Boštjan Marko Turk [Tysol.fr]: W 2021 roku nie upadłaby ani Jugosławia, ani Związek Radziecki

Dla wielu obywateli państw wielonarodowych, takich jak Związek Radziecki i Jugosławia, rok 1991 był czasem wielkich oczekiwań. W Słowenii i Chorwacji, a także w Bośni i Hercegowinie, ludzie podobnie wiązali optymizm z procesem przystąpienia do organizacji euroatlantyckich. Tak było również w zachodnich republikach Związku Radzieckiego, zwłaszcza na Ukrainie. Ludzie chcieli stać się prawdziwymi Europejczykami. W niniejszym opracowaniu zrównujemy pojęcie Europy i Zachodu: z punktu widzenia mieszkańców państw wielonarodowych w 1991 roku jest to łatwo uzasadnione. Przynależność do Zachodu zakładała sposób życia podobny do tego, jaki prowadzili ich sąsiedzi na Zachodzie. Ludzie chcieli nadrobić to, czego nie udało im się osiągnąć w epoce mentalnej kastracji. Chcieli demokracji, jak to jest na Zachodzie, i mediów, które są jej najsilniejszym bastionem.
Boštjan Marko Turk Boštjan Marko Turk [Tysol.fr]: W 2021 roku nie upadłaby ani Jugosławia, ani Związek Radziecki
Boštjan Marko Turk / Screen YouTube Projekt Velebit

Jako obywatel byłej Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Jugosławii podzielałem ten sam optymizm. Patrząc wstecz na tamten czas, z perspektywy trzydziestu lat, zdaję sobie sprawę, jak bardzo mylna była moja ocena przyszłej sytuacji. Nie doceniłem bowiem istotnego faktu, że nieświadomie znajdowałem się u zenitu tego, co uważałem za demokrację: ten zenit miał świecić jeszcze jaśniej w krótkim czasie, który nastąpił później, a potem powoli zacząć gasnąć, zapadać się w sobie. Za trzydzieści lat wyparuje, pozostawiając po sobie jedynie piękne wspomnienie połączone z głęboką nostalgią. Ani republiki byłej SFRJ, ani republiki Związku Radzieckiego nie byłyby dziś w stanie się usamodzielnić. Jest ku temu kilka fundamentalnych powodów. Gdyby wydarzenia z 1991 roku miały miejsce dzisiaj, głównym problemem dla aktywistów po drugiej stronie żelaznej kurtyny nie byłaby armia federalna i związani z nią agenci służb specjalnych, lecz Bruksela i administracja amerykańska (Joe Biden). A także media, które dziś jednolicie trzymają się jednej prawdy, niczym sowiecka Prawda w najbardziej złowrogich momentach epoki totalitarnej. Zachód stracił bowiem znaczną część swojej suwerenności: jego media wyszły poza nią. Źródła informacji są zdominowane przez globalnych aktorów, którzy czynią stary kontynent coraz bardziej uległym. Bruksela ma globalną agendę, a kształtują ją ludzie, o których istnieniu nawet nie wiemy. Przyjmują oni role, które mają głęboki wpływ na życie obywateli. Odkrywa się je przypadkiem, gdy jeden z nich, na przykład dziennikarz Daily Mail, ujawnia istnienie nowego pasażera „samolotu o nazwie Lolita Express”. Jego właściciel, Jeffrey Epstein, być może zmarł, ale pasażerowie nadal cieszą się dobrym zdrowiem. Bill Clinton, książę Anglii Andrzej, Kevin Spacey, Chris Tucker, amerykańscy i europejscy miliarderzy, a w zeszłym miesiącu Bill Gates. Legendarny samolot (i wszystko, co się na nim działo) było, według niektórych, powodem, dla którego jego żona Melinda chciała się rozwieść. To, co się tam działo - i na jego prywatnej wyspie - poszło z Epsteinem do grobu. Pozostał jednak dyktat publiczny, narzucony przez media i coraz bardziej regulowany przez prawodawstwo: to właśnie ono narzuca cenzurę. Uniemożliwia to promowanie wartości, do których aspirowali ci zza żelaznej kurtyny. Jeśli bowiem ktoś chce przyczynić się do normalności społecznej, musi przeciwstawić się nienormalności, inaczej jest to niemożliwe. Ale nienormalność staje się dominującą atmosferą nowoczesności.

Wróćmy do poprzedniego akapitu z takim oto spostrzeżeniem: „ekspres Lolita”, by użyć samolotu jako wymownej metafory, to nazwa wybrana przez pracowników lotniska po tym, jak zaczęli oni zauważać, jak niemal bez wyjątku wychodzą z niego nieletnie dziewczynki. Pierwszą rzeczą, z jaką świat ma dziś do czynienia, jest atak na elementarną moralność (integralność seksualności), który idzie w parze z demontażem tożsamości seksualnej jednostki i likwidacją niezbędnych kryteriów, dzięki którym społeczeństwo jako takie jest możliwe, jako miejsce współistnienia. Stąd paradygmaty LGBT... Francuski filozof Roland Barthes w swoim słynnym dziele Sur Racine podkreśla fakt, że wspólnota ludzka zorganizowana jest na zakazie kazirodztwa. Cywilizacja mogła powstać, gdy kazirodztwo zostało wyeliminowane. Wszystko opiera się na tym pierwotnym zakazie. Ale New York Post, jedno z "postępowych mediów", które jest w zmowie z amerykańskimi miliarderami, właśnie opowiedziało się za wprowadzeniem kazirodztwa za obopólną zgodą. Kazirodztwo byłoby dozwolone, gdyby było konsensualne. Zapomina się przy tym, że kazirodztwo jest "konsensualne" tylko wtedy, gdy ofiara została głęboko zraniona, wykorzystana, zgwałcona i zaczęła cierpieć na syndrom sztokholmski kochając krzywdziciela.

Prezydent Francji Emmanuel Macron, który jest kontynentalnym przedstawicielem rodziny Rothschildów - zbił fortunę w ich bankach - chce zmodernizować Europę, aby wyświadczyć przysługę miliarderom i innym spekulantom finansowym, którzy roją się w Stanach Zjednoczonych. To, że George Soros jest jednym z nich, jest, że tak powiem, przypisem. W tym celu pracuje on z Komisją Europejską nad reformą, o której nie chce zbyt wiele mówić. Patrick Edery w wywiadzie dla TV Libertés we Francji tak opisał reformę Macrona: 

"Emanuel Macron mówi o odnowieniu Unii Europejskiej, a nikt nie wie, na czym to odrodzenie będzie polegało. Uważam to za symboliczne. że osobą, która nadaje jej nowy kształt, jest Daniel Cohn-Bendit, przywódca Maja 68, który również chciał odrodzić społeczeństwo. Zniszczył nasze więzi z tradycją i niczego nie odbudował. Mam wrażenie, że technokracja, która zastępuje fundamenty, mury i dach ołowianą powłoką, pod którą mielibyśmy coś w rodzaju nowej Europy bez ziemi, bez więzi i wewnątrz państwa, które jest nadużywane, a następnie społeczeństwo bez prawa i porządku, społeczeństwo, w którym panuje prawo silniejszego". 

A kim jest Daniel Cohn-Bendit, którego redaktor Tysol.fr stawia w samym centrum problemu? To najważniejsza postać rewolucji 68 roku. W oficjalnej biografii czytamy: "Podczas rewolucji 68 roku nosił pseudonim "Czerwony Dany". Później Daniel Cohn-Bendit dokonał zmiany ideologicznej, stopniowo zmierzając w kierunku ekologii zintegrowanej z gospodarką rynkową. Równocześnie zawsze deklarował się jako libertiarianin. Pomimo jego złożonych metamorfoz politycznych i statusu człowieka ważnego, jaki w jakiś sposób uzyskał, można w nim rozpoznać ikonę moderny, w tym, co ma ona negatywnego, a jeszcze bardziej w tym, co definiuje ją jako epokę, która pozostaje bez przyszłości. Temat nie jest jeszcze wyczerpany: tabu kazirodztwa jest mylone z innym tabu - pedofilii.

Daniel Cohn-Bendit, polityk Partii Zielonych, został oskarżony o pedofilię. We wczesnych latach "wolnego seksu" dzieci najwyraźniej też były częścią gry. Dziś luźna moralność z lat rewolucji seksualnej powraca jak upiorny bumerang. Istnieją co najmniej dwie relacje Cohn-Bendita, który przekroczył granicę niedopuszczalności. Są one tym bardziej wiarygodne, że pochodzą od samego Daniela Cohn-Bendita. A zatem: 

"Zdarzyło mi się kilka razy, że dzieci rozpięły mi suwak w spodniach i zaczęły mnie łaskotać. Reagowałem różnie, w zależności od okoliczności, ale ich chęć pozostawała dla mnie prob-lemem. Jeśli jednak były wytrwałe, odwzajemniałem ich czułość". 

Jeszcze bardziej konkretny był w programie "Addresses" kanału telewizyjnego Antena 2 (1982). Zapewniał zdumionych widzów: 

"Kiedy pięcioipółletnia dziewczynka zaczyna cię rozbierać, to jest fantastyczne". 

Z czasem pedofilia i Cohn-Bendit stały się jak bliźnięta syjamskie i trudno jest mówić o jednym nie wspominając o drugim. Nasuwa się logiczne pytanie: dlaczego sam twórca rewolucji 68 roku mówił o swoich "wyczynach", które były niedopuszczalne. Odpowiedź jest tylko jedna. Ano dlatego, że Cohn-Bendit, kimkolwiek był, nigdy nie robił niczego bez celu, a ściślej bez związku z tym, co uważał za swoją misję. Było nią przełamanie granic starego społeczeństwa, jego tabu i praw. A cóż może być lepszym sposobem na to niż pedofilia. Bo to jest nie tylko wbrew prawu, ale wbrew elementarnej moralności, która rządzi społeczeństwem. Człowiek, który w telewizji przyznał się do własnych doświadczeń z pedofilią, ma stać się kamieniem węgielnym nowo zreformowanej Unii Europejskiej? Człowiek, który zniszczył cywilizację, będzie teraz budował nową? Rodzaj duchowego ojca rodzącej się reformy? 

Kraje byłego bloku sowieckiego weszły do historii i cywilizacji, opuszczając system polityczny totalitaryzmu. Celem było dołączenie do cywilizacji zachodniej, jej kultury, wolności i religii. To było w 1991 roku. W 2021 roku ci przekaziciele sensu jakby się załamali. Co gorsza: instytucjonalna organizacja starego kontynentu, Unia Europejska, zamieniła się w organizm, który sam usuwa mury nośne cywilizacji. Jest to najgorsza choroba autoimmunologiczna we współczesnej historii polityki. Bruksela stała się potężnym globalnym graczem w promowaniu nowych anomalii: teorii gender, LGTB, masowej migracji prowadzącej do chaosu i przestępczości w Europie Zachodniej, pisma inkluzywnego w celu "zniesienia" języków narodowych (i ich literatur), i tak dalej. Na pierwszy plan wysuwa się niszczenie historii, zwłaszcza tej związanej z tożsamością narodów. Nie usłyszycie więc, by Macron wymawiał słowo Francja (nie mówiąc już o jego historii); w jego miejsce pojawia się wypełniacz, słowo "republika". Tym słowem można jak cukrową pianą przykryć wszystkie problemy. 

Ale są też zabawki dla dzieci. Lego to jeden z największych gigantów przemysłowych produkujących klocki. Nowe serie pozbędą się tego gatunku. Figurki nie będą już oznaczone płcią, czyli będą "inkluzywne". To zrozumiałe, że nikt nie zapytał o to dzieci. Czy chcą poddać się testowi, który może zniszczyć ich postrzeganie normalności, czy nie? Ani ci, którzy latali „Lolitą express”, ani Cohn-Bendit, nie pytali o nic ofiar swoich aberracji. Jeśli spojrzymy na Freuda, do którego nowi mistrzowie świata tak bardzo lubią się odwoływać, zobaczymy, że dziecko najpierw odbiera fakt, że jest chłopcem lub dziewczynką, i że to je odpowiednio definiuje. Stąd kompleks Edypa, kompleks Elektry i tak dalej. Inżynierowie Lego prawdopodobnie nie czytają Freuda. Jednak mamy tu przed sobą wszystko, co stanowi strukturę nowej nienormalności. Istnieje gigant przemysłowy, który opiera się na ideologii chwili, aby interweniować w tożsamość seksualną istot, które nie są świadome krzywdy, jaką ponoszą. 
GAFAM robi to samo. Amazon nie zgadza się już na dystrybucję książek, które sprzeciwiają się teorii LGBT. To jest "nowa norma", "stan umysłu", który trzydzieści lat temu był nie do pomyślenia Ale są jeszcze bardziej istotne powody, dla których kraje SFRJ i ZSRR nie mogą stać się niepodległe w 2021 roku. To nie trendy medialne i obyczajowe perymetry uległy nienormalnej zmianie. Globalizacja wymaga, aby państwa zostały zdemontowane. Musi się to odbywać w sposób systematyczny i spójny: niemniej jednak, zdemontowane podmioty narodowe nie mogą się reorganizować, wręcz przeciwnie. Muszą one połączyć się w globalne organizacje kierowane przez struktury, które w większości nie są znane. 

W 2021 roku nie upadłaby ani Jugosławia, ani Związek Radziecki: Bruksela, wraz z administracją Bidena, zażądałaby, aby północno-zachodnie narody ZSRR i SFRJ jak najszybciej połączyły się w jeden amalgamat. Następnie zostałaby ona asymilowana w większe jednostki, najprawdopodobniej poprzez wymieszanie z masowymi immi-racjami z Afryki i Bliskiego Wschodu. Jednocześnie wprowadzenie ideologii LGBT "rozmiękczyłoby" granice między płciami, które wraz z rodziną, narodem, państwem i religią stanowią najtrwalszą ostoję człowieka. Oczekiwanie, że podmioty polityczne byłych państw wielonarodowych znajdą na Zachodzie 2021 roku to, czego nie miały w ZSRR i SFRJ, czyli schronienie tożsamości, w którym mogą się w pełni realizować, byłoby mrzonką. Tendencje w Europie są odwrotne i dlatego Europa się rozpada: w sposób bardziej oczywisty na osi Wschód-Zachód i bardziej fatalnie, ale mniej oczywisto, na osi Północ-Południe. Perspektywy przetrwania Wspólnoty Europejskiej w 2021 roku stanowią największy paradoks niepodległych republik wymienionych krajów, ponieważ są one identyczne z tymi, które istniały w ZSRR i SFRJ w 1991 roku. Trzydzieści lat temu nikomu nie przyszła do głowy taka analogia.

Boštjan Marko Turk, Profesor Uniwersytetu w Lublanie, członek Europejskiej Akademii Nauk i Sztuk Pięknych

Na posiedzeniu Senatu Europejskiej Akademii Umiejętności w dniu 21 maja 2021 r. Boštjan Marko Turk został wybrany prodziekanem klasy nr 1 Akademii, czyli nauk humanistycznych. Jest to przede wszystkim nagroda dla Uniwersytetu, który ukończył i kraju, który reprezentuje - Republiki Słowenii, z okazji jej trzydziestolecia.
 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Mówił o religii i męskim organie, teraz się tłumaczy, że chodziło o... mózg [WIDEO] z ostatniej chwili
Mówił o religii i "męskim organie", teraz się tłumaczy, że chodziło o... mózg [WIDEO]

– Religia jest jak pewien męski organ (...) Jeśli ktoś wyciąga go na zewnątrz i macha nim przed nami nosem, to już mamy pewien problem – mówił poseł KO Marcin Józefaciuk

Majówka tuż, tuż. Jest prognoza pogody z ostatniej chwili
Majówka tuż, tuż. Jest prognoza pogody

Majówka zapowiada się ciepło i słonecznie. W poniedziałek temperatura maksymalna w Polsce wyniesie od 23 st. C do 24 st. C - poinformowała synoptyczka Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Ilona Śmigrocka.

Minister rolnictwa Ukrainy wyszedł z aresztu po wpłaceniu kaucji. Podano kwotę z ostatniej chwili
Minister rolnictwa Ukrainy wyszedł z aresztu po wpłaceniu kaucji. Podano kwotę

Sąd zwolnił z aresztu ministra rolnictwa Ukrainy Mykołę Solskiego po wpłaceniu przez niego kaucji w wysokości 75,7 mln hrywien (1,9 mln dolarów) – poinformowała w piątek służba prasowa resortu rolnictwa. Solski nadal wykonuje obowiązki ministra – dodano w komunikacie.

Burza w Polsacie. Wydano oświadczenie z ostatniej chwili
Burza w Polsacie. Wydano oświadczenie

W mediach wrze wokół osoby Dagmary Kaźmierskiej, która w ostatnim czasie wystąpiła w popularnym programie Polsatu "Taniec z gwiazdami". Wydano oświadczenie w tej sprawie.

Kate Middleton poważnie chora. Książę William wydał nowy komunikat z ostatniej chwili
Kate Middleton poważnie chora. Książę William wydał nowy komunikat

Księżna Kate, żona brytyjskiego następcy tronu księcia Williama, poinformowała niedawno, że jej styczniowy pobyt w szpitalu i przebyta operacja jamy brzusznej były związane z wykrytym u niej rakiem. Książę Walii wydał nowy komunikat.

Prof. Miodek: Udowadnianie, że śląszczyzna jest odrębnym językiem, to nonsens z ostatniej chwili
Prof. Miodek: Udowadnianie, że śląszczyzna jest odrębnym językiem, to nonsens

– Proszę ode mnie nie wymagać udowodnienia, że może śląszczyzna jest odrębnym językiem, nie żądać jej kodyfikacji, bo to jest nonsens. Naiwność połączona z fanatyzmem. (…) Kapitałem dialektu śląskiego jest jego mozaikowość. Na ten dialekt śląski składa się kilkadziesiąt gwar. Próba kodyfikacji będzie zawsze z krzywdą dla którejś z tych gwar. Nie dajmy się zwariować – twierdzi językoznawca prof. Jan Miodek.

Prezydent Duda: Rozszerzenie Nuclear Sharing byłoby adekwatną odpowiedzią na działania prowadzone od lat przez Rosję z ostatniej chwili
Prezydent Duda: Rozszerzenie Nuclear Sharing byłoby adekwatną odpowiedzią na działania prowadzone od lat przez Rosję

– Rosja od lat łamie porozumienia ws. rozprzestrzeniania broni nuklearnej, relokuje tę broń na Białoruś, stwarza zagrożenie, w związku z tym program Nuclear Sharing powinien być rozszerzony na wschodnią flankę NATO – uważa prezydent Andrzej Duda. – Byłaby to adekwatna odpowiedź na działania Rosji – ocenił.

Te słowa Hołowni PiS nagrodził brawami. A Koalicja 13 grudnia nie [WIDEO] z ostatniej chwili
Te słowa Hołowni PiS nagrodził brawami. A Koalicja 13 grudnia nie [WIDEO]

Podczas przemówienia marszałka Sejmu Szymona Hołowni doszło do niecodziennej sytuacji.

Piotr Duda: Turów to nie tylko kopalnia i elektrownia, to byt wielu ludzi z ostatniej chwili
Piotr Duda: Turów to nie tylko kopalnia i elektrownia, to byt wielu ludzi

– Kompleks Turów to nie tylko kopalnie i elektrownie, ale byt wielu ludzi. Bogatynia, Lubań i wiele innych miejscowości, wokół których gromadzą się społeczeństwa i tutaj pracują, i tutaj funkcjonują – mówił na antenie Telewizji Republika.

Polski sąd kazał zamknąć Turów, a niemiecki pogonił ekologów ws. niemieckiego gazociągu z ostatniej chwili
Polski sąd kazał zamknąć Turów, a niemiecki pogonił ekologów ws. niemieckiego gazociągu

Federalny Sąd Administracyjny w Lipsku odrzucił skargi organizacji ekologicznych przeciwko zatwierdzeniu gazociągu z portu Sassnitz–Mukran na wyspie Rugia do Lubmina.

REKLAMA

Boštjan Marko Turk [Tysol.fr]: W 2021 roku nie upadłaby ani Jugosławia, ani Związek Radziecki

Dla wielu obywateli państw wielonarodowych, takich jak Związek Radziecki i Jugosławia, rok 1991 był czasem wielkich oczekiwań. W Słowenii i Chorwacji, a także w Bośni i Hercegowinie, ludzie podobnie wiązali optymizm z procesem przystąpienia do organizacji euroatlantyckich. Tak było również w zachodnich republikach Związku Radzieckiego, zwłaszcza na Ukrainie. Ludzie chcieli stać się prawdziwymi Europejczykami. W niniejszym opracowaniu zrównujemy pojęcie Europy i Zachodu: z punktu widzenia mieszkańców państw wielonarodowych w 1991 roku jest to łatwo uzasadnione. Przynależność do Zachodu zakładała sposób życia podobny do tego, jaki prowadzili ich sąsiedzi na Zachodzie. Ludzie chcieli nadrobić to, czego nie udało im się osiągnąć w epoce mentalnej kastracji. Chcieli demokracji, jak to jest na Zachodzie, i mediów, które są jej najsilniejszym bastionem.
Boštjan Marko Turk Boštjan Marko Turk [Tysol.fr]: W 2021 roku nie upadłaby ani Jugosławia, ani Związek Radziecki
Boštjan Marko Turk / Screen YouTube Projekt Velebit

Jako obywatel byłej Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Jugosławii podzielałem ten sam optymizm. Patrząc wstecz na tamten czas, z perspektywy trzydziestu lat, zdaję sobie sprawę, jak bardzo mylna była moja ocena przyszłej sytuacji. Nie doceniłem bowiem istotnego faktu, że nieświadomie znajdowałem się u zenitu tego, co uważałem za demokrację: ten zenit miał świecić jeszcze jaśniej w krótkim czasie, który nastąpił później, a potem powoli zacząć gasnąć, zapadać się w sobie. Za trzydzieści lat wyparuje, pozostawiając po sobie jedynie piękne wspomnienie połączone z głęboką nostalgią. Ani republiki byłej SFRJ, ani republiki Związku Radzieckiego nie byłyby dziś w stanie się usamodzielnić. Jest ku temu kilka fundamentalnych powodów. Gdyby wydarzenia z 1991 roku miały miejsce dzisiaj, głównym problemem dla aktywistów po drugiej stronie żelaznej kurtyny nie byłaby armia federalna i związani z nią agenci służb specjalnych, lecz Bruksela i administracja amerykańska (Joe Biden). A także media, które dziś jednolicie trzymają się jednej prawdy, niczym sowiecka Prawda w najbardziej złowrogich momentach epoki totalitarnej. Zachód stracił bowiem znaczną część swojej suwerenności: jego media wyszły poza nią. Źródła informacji są zdominowane przez globalnych aktorów, którzy czynią stary kontynent coraz bardziej uległym. Bruksela ma globalną agendę, a kształtują ją ludzie, o których istnieniu nawet nie wiemy. Przyjmują oni role, które mają głęboki wpływ na życie obywateli. Odkrywa się je przypadkiem, gdy jeden z nich, na przykład dziennikarz Daily Mail, ujawnia istnienie nowego pasażera „samolotu o nazwie Lolita Express”. Jego właściciel, Jeffrey Epstein, być może zmarł, ale pasażerowie nadal cieszą się dobrym zdrowiem. Bill Clinton, książę Anglii Andrzej, Kevin Spacey, Chris Tucker, amerykańscy i europejscy miliarderzy, a w zeszłym miesiącu Bill Gates. Legendarny samolot (i wszystko, co się na nim działo) było, według niektórych, powodem, dla którego jego żona Melinda chciała się rozwieść. To, co się tam działo - i na jego prywatnej wyspie - poszło z Epsteinem do grobu. Pozostał jednak dyktat publiczny, narzucony przez media i coraz bardziej regulowany przez prawodawstwo: to właśnie ono narzuca cenzurę. Uniemożliwia to promowanie wartości, do których aspirowali ci zza żelaznej kurtyny. Jeśli bowiem ktoś chce przyczynić się do normalności społecznej, musi przeciwstawić się nienormalności, inaczej jest to niemożliwe. Ale nienormalność staje się dominującą atmosferą nowoczesności.

Wróćmy do poprzedniego akapitu z takim oto spostrzeżeniem: „ekspres Lolita”, by użyć samolotu jako wymownej metafory, to nazwa wybrana przez pracowników lotniska po tym, jak zaczęli oni zauważać, jak niemal bez wyjątku wychodzą z niego nieletnie dziewczynki. Pierwszą rzeczą, z jaką świat ma dziś do czynienia, jest atak na elementarną moralność (integralność seksualności), który idzie w parze z demontażem tożsamości seksualnej jednostki i likwidacją niezbędnych kryteriów, dzięki którym społeczeństwo jako takie jest możliwe, jako miejsce współistnienia. Stąd paradygmaty LGBT... Francuski filozof Roland Barthes w swoim słynnym dziele Sur Racine podkreśla fakt, że wspólnota ludzka zorganizowana jest na zakazie kazirodztwa. Cywilizacja mogła powstać, gdy kazirodztwo zostało wyeliminowane. Wszystko opiera się na tym pierwotnym zakazie. Ale New York Post, jedno z "postępowych mediów", które jest w zmowie z amerykańskimi miliarderami, właśnie opowiedziało się za wprowadzeniem kazirodztwa za obopólną zgodą. Kazirodztwo byłoby dozwolone, gdyby było konsensualne. Zapomina się przy tym, że kazirodztwo jest "konsensualne" tylko wtedy, gdy ofiara została głęboko zraniona, wykorzystana, zgwałcona i zaczęła cierpieć na syndrom sztokholmski kochając krzywdziciela.

Prezydent Francji Emmanuel Macron, który jest kontynentalnym przedstawicielem rodziny Rothschildów - zbił fortunę w ich bankach - chce zmodernizować Europę, aby wyświadczyć przysługę miliarderom i innym spekulantom finansowym, którzy roją się w Stanach Zjednoczonych. To, że George Soros jest jednym z nich, jest, że tak powiem, przypisem. W tym celu pracuje on z Komisją Europejską nad reformą, o której nie chce zbyt wiele mówić. Patrick Edery w wywiadzie dla TV Libertés we Francji tak opisał reformę Macrona: 

"Emanuel Macron mówi o odnowieniu Unii Europejskiej, a nikt nie wie, na czym to odrodzenie będzie polegało. Uważam to za symboliczne. że osobą, która nadaje jej nowy kształt, jest Daniel Cohn-Bendit, przywódca Maja 68, który również chciał odrodzić społeczeństwo. Zniszczył nasze więzi z tradycją i niczego nie odbudował. Mam wrażenie, że technokracja, która zastępuje fundamenty, mury i dach ołowianą powłoką, pod którą mielibyśmy coś w rodzaju nowej Europy bez ziemi, bez więzi i wewnątrz państwa, które jest nadużywane, a następnie społeczeństwo bez prawa i porządku, społeczeństwo, w którym panuje prawo silniejszego". 

A kim jest Daniel Cohn-Bendit, którego redaktor Tysol.fr stawia w samym centrum problemu? To najważniejsza postać rewolucji 68 roku. W oficjalnej biografii czytamy: "Podczas rewolucji 68 roku nosił pseudonim "Czerwony Dany". Później Daniel Cohn-Bendit dokonał zmiany ideologicznej, stopniowo zmierzając w kierunku ekologii zintegrowanej z gospodarką rynkową. Równocześnie zawsze deklarował się jako libertiarianin. Pomimo jego złożonych metamorfoz politycznych i statusu człowieka ważnego, jaki w jakiś sposób uzyskał, można w nim rozpoznać ikonę moderny, w tym, co ma ona negatywnego, a jeszcze bardziej w tym, co definiuje ją jako epokę, która pozostaje bez przyszłości. Temat nie jest jeszcze wyczerpany: tabu kazirodztwa jest mylone z innym tabu - pedofilii.

Daniel Cohn-Bendit, polityk Partii Zielonych, został oskarżony o pedofilię. We wczesnych latach "wolnego seksu" dzieci najwyraźniej też były częścią gry. Dziś luźna moralność z lat rewolucji seksualnej powraca jak upiorny bumerang. Istnieją co najmniej dwie relacje Cohn-Bendita, który przekroczył granicę niedopuszczalności. Są one tym bardziej wiarygodne, że pochodzą od samego Daniela Cohn-Bendita. A zatem: 

"Zdarzyło mi się kilka razy, że dzieci rozpięły mi suwak w spodniach i zaczęły mnie łaskotać. Reagowałem różnie, w zależności od okoliczności, ale ich chęć pozostawała dla mnie prob-lemem. Jeśli jednak były wytrwałe, odwzajemniałem ich czułość". 

Jeszcze bardziej konkretny był w programie "Addresses" kanału telewizyjnego Antena 2 (1982). Zapewniał zdumionych widzów: 

"Kiedy pięcioipółletnia dziewczynka zaczyna cię rozbierać, to jest fantastyczne". 

Z czasem pedofilia i Cohn-Bendit stały się jak bliźnięta syjamskie i trudno jest mówić o jednym nie wspominając o drugim. Nasuwa się logiczne pytanie: dlaczego sam twórca rewolucji 68 roku mówił o swoich "wyczynach", które były niedopuszczalne. Odpowiedź jest tylko jedna. Ano dlatego, że Cohn-Bendit, kimkolwiek był, nigdy nie robił niczego bez celu, a ściślej bez związku z tym, co uważał za swoją misję. Było nią przełamanie granic starego społeczeństwa, jego tabu i praw. A cóż może być lepszym sposobem na to niż pedofilia. Bo to jest nie tylko wbrew prawu, ale wbrew elementarnej moralności, która rządzi społeczeństwem. Człowiek, który w telewizji przyznał się do własnych doświadczeń z pedofilią, ma stać się kamieniem węgielnym nowo zreformowanej Unii Europejskiej? Człowiek, który zniszczył cywilizację, będzie teraz budował nową? Rodzaj duchowego ojca rodzącej się reformy? 

Kraje byłego bloku sowieckiego weszły do historii i cywilizacji, opuszczając system polityczny totalitaryzmu. Celem było dołączenie do cywilizacji zachodniej, jej kultury, wolności i religii. To było w 1991 roku. W 2021 roku ci przekaziciele sensu jakby się załamali. Co gorsza: instytucjonalna organizacja starego kontynentu, Unia Europejska, zamieniła się w organizm, który sam usuwa mury nośne cywilizacji. Jest to najgorsza choroba autoimmunologiczna we współczesnej historii polityki. Bruksela stała się potężnym globalnym graczem w promowaniu nowych anomalii: teorii gender, LGTB, masowej migracji prowadzącej do chaosu i przestępczości w Europie Zachodniej, pisma inkluzywnego w celu "zniesienia" języków narodowych (i ich literatur), i tak dalej. Na pierwszy plan wysuwa się niszczenie historii, zwłaszcza tej związanej z tożsamością narodów. Nie usłyszycie więc, by Macron wymawiał słowo Francja (nie mówiąc już o jego historii); w jego miejsce pojawia się wypełniacz, słowo "republika". Tym słowem można jak cukrową pianą przykryć wszystkie problemy. 

Ale są też zabawki dla dzieci. Lego to jeden z największych gigantów przemysłowych produkujących klocki. Nowe serie pozbędą się tego gatunku. Figurki nie będą już oznaczone płcią, czyli będą "inkluzywne". To zrozumiałe, że nikt nie zapytał o to dzieci. Czy chcą poddać się testowi, który może zniszczyć ich postrzeganie normalności, czy nie? Ani ci, którzy latali „Lolitą express”, ani Cohn-Bendit, nie pytali o nic ofiar swoich aberracji. Jeśli spojrzymy na Freuda, do którego nowi mistrzowie świata tak bardzo lubią się odwoływać, zobaczymy, że dziecko najpierw odbiera fakt, że jest chłopcem lub dziewczynką, i że to je odpowiednio definiuje. Stąd kompleks Edypa, kompleks Elektry i tak dalej. Inżynierowie Lego prawdopodobnie nie czytają Freuda. Jednak mamy tu przed sobą wszystko, co stanowi strukturę nowej nienormalności. Istnieje gigant przemysłowy, który opiera się na ideologii chwili, aby interweniować w tożsamość seksualną istot, które nie są świadome krzywdy, jaką ponoszą. 
GAFAM robi to samo. Amazon nie zgadza się już na dystrybucję książek, które sprzeciwiają się teorii LGBT. To jest "nowa norma", "stan umysłu", który trzydzieści lat temu był nie do pomyślenia Ale są jeszcze bardziej istotne powody, dla których kraje SFRJ i ZSRR nie mogą stać się niepodległe w 2021 roku. To nie trendy medialne i obyczajowe perymetry uległy nienormalnej zmianie. Globalizacja wymaga, aby państwa zostały zdemontowane. Musi się to odbywać w sposób systematyczny i spójny: niemniej jednak, zdemontowane podmioty narodowe nie mogą się reorganizować, wręcz przeciwnie. Muszą one połączyć się w globalne organizacje kierowane przez struktury, które w większości nie są znane. 

W 2021 roku nie upadłaby ani Jugosławia, ani Związek Radziecki: Bruksela, wraz z administracją Bidena, zażądałaby, aby północno-zachodnie narody ZSRR i SFRJ jak najszybciej połączyły się w jeden amalgamat. Następnie zostałaby ona asymilowana w większe jednostki, najprawdopodobniej poprzez wymieszanie z masowymi immi-racjami z Afryki i Bliskiego Wschodu. Jednocześnie wprowadzenie ideologii LGBT "rozmiękczyłoby" granice między płciami, które wraz z rodziną, narodem, państwem i religią stanowią najtrwalszą ostoję człowieka. Oczekiwanie, że podmioty polityczne byłych państw wielonarodowych znajdą na Zachodzie 2021 roku to, czego nie miały w ZSRR i SFRJ, czyli schronienie tożsamości, w którym mogą się w pełni realizować, byłoby mrzonką. Tendencje w Europie są odwrotne i dlatego Europa się rozpada: w sposób bardziej oczywisty na osi Wschód-Zachód i bardziej fatalnie, ale mniej oczywisto, na osi Północ-Południe. Perspektywy przetrwania Wspólnoty Europejskiej w 2021 roku stanowią największy paradoks niepodległych republik wymienionych krajów, ponieważ są one identyczne z tymi, które istniały w ZSRR i SFRJ w 1991 roku. Trzydzieści lat temu nikomu nie przyszła do głowy taka analogia.

Boštjan Marko Turk, Profesor Uniwersytetu w Lublanie, członek Europejskiej Akademii Nauk i Sztuk Pięknych

Na posiedzeniu Senatu Europejskiej Akademii Umiejętności w dniu 21 maja 2021 r. Boštjan Marko Turk został wybrany prodziekanem klasy nr 1 Akademii, czyli nauk humanistycznych. Jest to przede wszystkim nagroda dla Uniwersytetu, który ukończył i kraju, który reprezentuje - Republiki Słowenii, z okazji jej trzydziestolecia.
 



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe