Marian Panic: Koniec wolności słowa w niemieckich mediach społecznościowych?

"Bundestag uchwalił kontrowersyjną tak zwaną "ustawę facebookową".
Po długotrwałych sporach niemiecki parlament uchwalił dzisiaj ustawę mającą na celu zwalczenie przestępstw polegających na propagowaniu nienawiści w internecie. Krytycy widzą w tym jednak niebezpieczeństwo dla wolności wypowiedzi.
- czytamy na Spiegel.de
(...) Głosami Unii (CDU/CSU) i SPD przyjęto projekt zgłoszony przez ministra Sprawiedliwości Heiko Maasa (SPD). Oficjalnie nosi on nazwę: "Netzwerkdurchsetzungsgesetz" (Ustawa o egzekwowaniu przestrzegania prawa w sieciach społecznościowych)
Sieci Online, takie jak Facebook, Twitter czy YouTube, zgodnie z nową ustawą zobowiązane są usuwać wszelkie "jednoznacznie sprzeczne z prawem zawartości" w ciągu 24 godzin od chwili zgłoszenia. W sytuacjach mniej jednoznacznych przewiduje się termin 7 dni. W przypadku systematycznego naruszania przepisów ustawy grozić mają kary finansowe do 50 mln Euro. (...)
- czytamy na stronie niemieckiego periodyku
Ponieważ większość sieci Online ma swoje siedziby za granicą, ustawa przewiduje również powołanie dla każdej z nich odpowiedniej pełnomocnej delegatury na terenie RFN, która w ciągu 48 godzin zareagować powinna na zgłoszenia.
Minister Sprawiedliwości Haiko Maas oświadczył, że wejście w życie ustawy oznaczać będzie koniec obowiązywania "prawa pięści" w sieciach społecznościowych i w ten sposób przywrócona zostanie i zagwarantowana swoboda wypowiedzi dla wszystkich. W związku z przekraczającym wszelkie granice zalewem nienawiści w sieciach, rząd federalny zmuszony został do wkroczenia, gdyż "to co było dotychczas pokazało nam, iż bez odpowiedniego nacisku największe platformy, takie jak Facebook, Twitter czy Youtube nie są skłonne do wypełniania swych zobowiązań"