Paweł Jędrzejewski: Amerykańscy historycy nie odróżniają Polski od Korei Północnej. Nie tylko oni...

Czy nikt nie zauważa, że profesorowie (i ich sojusznicy) nie bronią tak naprawdę prawa do swobody badań naukowych (to prawo mają zagwarantowane), ani nawet prawa do błędu, który popełnili (też je mają), tylko prawa do bezkarnego zamieszczania w swoich książkach pomówień?
prof. Barbara Engelking, prof. Jan Grabowski Paweł Jędrzejewski: Amerykańscy historycy nie odróżniają Polski od Korei Północnej. Nie tylko oni...
prof. Barbara Engelking, prof. Jan Grabowski / Screen YouTube

Jeszcze raz muszę wrócić do sprawy związanej z nieścisłościami w ważnej i cennej książce "Dalej jest noc" Barbary Engelking i Jana Grabowskiego, bo sytuacja robi się i komiczna i żałosna. W książce znalazł się fragment w którym stwierdzone jest, że pewien człowiek "ograbił" Żydówkę i był "współwinny śmierci kilkudziesięciu Żydów". A na to autorzy książki nie mają dowodów.

Fascynujące jest obserwowanie, jak różne dostojne organizacje i osobistości stają w obronie prawa naukowców-historyków do osądzania ludzi - bez procesu, bez dowodów, bez świadków - i uznawania na podstawie własnego widzimisię, że ci ludzie popełnili przestępstwa lub współuczestniczyli w zbrodniach. Oto jakie złe emocje rządzą w tej prostej, jasnej, jednoznacznej sprawie.

Dochodzi do sytuacji kuriozalnych. Na przykład Amerykańskie Stowarzyszenie Historyczne (American Historical Association) pisze list do prezydenta Dudy, premiera Morawieckiego i wicepremiera Kaczyńskiego z "zaniepokojeniem": "jesteśmy zaniepokojeni niedawnymi postępowaniami sądowymi przeciwko dwóm wybitnym historykom". Oznacza to w przekładzie na prostszy język, że oburzający jest fakt, że jakaś kobieta śmie występować przeciwko autorom książki, twierdzącej bezpodstawnie, że jej stryj był wspólnikiem zbrodniarzy. W liście tym Stowarzyszenie oburza się de facto na to, że w niezawisłym sądzie odbywa się proces z powództwa cywilnego. Czyli - najwyraźniej - albo ci amerykańscy historycy chcą w Polsce dyktatury, albo już są przekonani, że w Polsce panuje dyktatura, która rządzi sądami i może zakazywać obywatelom występowania do sądów. Jak oni to sobie wyobrażają? Że w Polsce nie słyszano o trójpodziale władzy? Że premier lub prezydent mają zabronić niezależnemu sądowi rozpatrywania sprawy, bo amerykańskim historykom ta sprawa się nie podoba? Zadzwonić do sądu i wydać rozkaz: "tej sprawy nie rozpatrywać!"? Toż to nawet nie wizja "bananowej republiki", ale wizja Korei Północnej!

Z kolei polska organizacja Otwarta Rzeczpospolita nie pozostawia Amerykanów w tyle i publikuje "List solidarności", w którym czytamy: "Stowarzyszenie przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii Otwarta Rzeczpospolita wyraża głębokie zaniepokojenie i sprzeciw w związku z procesem wytoczonym profesorom Barbarze Engelking i Janowi Grabowskiemu".

"Sprzeciw w związku z procesem"? Jak można być przeciwnym procesowi z powództwa cywilnego? Najwyraźniej aktywistom Otwartej Rzeczypospolitej obca jest idea praworządności i elementarne prawo obywatela do pozwania w niezawisłym sądzie tego, kto narusza jego dobra osobiste. Sprzeciw Otwartej Rzeczypospolitej wobec procesu sprowadza się przecież do zanegowania takiego prawa. I to ma być Otwarta Rzeczpospolita? Raczej mocno "zamknięta".

Według innych bojowników o wolność badań naukowych, oburzające jest także to, że jakaś pozarządowa (ale "nacjonalistyczna") organizacja śmie pokrzywdzonej kobiecie, która broni dobrego imienia stryja, pomagać. Faktycznie - pomaga jej Reduta Dobrego Imienia, która niewątpliwie ma w tej sprawie swój interes: udowodnienie, że badacze Zagłady nie są nieomylni i bez skazy. A co? - są? Organizacja ta udzieliła pomocy prawnej powódce, która przecież - jak twierdzą niektórzy z oburzonych - książek nie czyta i sama nawet by się nie dowiedziała, że jej stryja osądzono na podstawie plotek. I stwierdzono autorytatywnie, że przyczynił się do śmierci niewinnych ludzi.

O tym, że kobieta ta nie czyta książek, obrońcy swobody badań naukowych wnioskują zapewne z jej fotografii: powódka na głowie ma chustę. Ponadto mieszka na wsi i ma 81 lat. Ich zdaniem, bezczelność tej kobiety i pomagającej jej organizacji nie mają po prostu granic. Przecież gdyby organizacja nie podsunęła powódce książki - argumentują niektórzy z nich w mediach społecznościowych - i gdyby ta kobieta nie przesylabizowała kilku zdań o swoim stryju, to historycy mogliby spokojnie pisać nadal, że ktoś, komu nie udowodniono współudziału w zbrodni, był za nią "współwinny". I wszyscy byliby zadowoleni. Wolność badań naukowych nie byłaby wtedy zagrożona, prawda?

A teraz co? Mają przepraszać? Profesorowie?! Jakąś kobietę ze wsi, która książek nie czyta? W chuście? Która może jeszcze - o zgrozo - chodzi w niedzielę do kościoła? I której pomogła w procesie jakaś wredna, prorządowa organizacja!? O nie! Profesorowie na taki atak na wolność badań naukowych nigdy się nie zgodzą! Sąd mówi: "przeproście". A profesorowie odwołują się od wyroku. Profesorowie mówią twardo "nie".

I w tym wszystkim nikt jakby nie zauważa, że profesorowie (i ich sojusznicy) nie bronią tak naprawdę prawa do swobody badań naukowych (to prawo mają zagwarantowane), ani nawet prawa do błędu, który popełnili (też je mają), tylko prawa do _bezkarnego zamieszczania w swoich książkach pomówień_. Tak: pomówień! Tu chodzi o taką bezkarność, a "swoboda badań naukowych" to tylko szlachetnie brzmiąca nazwa zasłony dymnej.

Sąd wydał bardzo mądry, salomonowy wyrok, odrzucając zarzuty o wykroczenie przeciwko prawu do dumy i tożsamości narodowej powódki, oraz nie zasądzając finansowego zadośćuczynienia. Zarazem mówiąc do profesorów: nie wszystko wam wolno. Barbara Engelking i Jan Grabowski popełnili błąd (wystarczyło nie pisać "współwinny", tylko "oskarżany o współwinę"), jest on oczywisty, a nawet zrozumiały, ale charakter tego błędu powoduje, że przyzwoici ludzie  nie powinni mieć oporów, żeby za ten błąd przeprosić.

Czy to naprawdę tak dużo?


 

POLECANE
Prezydent zawetował ustawę ws. utworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry z ostatniej chwili
Prezydent zawetował ustawę ws. utworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry

Prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę ws. utworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry - poinformowała w piątek kancelaria prezydenta. Ustawa miała pozwolić na stworzenie w województwie zachodniopomorskim pierwszego od 24 lat parku narodowego w Polsce.

Sejm uchylił immunitet Zbigniewowi Ziobrze. Jest reakcja prezesa Jarosława Kaczyńskiego polityka
Sejm uchylił immunitet Zbigniewowi Ziobrze. Jest reakcja prezesa Jarosława Kaczyńskiego

Prezes PiS Jarosław Kaczyński - odnosząc się do uchylenia przez Sejm immunitetu posłowi tej partii, byłemu szefowi MS Zbigniewowi Ziobrze - przyznał, że spodziewał się tego. Jak dodał, wierzy, iż „wszyscy, którzy w tym uczestniczyli, odpowiedzą za to przed sądem”.

Sejm odrzucił prezydencki projekt ustawy o pomocy Ukraińcom, w tym penalizację propagowania banderyzmu z ostatniej chwili
Sejm odrzucił prezydencki projekt ustawy o pomocy Ukraińcom, w tym penalizację propagowania banderyzmu

Sejm odrzucił prezydencki projekt nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Podczas pierwszego czytana projektu w październiku zostały zgłoszone dwa wnioski o jego odrzucenie. W piątek poparła je w głosowaniu większość sejmowa.

Liczba żołnierzy USA w Europie pozostaje bez zmian. Trump: Siły są tylko przemieszczane gorące
Liczba żołnierzy USA w Europie pozostaje bez zmian. Trump: Siły są tylko przemieszczane

Prezydent USA Donald Trump powiedział w piątek, że wycofanie rotacyjnych sił USA z Rumunii nie zmieni całkowitej liczby amerykańskich żołnierzy w Europie, siły USA są tylko przemieszczane. Słowa te potwierdził szef Pentagonu Pete Hegseth.

Sejm zdecydował ws. immunitetu Zbigniewa Ziobry z ostatniej chwili
Sejm zdecydował ws. immunitetu Zbigniewa Ziobry

Sejm wyraził zgodę na uchylenie immunitetu poselskiego Zbigniewa Ziobry. Decyzja zapadła w piątek po serii 26 głosowań dotyczących wszystkich zarzutów, jakie prokuratura planuje postawić byłemu ministrowi sprawiedliwości i liderowi Suwerennej Polski.

Polska i Włochy wzmacniają sojusz militarny. Szef MON zdradził szczegóły Wiadomości
Polska i Włochy wzmacniają sojusz militarny. Szef MON zdradził szczegóły

Podjęliśmy decyzję o nowej umowie o współpracy wojskowej - powiedział w piątek w Rzymie wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz po spotkaniu z szefem włoskiego resortu obrony Guidem Crosetto. Zapowiedział zacieśnienie dwustronnej współpracy wojskowej oraz ocenił, że sojusz obu krajów jest najsilniejszy w historii.

Węgiel koksowy i miedź na liście surowców krytycznych w USA. Jest decyzja administracji Trumpa z ostatniej chwili
Węgiel koksowy i miedź na liście surowców krytycznych w USA. Jest decyzja administracji Trumpa

Administracja prezydenta Donalda Trumpa dodała w czwartek 10 minerałów do listy surowców krytycznych, które uważa za niezbędne dla amerykańskiej gospodarki i bezpieczeństwa narodowego. Wśród nich znalazła się miedź konieczna do produkcji pojazdów elektrycznych, sieci energetycznych i centrów danych oraz węgiel koksowy, z którego powstaje koks wykorzystywany jako paliwo i do wytopu stali.

Ten serial to prawdziwa gratka. Premiera już za kilka dni Wiadomości
Ten serial to prawdziwa gratka. Premiera już za kilka dni

10 listopada na Viaplay pojawi się nowy serial „Secrets” w reżyserii Kaspara Munka – twórcy znanego z „The Rain”. To emocjonalna historia o rodzeństwie, które próbuje poradzić sobie z przeszłością i własnymi demonami.

To już pewne. Rząd Tuska nałoży 30-procentowy podatek Wiadomości
To już pewne. Rząd Tuska nałoży 30-procentowy podatek

Od 2026 roku banki w Polsce zapłacą rekordowo wysoki podatek dochodowy. Rząd wprowadza 30-procentowy CIT, licząc na dodatkowe miliardy w budżecie.

Tusk zaatakował Prezydenta. Mocna odpowiedź Karola Nawrockiego z ostatniej chwili
Tusk zaatakował Prezydenta. Mocna odpowiedź Karola Nawrockiego

W piątek Donald Tusk przekazał, że nie mógł wziąć udziału w uroczystości wręczenia stopni oficerskich funkcjonariuszom Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, ponieważ – jak twierdzi – prezydent Karol Nawrocki nie podpisał nominacji. Premier skomentował to ostro, mówiąc: - Żeby być prezydentem, nie wystarczy wygrać wyborów.

REKLAMA

Paweł Jędrzejewski: Amerykańscy historycy nie odróżniają Polski od Korei Północnej. Nie tylko oni...

Czy nikt nie zauważa, że profesorowie (i ich sojusznicy) nie bronią tak naprawdę prawa do swobody badań naukowych (to prawo mają zagwarantowane), ani nawet prawa do błędu, który popełnili (też je mają), tylko prawa do bezkarnego zamieszczania w swoich książkach pomówień?
prof. Barbara Engelking, prof. Jan Grabowski Paweł Jędrzejewski: Amerykańscy historycy nie odróżniają Polski od Korei Północnej. Nie tylko oni...
prof. Barbara Engelking, prof. Jan Grabowski / Screen YouTube

Jeszcze raz muszę wrócić do sprawy związanej z nieścisłościami w ważnej i cennej książce "Dalej jest noc" Barbary Engelking i Jana Grabowskiego, bo sytuacja robi się i komiczna i żałosna. W książce znalazł się fragment w którym stwierdzone jest, że pewien człowiek "ograbił" Żydówkę i był "współwinny śmierci kilkudziesięciu Żydów". A na to autorzy książki nie mają dowodów.

Fascynujące jest obserwowanie, jak różne dostojne organizacje i osobistości stają w obronie prawa naukowców-historyków do osądzania ludzi - bez procesu, bez dowodów, bez świadków - i uznawania na podstawie własnego widzimisię, że ci ludzie popełnili przestępstwa lub współuczestniczyli w zbrodniach. Oto jakie złe emocje rządzą w tej prostej, jasnej, jednoznacznej sprawie.

Dochodzi do sytuacji kuriozalnych. Na przykład Amerykańskie Stowarzyszenie Historyczne (American Historical Association) pisze list do prezydenta Dudy, premiera Morawieckiego i wicepremiera Kaczyńskiego z "zaniepokojeniem": "jesteśmy zaniepokojeni niedawnymi postępowaniami sądowymi przeciwko dwóm wybitnym historykom". Oznacza to w przekładzie na prostszy język, że oburzający jest fakt, że jakaś kobieta śmie występować przeciwko autorom książki, twierdzącej bezpodstawnie, że jej stryj był wspólnikiem zbrodniarzy. W liście tym Stowarzyszenie oburza się de facto na to, że w niezawisłym sądzie odbywa się proces z powództwa cywilnego. Czyli - najwyraźniej - albo ci amerykańscy historycy chcą w Polsce dyktatury, albo już są przekonani, że w Polsce panuje dyktatura, która rządzi sądami i może zakazywać obywatelom występowania do sądów. Jak oni to sobie wyobrażają? Że w Polsce nie słyszano o trójpodziale władzy? Że premier lub prezydent mają zabronić niezależnemu sądowi rozpatrywania sprawy, bo amerykańskim historykom ta sprawa się nie podoba? Zadzwonić do sądu i wydać rozkaz: "tej sprawy nie rozpatrywać!"? Toż to nawet nie wizja "bananowej republiki", ale wizja Korei Północnej!

Z kolei polska organizacja Otwarta Rzeczpospolita nie pozostawia Amerykanów w tyle i publikuje "List solidarności", w którym czytamy: "Stowarzyszenie przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii Otwarta Rzeczpospolita wyraża głębokie zaniepokojenie i sprzeciw w związku z procesem wytoczonym profesorom Barbarze Engelking i Janowi Grabowskiemu".

"Sprzeciw w związku z procesem"? Jak można być przeciwnym procesowi z powództwa cywilnego? Najwyraźniej aktywistom Otwartej Rzeczypospolitej obca jest idea praworządności i elementarne prawo obywatela do pozwania w niezawisłym sądzie tego, kto narusza jego dobra osobiste. Sprzeciw Otwartej Rzeczypospolitej wobec procesu sprowadza się przecież do zanegowania takiego prawa. I to ma być Otwarta Rzeczpospolita? Raczej mocno "zamknięta".

Według innych bojowników o wolność badań naukowych, oburzające jest także to, że jakaś pozarządowa (ale "nacjonalistyczna") organizacja śmie pokrzywdzonej kobiecie, która broni dobrego imienia stryja, pomagać. Faktycznie - pomaga jej Reduta Dobrego Imienia, która niewątpliwie ma w tej sprawie swój interes: udowodnienie, że badacze Zagłady nie są nieomylni i bez skazy. A co? - są? Organizacja ta udzieliła pomocy prawnej powódce, która przecież - jak twierdzą niektórzy z oburzonych - książek nie czyta i sama nawet by się nie dowiedziała, że jej stryja osądzono na podstawie plotek. I stwierdzono autorytatywnie, że przyczynił się do śmierci niewinnych ludzi.

O tym, że kobieta ta nie czyta książek, obrońcy swobody badań naukowych wnioskują zapewne z jej fotografii: powódka na głowie ma chustę. Ponadto mieszka na wsi i ma 81 lat. Ich zdaniem, bezczelność tej kobiety i pomagającej jej organizacji nie mają po prostu granic. Przecież gdyby organizacja nie podsunęła powódce książki - argumentują niektórzy z nich w mediach społecznościowych - i gdyby ta kobieta nie przesylabizowała kilku zdań o swoim stryju, to historycy mogliby spokojnie pisać nadal, że ktoś, komu nie udowodniono współudziału w zbrodni, był za nią "współwinny". I wszyscy byliby zadowoleni. Wolność badań naukowych nie byłaby wtedy zagrożona, prawda?

A teraz co? Mają przepraszać? Profesorowie?! Jakąś kobietę ze wsi, która książek nie czyta? W chuście? Która może jeszcze - o zgrozo - chodzi w niedzielę do kościoła? I której pomogła w procesie jakaś wredna, prorządowa organizacja!? O nie! Profesorowie na taki atak na wolność badań naukowych nigdy się nie zgodzą! Sąd mówi: "przeproście". A profesorowie odwołują się od wyroku. Profesorowie mówią twardo "nie".

I w tym wszystkim nikt jakby nie zauważa, że profesorowie (i ich sojusznicy) nie bronią tak naprawdę prawa do swobody badań naukowych (to prawo mają zagwarantowane), ani nawet prawa do błędu, który popełnili (też je mają), tylko prawa do _bezkarnego zamieszczania w swoich książkach pomówień_. Tak: pomówień! Tu chodzi o taką bezkarność, a "swoboda badań naukowych" to tylko szlachetnie brzmiąca nazwa zasłony dymnej.

Sąd wydał bardzo mądry, salomonowy wyrok, odrzucając zarzuty o wykroczenie przeciwko prawu do dumy i tożsamości narodowej powódki, oraz nie zasądzając finansowego zadośćuczynienia. Zarazem mówiąc do profesorów: nie wszystko wam wolno. Barbara Engelking i Jan Grabowski popełnili błąd (wystarczyło nie pisać "współwinny", tylko "oskarżany o współwinę"), jest on oczywisty, a nawet zrozumiały, ale charakter tego błędu powoduje, że przyzwoici ludzie  nie powinni mieć oporów, żeby za ten błąd przeprosić.

Czy to naprawdę tak dużo?



 

Polecane
Emerytury
Stażowe