"Nie chcę nikogo straszyć, ale będzie wielka bitwa". Ukraińcy szykują się do kontrofensywy?

- Wzrost liczby uderzeń w ostatnich dniach na kluczowe rosyjskie magazyny broni i logistykę wokół Chersonia - który padł łupem rosyjskich sił na początku marca - skłania do wniosku, że niektóre siły ukraińskie mogą zmierzać do długo zapowiadanej ofensywy, nawet jeśli rosyjscy urzędnicy mówią, że planują zaanektować dalsze terytoria.
- pisze Guardian
Na początku tego miesiąca Iryna Wereszczuk, wicepremier Ukrainy i minister ds. reintegracji tymczasowo okupowanych terytoriów, wezwała Ukraińców na okupowanych terytoriach do opuszczenia ich wszelkimi możliwymi sposobami. "Będzie ogromna bitwa. Nie chcę nikogo straszyć; i tak wszyscy wszystko rozumieją" - powiedziała.
"Chersoń będzie centrum"
Jak pisze Guardian pewne jest to, że jeśli w najbliższym czasie dojdzie do kontrofensywy, to Chersoń będzie w jej centrum. Rosyjscy dowódcy podobno mieli przemieścić oddziały z bardziej wrażliwych pozycji, aby skoncentrować się na obszarach miejskich, takich jak Chersoń, którego odzyskanie ma być uważane za jeden z głównych celów Kijowa.
W analizie jak mogłaby wyglądać ofensywa na południu, korespondent Kyiv Independent, Illia Ponomarenko, zasugerował, że pomimo ostatnich wzmocnień, rosyjskie oddziały są kiepsko rozmieszczone na długim froncie, a także mogą być słabo wyszkolone - "Ze względu na brak dróg w obwodzie i kilka mostów przez Dniepr, rosyjska logistyka jest w Chersoniu mniej sprawna (...) A wąskie gardła transportowe zmuszają rosyjskie siły do utrzymania zaopatrzenia skoncentrowanego w kilku miejscach w pobliżu stacji kolejowych. Te nasycone obszary są soczystym celem dla HIMARSów" - pisał Ponomarenko.
- To tylko kwestia czasu, kiedy nastąpi kolejna bardziej krwawa faza.
- mówi Guardianowi szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy Ołeksij Daniłow.