branż dotkniętych pandemią to w jakiejś mierze krzyk rozpaczy. Walka o swoje warsztaty pracy, o środki do życia i o miejsca pracy w lokalnej społeczności.

Jaki będzie nadchodzący świat? Czy wizje dystopijnego społeczeństwa przyszłości z literatury S-F, społeczeństwa wyzutych z własności niewolników zostaną zrealizowane – kto to wie…  



 

Polecane
Emerytury
Stażowe