Gowin o spotkaniach z opozycją. "Te rozmowy nie przybrały formy spisku”

– Nie było takich propozycji (objęcia funkcji marszałka Sejmu – red.). Jeżeli one się pojawiały, to wyłącznie w mediach – komentował Gowin, pytany przez dziennikarza o współpracę z opozycją.
– Nie było żadnych tego typu rozmów. W przypadku europejskich funduszy, zrobiłem to, co do mnie należało. W kluczowym momencie odbyłem wizytę do Brukseli, spotkałem się z sześcioma komisarza – tłumaczył dalej wicepremier.
– Ta wizyta miała istotny wpływ na wypracowanie kompromisu, który pozwolił uniknąć kataklizmu dla Polski, dla całej Europy, bo takim kataklizmem byłoby zawetowanie przez któreś z państw członkowskich budżetu unijnego – dodał polityk.
Jednocześnie Gowin stwierdził, że „bardzo często spotyka się z politykami opozycji i rozmawia przede wszystkim o sprawach gospodarczych”. – Rozmawialiśmy także o tym jak zapobiec innemu kataklizmowi dla Polski. Tym kataklizmem byłyby wybory kopertowe, bo wyłoniony w nich prezydent byłby, jego prawomocność wyboru byłaby szeroko kontestowana i w Polsce i za granicą, ale nigdy te rozmowy nie przybrały formy, jak pan to określił, spisku – stwierdził wicepremier.
"Nie identyfikuję się z żadnym elementem wpisu Terleckiego"
W trakcie programu dziennikarz zapytał wicepremiera także o dzisiejszą wypowiedź wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego. Chodziło o spotkanie liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskie z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim, które Terlecki skomentował na Twitterze
„Jeżeli Cichanouska chce reklamować antydemokratyczną opozycję w Polsce i występować na mityngu Trzaskowskiego, to niech szuka pomocy w Moskwie, a my popierajmy taką białoruską opozycję, która nie staje po stronie naszych przeciwników” – napisał Terlecki, a jego wpis wywołał falę komentarzy.
Komentując wpis wicepremier wyraził nadzieję, że nie są to słowa wicemarszałka Sejmu, ale efekt ataku hakerskiego.
– Przez cały czas jestem przekonany, że doszło do jakiegoś włamania na konto marszałka Terleckiego, bo nie wyobrażam sobie, żeby spod jego palców mógł wyjść taki wpis – stwierdził Gowin w TVN24.
– Pomijając fakt, że pani Swiatłana Cichanouska i każdy inny polityk białoruski czy zagraniczny ma prawo spotykać się z tymi polskimi politykami, których uważa za odpowiednich partnerów, to prezydent Trzaskowski, z którym jestem w politycznym sporze, ale na pewno nie może być uznany za przedstawiciela jakiejś opozycji antydemokratycznej – tłumaczył Gowin.
– To demokratycznie wybrany prezydent stolicy Polski. Należny mu jest pełny szacunek w ramach politycznego sporu – dodał wicepremier.
– Nie chcę mi się wierzyć, żeby to mogło być polityczną prawdą. W najmniejszej mierze nie identyfikuję się z żadnym elementem tego wpisu – zapewnił jednocześnie Gowin.
– Chciałbym to powiedzieć jednoznacznie. Niezależnie od tego, kto jest autorem, uważam że to jest wpis godny potępienia – dodał polityk.