„NYT”: Chińska firma państwowa sprzedała Rosji proch wystarczający do produkcji 80 mln sztuk amunicji

Objęta sankcjami chińska spółka państwowa Poly Technologies dwukrotnie w ubiegłym roku wysłała partie prochu bezdymnego do fabryki nabojów w rosyjskim mieście Barnauł – podał w piątek „New York Times”, powołując się na dane handlowe. Według dziennika wysłany proch wystarczy do wyprodukowania co najmniej 80 mln sztuk amunicji strzeleckiej.
Władimir Putin
Władimir Putin / PAP/EPA/SERGEI BOBYLEV / SPUTNIK / GOVERNMENT PRESS SERVICE POOL

Jak podaje "NYT" w oparciu o dane zebrane przez ośrodek Import Genius, chińska firma wysłała koleją dwie przesyłki zawierające łącznie "dziesiątki tysięcy kilogramów" prochu bezdymnego. Fabryka w Barnaule w południowej części Syberii jest znanym producentem amunicji strzeleckiej używanej m.in. w karabinach Kałasznikowa i karabinach snajperskich i dostawcą dla rosyjskiej armii.

"Chiny próbują trzymać się tych czerwonych linii"

Według wcześniejszych doniesień m.in. CNN i "Wall Street Journal", ta sama chińska firma już wysyłała do Rosji sprzęt nawigacyjny i części do śmigłowców.

"NYT" ocenia, że nowe informacje każą postawić pytanie, czy Chiny rzeczywiście - jak twierdzi administracja USA - nie dostarczają Rosji "śmiercionośnego wsparcia" w czasie wojny przeciwko Ukrainie.

Podczas niedawnej wizyty w Pekinie sekretarz stanu USA Antony Blinken stwierdził, że nie widział informacji, by zaprzeczyć twierdzeniom władz ChRL w tej sprawie, choć dodał, że ma obawy co do wsparcia prywatnych chińskich firm dla Rosji. Zarówno Blinken, jak i inni waszyngtońscy oficjele ostrzegali, że jeśli Chiny zdecydują się na wsparcie militarne Rosji, to spotkają je "surowe konsekwencje".

Zdaniem Aleksandra Gabujewa, eksperta ośrodka Carnegie Russia Eurasia Center, dostawy prochu stanowią "śmiercionośną pomoc", lecz pytanie brzmi, jak wielki ma ona wpływ i jak wielka jest jej skala. Jak dodał, firma Poly Technologies dostarczała proch do zakładów w Barnaule również przed rosyjską inwazją na Ukrainę.

"Ogólnie rzecz biorąc, Chiny próbują trzymać się tych czerwonych linii. To powiedziawszy, widzimy, że są pewne kontrakty i transakcje" - ocenił Gabujew.

 

 


 

POLECANE
Pilne doniesienia z granicy. Jest komunikat Straży Granicznej z ostatniej chwili
Pilne doniesienia z granicy. Jest komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna publikuje raporty dotyczące wydarzeń na polskiej granicy zarówno ze strony Białorusi, Litwy, jak i Niemiec.

Cyniczne podejście. Niemieckie media o spotkaniu Tuska z Merzem z ostatniej chwili
"Cyniczne podejście". Niemieckie media o spotkaniu Tuska z Merzem

Donald Tusk zaapelował w Berlinie o jednoznaczną deklarację Niemiec w sprawie zadośćuczynień dla żyjących polskich ofiar II wojny światowej. Polski premier ostrzegł także stronę niemiecką, że jeśli decyzja nie zapadnie szybko, Polska... może sama wypłacić świadczenia z własnych środków. Jak komentują poniedziałkowe spotkanie niemieckie media?

Europejski Bank Centralny nie zgodził się na zabezpieczenie pożyczki reparacyjnej dla Ukrainy Wiadomości
Europejski Bank Centralny nie zgodził się na zabezpieczenie pożyczki reparacyjnej dla Ukrainy

Europejski Bank Centralny (EBC) odrzucił wniosek Brukseli o zabezpieczenie tzw. pożyczki reparacyjnej dla Ukrainy, która miałaby być sfinansowana z wykorzystaniem rosyjskich zamrożonych aktywów - powiadomił we wtorek brytyjski dziennik „Financial Times”, powołując się na własnych informatorów.

„Praworządność” warunkiem przyznania unijnych środków na obronność gorące
„Praworządność” warunkiem przyznania unijnych środków na obronność

Państwa UE nie otrzymają pieniędzy na obronność z programu SAFE, jeżeli nie spełnią unijnych wymogów, w tym praworządności tak jak ją rozumieją unijne instytucje – wynika z wypowiedzi szefowej unijnej dyplomacji Kaji Kallas.

Zabójstwo Jarosława Ziętary. Sąd zdecydował z ostatniej chwili
Zabójstwo Jarosława Ziętary. Sąd zdecydował

Proces w sprawie pomocnictwa w zabójstwie Jarosława Ziętary będzie się toczył od początku. Sąd Apelacyjny w Poznaniu uchylił we wtorek wyrok sądu I instancji uniewinniający dwóch oskarżonych, Mirosława R. i Dariusza L., w tej sprawie.

Media: LOT chce przejąć linie lotnicze z ostatniej chwili
Media: LOT chce przejąć linie lotnicze

Przewoźnik jest na dobrej drodze do przejęcia czeskich linii Smartwings. To pozwoliłoby na umocnienie się w tej części Europy przed spodziewanym za siedem lat startem CPK – czytamy we wtorkowym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej".

Dobre wieści dla Karola Nawrockiego. Jest sondaż z ostatniej chwili
Dobre wieści dla Karola Nawrockiego. Jest sondaż

W najnowszym sondażu UCE Research dla Onetu 46,8 proc. badanych dobrze oceniło pracę prezydenta Karola Nawrockiego. Z badania wynika też, że 30,1 proc. wystawiło ocenę negatywną, a 23,1 proc. było niezdecydowanych.

Gen. Ben Hodges: Stany Zjednoczone postrzegają Europę jako nieistotną gorące
Gen. Ben Hodges: Stany Zjednoczone postrzegają Europę jako nieistotną

W wywiadzie udzielonym w programie ''Euronews Europe Today'' były dowódca armii USA w Europie generał Ben Hodges ostrzegł, że Europa "powoli budzi się do świadomości", że nie może liczyć na USA jako uczciwego partnera.

Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Wrocław zapowiada jedną z najważniejszych inwestycji komunikacyjnych na zachodzie miasta. Węzeł „Kwiska” – dziś mocno obciążony ruchem i mało intuicyjny dla pasażerów – ma przejść metamorfozę porównywaną do tej na Placu Grunwaldzkim. Zmiany obejmą tramwaje, autobusy, rowerzystów i pieszych, a nowy układ przesiadkowy ma stać się jednym z najwygodniejszych w mieście.

Groźny wypadek z udziałem ambulansu. Cztery osoby w szpitalu Wiadomości
Groźny wypadek z udziałem ambulansu. Cztery osoby w szpitalu

Cztery osoby zostały poszkodowane po zderzeniu karetki pogotowia z samochodem osobowym w Ostrowcu Świętokrzyskim. Do wypadku doszło w poniedziałek około godziny 16:00 na skrzyżowaniu ulic Żeromskiego i Zagłoby. Ambulans przewrócił się na bok, a ratownicy oraz pasażerka drugiego pojazdu trafili do szpitala.

REKLAMA

„NYT”: Chińska firma państwowa sprzedała Rosji proch wystarczający do produkcji 80 mln sztuk amunicji

Objęta sankcjami chińska spółka państwowa Poly Technologies dwukrotnie w ubiegłym roku wysłała partie prochu bezdymnego do fabryki nabojów w rosyjskim mieście Barnauł – podał w piątek „New York Times”, powołując się na dane handlowe. Według dziennika wysłany proch wystarczy do wyprodukowania co najmniej 80 mln sztuk amunicji strzeleckiej.
Władimir Putin
Władimir Putin / PAP/EPA/SERGEI BOBYLEV / SPUTNIK / GOVERNMENT PRESS SERVICE POOL

Jak podaje "NYT" w oparciu o dane zebrane przez ośrodek Import Genius, chińska firma wysłała koleją dwie przesyłki zawierające łącznie "dziesiątki tysięcy kilogramów" prochu bezdymnego. Fabryka w Barnaule w południowej części Syberii jest znanym producentem amunicji strzeleckiej używanej m.in. w karabinach Kałasznikowa i karabinach snajperskich i dostawcą dla rosyjskiej armii.

"Chiny próbują trzymać się tych czerwonych linii"

Według wcześniejszych doniesień m.in. CNN i "Wall Street Journal", ta sama chińska firma już wysyłała do Rosji sprzęt nawigacyjny i części do śmigłowców.

"NYT" ocenia, że nowe informacje każą postawić pytanie, czy Chiny rzeczywiście - jak twierdzi administracja USA - nie dostarczają Rosji "śmiercionośnego wsparcia" w czasie wojny przeciwko Ukrainie.

Podczas niedawnej wizyty w Pekinie sekretarz stanu USA Antony Blinken stwierdził, że nie widział informacji, by zaprzeczyć twierdzeniom władz ChRL w tej sprawie, choć dodał, że ma obawy co do wsparcia prywatnych chińskich firm dla Rosji. Zarówno Blinken, jak i inni waszyngtońscy oficjele ostrzegali, że jeśli Chiny zdecydują się na wsparcie militarne Rosji, to spotkają je "surowe konsekwencje".

Zdaniem Aleksandra Gabujewa, eksperta ośrodka Carnegie Russia Eurasia Center, dostawy prochu stanowią "śmiercionośną pomoc", lecz pytanie brzmi, jak wielki ma ona wpływ i jak wielka jest jej skala. Jak dodał, firma Poly Technologies dostarczała proch do zakładów w Barnaule również przed rosyjską inwazją na Ukrainę.

"Ogólnie rzecz biorąc, Chiny próbują trzymać się tych czerwonych linii. To powiedziawszy, widzimy, że są pewne kontrakty i transakcje" - ocenił Gabujew.

 

 



 

Polecane