„Putin chce ugotować Białoruś jak żabę”

Putin nie musi wykonywać gwałtownych ruchów na Białorusi, bo stopniowe podporządkowanie Mińska idzie po jego myśli. – To jak gotowanie żaby – jeśli wrzuci się ją do wrzątku, to wyskoczy, a jeśli gotować ją powoli, to nie zauważy – mówi PAP komentator Alaksandr Kłaskouski. Dodaje, że pomoc Łukaszenki w rosyjskiej agresji na Ukrainę bardzo zwiększyła zależność Mińska od Moskwy.
Władimir Putin, Aleksandr Łukaszenka  „Putin chce ugotować Białoruś jak żabę”
Władimir Putin, Aleksandr Łukaszenka / / zrzut ekranu serwisu YouTube / Fox News

"W mojej opinii alarmistyczny ton na temat nacisków Putina na udział białoruskiej armii w wojnie może nie być uzasadniony. Oczywiście nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować, ale podejrzewam, że Łukaszenka próbuje przekonać Putina, że takie działania nie są optymalnym rozwiązaniem i prawdopodobnie mu się to udaje" – mówi PAP Kłaskouski, białoruski niezależny komentator, który przebywa na emigracji.

Podkreśla, że w mijającym roku kluczowym wydarzeniem, które miało wpływ na sytuację na Białorusi, była i jest wojna na Ukrainie.

"To wojna, dla której Łukaszenka udostępnił terytorium, stając się współagresorem. Ta sytuacja bardzo zwiększyła zależność Białorusi od Rosji i wpłynęła na wizerunek zarówno władz, jak i zwykłych Białorusinów" – mówi ekspert.

Przywiązanie Białorusi do Rosji

"Sytuacja gospodarcza nie pogorszyła się tak bardzo, jak oczekiwano tuż po rozpoczęciu wojny, gdy niektórzy eksperci prognozowali spadek PKB nawet o 20 proc. Dzisiaj widzimy, że to będzie minus ok. 4-5 proc. i to niby nie jest katastrofa. Niebezpieczne jest jedna to, że bardzo wzrosła gospodarcza zależność od Rosji" – ocenia.

Kłaskouski zaznacza, że wcześniej nawet sam Łukaszenka mówił o konieczności dywersyfikacji eksportu. "Starano się dążyć do koszyka podzielonego mniej więcej na trzy części – Rosja, Europa, kraje tzw. dalekiej zagranicy. Teraz już ok. 70 proc. eksportu idzie do Rosji. Również tranzyt potażu i produktów naftowych musi być przekierowany na Rosję, bo wcześniejsze trasy przez porty w Litwie zostały zamknięte przez sankcje" – wyjaśnia.

"By uzyskać zniżki na surowce energetyczne, władze podpisały dokument, ujednolicający system podatkowy z rosyjskim. To takie powolne, stopniowe, ale bardzo niebezpieczne przywiązanie Białorusi do Rosji" – podkreśla.

"Przed przyjazdem Putina do Mińska wiele osób mówiło, że jedzie, by wchłonąć Białoruś, zmusić do bezpośredniego udziału w wojnie. Ja myślę, że to nie jest potrzebne, bo wszystko idzie powoli, konsekwentnie w tym kierunku, który jest korzystny dla Kremla. Żabę gotuje się powoli, na małym ogniu i właśnie to dzieje się teraz z białoruską niepodległością" – mówi Kłaskouski.

Ocenia, że "zapewne ludzie z otoczenia Putina dają mu różne rady, w tym takie, by +umoczyć ręce Łukaszenki we krwi+ i odciąć mu możliwości manewru, lawirowania, tajnych rozmów z Zachodem".

"Myślę, że Łukaszenka jednak sprytnie argumentuje. Może powiedzieć, że 12-15 tys. realnie zdolnych do walki białoruskich żołnierzy nie zapewni przełomu na froncie i lepiej wykorzystać ich do obrony zachodnich granic przed tym mitycznym atakiem z Zachodu, którego najwyraźniej w swojej +konspirologii+ obawia się Putin. Może mówić, że Rosja potrzebuje Białorusi jako +wielkiej montowni+ i dostawcy towarów, które może nie są nowoczesne, ale w objętej sankcjami Rosji są potrzebne" – wyjaśnia Kłaskouski.

Łukaszenka może argumentować, że ewentualne włączenie się do wojny grozi destabilizacją, wzrostem niezadowolenia społecznego - dodaje. Ekspert ocenia, że białoruskie społeczeństwo w większości nie popiera wojny, a żołnierze nie mają motywacji do walki przeciwko Ukraińcom.

"Czy ten proces rosnącej zależności od Rosji jest odwracalny? Szanse są, ale stale maleją" – komentuje. Przypomina, że Łukaszenka powołał na stanowisko nowego szefa MSZ zawodowego dyplomatę, który "zna Zachód i umie z nim rozmawiać", co świadczy o tym, że Mińsk chce mieć możliwość kontynuowania gry z Zachodem.

Publicysta uważa, że przebywająca na emigracji białoruska opozycja nie powinna "głośno nawoływać do sankcji". "Robienie tego, gdy większość Białorusinów jest przeciwna sankcjom, szkodzi poparciu dla tych sił, a dodatkowo – takie jest moje zdanie – jeszcze bardziej wpycha Łukaszenkę w zależność od Moskwy. Można mówić o sankcjach, ale przynajmniej robić to dyskretnie" – ocenia Kłaskouski.


 

POLECANE
NASK alarmuje o próbie ingerencji w wybory. Padły trzy nazwiska z ostatniej chwili
NASK alarmuje o próbie ingerencji w wybory. Padły trzy nazwiska

Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa poinformowała w środę o możliwej próbie ingerencji w kampanię wyborczą.

Kiedy inni robili selfie, on załatwiał sprawy dla Polski. Nowy spot Karola Nawrockiego Wiadomości
"Kiedy inni robili selfie, on załatwiał sprawy dla Polski". Nowy spot Karola Nawrockiego

W nowym spocie Karola Nawrockiego przypomniano, że podczas wizyty w USA poruszył temat zniesienia ograniczeń dla Polski ws. mikroczipów.

Komunikat dla mieszkańców Katowic z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Katowic

Na ulice Katowic wróciły rowerowe i motorowerowe patrole Straży Miejskiej. Zespół tworzy 24 funkcjonariuszy, których można spotkać na jednośladach w okolicach parków, placów zabaw czy lokali gastronomicznych w plenerze. 

Mieszkańcy Piotrkowa Trybunalskiego chcą odwołać prezydenta miasta z Platformy Obywatelskiej z ostatniej chwili
Mieszkańcy Piotrkowa Trybunalskiego chcą odwołać prezydenta miasta z Platformy Obywatelskiej

W Piotrkowie Trybunalskim wrze. Po gorących kwietniowych protestach przeciwko utworzeniu Centrum Integracji Cudzoziemców mieszkańcy postanowili działać. Grupa inicjatywna złożyła dwa wnioski o przeprowadzenie referendów – jedno w sprawie odwołania prezydenta Juliusza Wiernickiego (PO) i Rady Miasta, drugie – przeciwko utworzeniu samego Centrum.

Rozmowy pokojowe w Stamule. Trump zabiera głos ws. obecności Putina z ostatniej chwili
Rozmowy pokojowe w Stamule. Trump zabiera głos ws. obecności Putina

Prezydent USA Donald Trump powiedział w środę, że nie wie, czy przywódca Rosji Władimir Putin pojawi się na ukraińsko-rosyjskich negocjacjach pokojowych, które mają odbyć się w czwartek w Stambule – podała agencja Reutera.

On będzie realizował politykę Brukseli. Paweł Kukiz uderza w Rafała Trzaskowskiego Wiadomości
"On będzie realizował politykę Brukseli". Paweł Kukiz uderza w Rafała Trzaskowskiego

Poseł Paweł Kukiz na antenie Radia Wnet skrytykował kandydata na prezydenta Rafała Trzaskowskiego m.in. w kwestii LGBT.

Nawrocki w Zabrzu, po odwołaniu przez mieszkańców prezydent z rekomendacji KO: To grozi całej Polsce tylko u nas
Nawrocki w Zabrzu, po odwołaniu przez mieszkańców prezydent z rekomendacji KO: To grozi całej Polsce

- To jest ten model, który grozi Polsce, gdyby prezydentem został Rafał Trzaskowski - mówi o odwołanej przez mieszkańców w referendum prezydent Zabrza z rekomendacji Koalicji Obywatelskiej Agnieszce Rupniewskiej Karol Nawrocki w wywiadzie dla Tysol.pl i Głosu Zabrza.

Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Dobra wiadomość dla pieszych we Wrocławiu. Jeszcze w tym roku ulica Piotra Skargi stanie się bardziej przyjazna dla mieszkańców. Powstaną tam dwa nowe przejścia naziemne, które poprawią bezpieczeństwo i komfort przemieszczania się – zwłaszcza dla osób z ograniczeniami ruchowymi, seniorów i rodziców z dziećmi.

Nie tym razem. Daniel Nawrocki odpowiada na atak Czuchnowskiego z ostatniej chwili
"Nie tym razem". Daniel Nawrocki odpowiada na atak Czuchnowskiego

"Pytania Pana Czuchnowskiego to nie dziennikarstwo to zwykłe hejterstwo, które ma być użyte jako paliwo w politycznym sporze" – pisze na platformie X syn Karola Nawrockiego, Daniel Nawrocki, odnosząc się do publikacji redaktora "Gazety Wyborczej" Wojciecha Czuchnowskiego.

Ekspert zdradził, jak smakuje skarb. Światowej sławy znalezisko Polaków gorące
Ekspert zdradził, jak smakuje skarb. Światowej sławy znalezisko Polaków

Polscy nurkowie dokonali niesamowitego odkrycia. Odnaleźli wrak zatopionego statku. Do odkrycia doszło w lipcu zeszłego roku, ale dopiero teraz doszło do analizy drogocennej zawartości znaleziska – 170-letniego szampana, specjalnie wyprodukowanego na dwór rosyjskiego cara Aleksandra II.

REKLAMA

„Putin chce ugotować Białoruś jak żabę”

Putin nie musi wykonywać gwałtownych ruchów na Białorusi, bo stopniowe podporządkowanie Mińska idzie po jego myśli. – To jak gotowanie żaby – jeśli wrzuci się ją do wrzątku, to wyskoczy, a jeśli gotować ją powoli, to nie zauważy – mówi PAP komentator Alaksandr Kłaskouski. Dodaje, że pomoc Łukaszenki w rosyjskiej agresji na Ukrainę bardzo zwiększyła zależność Mińska od Moskwy.
Władimir Putin, Aleksandr Łukaszenka  „Putin chce ugotować Białoruś jak żabę”
Władimir Putin, Aleksandr Łukaszenka / / zrzut ekranu serwisu YouTube / Fox News

"W mojej opinii alarmistyczny ton na temat nacisków Putina na udział białoruskiej armii w wojnie może nie być uzasadniony. Oczywiście nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować, ale podejrzewam, że Łukaszenka próbuje przekonać Putina, że takie działania nie są optymalnym rozwiązaniem i prawdopodobnie mu się to udaje" – mówi PAP Kłaskouski, białoruski niezależny komentator, który przebywa na emigracji.

Podkreśla, że w mijającym roku kluczowym wydarzeniem, które miało wpływ na sytuację na Białorusi, była i jest wojna na Ukrainie.

"To wojna, dla której Łukaszenka udostępnił terytorium, stając się współagresorem. Ta sytuacja bardzo zwiększyła zależność Białorusi od Rosji i wpłynęła na wizerunek zarówno władz, jak i zwykłych Białorusinów" – mówi ekspert.

Przywiązanie Białorusi do Rosji

"Sytuacja gospodarcza nie pogorszyła się tak bardzo, jak oczekiwano tuż po rozpoczęciu wojny, gdy niektórzy eksperci prognozowali spadek PKB nawet o 20 proc. Dzisiaj widzimy, że to będzie minus ok. 4-5 proc. i to niby nie jest katastrofa. Niebezpieczne jest jedna to, że bardzo wzrosła gospodarcza zależność od Rosji" – ocenia.

Kłaskouski zaznacza, że wcześniej nawet sam Łukaszenka mówił o konieczności dywersyfikacji eksportu. "Starano się dążyć do koszyka podzielonego mniej więcej na trzy części – Rosja, Europa, kraje tzw. dalekiej zagranicy. Teraz już ok. 70 proc. eksportu idzie do Rosji. Również tranzyt potażu i produktów naftowych musi być przekierowany na Rosję, bo wcześniejsze trasy przez porty w Litwie zostały zamknięte przez sankcje" – wyjaśnia.

"By uzyskać zniżki na surowce energetyczne, władze podpisały dokument, ujednolicający system podatkowy z rosyjskim. To takie powolne, stopniowe, ale bardzo niebezpieczne przywiązanie Białorusi do Rosji" – podkreśla.

"Przed przyjazdem Putina do Mińska wiele osób mówiło, że jedzie, by wchłonąć Białoruś, zmusić do bezpośredniego udziału w wojnie. Ja myślę, że to nie jest potrzebne, bo wszystko idzie powoli, konsekwentnie w tym kierunku, który jest korzystny dla Kremla. Żabę gotuje się powoli, na małym ogniu i właśnie to dzieje się teraz z białoruską niepodległością" – mówi Kłaskouski.

Ocenia, że "zapewne ludzie z otoczenia Putina dają mu różne rady, w tym takie, by +umoczyć ręce Łukaszenki we krwi+ i odciąć mu możliwości manewru, lawirowania, tajnych rozmów z Zachodem".

"Myślę, że Łukaszenka jednak sprytnie argumentuje. Może powiedzieć, że 12-15 tys. realnie zdolnych do walki białoruskich żołnierzy nie zapewni przełomu na froncie i lepiej wykorzystać ich do obrony zachodnich granic przed tym mitycznym atakiem z Zachodu, którego najwyraźniej w swojej +konspirologii+ obawia się Putin. Może mówić, że Rosja potrzebuje Białorusi jako +wielkiej montowni+ i dostawcy towarów, które może nie są nowoczesne, ale w objętej sankcjami Rosji są potrzebne" – wyjaśnia Kłaskouski.

Łukaszenka może argumentować, że ewentualne włączenie się do wojny grozi destabilizacją, wzrostem niezadowolenia społecznego - dodaje. Ekspert ocenia, że białoruskie społeczeństwo w większości nie popiera wojny, a żołnierze nie mają motywacji do walki przeciwko Ukraińcom.

"Czy ten proces rosnącej zależności od Rosji jest odwracalny? Szanse są, ale stale maleją" – komentuje. Przypomina, że Łukaszenka powołał na stanowisko nowego szefa MSZ zawodowego dyplomatę, który "zna Zachód i umie z nim rozmawiać", co świadczy o tym, że Mińsk chce mieć możliwość kontynuowania gry z Zachodem.

Publicysta uważa, że przebywająca na emigracji białoruska opozycja nie powinna "głośno nawoływać do sankcji". "Robienie tego, gdy większość Białorusinów jest przeciwna sankcjom, szkodzi poparciu dla tych sił, a dodatkowo – takie jest moje zdanie – jeszcze bardziej wpycha Łukaszenkę w zależność od Moskwy. Można mówić o sankcjach, ale przynajmniej robić to dyskretnie" – ocenia Kłaskouski.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe