Polska mogłaby „zrezygnować” z relokacji migrantów? „To nieprawdziwe informacje”

– W podejściu ogólnym Rady są twarde zapisy, że KE może sama ustalić liczbę migrantów do relokacji. Nie jest to ani 30 000, ani 120 000, tylko dowolna liczba powyżej 30 000. Twardo jest też napisane, że odmowa przyjęcia migranta oznacza konieczność zapłaty ekwiwalentu finansowego w wysokości 20 000 euro. W projekcie są bardzo mgliste zapisy o możliwości oceny przez KE wniosku państwa o odstępstwo z uwagi na to, że to państwo przyjęło uchodźców wojennych i w zawiązku z tym jest obciążone tym faktem. KE dowolnie oceni ten wniosek, a potem Rada miałaby podjąć ewentualne decyzje – przekazało źródło.
– W projekcie nie ma twardych zapisów, że KE miałaby tak samo traktować uchodźców z Ukrainy jak nielegalnych migrantów – dodało źródło.
Nieprawdziwe informacje o „rezygnacji” z relokacji
Niektóre polskie media, powołując się na kilku unijnych dyplomatów i ekspertów, którzy brali udział w negocjacjach pakietu migracyjnego, informowały, że Polska będzie mogła wnioskować o całkowite odstępstwo od obowiązkowej solidarności - czyli zarówno od relokacji migrantów, kontrybucji finansowej w wysokości 920 tys. za nieprzyjętego migranta czy wsparcia operacyjnego.
8 czerwca kraje UE przyjęły stanowisko do negocjacji pakietu migracyjno-azylowego z Parlamentem Europejskim - przy sprzeciwie Polski i Węgier. Kilka dni później Polska ogłosiła referendum w sprawie relokacji.