Posłanka Emilewicz nie wstąpi do Partii Republikańskiej. "To jest czwarta noga stołu"

Zjazd Republikański, na którym europoseł Adam Bielan ogłosił powołanie Partii Republikańskiej odbył się w niedzielę w Warszawie. Znaleźli się w niej byli politycy Porozumienia Jarosława Gowina m.in. członek Rady Ministrów Michał Cieślak, wiceszef MFiPR Jacek Żalek czy podsekretarz stanu w MAP Zbigniew Gryglas.
B. wicepremier, która Porozumienie opuściła we wrześniu 2020 r. powiedziała PAP w poniedziałek, że do nowej partii nie wstąpi, ale kibicuje nowemu przedsięwzięciu i wiąże z nim spore nadzieje.
"Partia Republikańska jest podmiotem, który od początku deklaruje wsparcie dla polityki rządu, więc w tym trochę rozregulowanym ostatnio mechanizmie jest to element stabilizujący. Osoby, które z jakichś powodów odeszły od koalicjanta nie są wolnymi elektronami, tworzą nowy projekt polityczny, jasno definiujący się na tej scenie w tym szerokim namiocie obozu Zjednoczonej Prawicy. Raczej to jest czwarta noga stołu, krzesła – stabilizująca ten mebel, a nie destabilizująca" – powiedziała PAP Emilewicz.
Pytana o to, z czym powstanie Partii Republikańskiej wiązać się będzie dla Jarosława Gowina oceniła, że utworzenie nowej partii, "choć jest następstwem bolesnego procesu, bo wiąże się z utratą posłów, polityków, wyrównuje pole gry, jest dla niego czasem nowego otwarcia".
"Adam Bielan już nie jest tym, który wchodzi w wewnętrzny spór partyjny, ale zaczyna prowadzić swoje własne życie. Także posłowie, którzy odeszli z Porozumienia idą swoją własną ścieżką. Dla Jarosława Gowina długoterminowo jest to sytuacja politycznie, partyjnie jaśniejsza – choć trudna, wszak wchodził do koalicji mając posłów znacznie więcej niż obecnie" - powiedziała Emilewicz.
Zdaniem b. wicepremier, nie należy się spodziewać, by Jarosław Gowin i jego posłowie zostali wypchnięci poza Zjednoczoną Prawicę.
"Rząd Zjednoczonej Prawicy potrzebuje stabilnej większości w Sejmie. Nie wyobrażam sobie, by przy obecnym rozkładzie sił w parlamencie, którykolwiek z jej liderów podjął decyzję o pozbyciu się kogokolwiek. Ostatnie decyzje polityczne Jarosława Gowina wskazują na to, że wspólnych nici łączących go z resztą obozu ubywa. Jednak z jego licznych wypowiedzi wynika też, że trudno mu jest dziś wyobrazić sobie lepszy projekt dla Polski od tego, który teraz jest u władzy" - powiedziała.
Jadwiga Emilewicz zadeklarowała, że nie będzie się wiązać z nową partią.
"Etap tworzenia partii politycznych mam już za sobą. Poświęciłam sporo swojego czasu, energii, zaangażowania organizacyjnego i intelektualnego budowaniu Polski Razem, potem Porozumienia Jarosława Gowina, ten projekt polityczny współtworzyłam, on się dla mnie zakończył jesienią ubiegłego roku. Nie mam siły czy ochoty, by włączać się w kolejny taki proces" - powiedziała.
"Kibicuję kolegom - także przez wzgląd na atrakcyjność nazwy nowej partii. Mam nadzieję, że ten nowy polityczny byt nie będzie tylko przegrupowaniem wojska, ale będzie miał też potencjał przyciągania nowych osób – samorządowców, ludzi aktywnych, przedstawicieli trzeciego sektora, ale także niektórych osób o wrażliwości republikańskiej, konserwatywnej, które są dziś w parlamencie. Kibicuję, przyglądam się, ale nie mam zamiaru wstępować" – dodała Emilewicz. (PAP)