Rano sztuki walki i msza trydencka. Wieczorem lokalna kuchnia i stare francuskie piosenki. Prof. David Engels rozmawia z Victorem Aubertem

Zobaczyć ludzi ćwiczących sztuki walki i uczestniczących rano w mszy trydenckiej, zaś wieczorem delektujących się lokalną kuchnią i głośno śpiewających stare francuskie piosenki, radośnie przy tym rozmawiając o przyszłości – to coś, czego nigdy nie zapomnę i życzę sobie, być może na próżno, aby mogło się to powtarzać w całej Europie.
Victor Aubert
Victor Aubert / Wikipedia CC BY-SA 2,0 Vanneau Asocial

Wyjątkowo mam przywilej nie ubolewać tym razem nad upadkiem Zachodu, lecz dopingować ruchowi oporu. A mówię tu konkretnie o francuskiej inicjatywie Academia Christiana, na zaproszenie której, w sierpniu 2021 roku, miałem przyjemność uczestniczyć w jej letniej konferencji zorganizowanej w pewnym dworku w Normandii.

To zaiste rzadka przyjemność spędzić weekend z uznanymi konserwatywnymi myślicielami, jak i z bystrymi młodymi entuzjastami, stanowiącymi niejako antytezę dla owych „posthistorycznych” kobiet i mężczyzn zamieszkujących nasze miasta. Już samo to czysto ludzkie wrażenie zasługiwałoby w tym miejscu na odnotowanie. Bo oto mamy setki ludzi w dobrej fizycznej kondycji i w kwiecie wieku, doskonale przy tym świadomych i zaznajomionych z przyczynami i skutkami postępującego rozkładu kulturowego. Widzieć, jak ćwiczą sztuki walki a jednocześnie uczestniczą rano w mszy trydenckiej, zaś wieczorem delektują się lokalną kuchnią, śpiewając przy tym głośno stare francuskie piosenki i radośnie rozmawiając o przyszłości - to coś, czego nigdy nie zapomnę i życzę sobie, być może na próżno, aby mogło się to powtarzać w całej Europie.

 

Kryzys kulturowy we Francji

Bo chociaż europejski kryzys kulturowy pod pewnymi względami we Francji jest bardziej zaawansowany niż gdzie indziej, to jednak zarówno patriotyzm, jak i chrześcijaństwo mają tu głębsze korzenie niż np. w Niemczech, gdzie religia i zdrowa duma narodowa przeżywa spektakularny i prawdopodobnie fatalny w skutkach upadek. Mimo to należy mieć nadzieję, że Academia Christiana może stanowić precedens i wzór dla katolickiej Hiszpanii, dla Włoch czy Europy Wschodniej.

Co prawda nie należy się spodziewać, aby to niszowe przedsięwzięcie dotarło do szerokich mas - degradacja naszej kultury posunęła się już bowiem zbyt daleko, a zerwanie z tradycją jest już niemal kompletne - ale przecież po tej drugiej stronie spektrum politycznego tych zdecydowanie i świadomie niechętnych chrześcijaństwu i tradycji wcale nie jest aż tak wielu (choć sprawują obecnie nieporównywalnie i nieproporcjonalnie silną władzę). Jeśli więc możemy wzmocnić trochę nasze szeregi; jeśli umiemy wykazać, że owa dezintegracja społeczna jest konsekwencją lewicowego liberalizmu; jeśli potrafimy wychowywać młodych ludzi poprzez rozum i osobisty przykład, to nadzieja nie została jeszcze całkowicie pogrzebana. Dzięki inicjatywom takim jak Academia Christiana, nawet jeśli zupełnie pominięta przez media głównego nurtu, może pojawić się alternatywa dla owego „ostatniego człowieka” Nietzschego. Poniżej przedstawiam mój niedawny wywiad z Victorem Aubertem, założycielem i dyrektorem Academia Christiana.

 

 

Rozmowa z Victorem Aubertem

Proszę mi opowiedzieć o początkach programu Academia Christiana. Jak się to wszystko zaczęło?

Projekt wystartował w 2013 roku, kiedy to zapoczątkowany został oddolny ruch «Manifs pour tous». Założona przez czterech studentów Academia Christiana miała zrazu skromny ale i ambitny cel, mianowicie zachęcić młode pokolenia do formacji intelektualnej i zaangażowania się we wspólne dobro. Wielu z nas miało szczęście mieć aktywnych rodziców, którzy mogli służyć jako wzór do naśladowania, albo też studiowali filozofię – co uświadomiło im konieczność i pilną potrzebę służenia innym. W obliczu rozpadającego się świata byliśmy przekonani, że nie możemy stać z boku, nic nie robiąc. Musieliśmy działać.

Co cię najbardziej zaskoczyło w trakcie twej wieloletniej pracy z młodymi ludźmi z całej Francji? Czy jest coś, czego nie spodziewałeś się przy tym nauczyć?

Christopher Lasch powiedział: „Wykorzenienie wykorzenia wszystko oprócz samej potrzeby posiadania korzeni”. To niezwykle ważne i doprowadziło do rosnącego zapotrzebowania na tego rodzaju szkolenia i formację. Co ciekawe, to właśnie młodzi ludzie z klasy robotniczej, którzy dorastali w kulturowej próżni dekadenckiego Zachodu, są często tymi najbardziej zainteresowanymi – i najpoważniej się w to angażują. Wbrew powszechnemu przekonaniu o frywolnej młodzieży, wielu młodych wciąż dąży do wielkości i głębi. I w tym swoim poszukiwaniu często zmuszeni są odwrócić się od tych, którzy nie traktują ich poważnie.

W ostatnich latach zainteresowanie twoim programem wzrosło. Czemu to przypisujesz? I co to mówi o francuskim społeczeństwie – i ogólnie o młodych ludziach?

O ile mi wiadomo, jesteśmy jedynymi, którzy zwracając się do młodych ludzi, starają się zaoferować im coś dostępnego, atrakcyjnego i merytorycznego – zaoferować im edukację polityczną w chrześcijańskich ramach. Ci, którzy byli obecni na naszych pierwszych spotkaniach, mają już teraz własne rodziny, co nadaje im pewną wiarygodność. Pomimo że oferta intelektualna została znacznie wzbogacona w Internecie – zwłaszcza poprzez filmy wideo – to nasza publiczność przychodzi do nas głównie po to, aby znaleźć wspólnotę, nawiązać przyjaźnie i wzmocnić poczucie więzi.

Jakie jest twoje wykształcenie i doświadczenie zawodowe? Co robiłeś przed Akademią?

Urodziłem się w rodzinie niepraktykującej, dorastałem w dzielnicy Paryża o dużej koncentracji imigrantów. Nie byłem więc zbytnio predestynowany do zakładania czegoś takiego jak Academia Christiana. Przeszedłem konwersję na katolicyzm w wieku 10 lat, ale odpłynąłem i powróciłem do Kościoła po nieco niesfornym okresie dojrzewania. Jako dwudziestolatek wstąpiłem do seminarium duchownego Bractwa Św. Piotra, które jednak opuściłem po dwóch latach, aby wznowić studia filozoficzne w Paryżu. Teraz, w wieku 32 lat, jestem ojcem trójki dzieci i uczę francuskiego oraz filozofii w szkole w Normandii.

Na całym Zachodzie zdają się istnieć dwa dziwne i sprzeczne ze sobą trendy: agresywny ateizm, który stara się usunąć wszelkie ślady wiary religijnej z przestrzeni publicznej, a z drugiej strony odradzanie się wśród młodych ludzi religijności i zainteresowania tradycją. Jak to wytłumaczysz?

Agresywność współczesnych ideologii sama stała się niemalże religią. Powiedziałbym więc, że zmysł religijny nie zniknął całkowicie; raczej przeszedł on metamorfozę. Prawdziwy Bóg został zastąpiony przez nowych bożków: zdrowie, środowisko, konsumpcjonizm – a media oraz sędziowie ucieleśniają niejako nowych kapłanów.

„Lecz gdzie jest niebezpieczeństwo, wzrasta także to, co ocala” - pisał Hölderlin. Entuzjazm pokolenia '68 nie wydał na świat zbyt wiele dzieci. Młodsze pokolenia składają się w dużej mierze z indywidualistycznych konsumentów, którym obca jest wszelka forma zaangażowania politycznego czy stowarzyszeniowego. Ale jednocześnie mamy młodych ludzi, którzy są spragnieni swych korzeni. Niestety, takich młodych ludzi można znaleźć licznie w szeregach Państwa Islamskiego i wśród tzw. „przebudzonych” — ale także, na szczęście, i u nas, w Academia Christiana.

Niektórzy konserwatyści twierdzą, że straciliśmy wszystko, co wartościowe, i że w zasadzie nie pozostało już nic do ocalenia. Zamiast tego — mówią — potrzeba nam odnowy kulturowej, aktów odnowicielskich. Co o tym myślisz? Jaka jest twoja diagnoza obecnej sytuacji?

Academia Christiana tak naprawdę nie zajmuje w tej sprawie oficjalnego stanowiska, ale oczywiście zmierzamy w kierunku rozwiązań kulturowych – walki kulturowej, takiej jak ta, o której mowa w „The Benedict Option” Roda Drehera, a więc przekazywanie starej wiedzy nowym pokoleniom, poszukiwanie autonomii, zakorzenienia i wspólnoty. W tym kontekście «Que faire» Davida Engelsa to również doskonały przykład rozwiązań, które proponujemy naszym uczestnikom. Na poziomie osobistym wierzę, że Europa znajduje się w fazie uśpienia i to naszym zadaniem jest „obudzenie” ludzi. Wszystko trzeba odbudować – a pracę należy zacząć od siebie.

Gdzie zatem widzisz Europę Zachodnią, a w szczególności Francję, za pięć lub dziesięć lat? Jakie są perspektywy dla zachodniej cywilizacji? Co powinniśmy robić?

Jestem jednym z tych, którzy wierzą w nieunikniony upadek cywilizacji kapitalistycznej. Ale największą niewiadomą jest czas. Podobnie jak Olivier Rey, myślę, że musimy odnaleźć poczucie i świadomość naszych ograniczeń, jeśli chcemy przyszłości dla Europy i dla naszych dzieci. Rzeczą najważniejszą wydaje mi się znalezienie owego «hic et nunc», czyli to, co czyni nas prawdziwymi ludźmi. Jest to poza tym prosty fakt naszej cywilizacji w obliczu barbarzyństwa – a droga naprzód musi prowadzić przez odnowienie sensu przyjaźni, wspólnoty, korzeni i wiary.
 

[Z angielskiego tłumaczyła Elżbieta Panic]


 

POLECANE
Sukces Barcelony w meczu z Osasuną. Drużyna z Katalonii kontynuuje dobrą passę Wiadomości
Sukces Barcelony w meczu z Osasuną. Drużyna z Katalonii kontynuuje dobrą passę

Piłkarze Barcelony, bez Polaków na boisku, w meczu 16. kolejki ekstraklasy Hiszpanii po bramkach Brazylijczyka Raphinhi wygrali z Osasuną Pampeluna 2:0. Katalończycy umocnili się na prowadzeniu w tabeli i do siedmiu punktów powiększyli przewagę nad drugim Realem Madryt.

Wiecie, że na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI Magazynu TIME jest dwóch Polaków? gorące
Wiecie, że na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI Magazynu TIME jest dwóch Polaków?

Dwóch 30-letnich Polaków znalazło się na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI magazynu TIME – obok Elona Muska, Sama Altmana i Marka Zuckerberga. Mati Staniszewski wraz z Piotrem Dąbkowskim stworzyli globalną firmę wartą miliardy dolarów, która dziś wyznacza światowe standardy w sztucznej inteligencji. Na liście magazynu TIME znalazł się również wybitny polski informatyk JakubPachocki.

Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia z ostatniej chwili
Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia

Bruce Willis od kilku lat walczy z poważnymi problemami zdrowotnymi. W 2022 roku zdiagnozowano u niego afazję, a rok później demencję czołowo-skroniową. Choroba postępuje, dlatego aktor przebywa obecnie w specjalistycznym ośrodku pod stałą opieką.

Pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim brak Andrzeja Poczobuta. Jest komentarz Andżeliki Borys Wiadomości
Pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim brak Andrzeja Poczobuta. Jest komentarz Andżeliki Borys

W sobotę 13 grudnia 2025 r. reżim Alaksandra Łukaszenki uwolnił 123 więźniów politycznych. Decyzja jest efektem negocjacji z administracją prezydenta USA Donalda Trumpa - w zamian Stany Zjednoczone zniosły sankcje na kluczowy dla Białorusi koncern nawozowy Bielaruskali.

Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego

W nowym rozkładzie jazdy, który zacznie obowiązywać 14 grudnia, będzie więcej regionalnych połączeń kolejowych, m.in. z Olsztyna do Działdowa i Elbląga - przekazał w sobotę Urząd Marszałkowski w Olsztynie. Na finansowanie transportu kolejowego samorząd województwa przeznacza ponad 100 mln zł rocznie.

Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zamierza umieścić najpoważniejsze ostrzeżenie na szczepionkach przeciwko COVID-19 Wiadomości
Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zamierza umieścić najpoważniejsze ostrzeżenie na szczepionkach przeciwko COVID-19

Amerykańska FDA planuje dodać ostrzeżenie w czarnej ramce (black box warning) do szczepionek przeciwko COVID-19. To najpoważniejsze ostrzeżenie agencji, stosowane przy ryzyku śmierci, poważnych reakcji czy niepełnosprawności.

„Prowadzi nas z uśmiechem w przepaść”. Ostre podsumowanie dwóch lat rządów Tuska Wiadomości
„Prowadzi nas z uśmiechem w przepaść”. Ostre podsumowanie dwóch lat rządów Tuska

W sobotę, 13 grudnia 2025 roku, mijają dokładnie dwa lata od zaprzysiężenia koalicyjnego rządu Donalda Tuska - złożonego z KO, PSL, Polski 2050 i Nowej Lewicy. Z tej okazji Sławomir Mentzen, lider Konfederacji, opublikował na X ostrą krytykę premiera i jego ekipy. „Ten rząd jest dokładnie taki, jakiego można było się spodziewać po Tusku - leniwy i pozbawiony ambicji” - napisał.

Działaczka białoruskiej opozycji: Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia z ostatniej chwili
Działaczka białoruskiej opozycji: Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia

Mieszkająca we Włoszech białoruska działaczka opozycyjna Julia Juchno poinformowała w sobotę PAP, że dziennikarz przebywający w białoruskim więzieniu Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia i dlatego nie znalazł się na liście osób uwolnionych przez reżim Łukaszenki.

IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka

Jak informuje IMGW, północna Europa oraz Wyspy Brytyjskie pozostaną pod wpływem głębokiego niżu islandzkiego. Również północno-zachodnia Rosja będzie w obszarze niżu. Natomiast południowa, centralna części kontynentu oraz większość zachodniej Europy będą pod wpływem rozległego wyżu z centrami nad Alpami oraz Bałkanami. Polska pozostanie w obszarze przejściowym pomiędzy wyżej wspomnianym wyżem a niżem islandzkim. Będziemy w dość ciepłym powietrzu polarnym morskim.

Bundeswehra na wschodniej granicy Polski. Niemieckie media ujawniają plany z ostatniej chwili
Bundeswehra na wschodniej granicy Polski. Niemieckie media ujawniają plany

Niemieckie media informują o planowanym zaangażowaniu Bundeswehry we wzmocnienie wschodniej granicy Polski. Żołnierze mają uczestniczyć w działaniach inżynieryjnych w ramach polskiej operacji ochronnej, której celem jest zabezpieczenie granicy z Białorusią i Rosją. Misja ma rozpocząć się w kwietniu 2026 roku i potrwać kilkanaście miesięcy.

REKLAMA

Rano sztuki walki i msza trydencka. Wieczorem lokalna kuchnia i stare francuskie piosenki. Prof. David Engels rozmawia z Victorem Aubertem

Zobaczyć ludzi ćwiczących sztuki walki i uczestniczących rano w mszy trydenckiej, zaś wieczorem delektujących się lokalną kuchnią i głośno śpiewających stare francuskie piosenki, radośnie przy tym rozmawiając o przyszłości – to coś, czego nigdy nie zapomnę i życzę sobie, być może na próżno, aby mogło się to powtarzać w całej Europie.
Victor Aubert
Victor Aubert / Wikipedia CC BY-SA 2,0 Vanneau Asocial

Wyjątkowo mam przywilej nie ubolewać tym razem nad upadkiem Zachodu, lecz dopingować ruchowi oporu. A mówię tu konkretnie o francuskiej inicjatywie Academia Christiana, na zaproszenie której, w sierpniu 2021 roku, miałem przyjemność uczestniczyć w jej letniej konferencji zorganizowanej w pewnym dworku w Normandii.

To zaiste rzadka przyjemność spędzić weekend z uznanymi konserwatywnymi myślicielami, jak i z bystrymi młodymi entuzjastami, stanowiącymi niejako antytezę dla owych „posthistorycznych” kobiet i mężczyzn zamieszkujących nasze miasta. Już samo to czysto ludzkie wrażenie zasługiwałoby w tym miejscu na odnotowanie. Bo oto mamy setki ludzi w dobrej fizycznej kondycji i w kwiecie wieku, doskonale przy tym świadomych i zaznajomionych z przyczynami i skutkami postępującego rozkładu kulturowego. Widzieć, jak ćwiczą sztuki walki a jednocześnie uczestniczą rano w mszy trydenckiej, zaś wieczorem delektują się lokalną kuchnią, śpiewając przy tym głośno stare francuskie piosenki i radośnie rozmawiając o przyszłości - to coś, czego nigdy nie zapomnę i życzę sobie, być może na próżno, aby mogło się to powtarzać w całej Europie.

 

Kryzys kulturowy we Francji

Bo chociaż europejski kryzys kulturowy pod pewnymi względami we Francji jest bardziej zaawansowany niż gdzie indziej, to jednak zarówno patriotyzm, jak i chrześcijaństwo mają tu głębsze korzenie niż np. w Niemczech, gdzie religia i zdrowa duma narodowa przeżywa spektakularny i prawdopodobnie fatalny w skutkach upadek. Mimo to należy mieć nadzieję, że Academia Christiana może stanowić precedens i wzór dla katolickiej Hiszpanii, dla Włoch czy Europy Wschodniej.

Co prawda nie należy się spodziewać, aby to niszowe przedsięwzięcie dotarło do szerokich mas - degradacja naszej kultury posunęła się już bowiem zbyt daleko, a zerwanie z tradycją jest już niemal kompletne - ale przecież po tej drugiej stronie spektrum politycznego tych zdecydowanie i świadomie niechętnych chrześcijaństwu i tradycji wcale nie jest aż tak wielu (choć sprawują obecnie nieporównywalnie i nieproporcjonalnie silną władzę). Jeśli więc możemy wzmocnić trochę nasze szeregi; jeśli umiemy wykazać, że owa dezintegracja społeczna jest konsekwencją lewicowego liberalizmu; jeśli potrafimy wychowywać młodych ludzi poprzez rozum i osobisty przykład, to nadzieja nie została jeszcze całkowicie pogrzebana. Dzięki inicjatywom takim jak Academia Christiana, nawet jeśli zupełnie pominięta przez media głównego nurtu, może pojawić się alternatywa dla owego „ostatniego człowieka” Nietzschego. Poniżej przedstawiam mój niedawny wywiad z Victorem Aubertem, założycielem i dyrektorem Academia Christiana.

 

 

Rozmowa z Victorem Aubertem

Proszę mi opowiedzieć o początkach programu Academia Christiana. Jak się to wszystko zaczęło?

Projekt wystartował w 2013 roku, kiedy to zapoczątkowany został oddolny ruch «Manifs pour tous». Założona przez czterech studentów Academia Christiana miała zrazu skromny ale i ambitny cel, mianowicie zachęcić młode pokolenia do formacji intelektualnej i zaangażowania się we wspólne dobro. Wielu z nas miało szczęście mieć aktywnych rodziców, którzy mogli służyć jako wzór do naśladowania, albo też studiowali filozofię – co uświadomiło im konieczność i pilną potrzebę służenia innym. W obliczu rozpadającego się świata byliśmy przekonani, że nie możemy stać z boku, nic nie robiąc. Musieliśmy działać.

Co cię najbardziej zaskoczyło w trakcie twej wieloletniej pracy z młodymi ludźmi z całej Francji? Czy jest coś, czego nie spodziewałeś się przy tym nauczyć?

Christopher Lasch powiedział: „Wykorzenienie wykorzenia wszystko oprócz samej potrzeby posiadania korzeni”. To niezwykle ważne i doprowadziło do rosnącego zapotrzebowania na tego rodzaju szkolenia i formację. Co ciekawe, to właśnie młodzi ludzie z klasy robotniczej, którzy dorastali w kulturowej próżni dekadenckiego Zachodu, są często tymi najbardziej zainteresowanymi – i najpoważniej się w to angażują. Wbrew powszechnemu przekonaniu o frywolnej młodzieży, wielu młodych wciąż dąży do wielkości i głębi. I w tym swoim poszukiwaniu często zmuszeni są odwrócić się od tych, którzy nie traktują ich poważnie.

W ostatnich latach zainteresowanie twoim programem wzrosło. Czemu to przypisujesz? I co to mówi o francuskim społeczeństwie – i ogólnie o młodych ludziach?

O ile mi wiadomo, jesteśmy jedynymi, którzy zwracając się do młodych ludzi, starają się zaoferować im coś dostępnego, atrakcyjnego i merytorycznego – zaoferować im edukację polityczną w chrześcijańskich ramach. Ci, którzy byli obecni na naszych pierwszych spotkaniach, mają już teraz własne rodziny, co nadaje im pewną wiarygodność. Pomimo że oferta intelektualna została znacznie wzbogacona w Internecie – zwłaszcza poprzez filmy wideo – to nasza publiczność przychodzi do nas głównie po to, aby znaleźć wspólnotę, nawiązać przyjaźnie i wzmocnić poczucie więzi.

Jakie jest twoje wykształcenie i doświadczenie zawodowe? Co robiłeś przed Akademią?

Urodziłem się w rodzinie niepraktykującej, dorastałem w dzielnicy Paryża o dużej koncentracji imigrantów. Nie byłem więc zbytnio predestynowany do zakładania czegoś takiego jak Academia Christiana. Przeszedłem konwersję na katolicyzm w wieku 10 lat, ale odpłynąłem i powróciłem do Kościoła po nieco niesfornym okresie dojrzewania. Jako dwudziestolatek wstąpiłem do seminarium duchownego Bractwa Św. Piotra, które jednak opuściłem po dwóch latach, aby wznowić studia filozoficzne w Paryżu. Teraz, w wieku 32 lat, jestem ojcem trójki dzieci i uczę francuskiego oraz filozofii w szkole w Normandii.

Na całym Zachodzie zdają się istnieć dwa dziwne i sprzeczne ze sobą trendy: agresywny ateizm, który stara się usunąć wszelkie ślady wiary religijnej z przestrzeni publicznej, a z drugiej strony odradzanie się wśród młodych ludzi religijności i zainteresowania tradycją. Jak to wytłumaczysz?

Agresywność współczesnych ideologii sama stała się niemalże religią. Powiedziałbym więc, że zmysł religijny nie zniknął całkowicie; raczej przeszedł on metamorfozę. Prawdziwy Bóg został zastąpiony przez nowych bożków: zdrowie, środowisko, konsumpcjonizm – a media oraz sędziowie ucieleśniają niejako nowych kapłanów.

„Lecz gdzie jest niebezpieczeństwo, wzrasta także to, co ocala” - pisał Hölderlin. Entuzjazm pokolenia '68 nie wydał na świat zbyt wiele dzieci. Młodsze pokolenia składają się w dużej mierze z indywidualistycznych konsumentów, którym obca jest wszelka forma zaangażowania politycznego czy stowarzyszeniowego. Ale jednocześnie mamy młodych ludzi, którzy są spragnieni swych korzeni. Niestety, takich młodych ludzi można znaleźć licznie w szeregach Państwa Islamskiego i wśród tzw. „przebudzonych” — ale także, na szczęście, i u nas, w Academia Christiana.

Niektórzy konserwatyści twierdzą, że straciliśmy wszystko, co wartościowe, i że w zasadzie nie pozostało już nic do ocalenia. Zamiast tego — mówią — potrzeba nam odnowy kulturowej, aktów odnowicielskich. Co o tym myślisz? Jaka jest twoja diagnoza obecnej sytuacji?

Academia Christiana tak naprawdę nie zajmuje w tej sprawie oficjalnego stanowiska, ale oczywiście zmierzamy w kierunku rozwiązań kulturowych – walki kulturowej, takiej jak ta, o której mowa w „The Benedict Option” Roda Drehera, a więc przekazywanie starej wiedzy nowym pokoleniom, poszukiwanie autonomii, zakorzenienia i wspólnoty. W tym kontekście «Que faire» Davida Engelsa to również doskonały przykład rozwiązań, które proponujemy naszym uczestnikom. Na poziomie osobistym wierzę, że Europa znajduje się w fazie uśpienia i to naszym zadaniem jest „obudzenie” ludzi. Wszystko trzeba odbudować – a pracę należy zacząć od siebie.

Gdzie zatem widzisz Europę Zachodnią, a w szczególności Francję, za pięć lub dziesięć lat? Jakie są perspektywy dla zachodniej cywilizacji? Co powinniśmy robić?

Jestem jednym z tych, którzy wierzą w nieunikniony upadek cywilizacji kapitalistycznej. Ale największą niewiadomą jest czas. Podobnie jak Olivier Rey, myślę, że musimy odnaleźć poczucie i świadomość naszych ograniczeń, jeśli chcemy przyszłości dla Europy i dla naszych dzieci. Rzeczą najważniejszą wydaje mi się znalezienie owego «hic et nunc», czyli to, co czyni nas prawdziwymi ludźmi. Jest to poza tym prosty fakt naszej cywilizacji w obliczu barbarzyństwa – a droga naprzód musi prowadzić przez odnowienie sensu przyjaźni, wspólnoty, korzeni i wiary.
 

[Z angielskiego tłumaczyła Elżbieta Panic]



 

Polecane