Politico. Przesłanie Olafa Scholza do Europy: Najpierw Niemcy

Niezależnie od tego, czy chodzi o dostawy broni na Ukrainę, czy też o to, jak złagodzić skutki gwałtownie rosnących cen gazu ziemnego, podejście Scholza było jasne: Germany First.
Ta zmiana nie pozostała niezauważona
– pisze publicysta Politico.
„To nie jest sprawiedliwe”
Karnitschnig opisuje, jak plan Berlina dotyczący utworzenia funduszu ratunkowego o wartości 200 mld euro w celu dofinansowania niższych cen gazu wywołał w zeszłym tygodniu wściekłą reakcję niektórych europejskich przywódców. Polski premier Mateusz Morawiecki oskarżył nawet Scholza o „egoizm” i „zniszczenie” wspólnego rynku. Obawy dotyczą tego, że niemieckie dotacje dadzą producentom z tego kraju niesprawiedliwą przewagę nad przemysłem w innych krajach UE. – Najbogatszy kraj, najpotężniejszy kraj UE próbuje wykorzystać ten kryzys, by uzyskać przewagę konkurencyjną dla swoich firm na wspólnym rynku. To nie jest sprawiedliwe, nie tak powinien działać jednolity rynek – mówił Morawiecki na piątkowym szczycie.
Tym, co ma najbardziej martwić europejskich przywódców, jest rosnąca determinacja Niemiec, by wbrew solidarności europejskiej dążyć do samodzielnych działań w kluczowych kwestiach, co ma osłabiać europejską spójność. Publicysta Politico wymienia tu zarówno opiewający na 100 mld euro fundusz na wzmocnienie niemieckiej armii, jak i samolubne podejście Niemiec do problemów niedoboru gazu i prądu. W kwestii gazu Berlin wszedł nawet w konflikt z Paryżem, forsując gazociąg MidCat z Hiszpanii. Jego budowie Francja jest przeciwna.
Niemieckie „przywództwo” w Europie
Jednocześnie Olaf Scholz nadal posługuje się retoryką solidarnościową, mówiąc o „szczególnej odpowiedzialności” i „przywództwie Niemiec” w Europie. – Traktujemy tę odpowiedzialność bardzo poważnie – mówił w wywiadzie dla „El Pais”.
„Tymczasem choćby ambiwalentna postawa Niemiec wobec Rosji i jej agresji na Ukrainę pozbawiła Niemcy sporej części zaufania, jakim darzyli je europejscy partnerzy, Europa pozostanie dla Scholza, który sprawuje urząd od niespełna roku, jedynie retorycznym rekwizytem, gdy będzie starał się ożywić swoją krajową fortunę polityczną” – pisze Karnitschnig.