Trzaskowski odcina się od słów Webera. Jest odpowiedź Beaty Szydło

W ubiegłym tygodniu w wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung” następca Donalda Tuska na stanowisku przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej (EPL) i jednocześnie przewodniczący frakcji tej partii w PE Manfred Weber powiedział wprost: „Jesteśmy jedyną siłą, która może zastąpić PiS w Polsce i poprowadzić ten kraj z powrotem do Europy”. Słowa polityka wywołały w Polsce prawdziwą burzę.
Trzaskowski odcina się od słów Webera
O słowa niemieckiego polityka został zapytany na antenie Polsat News Rafał Trzaskowski. Prezydent Warszawy stanowczo odciął się od wypowiedzi Webera.
Tylko i wyłącznie Polki i Polacy będą decydować, kto będzie rządził w Polsce i oczywiście tylko oni będą mieli na to wpływ. Ja rozumiem, że różni politycy w krajach UE mogą się na ten temat wypowiadać, natomiast ja bym wolał, żeby to Polki i Polacy się w tej sprawie wypowiadali
– mówił Trzaskowski. Dodał, że „jakoś mniej go interesuje”, kto w tej chwili kibicuje Platformie, a on sam bardzo rzadko wypowiada się o wyborach w innych krajach.
To samo doradzam koleżankom i kolegom. Dlatego że o tym mają decydować Polacy i Polki, a nie ktokolwiek inny wypowiadać się na ten temat. To jest po prostu niezręczne
– podsumował prezydent Warszawy.
Beata Szydło: „Weber wiedział, co mówi i po co”
Do słów Rafała Trzaskowskiego odniosła się na Twitterze Beata Szydło. Była premier nie ma wątpliwości, że Manfred Weber doskonale wiedział, co i po co mówi, a Platforma Obywatelska to dla niego tylko „użyteczne pionki w walce o geopolityczne interesy”.
Rafał Trzaskowski w panice próbuje odciąć się od słów niemieckiego polityka Manfreda Webera otwarcie mówiącego o ingerencji w polską politykę i wybory. Ciekawe, czy Donald Tusk też będzie się odcinał od swojego niemieckiego kolegi?
– pyta Beata Szydło.
Tymczasem sam Weber – bez wątpienia świadomy znaczenia i efektu swoich słów o „zaporze ogniowej” – nie przeprasza za swoje prowokacyjne stwierdzenia. Weber wiedział, co mówi i po co. A Platforma to dla niego tylko użyteczne pionki w walce o geopolityczne interesy
– podsumowała była premier.