„Sąd przeczy zasadom logiki”. CMWP o sprawie dziennikarza oskarżonego z artykułu 212 k.k.

Zabrzański sąd, traktując prawdę jako nierzetelne dziennikarstwo, przeczy zasadom logiki i wywołuje efekt mrożący publikacje śledcze – ocenia Centrum Monitoringu Wolności Prasy.
Głos Zabrza i Rudy Śląskiej
Głos Zabrza i Rudy Śląskiej / Skan gazety

Centrum Monitoringu Wolności Prasy działające przy Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich zaapelowało do Sądu Okręgowego w Gliwicach o uniewinnienie redaktora Przemysława Jarasza z tygodnika „Głos Zabrza i Rudy Śląskiej” w zaplanowanej na najbliższy wtorek (26 kwietnia) rozprawie apelacyjnej od wszystkich zarzucanych mu czynów oraz zwolnienie go z obowiązku ponoszenia jakichkolwiek kosztów procesu. Dziennikarz ten – laureat nagrody Srebrnego Pióra Prezydenta RP, zdobywca nagrody Grand Prix Stowarzyszenia Prasy Lokalnej oraz kilku innych wyróżnień – na stałe współpracuje także z portalem Tysol.pl. 

Redaktor Jarasz został oskarżony w trybie karnym z okrytego złą sławą artykułu 212 kodeksu karnego przez dwóch bohaterów jego publikacji śledczych: byłego radnego SLD (a zarazem byłego pracownika gminnej spółki) oraz obecnego urzędnika miejskiego. „Głos Zabrza” ujawnił, iż obydwaj panowie prowadzą konkurencyjną wobec gminy prywatną firmę zarządzania nieruchomościami, która stara się pozyskiwać m.in. wspólnoty mieszkaniowe zarządzane przez spółkę gminną ZBM – TBS. Red. Jarasz dotarł też do świadków, którzy potwierdzili także przed sądem, iż firma obydwu biznesmenów powoływała się na wpływy w Urzędzie Miejskim, przedstawiając się niektórym mieszkańcom jako ta, która może z tego powodu więcej niż konkurencja. 

Przy pierwszym podejściu do procesu sędzia Beata Badura z Sądu Okręgowego w Zabrzu już na pierwszym posiedzeniu orzekła, iż zgromadzony w sprawie materiał w ogóle nie daje podstaw do stawiania dziennikarza w stan oskarżenia karnego i umorzyła postępowanie. Jednakże po złożonej przez biznesmenów apelacji Sąd Okręgowy w Gliwicach nakazał prowadzenie procesu. W grudniu 2021 roku sędzia Agnieszka Sierocińska z Sądu Rejonowego w Zabrzu wydała wyrok, w którym orzekła, iż dziennikarz napisał prawdę, jednakże o pejoratywnym wydźwięku dla oskarżycieli. Od części zarzutów, co prawda, uniewinniła dziennikarza, ale w części uznała jego winę i zasądziła do zapłaty na rzecz oskarżycieli blisko 10 tys. złotych, stosując formułę tzw. warunkowego umorzenia (nie jest to uniewinnienie, lecz uznanie winy choć bez wymierzania kary), wyznaczając roczny okres próbny.

Dlatego sprawa została objęta monitoringiem przez Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP, które wysłało do sądu opinię amicus curiae w obronie dziennikarza. 

„Łącznie więc mimo – podkreślamy uniewinnienia i częściowo warunkowego umorzenia postępowania co do głównych zarzutów oskarżenia, redaktor Przemysław Jarasz ma ponieść karę finansową w wysokości ponad 10 tys. zł oraz przepraszać na łamach swojej gazety za zniesławienie, którego – jak przyznał Sąd – przecież nie popełnił. Z powyższym wyrokiem nie sposób się zgodzić, dlatego CMWP SDP wyraża stanowczą opinię, iż wyrok ten powinien zostać zmieniony (…) poprzez uniewinnienie oskarżonego Przemysława Jarasza od wszystkich zarzucanych mu czynów oraz zwolnienie go z obowiązku ponoszenia jakichkolwiek kosztów tego procesu”

– czytamy w piśmie do sądu podpisanym przez szefową Centrum Monitoringu Wolności Prasy dr Jolantę Hajdasz.

W ocenie CMWP SDP sąd I instancji dopuścił się naruszenia fundamentalnej zasady procesu karnego, jaką jest zasada domniemania niewinności i rozstrzygania wątpliwości na korzyść oskarżonego. 
„W sprawie nie zgromadzono bowiem dowodów winy oskarżonego. Wszystkie natomiast występujące w sprawie wątpliwości rozstrzygnięto na jego niekorzyść. Sąd I instancji (na str. 8 wyroku) wskazał, że artykuł prezentuje twierdzenia, które obiektywnie należy uznać za prawdziwe. Mimo to, na tej samej stronie Sąd stwierdza, że artykuł oparto na informacjach nierzetelnych. Powyższe w oczywisty sposób uchybia zasadom logiki. Jeżeli bowiem twierdzenia były prawdziwe, to nie mogły być nierzetelne. Tymczasem sąd uznał, że artykuł choć prawdziwy, był pejoratywny, z czym nie sposób się zgodzić. Abstrahując jednak od kwestii wrażeń, jakie artykuł mógłby wywoływać, należy wskazać, że tego rodzaju ocena, w kontekście konstatacji Sądu, że oskarżony napisał prawdę – była całkowicie nieuprawniona, co potwierdza doktryna i orzecznictwo. Należy w tym miejscu zwrócić uwagę, iż w przypadku stwierdzenia prawdziwości tez zawartych w artykułach prasowych sąd zobowiązany był uniewinnić oskarżonego”

– uważa szefowa Centrum Monitoringu Wolności Prasy.

Jej zdaniem rozważania sądu na temat tego, czy wydźwięk artykułu był pejoratywny, czy nie, w ogóle nie powinny mieć miejsca w postępowaniu karnym. Bowiem celem procesu jest stwierdzenie, czy oskarżony popełnił zarzucane mu czyny przestępne, a nie zajmowanie się sferą dóbr osobistych oskarżycieli prywatnych, co należy do materii cywilnoprawnej. 

„Gdyby przyjąć tok rozumowania Sądu Rejonowego, krytyka dziennikarska byłaby w zasadzie pozbawiona ochrony prawnej”

– oceniła dr Hajdasz.

Jej zdaniem akt oskarżenia wniesiony przeciwko red. Jaraszowi można zakwalifikować jako tzw. SLAPP (Strategic Lawsuit Against Public Participation), tzn. akcję procesową formalnie legalną, ale zmierzającą do faktycznego ograniczenia wolności słowa poprzez zniechęcenie oskarżonego dziennikarza do podejmowania krytyki oskarżycieli prywatnych. 

„Tego rodzaju działania nie służą założonym przez ustawodawcę celom postępowania karnego, gdyż powodują tłumienie krytyki, która stanowi niezbędny element społeczeństwa obywatelskiego. Ostateczna ocena ww. aspektu sprawy należy do sądu. Niemniej należy wskazać, że ewentualne skazanie red. Przemysława Jarasza spowodowałoby tzw. efekt mrożący, co byłoby nie do pogodzenia z funkcjami, jakie w państwie prawa powinna pełnić prasa. Przyczyniłoby się również do niszczenia wolnej debaty, godząc w jeden z fundamentów porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej, jakim jest wolność słowa”

– podsumowuje dr Hajdasz.
 


 

POLECANE
Incydent na lotnisku Heathrow. Rośnie liczba rannych z ostatniej chwili
"Incydent" na lotnisku Heathrow. Rośnie liczba rannych

Londyńskie pogotowie ratunkowe podało, że 21 osób zostało rannych, w tym pięć trafiło do szpitala, po tym jak w niedzielę rano na lotnisku Londyn Heathrow doszło do użycia prawdopodobnie gazu pieprzowego. Policja zatrzymała jednego mężczyznę. Trwa obława na trzy inne osoby.

Czarnek o potencjale Unii: Proszę zapomnieć, że UE obroni nas przed Rosją polityka
Czarnek o potencjale Unii: "Proszę zapomnieć, że UE obroni nas przed Rosją"

Wypowiedzi Przemysława Czarnka w studiu Polsatu koncentrowały się na konsekwencjach forsowanych w Brukseli celów klimatycznych, traktatowych i obronności. - Jeśli chodzi o obronność, to proszę zapomnieć, że Unia Europejska obroni nas przed Rosją. Nie w UE jest tutaj jakakolwiek przewaga - powiedział polityk.

Dywersja na kolei. Jest wniosek o ściganie czerwoną notą Interpolu z ostatniej chwili
Dywersja na kolei. Jest wniosek o ściganie czerwoną notą Interpolu

Jest wniosek o ściganie czerwoną notą Interpolu Jewhenija Iwanowa i Ołeksandra Kononowa. To bezpośredni sprawcy dywersji na torach kolejowych w Polsce – poinformowała w niedzielę stacja RMF FM.

Polska kupi od USA 250 bojowych wozów piechoty Stryker za 1 dolara? pilne
Polska kupi od USA 250 bojowych wozów piechoty Stryker za 1 dolara?

Polska armia wciąż odczuwa braki po przekazaniu sprzętu Ukrainie, dlatego oferta USA dotycząca 250 pojazdów Stryker za symbolicznego dolara może stać się kluczowa. MON czeka na wyniki oceny technicznej, a cała decyzja zależy od realnego stanu maszyn.

Nowa narodowa strategia bezpieczeństwa USA. Łukasz Jasina: nie popadałbym w nadmierny entuzjazm tylko u nas
Nowa narodowa strategia bezpieczeństwa USA. Łukasz Jasina: nie popadałbym w nadmierny entuzjazm

Nowa strategia bezpieczeństwa USA wywołała w Polsce falę komentarzy, ale ekspert Łukasz Jasina studzi emocje. Zwraca uwagę, że dokument pokazuje kierunek myślenia Waszyngtonu, ale nie przesądza realnych działań Ameryki — i przestrzega, by nie popadać ani w panikę, ani w hurraoptymizm.

Helsińska Fundacja ostro o reformie Żurka: Paraliż wymiaru sprawiedliwości z ostatniej chwili
Helsińska Fundacja ostro o reformie Żurka: "Paraliż wymiaru sprawiedliwości"

HFPC podkreśla, że projekt ustawy forsowanej przez Waldemara Żurka nie daje sędziom realnej drogi odwoławczej, a możliwość jedynie sprawdzenia przypisania do grupy to – jak mówi Maciej Nowicki cytowany przez "Gazetę Prawną" – „to pozór ochrony sądowej”.

Incydent na lotnisku w Heathrow w Londynie z ostatniej chwili
Incydent na lotnisku w Heathrow w Londynie

Na londyńskim lotnisku Heathrow doszło do poważnego incydentu. Na miejscu widoczna jest uzbrojona policja. Według ustaleń stacji Sky News rannych zostało kilka osób, ale ich obrażenia nie są poważne.

Przewróciła się łódź z migrantami. Co najmniej 18 osób nie żyje Wiadomości
Przewróciła się łódź z migrantami. Co najmniej 18 osób nie żyje

Turecki statek handlowy jako pierwszy zauważył łódź, która przewróciła się na pełnym morzu niedaleko Krety, a zaalarmowane służby greckie potwierdziły śmierć 18 migrantów.

Obowiązkowa służba wojskowa w Polsce. Co sądzą Polacy? z ostatniej chwili
Obowiązkowa służba wojskowa w Polsce. Co sądzą Polacy?

Ponad połowa Polaków uważa, że w związku z obecną sytuacją międzynarodową Polska powinna przywrócić obowiązkową zasadniczą służbę wojskową – wynika z sondażu United Surveys na zlecenie Wirtualnej Polski.

Komunikat dla mieszkańców woj. świętokrzyskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. świętokrzyskiego

Ruszają zgłoszenia do XVII edycji konkursu "Świętokrzyski Racjonalizator". Rekordowa pula 90 tys. zł i dwie nowe kategorie czekają na naukowców, studentów i firmy z regionu – informuje Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego.

REKLAMA

„Sąd przeczy zasadom logiki”. CMWP o sprawie dziennikarza oskarżonego z artykułu 212 k.k.

Zabrzański sąd, traktując prawdę jako nierzetelne dziennikarstwo, przeczy zasadom logiki i wywołuje efekt mrożący publikacje śledcze – ocenia Centrum Monitoringu Wolności Prasy.
Głos Zabrza i Rudy Śląskiej
Głos Zabrza i Rudy Śląskiej / Skan gazety

Centrum Monitoringu Wolności Prasy działające przy Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich zaapelowało do Sądu Okręgowego w Gliwicach o uniewinnienie redaktora Przemysława Jarasza z tygodnika „Głos Zabrza i Rudy Śląskiej” w zaplanowanej na najbliższy wtorek (26 kwietnia) rozprawie apelacyjnej od wszystkich zarzucanych mu czynów oraz zwolnienie go z obowiązku ponoszenia jakichkolwiek kosztów procesu. Dziennikarz ten – laureat nagrody Srebrnego Pióra Prezydenta RP, zdobywca nagrody Grand Prix Stowarzyszenia Prasy Lokalnej oraz kilku innych wyróżnień – na stałe współpracuje także z portalem Tysol.pl. 

Redaktor Jarasz został oskarżony w trybie karnym z okrytego złą sławą artykułu 212 kodeksu karnego przez dwóch bohaterów jego publikacji śledczych: byłego radnego SLD (a zarazem byłego pracownika gminnej spółki) oraz obecnego urzędnika miejskiego. „Głos Zabrza” ujawnił, iż obydwaj panowie prowadzą konkurencyjną wobec gminy prywatną firmę zarządzania nieruchomościami, która stara się pozyskiwać m.in. wspólnoty mieszkaniowe zarządzane przez spółkę gminną ZBM – TBS. Red. Jarasz dotarł też do świadków, którzy potwierdzili także przed sądem, iż firma obydwu biznesmenów powoływała się na wpływy w Urzędzie Miejskim, przedstawiając się niektórym mieszkańcom jako ta, która może z tego powodu więcej niż konkurencja. 

Przy pierwszym podejściu do procesu sędzia Beata Badura z Sądu Okręgowego w Zabrzu już na pierwszym posiedzeniu orzekła, iż zgromadzony w sprawie materiał w ogóle nie daje podstaw do stawiania dziennikarza w stan oskarżenia karnego i umorzyła postępowanie. Jednakże po złożonej przez biznesmenów apelacji Sąd Okręgowy w Gliwicach nakazał prowadzenie procesu. W grudniu 2021 roku sędzia Agnieszka Sierocińska z Sądu Rejonowego w Zabrzu wydała wyrok, w którym orzekła, iż dziennikarz napisał prawdę, jednakże o pejoratywnym wydźwięku dla oskarżycieli. Od części zarzutów, co prawda, uniewinniła dziennikarza, ale w części uznała jego winę i zasądziła do zapłaty na rzecz oskarżycieli blisko 10 tys. złotych, stosując formułę tzw. warunkowego umorzenia (nie jest to uniewinnienie, lecz uznanie winy choć bez wymierzania kary), wyznaczając roczny okres próbny.

Dlatego sprawa została objęta monitoringiem przez Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP, które wysłało do sądu opinię amicus curiae w obronie dziennikarza. 

„Łącznie więc mimo – podkreślamy uniewinnienia i częściowo warunkowego umorzenia postępowania co do głównych zarzutów oskarżenia, redaktor Przemysław Jarasz ma ponieść karę finansową w wysokości ponad 10 tys. zł oraz przepraszać na łamach swojej gazety za zniesławienie, którego – jak przyznał Sąd – przecież nie popełnił. Z powyższym wyrokiem nie sposób się zgodzić, dlatego CMWP SDP wyraża stanowczą opinię, iż wyrok ten powinien zostać zmieniony (…) poprzez uniewinnienie oskarżonego Przemysława Jarasza od wszystkich zarzucanych mu czynów oraz zwolnienie go z obowiązku ponoszenia jakichkolwiek kosztów tego procesu”

– czytamy w piśmie do sądu podpisanym przez szefową Centrum Monitoringu Wolności Prasy dr Jolantę Hajdasz.

W ocenie CMWP SDP sąd I instancji dopuścił się naruszenia fundamentalnej zasady procesu karnego, jaką jest zasada domniemania niewinności i rozstrzygania wątpliwości na korzyść oskarżonego. 
„W sprawie nie zgromadzono bowiem dowodów winy oskarżonego. Wszystkie natomiast występujące w sprawie wątpliwości rozstrzygnięto na jego niekorzyść. Sąd I instancji (na str. 8 wyroku) wskazał, że artykuł prezentuje twierdzenia, które obiektywnie należy uznać za prawdziwe. Mimo to, na tej samej stronie Sąd stwierdza, że artykuł oparto na informacjach nierzetelnych. Powyższe w oczywisty sposób uchybia zasadom logiki. Jeżeli bowiem twierdzenia były prawdziwe, to nie mogły być nierzetelne. Tymczasem sąd uznał, że artykuł choć prawdziwy, był pejoratywny, z czym nie sposób się zgodzić. Abstrahując jednak od kwestii wrażeń, jakie artykuł mógłby wywoływać, należy wskazać, że tego rodzaju ocena, w kontekście konstatacji Sądu, że oskarżony napisał prawdę – była całkowicie nieuprawniona, co potwierdza doktryna i orzecznictwo. Należy w tym miejscu zwrócić uwagę, iż w przypadku stwierdzenia prawdziwości tez zawartych w artykułach prasowych sąd zobowiązany był uniewinnić oskarżonego”

– uważa szefowa Centrum Monitoringu Wolności Prasy.

Jej zdaniem rozważania sądu na temat tego, czy wydźwięk artykułu był pejoratywny, czy nie, w ogóle nie powinny mieć miejsca w postępowaniu karnym. Bowiem celem procesu jest stwierdzenie, czy oskarżony popełnił zarzucane mu czyny przestępne, a nie zajmowanie się sferą dóbr osobistych oskarżycieli prywatnych, co należy do materii cywilnoprawnej. 

„Gdyby przyjąć tok rozumowania Sądu Rejonowego, krytyka dziennikarska byłaby w zasadzie pozbawiona ochrony prawnej”

– oceniła dr Hajdasz.

Jej zdaniem akt oskarżenia wniesiony przeciwko red. Jaraszowi można zakwalifikować jako tzw. SLAPP (Strategic Lawsuit Against Public Participation), tzn. akcję procesową formalnie legalną, ale zmierzającą do faktycznego ograniczenia wolności słowa poprzez zniechęcenie oskarżonego dziennikarza do podejmowania krytyki oskarżycieli prywatnych. 

„Tego rodzaju działania nie służą założonym przez ustawodawcę celom postępowania karnego, gdyż powodują tłumienie krytyki, która stanowi niezbędny element społeczeństwa obywatelskiego. Ostateczna ocena ww. aspektu sprawy należy do sądu. Niemniej należy wskazać, że ewentualne skazanie red. Przemysława Jarasza spowodowałoby tzw. efekt mrożący, co byłoby nie do pogodzenia z funkcjami, jakie w państwie prawa powinna pełnić prasa. Przyczyniłoby się również do niszczenia wolnej debaty, godząc w jeden z fundamentów porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej, jakim jest wolność słowa”

– podsumowuje dr Hajdasz.
 



 

Polecane