Boris Johnson: "Putin nie wywołałby wojny, gdyby był kobietą"

W wywiadzie udzielonym niemieckim mediom po szczycie G7 brytyjski polityk podzielił się osobliwą opinią, że wojna Władimira Putina jest „doskonałym przykładem toksycznej męskości”.
– Gdyby Putin był kobietą, a oczywiście nie jest, ale gdyby był, to naprawdę nie sądzę, że rozpocząłby szaloną, macho wojnę inwazji i przemocy w taki sposób, w jaki to zrobił
– przekonywał Johnson w rozmowie z ZDF, kanałem drugim niemieckiej telewizji.
Zaraz po spotkaniu z przedstawicielami G7 Boris Johnson udał się do Madrytu na szczyt NATO, który – według szefa Sojuszu Jensa Stoltenberga – przejdzie do historii z uwagi na znaczące zmiany w doktrynie bezpieczeństwa NATO, jakie mają wskutek spotkania nastąpić. Największą różnicą nowej doktryny w porównaniu do tej z 2010 r. jest uznanie Rosji za „zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa”, a nie za „strategicznego partnera” Zachodu.
Wyzwania przed G7
Jednym z postanowień przywódców G7 jest dążenie do uniezależnienie gospodarczego od surowców z Rosji.
– Musimy złagodzić skutki podwyżek cen energii, zrekompensować je rodzinom i firmom przeżywającym trudności, opodatkować spółki mające nadzwyczajne zyski
– mówił premier Włoch Mario Draghi.
CZYTAJ TEŻ: „Błąd na historyczną skalę (…) szacunek ustąpił rozgoryczeniu”. Niemiecki dziennik ostro podsumowuje Merkel
CZYTAJ TEŻ: „Droga Ukrainy do UE będzie bardzo długa z powodu celowego opóźniania przez Niemcy i Francję”
Kolejnym celem, jaki przed sobą stawia G7, jest walka z Chinami o prymat w krajach rozwijających się. Unia Europejska planuje w ciągu pięciu lat wygospodarować aż 300 mld euro na realizację inwestycji infrastrukturalnych w krajach rozwijających się.