Warszawa: Rusza śledztwo po zawiadomieniu o zgwałceniu studentek przez doktoranta UW

Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie przestępstw zgwałcenia dwóch studentek Uniwersytetu Warszawskiego, którego miał dopuścić się doktorant tej uczelni. Postępowanie dotyczy także przestępstw narkotykowych, czyli udzielania środków odurzających.
Uniwersytet Warszawski, brama główna od strony Krakowskiego Przedmieścia
Uniwersytet Warszawski, brama główna od strony Krakowskiego Przedmieścia / Wikipedia domena publiczna

W czwartek 15 kwietnia Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo po zawiadomieniu dotyczącym podejrzenia przestępstw na tle seksualnym, których miał dokonać doktorant Uniwersytetu Warszawskiego.

"Śledztwo prowadzone jest w kierunku przestępstw zgwałcenia. Osoba zgłaszająca poinformowała o popełnieniu kilku takich aktów na szkodę dwóch pokrzywdzonych. Postępowanie dotyczy również podejrzenia udzielania narkotyków" – przekazała PAP w piątek prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Jeden z gwałtów miał mieć miejsce w styczniu 2020 r. w Warszawie. Kolejna kobieta – według treści zawiadomienia – miała być skrzywdzona kilkukrotnie podczas wyjazdu integracyjnego w miejscowości na terenie Małopolski.

W sprawie nikomu nie zostały jeszcze przedstawione zarzuty. Na obecnym etapie postępowania prokuratura wykona czynności z pokrzywdzonymi oraz świadkami. Kobiety, które miały zostać zgwałcone, zostaną przesłuchanie przed sądem, w obecności psychologa.

W minionym tygodniu Studencki Komitet Antyfaszystowski opisał na Facebooku sytuację, podając pełne dane osobowe doktoranta, który miał dopuścić się przestępstwa wobec młodej kobiety. "Wobec nieskuteczności instytucji państwowych oraz opieszałości centralnych instytucji uniwersyteckich, a przy tym braku ich zainteresowania sednem sprawy, nie mamy innego wyboru niż publicznie napisać: X (tu dane doktoranta), doktorant na Wydziale +Artes Liberales+ Uniwersytetu Warszawskiego, jest gwałcicielem" – napisano.

SKA opisał, że ofiara zgłosiła się do komitetu z prośbą o pomoc w lutym br., a do zdarzenia dojść miało jesienią ubiegłego roku. Na portalu wyborcza.pl ukazały się fragmenty wypowiedzi kobiety, która miała zostać skrzywdzona przez doktoranta UW.

"Koleżanki ostrzegały mnie przed nim. Wszyscy mówili, że wykorzystuje młode studentki, częstuje narkotykami, a w zamian liczy na seks. Nikogo tam nie znałam, byłam kompletnie sama. On niemal codziennie próbował ze mną rozmawiać, proponował narkotyki, ale odmawiałam i traktowałam go chłodno" – powiedziała cytowana przez portal studentka.

Z relacji kobiety wynika, że "nie wypiła dużo, ale w pewnej chwili dziwnie się poczuła". "Ocknęłam się na łóżku w jego pokoju. Byłam zupełnie naga, moje ciuchy leżały porozrzucane wokół. Znów odpłynęłam, ale świadomość wracała co kilka minut. Gwałcił mnie do rana, aż jego współlokator zaczął dobijać się do drzwi" – relacjonowała kobieta.

Studentka miała zostać wykorzystana jeszcze dwukrotnie.

Wyborcza.pl podała, że komisja dyscyplinarna UW prowadzi względem doktoranta postępowanie w sprawie posiadania środków odurzających i obrotu nimi. "Jeśli w toku postępowania zostaną zasygnalizowane inne naruszenia, to takie wątki także będą podlegać wyjaśnieniu" – przekazała portalowi rzeczniczka prasowa uniwersytetu.

Dziennikarze portalu rozmawiali z pomawianym o gwałt doktorantem, który przekazał w rozmowie z "Wyborczą", że "według jego informacji" studentka wyraziła zgodę na stosunek płciowy. SKA podał w czwartek na Facebooku, że po nagłośnieniu zdarzenia, do którego miało dojść jesienią ubiegłego roku, z doktorantem współpracę zawiesił portal oko.press, nie będzie on także w najbliższym czasie prowadził zajęć na wydziale "Artes Liberales" UW. (PAP)


 


 

POLECANE
Ambasador PRL w USA uciekł Jaruzelskiemu osiem dni po wprowadzeniu stanu wojennego tylko u nas
Ambasador PRL w USA uciekł Jaruzelskiemu osiem dni po wprowadzeniu stanu wojennego

Po wprowadzeniu stanu wojennego jeden z najwyższych rangą dyplomatów PRL poprosił w USA o azyl polityczny. Historia Romualda Spasowskiego pokazuje, jak osobiste decyzje, dramatyczne wydarzenia w kraju i spotkanie z Janem Pawłem II doprowadziły do zerwania z komunistycznym reżimem.

Potężny karambol na S19. Są ranni z ostatniej chwili
Potężny karambol na S19. Są ranni

26 samochodów zderzyło się w karambolu, do którego doszło w piątek wieczorem na drodze ekspresowej S19 niedaleko węzła Modliborzyce, w okolicach wsi Stojeszyn (Lubelskie). 10 osób jest rannych. Droga w kierunku Rzeszowa jest zablokowana.

Anna Kwiecień: Umowa UE-Mercosur to rolniczy Nord Stream 2 gorące
Anna Kwiecień: Umowa UE-Mercosur to rolniczy Nord Stream 2

„Umowa Mercosur to rolniczy NS2” - napisała na platformie X poseł PiS Anna Kwiecień.

Zełenski: Gdybyśmy byli nieostrożni, moglibyśmy doprowadzić do zrujnowania sojuszu z Polską gorące
Zełenski: Gdybyśmy byli nieostrożni, moglibyśmy doprowadzić do zrujnowania sojuszu z Polską

Gdybyśmy byli nieostrożni, moglibyśmy doprowadzić do zrujnowania sojuszu z Polską, a Rosja pragnie, aby ten sojusz został zrujnowany – powiedział w piątek prezydent Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla PAP, TVP i Polskiego Radia.

Nawrocki pojedzie do Kijowa? Prezydencki minister zdradza plany z ostatniej chwili
Nawrocki pojedzie do Kijowa? Prezydencki minister zdradza plany

„Na pewno doszło do pewnego otwarcia w relacjach dwustronnych; o ewentualnej rewizycie będziemy myśleć, gdy będzie ku temu powód” – powiedział szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz, pytany o wizytę prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie i o to, kiedy prezydent Karol Nawrocki odwiedzi Ukrainę.

Tȟašúŋke Witkó: Sapog w drzwiach wolnego świata tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Sapog w drzwiach wolnego świata

Amerykanie – niestety, z dużą dozą dezynwoltury – wzięli na siebie ciężar bycia rozjemcą w rozmowach, mających wymusić zakończenie wojny rosyjsko-ukraińskiej. Paktowanie owo trwa już grubo ponad pół roku, a jego efekty są żadne, bowiem Kremlowi wcale nie zależy na wygaszeniu śmiertelnych zapasów.

Jak będzie wyglądać wspólna unijna pożyczka na rzecz Ukrainy? Znamy szczegóły z ostatniej chwili
Jak będzie wyglądać wspólna unijna pożyczka na rzecz Ukrainy? Znamy szczegóły

Zaciągnięcie długu w wysokości 90 mld euro przez Unię Europejską, by wesprzeć Ukrainę, będzie oznaczało, że państwa będą wspólnie spłacać co roku odsetki w wysokości około 3 mld euro. Biorąc pod uwagę, że PKB Unii wynosi 18 bln euro, będzie to oznaczać wzrost deficytu UE o 0,02 proc.

Radosław Sikorski wysłał Viktorowi Orbanowi wirtualny order Lenina polityka
Radosław Sikorski wysłał Viktorowi Orbanowi wirtualny order Lenina

Order Lenina znajduje się w komentarzu, który szef polskiego MSZ Radosław Sikorski umieścił pod wpisem premiera Węgier Viktora Orbana na platformie X poświęconego negocjacjom w sprawie pomocy finansowej dla Ukrainy, które odbyły się w Brukseli.

Sikorski po rozmowach z szefem ukraińskiego MSZ: „Jesteśmy zjednoczeni w walce o bezpieczną przyszłość” z ostatniej chwili
Sikorski po rozmowach z szefem ukraińskiego MSZ: „Jesteśmy zjednoczeni w walce o bezpieczną przyszłość”

Współpraca Warszawy i Kijowa w obszarze bezpieczeństwa i droga Ukrainy do członkostwa w Unii Europejskiej - to najważniejsze tematy, które omówili dzisiaj w Warszawie wicepremier Radosław Sikorski i minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha. Szef ukraińskiej dyplomacji towarzyszył Prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu podczas oficjalnej wizyty w Polsce.

Chiny protestują przeciwko planom USA sprzedaży broni Tajwanowi z ostatniej chwili
Chiny protestują przeciwko planom USA sprzedaży broni Tajwanowi

Ministerstwo obrony Chin zaprotestowało w piątek przeciw planom władz USA sprzedaży Tajwanowi uzbrojenia o wartości ponad 11 mld dolarów. Pekin zagroził „stanowczymi działaniami”, jeśli uzna, że zagrożone są suwerenność oraz terytorialna integralność Chińskiej Republiki Ludowej.

REKLAMA

Warszawa: Rusza śledztwo po zawiadomieniu o zgwałceniu studentek przez doktoranta UW

Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie przestępstw zgwałcenia dwóch studentek Uniwersytetu Warszawskiego, którego miał dopuścić się doktorant tej uczelni. Postępowanie dotyczy także przestępstw narkotykowych, czyli udzielania środków odurzających.
Uniwersytet Warszawski, brama główna od strony Krakowskiego Przedmieścia
Uniwersytet Warszawski, brama główna od strony Krakowskiego Przedmieścia / Wikipedia domena publiczna

W czwartek 15 kwietnia Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo po zawiadomieniu dotyczącym podejrzenia przestępstw na tle seksualnym, których miał dokonać doktorant Uniwersytetu Warszawskiego.

"Śledztwo prowadzone jest w kierunku przestępstw zgwałcenia. Osoba zgłaszająca poinformowała o popełnieniu kilku takich aktów na szkodę dwóch pokrzywdzonych. Postępowanie dotyczy również podejrzenia udzielania narkotyków" – przekazała PAP w piątek prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Jeden z gwałtów miał mieć miejsce w styczniu 2020 r. w Warszawie. Kolejna kobieta – według treści zawiadomienia – miała być skrzywdzona kilkukrotnie podczas wyjazdu integracyjnego w miejscowości na terenie Małopolski.

W sprawie nikomu nie zostały jeszcze przedstawione zarzuty. Na obecnym etapie postępowania prokuratura wykona czynności z pokrzywdzonymi oraz świadkami. Kobiety, które miały zostać zgwałcone, zostaną przesłuchanie przed sądem, w obecności psychologa.

W minionym tygodniu Studencki Komitet Antyfaszystowski opisał na Facebooku sytuację, podając pełne dane osobowe doktoranta, który miał dopuścić się przestępstwa wobec młodej kobiety. "Wobec nieskuteczności instytucji państwowych oraz opieszałości centralnych instytucji uniwersyteckich, a przy tym braku ich zainteresowania sednem sprawy, nie mamy innego wyboru niż publicznie napisać: X (tu dane doktoranta), doktorant na Wydziale +Artes Liberales+ Uniwersytetu Warszawskiego, jest gwałcicielem" – napisano.

SKA opisał, że ofiara zgłosiła się do komitetu z prośbą o pomoc w lutym br., a do zdarzenia dojść miało jesienią ubiegłego roku. Na portalu wyborcza.pl ukazały się fragmenty wypowiedzi kobiety, która miała zostać skrzywdzona przez doktoranta UW.

"Koleżanki ostrzegały mnie przed nim. Wszyscy mówili, że wykorzystuje młode studentki, częstuje narkotykami, a w zamian liczy na seks. Nikogo tam nie znałam, byłam kompletnie sama. On niemal codziennie próbował ze mną rozmawiać, proponował narkotyki, ale odmawiałam i traktowałam go chłodno" – powiedziała cytowana przez portal studentka.

Z relacji kobiety wynika, że "nie wypiła dużo, ale w pewnej chwili dziwnie się poczuła". "Ocknęłam się na łóżku w jego pokoju. Byłam zupełnie naga, moje ciuchy leżały porozrzucane wokół. Znów odpłynęłam, ale świadomość wracała co kilka minut. Gwałcił mnie do rana, aż jego współlokator zaczął dobijać się do drzwi" – relacjonowała kobieta.

Studentka miała zostać wykorzystana jeszcze dwukrotnie.

Wyborcza.pl podała, że komisja dyscyplinarna UW prowadzi względem doktoranta postępowanie w sprawie posiadania środków odurzających i obrotu nimi. "Jeśli w toku postępowania zostaną zasygnalizowane inne naruszenia, to takie wątki także będą podlegać wyjaśnieniu" – przekazała portalowi rzeczniczka prasowa uniwersytetu.

Dziennikarze portalu rozmawiali z pomawianym o gwałt doktorantem, który przekazał w rozmowie z "Wyborczą", że "według jego informacji" studentka wyraziła zgodę na stosunek płciowy. SKA podał w czwartek na Facebooku, że po nagłośnieniu zdarzenia, do którego miało dojść jesienią ubiegłego roku, z doktorantem współpracę zawiesił portal oko.press, nie będzie on także w najbliższym czasie prowadził zajęć na wydziale "Artes Liberales" UW. (PAP)


 



 

Polecane