[Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: Moralność teistów, moralność ateistów

Człowiek jest istotą moralną. W każdym z nas istnieje podstawowe poczucie moralne, które - choć może podpowiadać rozmaite rozstrzygnięcia w zależności od światopoglądu czy religii - jest nam do pewnego stopnia wspólne.
"Bóg stwarzający świat" William Blake / Wikipedia domena publiczna

„Jeżeli Boga nie ma, to cóż ze mnie za kapitan” - te słowa z „Biesów” Fiodora Dostojewskiego, uzupełnione inną obserwacją z „Braci Karamazow”: „Jeżeli Boga nie ma, wszystko jest dozwolone” - często wracają w debacie publicznej. Wierzący używają ich, aby uzasadnić, że postawa ludzi wierzących jest - społecznie lepsza i bezpieczniejsza, niż niewierzących lub, by przekonywać, że dla spójności społecznej jakaś religia czy wiara jest potrzebna. Niewierzący, jeśli ją cytują, to by na konkretnych przykładach pokazać, że jest ona nieprawdziwa, lub - to już cecha „nowych ateistów”, by pokazać, że to właśnie religia rodzi największe zbrodnie, od których konsekwentna postawa ateistyczna jest wolna. I choć obie strony mają na potwierdzenie swoich tez rozmaite - niekiedy anegdotyczne czy historyczne dowody - to wydaje się, że obie strony tej debaty mogą nie mieć racji. 

A ciekawym przyczynkiem do tej dyskusji są badania Tomasa Ståhla z University of Illinois w Chicago opublikowane przez PLOS ONE. Z czterech (dwóch mniejszych internetowych i dwóch większych zwyczajnych) badań wynika zupełnie jednoznacznie, że i jedni i drudzy podzielają bardzo wiele wspólnotach wartości moralnych, że i jedni i drudzy kierują się w swoim życiu jasnym „kompasem moralnym”. „Najbardziej ogólnym wnioskiem płynącym z tych badań jest to, że ludzie, którzy nie wierzą w Boga, mają jasny kompas moralny. W rzeczywistości podzielają wiele z tych samych moralnych trosk, które mają wierzący, takich jak troska o sprawiedliwość i o ochronę słabszych jednostek przed krzywdą” - pisał Ståhl. Jeśli zaś obie te grupy coś różni, to podejście do obrony zwartości wspólnoty i uzależnienie oceny moralnej od skutków danego działania. Ludzie wierzący w Boga w ocenie działań moralnych bardziej biorą pod uwagę spoistość czy interesy wspólnoty, do której należą. „Niewierzący zaś są mniej skłonni niż wierzący do popierania wartości moralnych (…) takich jak szacunek dla autorytetów, lojalność wewnątrzgrupowa i świętość” - podkreśla badacz. Ateiści - i to jest druga cecha odróżniająca - są bardziej skłonni oceniać moralność działania na podstawie jego konsekwencji.

Te dwie, drobne z pozoru różnice, które nie podważają moralności żadnej z grup, prowadzić mogą oczywiście i realnie prowadzą - do odmiennych systemów moralnych. Uznanie, że to także skutki a nie same zasady i normy są istotne do oceny moralnej - prowadzi do tego, że odmiennie oceniamy choćby zaprzestanie uporczywej terapii czy eutanazję osób śmiertelnie chorych. Osoby wierzące będą miały tendencje do podkreślania, że zasada „nie zabijaj” nie może być zniesiona przez największe nawet cierpienie, osoby niewierzące częściej będą podkreślać, że współczucie i współodczuwanie może nas prowadzić do uznania, że w pewnych okolicznościach eutanazja powinna być dopuszczalna. Odmienne założenia będą również prowadzić jednych do obrony wartości i uczuć religijnych czy symboli narodowych, a drugich go lekceważenia czy przynajmniej przyznawania niższej wartości tym symbolom. Te różnice jednak, choć oczywiście z pewnej perspektywy zasadnicze - nie będą wcale sprawiać, że jedni są moralni, a drudzy nie, a jedynie do życia różnymi, do pewnego stopnia, systemami etycznymi. 

Istotne jest także to, by pamiętać, że - poza tymi, istotnymi różnicami - istnieje cała przestrzeń życia społecznego i moralnego, w którym zasady wierzących i niewierzących są spójne i wspólne. Oczywiście można zastanawiać się na ile - ta wspólnota wyrasta po prostu z kultury i cywilizacji, która w Stanach Zjednoczonych przeniknięta jest chrześcijaństwem, ale trudno nie dostrzec, że nawet te społeczeństwa europejskie, które są zlaicyzowane w stopniu ogromnym (by wymienić tylko państwa skandynawskie) zachowują silny kościec moralny i - to akurat można powiedzieć, że inaczej niż w amerykańskich badaniach - mocno akcentujący wartości wspólnotowe i autorytet. Miejsce religii w nich zajęła więc kultura, szacunek dla państwa, rozproszone elementy postchrześcijańskie (w przypadku skandynawskim z silnym akcentem luterańskim). I choć - można dalej twierdzić - że ów moralny kościec zachowany został ze względu na pewne kulturowe zakorzenienie w religii przodków, to trudno będzie obronić taką tezę. Bardziej prawdopodobne wydaje się jednak, że - wbrew Dostojewskiemu - moralność jest zakorzeniona we wspólnocie kulturowej, którą może (a w historii zazwyczaj tak było), ale nie musi kształtować religii.
Wszystkie te rozważania, co też warto podkreślić, odnoszą się do społeczności i statystyk, a nie do jednostek. Nie trzeba żadnych badań, żeby wiedzieć, że ludzie religijni potrafią być wyjątkowo niemoralni, a ateiści prowadzić życie niemal „laickich sprawiedliwych”, by nie powiedzieć świętych. Religia nie broni od grzechu, a niewiara nie odbiera moralności. To jest już dla nas dość oczywiste. 
 


 

POLECANE
Tȟašúŋke Witkó: Intelektualny potworek z Białego Domu tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Intelektualny potworek z Białego Domu

Wiem, że moi Wspaniali Czytelnicy są ludźmi dyskretnymi, dlatego nie zawaham się zdradzić Państwu pewnego sekretu. Otóż, od wielu tygodni jestem w głębokim, merytorycznym sporze z mym pryncypałem redakcyjnym, niejakim Krysztopą Cezarym

Nie żyje aktor polskich seriali Wiadomości
Nie żyje aktor polskich seriali

W wieku 94 lat zmarł Stanisław Sparażyński - aktor znany zarówno z wielu ról teatralnych, jak i z występów w popularnych polskich serialach. Smutną wiadomość przekazał warszawski oddział Związku Artystów Scen Polskich, którego Sparażyński był długoletnim członkiem.

Polska wynosi pięć satelitów na orbitę. Historyczny start Falcona 9 z ostatniej chwili
Polska wynosi pięć satelitów na orbitę. Historyczny start Falcona 9

W piątek wieczorem polskiego czasu rakieta Falcon 9 firmy SpaceX rozpoczęła misję Transporter-15. Na jej pokładzie znalazł się wyjątkowy dla Polski zestaw urządzeń. Na orbitę trafiło aż pięć satelitów z naszego kraju, w tym pierwszy satelita wojskowy w historii - MikroSAR.

Kaczyński: USA jedynym realnym gwarantem bezpieczeństwa Europy Wiadomości
Kaczyński: USA jedynym realnym gwarantem bezpieczeństwa Europy

Amerykanie są trudnym sojusznikiem, ale tylko oni są w stanie powstrzymywać Rosję - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński w piątek w Lublinie. Skrytykował Unię Europejską, która jego zdaniem łamie prawo, jest „nośnikiem imperialnych ambicji" kilku państw i narzuca ideologię.

Bezczynność rządu Tuska ws. Polaków więzionych w Rosji i na Białorusi tylko u nas
Bezczynność rządu Tuska ws. Polaków więzionych w Rosji i na Białorusi

Dlaczego część Polaków wciąż pozostaje w rosyjskich i białoruskich więzieniach, mimo głośnych wymian więźniów w ostatnich latach? Artykuł analizuje najważniejsze przypadki zatrzymań – od Mariana Radzajewskiego po Grzegorza Gawła – oraz działania polskiej dyplomacji, próbując wyjaśnić, dlaczego nie doczekali się powrotu do kraju.

Prognoza pogody na weekend. Oto co nas czeka Wiadomości
Prognoza pogody na weekend. Oto co nas czeka

W weekend należy spodziewać się opadów marznącego deszczu i mżawki, które miejscami powodować będą gołoledź. W trakcie nocy prognozowane są także gęste mgły, ograniczające widzialność do 200 m - przekazała PAP synoptyk IMGW Anna Gryczman.

Nowe amerykańskie raporty klasyfikują aborcję jako naruszenie praw człowieka Wiadomości
Nowe amerykańskie raporty klasyfikują aborcję jako naruszenie praw człowieka

Amerykański Departament Stanu zapowiada największą od lat zmianę w corocznych raportach o prawach człowieka. Po raz pierwszy dokumenty będą wskazywać naruszenia dotyczące finansowania aborcji, procedur transpłciowych u osób niepełnoletnich oraz cenzurę słowa. Decyzja wywołała furię organizacji lewicowych i entuzjazm środowisk pro-life.

„Tracę czucie w dłoniach”. Wyznanie Szczęsnego obiegło Hiszpanię Wiadomości
„Tracę czucie w dłoniach”. Wyznanie Szczęsnego obiegło Hiszpanię

Wojciech Szczęsny ponownie znalazł się w centrum uwagi hiszpańskich mediów. Wszystko po wywiadzie, którego udzielił magazynowi GQ Poland. Polski bramkarz opowiedział w nim o problemach zdrowotnych, z którymi zmaga się od lat. To właśnie ten fragment rozmowy najmocniej odbił się echem w Hiszpanii.

Sąd postanowił: Stanowski ma milczeć o Schnepf. Internauci: Decyzję podjął neosędzia z ostatniej chwili
Sąd postanowił: Stanowski ma milczeć o Schnepf. Internauci: Decyzję podjął "neosędzia"

Decyzja sądu nakładająca liczne ograniczenia na Krzysztof Stanowski i Roberta Mazurka wywołała gorącą dyskusję. Postanowienie określane przez wielu jako cenzorskie ma obowiązywać rok i dotyczy sposobu, w jaki mogą wypowiadać się o Dorocie Wysockiej‑Schnepf.

Problemy z wodą w Gdyni. Nowe informacje Wiadomości
Problemy z wodą w Gdyni. Nowe informacje

Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Gdyni (PEWIK) poinformowało, że do 1 grudnia utrzymane zostają wszystkie restrykcje dotyczące korzystania z wody w trzech gdyńskich dzielnicach, w tym obowiązek jej przegotowania przed spożyciem. Przekazano również, że pobrano do badań dodatkowe próbki wody.

REKLAMA

[Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: Moralność teistów, moralność ateistów

Człowiek jest istotą moralną. W każdym z nas istnieje podstawowe poczucie moralne, które - choć może podpowiadać rozmaite rozstrzygnięcia w zależności od światopoglądu czy religii - jest nam do pewnego stopnia wspólne.
"Bóg stwarzający świat" William Blake / Wikipedia domena publiczna

„Jeżeli Boga nie ma, to cóż ze mnie za kapitan” - te słowa z „Biesów” Fiodora Dostojewskiego, uzupełnione inną obserwacją z „Braci Karamazow”: „Jeżeli Boga nie ma, wszystko jest dozwolone” - często wracają w debacie publicznej. Wierzący używają ich, aby uzasadnić, że postawa ludzi wierzących jest - społecznie lepsza i bezpieczniejsza, niż niewierzących lub, by przekonywać, że dla spójności społecznej jakaś religia czy wiara jest potrzebna. Niewierzący, jeśli ją cytują, to by na konkretnych przykładach pokazać, że jest ona nieprawdziwa, lub - to już cecha „nowych ateistów”, by pokazać, że to właśnie religia rodzi największe zbrodnie, od których konsekwentna postawa ateistyczna jest wolna. I choć obie strony mają na potwierdzenie swoich tez rozmaite - niekiedy anegdotyczne czy historyczne dowody - to wydaje się, że obie strony tej debaty mogą nie mieć racji. 

A ciekawym przyczynkiem do tej dyskusji są badania Tomasa Ståhla z University of Illinois w Chicago opublikowane przez PLOS ONE. Z czterech (dwóch mniejszych internetowych i dwóch większych zwyczajnych) badań wynika zupełnie jednoznacznie, że i jedni i drudzy podzielają bardzo wiele wspólnotach wartości moralnych, że i jedni i drudzy kierują się w swoim życiu jasnym „kompasem moralnym”. „Najbardziej ogólnym wnioskiem płynącym z tych badań jest to, że ludzie, którzy nie wierzą w Boga, mają jasny kompas moralny. W rzeczywistości podzielają wiele z tych samych moralnych trosk, które mają wierzący, takich jak troska o sprawiedliwość i o ochronę słabszych jednostek przed krzywdą” - pisał Ståhl. Jeśli zaś obie te grupy coś różni, to podejście do obrony zwartości wspólnoty i uzależnienie oceny moralnej od skutków danego działania. Ludzie wierzący w Boga w ocenie działań moralnych bardziej biorą pod uwagę spoistość czy interesy wspólnoty, do której należą. „Niewierzący zaś są mniej skłonni niż wierzący do popierania wartości moralnych (…) takich jak szacunek dla autorytetów, lojalność wewnątrzgrupowa i świętość” - podkreśla badacz. Ateiści - i to jest druga cecha odróżniająca - są bardziej skłonni oceniać moralność działania na podstawie jego konsekwencji.

Te dwie, drobne z pozoru różnice, które nie podważają moralności żadnej z grup, prowadzić mogą oczywiście i realnie prowadzą - do odmiennych systemów moralnych. Uznanie, że to także skutki a nie same zasady i normy są istotne do oceny moralnej - prowadzi do tego, że odmiennie oceniamy choćby zaprzestanie uporczywej terapii czy eutanazję osób śmiertelnie chorych. Osoby wierzące będą miały tendencje do podkreślania, że zasada „nie zabijaj” nie może być zniesiona przez największe nawet cierpienie, osoby niewierzące częściej będą podkreślać, że współczucie i współodczuwanie może nas prowadzić do uznania, że w pewnych okolicznościach eutanazja powinna być dopuszczalna. Odmienne założenia będą również prowadzić jednych do obrony wartości i uczuć religijnych czy symboli narodowych, a drugich go lekceważenia czy przynajmniej przyznawania niższej wartości tym symbolom. Te różnice jednak, choć oczywiście z pewnej perspektywy zasadnicze - nie będą wcale sprawiać, że jedni są moralni, a drudzy nie, a jedynie do życia różnymi, do pewnego stopnia, systemami etycznymi. 

Istotne jest także to, by pamiętać, że - poza tymi, istotnymi różnicami - istnieje cała przestrzeń życia społecznego i moralnego, w którym zasady wierzących i niewierzących są spójne i wspólne. Oczywiście można zastanawiać się na ile - ta wspólnota wyrasta po prostu z kultury i cywilizacji, która w Stanach Zjednoczonych przeniknięta jest chrześcijaństwem, ale trudno nie dostrzec, że nawet te społeczeństwa europejskie, które są zlaicyzowane w stopniu ogromnym (by wymienić tylko państwa skandynawskie) zachowują silny kościec moralny i - to akurat można powiedzieć, że inaczej niż w amerykańskich badaniach - mocno akcentujący wartości wspólnotowe i autorytet. Miejsce religii w nich zajęła więc kultura, szacunek dla państwa, rozproszone elementy postchrześcijańskie (w przypadku skandynawskim z silnym akcentem luterańskim). I choć - można dalej twierdzić - że ów moralny kościec zachowany został ze względu na pewne kulturowe zakorzenienie w religii przodków, to trudno będzie obronić taką tezę. Bardziej prawdopodobne wydaje się jednak, że - wbrew Dostojewskiemu - moralność jest zakorzeniona we wspólnocie kulturowej, którą może (a w historii zazwyczaj tak było), ale nie musi kształtować religii.
Wszystkie te rozważania, co też warto podkreślić, odnoszą się do społeczności i statystyk, a nie do jednostek. Nie trzeba żadnych badań, żeby wiedzieć, że ludzie religijni potrafią być wyjątkowo niemoralni, a ateiści prowadzić życie niemal „laickich sprawiedliwych”, by nie powiedzieć świętych. Religia nie broni od grzechu, a niewiara nie odbiera moralności. To jest już dla nas dość oczywiste. 
 



 

Polecane