Niemiecki historyk: Jestem pod wrażeniem polskiego raportu o reparacjach. To kamień milowy w badaniach

– Raport o stratach wojennych przedstawiony 1 września w Warszawie to kamień milowy w dziedzinie historycznych badań nad kwestią reparacji, dlatego nie zawężałbym tej publikacji do sytuacji bieżącej. Tym bardziej z niesmakiem przyjmuję negatywne, odrzucające z góry tę pracę komentarze niemieckich historyków i polityków. Uznaję je wręcz za haniebne. Ich opinia nie była oparta na lekturze pierwszego tomu, wydali wyrok bez znajomości treści – dodał niemiecki lekarz, historyk oraz współautor książki „Wyparte – odroczone – odrzucone”.
Roth nie ukrywał, że „czekał z niecierpliwością” na ten raport.
Niemiecki historyk pod wrażeniem
Roth chwalił przy tym jego autorów, oceniając, że sama konstrukcja jest bardzo spójna i usystematyzowana.
W jego ocenie kwota, jakiej się domagamy, „jest jak najbardziej uprawniona”. Wyjaśnił przy tym, co powinna uczynić teraz strona polska i jak powinna się zachować w okolicznościach prawdopodobnej odmowy ze strony Niemiec.
– Przede wszystkim raport powinien stać się przedmiotem debaty parlamentarnej i otrzymać mandat od posłów. Następnie rząd polski może złożyć przynajmniej notę dyplomatyczną, werbalną lub démarche, z oficjalnym żądaniem zainicjowania rozmów ws. reparacji między państwami. Ja bym przyjął argumentację złożoną z dwóch podstawowych punktów: tego, że Polska nigdy nie zrzekła się swoich roszczeń reparacyjnych wobec Niemiec, i przedstawienia pełnego rozmiaru szkód i ich wyceny, czyli de facto treści zawartej w raporcie. Oczywiście, należy się spodziewać odrzucenia tego żądania przez rząd federalny. W ostatnich latach wielokrotnie poruszałem temat reparacji w rozmowach z niemieckimi politykami i był pewien odłam w partii Zielonych zainteresowanych sprawą i nawet życzliwie nastawiony do postulatów reparacyjnych przedstawianych przez Grecję, ale już na uwagę, że przede wszystkim to Polska powinna zostać uwzględniona w debacie reparacyjnej, reagowano niezrozumieniem. I temat ucinano – tłumaczył Roth.