„Jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, poniesie klęskę”. Ambasador Ukrainy w Polsce mocno o zagrożeniu ze strony Moskwy

– Rosja, jeśli zaatakuje Ukrainę, poniesie klęskę; podejmowane decyzje i działania, sankcje będą ostrzejsze. Rosja jest świadoma tego – ocenił w poniedziałek ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca. Wyraził zarazem nadzieję, że wysiłki dyplomatyczne powstrzymają agresję Rosji.
Ukraińska armia
Ukraińska armia / Flickr/7th Army Training Command

W sobotę portal Politico napisał, powołując się na trzy niezależne źródła we władzach USA, Wielkiej Brytanii i Ukrainy, że już w najbliższą środę może dojść do rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Andrij Deszczyca potwierdził w rozmowie z TVN24, że Ukraina ma takie informacje. "Ale zobaczymy za dzień, dwa. Jesteśmy przygotowani na każdy scenariusz, w tym i na inwazję rosyjską" - zapewnił dyplomata. Zaznaczył, że jego kraj jest gotów na taką ewentualność od ośmiu lat. "Jesteśmy przygotowani i walczymy z Rosją w wojnie od 2014 roku" - przypomniał.

Za "trochę przedwczesną" uznał decyzję USA o przeniesieniu ambasady z Kijowa do Lwowa. "Sytuacja bezpieczeństwa w Kijowie jest stabilna. Wróciłem dopiero z Ukrainy - byłem tam z polskim ministrem spraw zagranicznych Zbigniewem Rauem podczas jego wizyty w Kijowie i Charkowie (...). Okazuje się, że jest spokojnie, ludzie chodzą po ulicach, spotykają się" - relacjonował ambasador, w przeszłości m.in. szef MSZ Ukrainy.

Przyznał jednak, że sytuacja wokół jego kraju jest bardzo niepokojąca. "Eskalacja, do której doprowadziła Rosja, może oczywiście spowodować wybuch - atak, inwazję, ale musimy zachowywać spokój" - podkreślił ambasador.

Wyraził nadzieję, że trwające od wielu miesięcy i zintensyfikowane w ostatnich dniach rozmowy powstrzymają rosyjską inwazję. "Widzimy trochę zmianę stanowiska, które mieliśmy w 2014 roku. Przywódcy państw, rządów, ministrowie spraw zagranicznych rozmawiają z Ukrainą, jadą do Kijowa, a potem do Moskwy, albo rozmawiają przez telefon z Putinem, potem z prezydentem Zełenskim i wymieniają swoje stanowiska i konsultują się. Jesteśmy razem z tymi państwami, które stoją po stronie Ukrainy" - powiedział Deszczyca. "Wierzę - może dlatego, że jestem dyplomatą - że te wysiłki polityczne, dyplomatyczne różnych państw, w tym i Polski, doprowadzą do tego, że uda się wstrzymać decyzję Putina" - zaznaczył.

Przyznał zarazem, że Rosja "szuka prowokacji", by móc uzasadnić później atak na Ukrainę, która - jak przekonywał - nie jest zagrożeniem - przeciwnie, zabiega o dobre relacje z sąsiadami i o przyszłość europejską i euroatlantycką. "Ubiega się też o przywrócenie swoich terytoriów - Krymu i Donbasu, ale nie grozi Rosji, ale Putin musi to jakoś wytłumaczyć, więc takie prowokacje są też brane pod uwagę" - dodał ambasador.

W jego ocenie stanowisko państw sojuszniczych Ukrainy jest "bardzo stanowcze". "Wypowiedzi przywódców państw są bardzo klarowne - Rosja poniesie klęskę jeżeli zaatakuje. Działania, podejmowane decyzje, sankcje będą ostrzejsze. Rosja jest już świadoma tego" - stwierdził Deszczyca. Zwrócił uwagę, że w roku 2014 wyrażano jedynie "zaniepokojenie" agresją rosyjską.

Deszczyca ocenił, że armia ukraińska jest obecnie bardziej profesjonalna, lepiej uzbrojona i ma więcej "ducha zwycięstwa" niż ta w 2014 roku. "Jesteśmy nastawieni na to, żeby walczyć do końca, bronić swojej ojczyzny, każdego centymetra jej ziemi" - zadeklarował polityk.

Wyraził też zadowolenie z postawy polskich władz, m.in. ze "stanowczego i klarownego" stanowiska prezydenta Andrzeja Dudy, a także z decyzji o przekazaniu broni Ukrainie. "Jesteśmy w trakcie przygotowania pierwszej transzy broni do Ukrainy - chodzi o broń defensywną i uzbrojenie, które - mam nadzieję - zostanie przekazane już w tym tygodniu" - zaznaczył Deszczyca.

Od tygodni rosyjskie wojska koncentrują się przy granicy z Ukrainą. Działania te wywołują poważne obawy w krajach zachodnich, których przywódcy uważają, że istnieje ryzyko działań zbrojnych ze strony tego kraju. Moskwa twierdzi, że nie ma takich planów, jednocześnie żądając od USA i NATO gwarancji o nierozszerzaniu Sojuszu o Ukrainę oraz wycofaniu jego infrastruktury "od granic Rosji".(PAP)

autor: Marta Rawicz

mkr/ par/


 

POLECANE
Ambasador PRL w USA uciekł Jaruzelskiemu osiem dni po wprowadzeniu stanu wojennego tylko u nas
Ambasador PRL w USA uciekł Jaruzelskiemu osiem dni po wprowadzeniu stanu wojennego

Po wprowadzeniu stanu wojennego jeden z najwyższych rangą dyplomatów PRL poprosił w USA o azyl polityczny. Historia Romualda Spasowskiego pokazuje, jak osobiste decyzje, dramatyczne wydarzenia w kraju i spotkanie z Janem Pawłem II doprowadziły do zerwania z komunistycznym reżimem.

Potężny karambol na S19. Są ranni z ostatniej chwili
Potężny karambol na S19. Są ranni

26 samochodów zderzyło się w karambolu, do którego doszło w piątek wieczorem na drodze ekspresowej S19 niedaleko węzła Modliborzyce, w okolicach wsi Stojeszyn (Lubelskie). 10 osób jest rannych. Droga w kierunku Rzeszowa jest zablokowana.

Anna Kwiecień: Umowa UE-Mercosur to rolniczy Nord Stream 2 gorące
Anna Kwiecień: Umowa UE-Mercosur to rolniczy Nord Stream 2

„Umowa Mercosur to rolniczy NS2” - napisała na platformie X poseł PiS Anna Kwiecień.

Zełenski: Gdybyśmy byli nieostrożni, moglibyśmy doprowadzić do zrujnowania sojuszu z Polską gorące
Zełenski: Gdybyśmy byli nieostrożni, moglibyśmy doprowadzić do zrujnowania sojuszu z Polską

Gdybyśmy byli nieostrożni, moglibyśmy doprowadzić do zrujnowania sojuszu z Polską, a Rosja pragnie, aby ten sojusz został zrujnowany – powiedział w piątek prezydent Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla PAP, TVP i Polskiego Radia.

Nawrocki pojedzie do Kijowa? Prezydencki minister zdradza plany z ostatniej chwili
Nawrocki pojedzie do Kijowa? Prezydencki minister zdradza plany

„Na pewno doszło do pewnego otwarcia w relacjach dwustronnych; o ewentualnej rewizycie będziemy myśleć, gdy będzie ku temu powód” – powiedział szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz, pytany o wizytę prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie i o to, kiedy prezydent Karol Nawrocki odwiedzi Ukrainę.

Tȟašúŋke Witkó: Sapog w drzwiach wolnego świata tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Sapog w drzwiach wolnego świata

Amerykanie – niestety, z dużą dozą dezynwoltury – wzięli na siebie ciężar bycia rozjemcą w rozmowach, mających wymusić zakończenie wojny rosyjsko-ukraińskiej. Paktowanie owo trwa już grubo ponad pół roku, a jego efekty są żadne, bowiem Kremlowi wcale nie zależy na wygaszeniu śmiertelnych zapasów.

Jak będzie wyglądać wspólna unijna pożyczka na rzecz Ukrainy? Znamy szczegóły z ostatniej chwili
Jak będzie wyglądać wspólna unijna pożyczka na rzecz Ukrainy? Znamy szczegóły

Zaciągnięcie długu w wysokości 90 mld euro przez Unię Europejską, by wesprzeć Ukrainę, będzie oznaczało, że państwa będą wspólnie spłacać co roku odsetki w wysokości około 3 mld euro. Biorąc pod uwagę, że PKB Unii wynosi 18 bln euro, będzie to oznaczać wzrost deficytu UE o 0,02 proc.

Radosław Sikorski wysłał Viktorowi Orbanowi wirtualny order Lenina polityka
Radosław Sikorski wysłał Viktorowi Orbanowi wirtualny order Lenina

Order Lenina znajduje się w komentarzu, który szef polskiego MSZ Radosław Sikorski umieścił pod wpisem premiera Węgier Viktora Orbana na platformie X poświęconego negocjacjom w sprawie pomocy finansowej dla Ukrainy, które odbyły się w Brukseli.

Sikorski po rozmowach z szefem ukraińskiego MSZ: „Jesteśmy zjednoczeni w walce o bezpieczną przyszłość” z ostatniej chwili
Sikorski po rozmowach z szefem ukraińskiego MSZ: „Jesteśmy zjednoczeni w walce o bezpieczną przyszłość”

Współpraca Warszawy i Kijowa w obszarze bezpieczeństwa i droga Ukrainy do członkostwa w Unii Europejskiej - to najważniejsze tematy, które omówili dzisiaj w Warszawie wicepremier Radosław Sikorski i minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha. Szef ukraińskiej dyplomacji towarzyszył Prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu podczas oficjalnej wizyty w Polsce.

Chiny protestują przeciwko planom USA sprzedaży broni Tajwanowi z ostatniej chwili
Chiny protestują przeciwko planom USA sprzedaży broni Tajwanowi

Ministerstwo obrony Chin zaprotestowało w piątek przeciw planom władz USA sprzedaży Tajwanowi uzbrojenia o wartości ponad 11 mld dolarów. Pekin zagroził „stanowczymi działaniami”, jeśli uzna, że zagrożone są suwerenność oraz terytorialna integralność Chińskiej Republiki Ludowej.

REKLAMA

„Jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, poniesie klęskę”. Ambasador Ukrainy w Polsce mocno o zagrożeniu ze strony Moskwy

– Rosja, jeśli zaatakuje Ukrainę, poniesie klęskę; podejmowane decyzje i działania, sankcje będą ostrzejsze. Rosja jest świadoma tego – ocenił w poniedziałek ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca. Wyraził zarazem nadzieję, że wysiłki dyplomatyczne powstrzymają agresję Rosji.
Ukraińska armia
Ukraińska armia / Flickr/7th Army Training Command

W sobotę portal Politico napisał, powołując się na trzy niezależne źródła we władzach USA, Wielkiej Brytanii i Ukrainy, że już w najbliższą środę może dojść do rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Andrij Deszczyca potwierdził w rozmowie z TVN24, że Ukraina ma takie informacje. "Ale zobaczymy za dzień, dwa. Jesteśmy przygotowani na każdy scenariusz, w tym i na inwazję rosyjską" - zapewnił dyplomata. Zaznaczył, że jego kraj jest gotów na taką ewentualność od ośmiu lat. "Jesteśmy przygotowani i walczymy z Rosją w wojnie od 2014 roku" - przypomniał.

Za "trochę przedwczesną" uznał decyzję USA o przeniesieniu ambasady z Kijowa do Lwowa. "Sytuacja bezpieczeństwa w Kijowie jest stabilna. Wróciłem dopiero z Ukrainy - byłem tam z polskim ministrem spraw zagranicznych Zbigniewem Rauem podczas jego wizyty w Kijowie i Charkowie (...). Okazuje się, że jest spokojnie, ludzie chodzą po ulicach, spotykają się" - relacjonował ambasador, w przeszłości m.in. szef MSZ Ukrainy.

Przyznał jednak, że sytuacja wokół jego kraju jest bardzo niepokojąca. "Eskalacja, do której doprowadziła Rosja, może oczywiście spowodować wybuch - atak, inwazję, ale musimy zachowywać spokój" - podkreślił ambasador.

Wyraził nadzieję, że trwające od wielu miesięcy i zintensyfikowane w ostatnich dniach rozmowy powstrzymają rosyjską inwazję. "Widzimy trochę zmianę stanowiska, które mieliśmy w 2014 roku. Przywódcy państw, rządów, ministrowie spraw zagranicznych rozmawiają z Ukrainą, jadą do Kijowa, a potem do Moskwy, albo rozmawiają przez telefon z Putinem, potem z prezydentem Zełenskim i wymieniają swoje stanowiska i konsultują się. Jesteśmy razem z tymi państwami, które stoją po stronie Ukrainy" - powiedział Deszczyca. "Wierzę - może dlatego, że jestem dyplomatą - że te wysiłki polityczne, dyplomatyczne różnych państw, w tym i Polski, doprowadzą do tego, że uda się wstrzymać decyzję Putina" - zaznaczył.

Przyznał zarazem, że Rosja "szuka prowokacji", by móc uzasadnić później atak na Ukrainę, która - jak przekonywał - nie jest zagrożeniem - przeciwnie, zabiega o dobre relacje z sąsiadami i o przyszłość europejską i euroatlantycką. "Ubiega się też o przywrócenie swoich terytoriów - Krymu i Donbasu, ale nie grozi Rosji, ale Putin musi to jakoś wytłumaczyć, więc takie prowokacje są też brane pod uwagę" - dodał ambasador.

W jego ocenie stanowisko państw sojuszniczych Ukrainy jest "bardzo stanowcze". "Wypowiedzi przywódców państw są bardzo klarowne - Rosja poniesie klęskę jeżeli zaatakuje. Działania, podejmowane decyzje, sankcje będą ostrzejsze. Rosja jest już świadoma tego" - stwierdził Deszczyca. Zwrócił uwagę, że w roku 2014 wyrażano jedynie "zaniepokojenie" agresją rosyjską.

Deszczyca ocenił, że armia ukraińska jest obecnie bardziej profesjonalna, lepiej uzbrojona i ma więcej "ducha zwycięstwa" niż ta w 2014 roku. "Jesteśmy nastawieni na to, żeby walczyć do końca, bronić swojej ojczyzny, każdego centymetra jej ziemi" - zadeklarował polityk.

Wyraził też zadowolenie z postawy polskich władz, m.in. ze "stanowczego i klarownego" stanowiska prezydenta Andrzeja Dudy, a także z decyzji o przekazaniu broni Ukrainie. "Jesteśmy w trakcie przygotowania pierwszej transzy broni do Ukrainy - chodzi o broń defensywną i uzbrojenie, które - mam nadzieję - zostanie przekazane już w tym tygodniu" - zaznaczył Deszczyca.

Od tygodni rosyjskie wojska koncentrują się przy granicy z Ukrainą. Działania te wywołują poważne obawy w krajach zachodnich, których przywódcy uważają, że istnieje ryzyko działań zbrojnych ze strony tego kraju. Moskwa twierdzi, że nie ma takich planów, jednocześnie żądając od USA i NATO gwarancji o nierozszerzaniu Sojuszu o Ukrainę oraz wycofaniu jego infrastruktury "od granic Rosji".(PAP)

autor: Marta Rawicz

mkr/ par/



 

Polecane