„Tego dotyczyła ostatnia wizyta Bidena na Bliskim Wschodzie, która skończyła się brakiem sukcesu”

Zamachu na rosyjską ambasadę w Kabulu
„Z punktu widzenia Państwa Islamskiego jest to kolejny z serii zamachów. W ubiegłym tygodniu mieliśmy trzy zamachy na liderów Talibanu - to pokazuje, że ta organizacja robi co chce w Afganistanie. Pokazuje, że najbardziej chronione przez Taliban miejsca i osoby są transparentne. Na kogo chce napaść, na tego napada. Ataki na ambasady są podważeniem międzynarodowej pozycji Talibanu. Jednym z kluczowych celów Talibanu jest to, by państwa mu życzliwe (Pakistan, Rosja czy Chiny) inwestowały w Afganistanie, dostarczały żywność, lekarstwa i to co jest potrzebne. Taki atak jest podważeniem pozycji i sygnałem dla Rosjan, że Taliban nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa, nie jest wiarygodnym partnerem” - mówił ekspert.
Sytuacja na Bliskim Wschodzie
„Arabia Saudyjska jest bezpośrednim sąsiadem Iranu. Jeśli doszłoby do jakiegoś konfliktu, w którym uczestniczyłby Zachód, Stany Zjednoczone i Izrael, to Arabia Saudyjska stałaby się celem ataku numer jeden. Jest zagrożona również ze strony Jemenu i Iraku. Wobec perspektywy umowy nuklearnej, do której prze administracja Bidena, Iran może mieć odblokowaną sprzedaż ropy naftowej i zacznie zarabiać. Przez to zacznie się zbroić, również swoich partyzantów w Jemenie, którzy udowodnili już, że są w stanie atakować cele nie tylko przy granicy, ale także w głąb terytorium Saudyjskiego, w tym niszczyć rurociągi. Jest to realne zagrożenie dla Arabii Saudyjskiej. Nie może ona liczyć na pomoc USA i będzie zdana tylko na siebie. Będzie próbować dogadać się z Iranem pomimo wielu różnic, bo nie miałaby żadnych szans z nim w jakimkolwiek konflikcie” - tłumaczył Gość Poranka.
Nieudana wizyta Joe Bidena w regionie
„Niespecjalnie Izraelowi podoba się to, że może walczyć sam, bo mogą zostać wystrzelone w jego stronę tysiące rakiet, nie tylko ze strony Iranu, ale Libanu, Syrii i może ze Strefy Gazu, a z tym izraelski system obrony przeciwrakietowej może sobie nie poradzić. Izrael szuka porozumienia z USA by namówiło swoich sojuszników w regionie (np. Arabię Saudyjską) by przepuściła izraelskie samoloty. Tego Arabia Saudyjska nie ma zamiaru robić, bo stałaby się celem odwetu. Tego dotyczyła ostatnia wizyta Joe Bidena na Bliskim Wschodzie, która skończyła się brakiem sukcesu. Trwamy obecnie w stanie zawieszenia. Iran powiedział, że jest w stanie bardzo szybko wyprodukować taką ilość uranu, by zbudować bombę nuklearną. Jest to tylko decyzja polityczna, że tego nie robi. Stany Zjednoczone i Izrael mówią, że nie dopuszczą do tego, co sugeruje opcję militarną” - powiedział rozmówca Michała Górskiego.