[Graf zero] Kit prosto z puszczy

Kto kłamie w sprawie puszczy?

 

Nie ma się co oszukiwać - spór w sprawie cięć w Puszczy Białowieskiej już dawno zatracił znamiona dyskusji, a stał się polityczną przepychanką. Na naszych oczach ta szarpanina zamienia się w karczemną burdę, a wszystko wskazuje na to, że pozbawieni argumentów ekolodzy pójdą jeszcze dalej. Zapytacie pewnie dlaczego pozbawieni argumentów? No cóż oto krótki przegląd bzdur jakimi w zeszłym tygodniu uraczyła nas "zielona" strona sporu.

W dawnych dobrych czasach zapisałem się do newslettera Tygodnika Powszechnego. Niestety po ostatnich wyborach gazeta w której dało znaleźć się ciekawe artykuły przeobraziła się w peowską szczekaczkę. Bo jak inaczej określić artykuł, w którym dziennikarz mówi do emerytowanego prymasa Polski, że PiS zniszczył demokrację. Co mają więc powiedzieć ludzie żyjący w krajach gdzie naprawdę zniszczono taki system? Co z Północną Koreą, putinowską Rosją czy ofiarami chińskich władz? Takie słowa są jak splunięcie im w twarza. Ale do rzeczy - w ostatnim newsletterze mogłem zapoznać się z leadami tekstów poświęconych Białowieży i przyległościom. Bartosz Józefiak z właściwą sobie ignorancją oświadcza: ❝Las radził sobie przez 10 tysięcy lat. Ludzie są tu od dwustu. Myśl, że nie przetrwa bez nas, jest bardzo arogancka.❞ Większej bzdury nie czytałem już dawno - człowiek w puszczy od dwustu lat? Co w takim razie z resztkami dworu Wazów, co z kurhanami sprzed 1,5 lat, co ze śladami po wytopie żelaza, co z pozostałościami po terenach rolniczych w rezerwacie z ścisłym? Dlaczego jeden z najwybitniejszych polskich historyków profesor Przemysław Urbańczyk mówi o obecności człowieka na tych obszar od KILKUNASTU TYSIĘCY lat? Najwyraźniej jednak dla dziennikarza ważniejsza jest stara zasada: "Jeśli fakty przeczą teorii, wypierdolmy fakty. Teoria obroni się sama".

Do pieca dorzuca też ksiądz Adam Boniecki, który od jakiegoś czasu wykazywał wprawdzie sporo zdrowego rozsądku, ale w ostatnim numerze znowu odpływa. Jego zdaniem: "ekolodzy (trudno odmawiać im kompetencji) bronią Puszczy Białowieskiej bezinteresownie. Tymczasem Ministerstwo i Lasy Państwowe, choć twierdzą, że chodzi im o dobro Puszczy (oraz Polski, Polaków, o historyczną pamięć, godność narodu itd.), to jednak z wycinania Puszczy mają profity". To dość zabawne biorąc pod uwagę, że zaangażowany w obronę lasu Greenpeace już dawno nie jest organizacją, w której pracuje się bezinteresownie. Rzecz jasna wszystko z prywatnych datków co przecież wymaga aby sprawy podejmowane przez Greenpeace były głośne i medialne. Trzeba tu też wspomnieć o brylującym w mediach Adamie Wajraku, który swoich puszczańskich programów, puszczańskich książek i puszczańskich artykułów też nie produkuje "za friko". Gdzie więc ta rzekoma bezinteresowność?

A skoro już przy Wajraku jesteśmy... Dla tygodnika "Angora" znany ekolog mówi co następuje: Gospodarka leśna będzie chronić dzięcioła trójpalczastego albo białogrzbietego? To jest sprzeczne z podstawową wiedzą naukową (...) To gospodarka leśna zagraża tutejszej przyrodzie To, że mamy teraz więcej dzięcioła trójpalczastego czy białogrzbietego, zawdzięczamy temu że poprzednie rządy wstrzymały tę okropną wycinkę". No cóż Wajrak z podstawową wiedzą naukową kontakt stracił już dość dawno temu bo zaraz po maturze. Z tej prostej przyczyny nie zna takiego słowa jak korelacja. Nie wie też, że w tak krótkim czasie jaki minął od wstrzymania wycinki, udowodnić korelacji się nie da. Tym bardziej, że przez ostatnie dziesięciolecie prowadzona w Puszczy gospodarka leśna nie zabiła populacji dzięciołów. Zresztą pomysły Adama Wajraka "na puszczę" nigdy nie należały do najszczęśliwszych. Jeszcze nie tak dawno, na łamach miesięcznika "Dzikie życie" optował za sprowadzeniem do Białowieży... niedźwiedzi!

A Jednak znalazł się ktoś kto przebił głupotę wszystkich wyżej wymienionych - to Katarzyna Jagiełło z Greenpeace. W tym samym numerze "Angory" działaczka oburza się na leśników: "Mówienie, że znaczna część puszczy została posadzona ludzką ręką to banialuki. To są drzewostany naturalne, które pojawiły się tam z naturalnych odrodzeń. Oczywiście znajdziemy tam także miejsca posadzone przez człowieka, ale nie powinniśmy kontynuować tych błędów. Do momentu gdy minister Szyszko nie złamał kompromisu między władzą a ekologami i rozpoczął wycinkę na dużą skalę, nikt nie protestował a miejscowa ludność pozyskiwała drewno z miejsc mniej wartościowych." Rzecz jasna nikt nie twierdzi, że znaczna część puszczy została posadzona ludzką ręką, ale że jest lasem gospodarczym i po zniszczeniach z początku XX wieku odrodziła się dzięki gospodarce leśnej. Zupełnym kłamstwem jest zdanie o braku protestów. Takowe się odbywały właśnie po zniszczeniu kompromisu przez lobby ekologiczne i zmniejszeniu do minimum cięć. Protestowali... mieszkańcy, który pozbawiono dostępu do drewna. Co więcej najłatwiej dostępne miejsca do pozyskania drewna zmieniono w rezerwat krajobrazowy (okolice szosy Białowieża-Hajnówka). Co ciekawe nie ma on żadnej szczególnej wartości ekologicznej. Ot ładnie wygląda. Oczywiście głos zirytowanych tym faktem mieszkańców do ekologów nie dociera. Bądźmy zresztą szczerzy - ludzki głos nie docierał do nich nigdy.

Trudno powiedzieć jak będzie dalszy los Puszczy i czy UNESCO podejmie wobec tej awantury jakieś kroki. Jedno jest pewne - zielona strona sporu nie cofnie się przed niczym żeby utrzymać swoje dotacje i swoją uprzywilejowaną pozycję. Nawet przed perfidnym kłamstwem.


 

POLECANE
Nie będą nam mówić, co mamy robić. Kosiniak-Kamysz odpowiada niemieckim władzom z ostatniej chwili
"Nie będą nam mówić, co mamy robić". Kosiniak-Kamysz odpowiada niemieckim władzom

– Nie będzie nam pan minister z Niemiec mówić, co mamy robić w Polsce – szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz krótko odniósł się do propozycji szefa niemieckiego MSW Alexandra Dobrindta, który zaproponował, by Polska i Niemcy prowadziły wspólne patrole graniczne.

Karol Nawrocki wybrał szefa BBN z ostatniej chwili
Karol Nawrocki wybrał szefa BBN

Prezydent elekt Karol Nawrocki poinformował w czwartek, że szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego będzie prof. Sławomir Cenckiewicz.

Wiadomości
Jak grube materiały można ciąć laserem? Granice technologii w praktyce

Cięcie laserem to obecnie jedna z najnowocześniejszych i zarazem najbardziej precyzyjnych metod obróbki materiałów, która znajduje zastosowanie w rozmaitych branżach – od przemysłu metalowego, przez budownictwo, motoryzację, architekturę, aż po medycynę. Choć technika ta kojarzy się głównie z cienkimi blachami i tworzywami sztucznymi, to nieustanny postęp technologiczny sprawia, że cięcie laserowe z powodzeniem może być też stosowane w przypadku grubszych materiałów.

Groźne burze i upały nad Polską. IMGW wydał alerty dla tych regionów z ostatniej chwili
Groźne burze i upały nad Polską. IMGW wydał alerty dla tych regionów

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał w czwartek ostrzeżenia I stopnia przed burzami dla 9 województw oraz I i II stopnia przed upałami dla przeważającej części kraju.

Niemcy na granicy przyłapani na gorącym uczynku. Nocne nagranie ROG z ostatniej chwili
"Niemcy na granicy przyłapani na gorącym uczynku". Nocne nagranie ROG

Ruch Obrony Granic opublikował nagranie z przejścia granicznego w Gubinie w nocy ze środy na czwartek. Widać na nim, jak wyglądają niemieckie "procedury zawracania" migrantów na stronę polską i reakcję patrolu Ruchu Obrony Granic. Z kolei rano wiceminister MSWiA stwierdził w TVP Info, że to właśnie patrole Ruchu sprawiają największe zagrożenie.

Tak Polacy ocenili działania Romana Giertycha ws. wyborów [SONDAŻ] z ostatniej chwili
Tak Polacy ocenili działania Romana Giertycha ws. wyborów [SONDAŻ]

Po zakończeniu wyborów prezydenckich w Polsce do Sądu Najwyższego trafiła rekordowa liczba protestów. Ich fala była w dużej mierze inspirowana przez posła Koalicji Obywatelskiej Romana Giertycha, który udostępnił gotowy wzór formularza i zachęcał do jego wysyłania. Jak tę inicjatywę oceniają Polacy? 

Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa. Mieszkańcy zapłacą więcej z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa. Mieszkańcy zapłacą więcej

Od 1 września 2025 roku mieszkańców Krakowa czekają zmiany w opłatach za odbiór odpadów komunalnych. Rada Miasta zdecydowała o podwyżce – nowa stawka wyniesie 35 zł miesięcznie za osobę w gospodarstwie domowym segregującym śmieci.

Andrzej Duda: Jeśli będzie propozycja, nie wahałbym się zostać premierem z ostatniej chwili
Andrzej Duda: Jeśli będzie propozycja, nie wahałbym się zostać premierem

– Jeżeli będzie potrzeba służenia Rzeczypospolitej poprzez podjęcie po raz kolejny konkretnych zadań w postaci pełnienia jakiejś funkcji, to na pewno je podejmę – mówi w wywiadzie dla "Gościa Niedzielnego" prezydent Andrzej Duda. I wskazuje na funkcję "premiera łączącego nowe porozumienie koalicyjne".

Paweł Łatuszka zaatakowany na UW. Zatrzymano sprawcę z ostatniej chwili
Paweł Łatuszka zaatakowany na UW. Zatrzymano sprawcę

W środę podczas jubileuszu Studium Europy Wschodniej na Uniwersytecie Warszawskim został zaatakowany Paweł Łatuszka.

Lempart nie ma bezpośrednich dowodów, ale sąd oddalił powództwo Ordo Iuris gorące
Lempart nie ma bezpośrednich dowodów, ale sąd oddalił powództwo Ordo Iuris

Wyrokiem z 1 lipca Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo Ordo Iuris przeciwko Marcie Lempart. Natomiast sąd nie uwzględnił wniosku aktywistki o obciążenie Instytutu grzywną za skierowanie pozwu, uznając, że roszczenie to jest całkowicie bezpodstawne.

REKLAMA

[Graf zero] Kit prosto z puszczy

Kto kłamie w sprawie puszczy?

 

Nie ma się co oszukiwać - spór w sprawie cięć w Puszczy Białowieskiej już dawno zatracił znamiona dyskusji, a stał się polityczną przepychanką. Na naszych oczach ta szarpanina zamienia się w karczemną burdę, a wszystko wskazuje na to, że pozbawieni argumentów ekolodzy pójdą jeszcze dalej. Zapytacie pewnie dlaczego pozbawieni argumentów? No cóż oto krótki przegląd bzdur jakimi w zeszłym tygodniu uraczyła nas "zielona" strona sporu.

W dawnych dobrych czasach zapisałem się do newslettera Tygodnika Powszechnego. Niestety po ostatnich wyborach gazeta w której dało znaleźć się ciekawe artykuły przeobraziła się w peowską szczekaczkę. Bo jak inaczej określić artykuł, w którym dziennikarz mówi do emerytowanego prymasa Polski, że PiS zniszczył demokrację. Co mają więc powiedzieć ludzie żyjący w krajach gdzie naprawdę zniszczono taki system? Co z Północną Koreą, putinowską Rosją czy ofiarami chińskich władz? Takie słowa są jak splunięcie im w twarza. Ale do rzeczy - w ostatnim newsletterze mogłem zapoznać się z leadami tekstów poświęconych Białowieży i przyległościom. Bartosz Józefiak z właściwą sobie ignorancją oświadcza: ❝Las radził sobie przez 10 tysięcy lat. Ludzie są tu od dwustu. Myśl, że nie przetrwa bez nas, jest bardzo arogancka.❞ Większej bzdury nie czytałem już dawno - człowiek w puszczy od dwustu lat? Co w takim razie z resztkami dworu Wazów, co z kurhanami sprzed 1,5 lat, co ze śladami po wytopie żelaza, co z pozostałościami po terenach rolniczych w rezerwacie z ścisłym? Dlaczego jeden z najwybitniejszych polskich historyków profesor Przemysław Urbańczyk mówi o obecności człowieka na tych obszar od KILKUNASTU TYSIĘCY lat? Najwyraźniej jednak dla dziennikarza ważniejsza jest stara zasada: "Jeśli fakty przeczą teorii, wypierdolmy fakty. Teoria obroni się sama".

Do pieca dorzuca też ksiądz Adam Boniecki, który od jakiegoś czasu wykazywał wprawdzie sporo zdrowego rozsądku, ale w ostatnim numerze znowu odpływa. Jego zdaniem: "ekolodzy (trudno odmawiać im kompetencji) bronią Puszczy Białowieskiej bezinteresownie. Tymczasem Ministerstwo i Lasy Państwowe, choć twierdzą, że chodzi im o dobro Puszczy (oraz Polski, Polaków, o historyczną pamięć, godność narodu itd.), to jednak z wycinania Puszczy mają profity". To dość zabawne biorąc pod uwagę, że zaangażowany w obronę lasu Greenpeace już dawno nie jest organizacją, w której pracuje się bezinteresownie. Rzecz jasna wszystko z prywatnych datków co przecież wymaga aby sprawy podejmowane przez Greenpeace były głośne i medialne. Trzeba tu też wspomnieć o brylującym w mediach Adamie Wajraku, który swoich puszczańskich programów, puszczańskich książek i puszczańskich artykułów też nie produkuje "za friko". Gdzie więc ta rzekoma bezinteresowność?

A skoro już przy Wajraku jesteśmy... Dla tygodnika "Angora" znany ekolog mówi co następuje: Gospodarka leśna będzie chronić dzięcioła trójpalczastego albo białogrzbietego? To jest sprzeczne z podstawową wiedzą naukową (...) To gospodarka leśna zagraża tutejszej przyrodzie To, że mamy teraz więcej dzięcioła trójpalczastego czy białogrzbietego, zawdzięczamy temu że poprzednie rządy wstrzymały tę okropną wycinkę". No cóż Wajrak z podstawową wiedzą naukową kontakt stracił już dość dawno temu bo zaraz po maturze. Z tej prostej przyczyny nie zna takiego słowa jak korelacja. Nie wie też, że w tak krótkim czasie jaki minął od wstrzymania wycinki, udowodnić korelacji się nie da. Tym bardziej, że przez ostatnie dziesięciolecie prowadzona w Puszczy gospodarka leśna nie zabiła populacji dzięciołów. Zresztą pomysły Adama Wajraka "na puszczę" nigdy nie należały do najszczęśliwszych. Jeszcze nie tak dawno, na łamach miesięcznika "Dzikie życie" optował za sprowadzeniem do Białowieży... niedźwiedzi!

A Jednak znalazł się ktoś kto przebił głupotę wszystkich wyżej wymienionych - to Katarzyna Jagiełło z Greenpeace. W tym samym numerze "Angory" działaczka oburza się na leśników: "Mówienie, że znaczna część puszczy została posadzona ludzką ręką to banialuki. To są drzewostany naturalne, które pojawiły się tam z naturalnych odrodzeń. Oczywiście znajdziemy tam także miejsca posadzone przez człowieka, ale nie powinniśmy kontynuować tych błędów. Do momentu gdy minister Szyszko nie złamał kompromisu między władzą a ekologami i rozpoczął wycinkę na dużą skalę, nikt nie protestował a miejscowa ludność pozyskiwała drewno z miejsc mniej wartościowych." Rzecz jasna nikt nie twierdzi, że znaczna część puszczy została posadzona ludzką ręką, ale że jest lasem gospodarczym i po zniszczeniach z początku XX wieku odrodziła się dzięki gospodarce leśnej. Zupełnym kłamstwem jest zdanie o braku protestów. Takowe się odbywały właśnie po zniszczeniu kompromisu przez lobby ekologiczne i zmniejszeniu do minimum cięć. Protestowali... mieszkańcy, który pozbawiono dostępu do drewna. Co więcej najłatwiej dostępne miejsca do pozyskania drewna zmieniono w rezerwat krajobrazowy (okolice szosy Białowieża-Hajnówka). Co ciekawe nie ma on żadnej szczególnej wartości ekologicznej. Ot ładnie wygląda. Oczywiście głos zirytowanych tym faktem mieszkańców do ekologów nie dociera. Bądźmy zresztą szczerzy - ludzki głos nie docierał do nich nigdy.

Trudno powiedzieć jak będzie dalszy los Puszczy i czy UNESCO podejmie wobec tej awantury jakieś kroki. Jedno jest pewne - zielona strona sporu nie cofnie się przed niczym żeby utrzymać swoje dotacje i swoją uprzywilejowaną pozycję. Nawet przed perfidnym kłamstwem.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe