Światu grozi kolejna pandemia

Ledwie dwa lata po pandemii koronawirusa międzynarodowe organizacje lekarskie, w tym Światowa Organizacja Zdrowia, ostrzegają, że światu grozi kolejna pandemia – być może dużo gorsza. Choć wirus SARS-Cov2 przyniósł śmiertelne żniwo, w porównaniu z kolejnym patogenem może okazać się delikatnym przeziębieniem. Na liście najgroźniejszych nieodmiennie króluje denga, ale grożą nam także wąglik, gorączka Zachodniego Nilu czy nawet ebola, najbardziej krwawa z nich wszystkich.
pandemia - zdjęcie poglądowe Światu grozi kolejna pandemia
pandemia - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

Świat dopiero w tym roku zaczął podnosić się po dwuletniej pandemii koronawirusa, która nie tylko zebrała rekordowe w tym wieku (ale również w ostatnich 50 latach) żniwo ponad sześciu milionów ofiar śmiertelnych choroby, ale również przewróciła niejedną gospodarkę krajów rozwijających się. Zdarzało się, że mniej zamożne państwa, w związku z pandemią i obowiązkowym lockdownem nie tylko były świadkami bankructw swoich najlepszych spółek, ale często całych gałęzi gospodarki. Echa covidowego kryzysu – zdaniem globalnych organizacji gospodarczych – międzynarodowa społeczność odczuwać będzie jeszcze przez co najmniej dwa lata, choć w związku z wojną na Ukrainie wirus SARS-Cov2 zszedł z pierwszych stron gazet i już tam nie wróci. Musimy pamiętać, że choć przerażający, wirus SARS powodował jedynie nieswoiste zapalenie płuc. Natura ma dla nas jeszcze niejedną niespodziankę.

Denga coraz częściej śmiertelna

Oto Światowa Organizacja Zdrowia w najnowszym ostrzeżeniu informuje, że liczba przypadków zachorowań na kolejną chorobę płuc – dengę – może być w 2023 roku rekordowa. Zdaniem lekarzy epidemiologów zagrożona jest obecnie połowa całej światowej populacji!
Tylko w połowie lipca w Bangladeszu w ciągu jednego dnia zmarło z powodu zakażenia wirusem dengi aż 13 osób, bijąc dobowy rekord śmiertelności wywołanej chorobą w tym kraju. Od stycznia w niewielkim azjatyckim państwie zachorowało już 24 tysiące, zaś 127 osób zmarło.

To choroba tym bardziej przerażająca, że śmiertelność po wystąpieniu pierwszych objawów dotyka przede wszystkim ludzi młodych, w tym znacznie częściej kobiet. Blisko 1 proc. stanowią dzieci poniżej pięciu lat. W skali całego świata liczba chorych na dengę w ostatnich latach wzrosła ośmiokrotnie.

Choć choroba towarzyszy nam przynajmniej do kilkuset lat, dotychczas była zagrożeniem dla krajów położonych w strefie międzyzwrotnikowej – przede wszystkim dlatego, że za zarażenia odpowiadały głównie tropikalne gatunki komarów. Dzisiaj, w związku z ociepleniem, te same gatunki komarów coraz częściej spotyka się w południowej i centralnej Europie oraz w Stanach Zjednoczonych. Poza tym znaleziono również możliwość przenoszenia wirusa z człowieka na człowieka – głównie w szpitalach i ośrodkach zdrowia, do których zawsze trafiają zakażeni. W skrajnych przypadkach denga kończy się gorączką krwotoczną, po której najczęściej jedynym sposobem na uratowanie życia chorego jest transfuzja krwi. I jej najgorsze odmiany mają zdecydowanie większą śmiertelność niż znany wszystkim koronawirus.

Nie tylko wirusy

Na liście zagrożeń WHO znalazła się również gorączka Zachodniego Nilu, choroba wywoływana niewielkim wirusem mocno spokrewnionym z japońskim zapaleniem mózgu oraz z wirusami zapalenia mózgu St. Louis i doliny Murray, a także wirusem Kunjin. Głównym rezerwuarem patogenu są ptaki, które zarażają inne ptaki, ale również ssaki, w tym człowieka. Wirusa wykrywano u większości gatunków ssaków popularnych w krajach Europy Zachodniej i USA, w tym u koni, kotów, psów, domowych królików, wiewiórek, skunksów i nietoperzy.

Choć śmiertelność GZN jest mniejsza niż np. koronawirusa, wciąż po zakażeniu grożą nam trudności w połykaniu, kręcz szyi, osłabienie mięśni, utrudnienie chodu, zaburzenia koordynacji, parkinsonizm i zaburzenia świadomości. U osłabionych pacjentów dochodzi do zapalenia opon mózgowych, zapalenia mózgu, a nawet ostrego porażenia. Co najgorsze – chorobie nie można zapobiec, trzeba ją leczyć jedynie objawowo. Jeżeli rozleje się na świat, może się okazać kolejnym zalążkiem gospodarczego kryzysu.

Nie mniej niepokojące są ostatnie doniesienia z Nigerii. Tamtejszy rząd potwierdził pod koniec lipca pierwszy tegoroczny przypadek wąglika w tym kraju. To choroba bakteryjna atakująca zwierzęta domowe i dzikie, a także zarażająca ludzi. Według raportów głównego lekarza weterynarii Nigerii Columbę Vakuru zwierzęta wykazujące oznaki możliwego przypadku wąglika na jednej z nigeryjskich farm zostały zgłoszone do jego biura 14 lipca. „Przypadek dotyczył wielogatunkowej farmy zwierząt obejmującej bydło, owce i kozy zlokalizowanej w Gajiri, wzdłuż drogi ekspresowej Abuja-Kaduna w obszarze samorządu lokalnego Suleja w stanie Niger, gdzie niektóre zwierzęta miały objawy, w tym sączenie krwi z otworów ciała – odbyt, nos, oczy i uszy” – pisze Vakuru w oświadczeniu. Zdaniem ekspertów z WHO ogniska wąglika są dość powszechne na całym świecie i dotykają głównie pracowników rolnych. Ludzie zarażają się tą chorobą, dotykając produktów zwierzęcych, takich jak wełna, skóra lub kości zwierząt zakażonych bakterią wąglika.

Wysoka śmiertelność wąglika

Jak informuje amerykańskie CDC (Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom), osoby z wąglikiem płucnym są narażone na ryzyko zapaści oddechowej i mają najwyższy wskaźnik śmiertelności ze wszystkich ofiar wąglika, przy czym aż 92 procent przypadków kończy się śmiercią. CDC stwierdziło, że inna postać choroby, wąglik żołądkowo-jelitowy, może wystąpić, gdy osoba spożywa mięso zwierzęcia zakażonego wąglikiem. „Jest to najrzadsza postać wąglika w Stanach Zjednoczonych, ale może być śmiertelna: od 20 do 60 procent wszystkich przypadków wąglika żołądkowo-jelitowego kończy się śmiercią” – informuje CDC.

Podobnie jak szybko rozprzestrzeniające się wirusy również ten patogen może stać się zalążkiem globalnej pandemii – ostrzega WHO.

Tekst pochodzi z 31 (1801) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Efekt Tuska. Hurtowe ceny energii w Polsce jednego dnia wzrosły 50-krotnie z ostatniej chwili
"Efekt Tuska". Hurtowe ceny energii w Polsce jednego dnia wzrosły 50-krotnie

Pierwszy w sezonie upał spowodował, że w ciągu jednego dnia ceny energii wzrosły 50 - krotnie - przekazały PAP Polskie Sieci Elektroenergetyczne. W upalne wieczory klimatyzatory powodują wzrost zużycia prądu, a jeśli nie pracują OZE, zastąpić je musi droższa energia konwencjonalna.

Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka pilne
Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka

Będziemy pod wpływem niżu znad południowej Skandynawii. Z zachodu na wschód kraju będzie się przemieszczał chłodny front atmosferyczny. Upał utrzyma się jeszcze jedynie na krańcach południowo-wschodnich. Pochmurna pogoda z przelotnymi opadami deszczu, a na wschodzie także z burzami, przez cały dzień będzie niekorzystnie wpływała na nastrój i sprawność psychofizyczną.

Siemoniak poinformował o karach dla członków ROG. Wystawiono dziesiątki mandatów z ostatniej chwili
Siemoniak poinformował o karach dla członków ROG. "Wystawiono dziesiątki mandatów"

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak przekazał, że członkowie Ruchu Obrony Granic (ROG) zostali ukarani przez policję licznymi mandatami. Ws. jednej z osób prokuratura wszczęła śledztwo.

Trump: Będą dodatkowe cła za sprzyjanie BRICS z ostatniej chwili
Trump: Będą dodatkowe cła za sprzyjanie BRICS

Stany Zjednoczone nałożą dodatkowe 10-procentowe cła na każdy kraj sprzyjający polityce BRICS - zapowiedział w poniedziałek prezydent USA Donald Trump. W brazylijskim Rio de Janeiro trwa dwudniowy szczyt tej nieformalnej organizacji.

Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy pilne
Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy

Rozpoczęły się wakacje, a wraz z nimi remonty ruszyły pełna parą. Warszawiacy i turyści, którzy odwiedzają stolicę, musza się liczyć z poważnymi utrudnieniami w mieście.

Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej pilne
Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej, która znajduje się pod naciskiem ataku hybrydowego.

Złe wieści dla Tuska. Tego oczekują Polacy [sondaż] z ostatniej chwili
Złe wieści dla Tuska. Tego oczekują Polacy [sondaż]

Z najnowszego sondażu popularności Donalda Tuska wynika wyraźnie, że szalę przeważyli przeciwnicy premiera, którzy oczekują jego dymisji.

Tymczasowe kontrole na granicy już obowiązują. Są pierwsze efekty ich działań Wiadomości
Tymczasowe kontrole na granicy już obowiązują. Są pierwsze efekty ich działań

7 lipca rozpoczęły się kontrole na granicach RP z Niemcami oraz Litwą, które mają być prowadzone przez 30 dni. Publikujemy mapkę z miejscami, gdzie wytypowano miejsca, w których będą prowadzone kontrole stałe.

Od północy kontrole na granicach. Szef MSWiA zapowiada z ostatniej chwili
Od północy kontrole na granicach. Szef MSWiA zapowiada

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak poinformował w niedzielę, że z meldunków otrzymanych m.in. od wojewodów i służb wynika, że jesteśmy w pełni gotowi do wprowadzenia od północy tymczasowych kontroli na granicach z Niemcami oraz Litwą.

Niemcy: Odparliśmy atak polskiego drona z ostatniej chwili
Niemcy: "Odparliśmy atak polskiego drona"

Niemiecka policja federalna przekazała, że powstrzymała drona nadlatującego z Polski. Policja rozważa postępowanie karne i administracyjne wobec operatora drona.

REKLAMA

Światu grozi kolejna pandemia

Ledwie dwa lata po pandemii koronawirusa międzynarodowe organizacje lekarskie, w tym Światowa Organizacja Zdrowia, ostrzegają, że światu grozi kolejna pandemia – być może dużo gorsza. Choć wirus SARS-Cov2 przyniósł śmiertelne żniwo, w porównaniu z kolejnym patogenem może okazać się delikatnym przeziębieniem. Na liście najgroźniejszych nieodmiennie króluje denga, ale grożą nam także wąglik, gorączka Zachodniego Nilu czy nawet ebola, najbardziej krwawa z nich wszystkich.
pandemia - zdjęcie poglądowe Światu grozi kolejna pandemia
pandemia - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

Świat dopiero w tym roku zaczął podnosić się po dwuletniej pandemii koronawirusa, która nie tylko zebrała rekordowe w tym wieku (ale również w ostatnich 50 latach) żniwo ponad sześciu milionów ofiar śmiertelnych choroby, ale również przewróciła niejedną gospodarkę krajów rozwijających się. Zdarzało się, że mniej zamożne państwa, w związku z pandemią i obowiązkowym lockdownem nie tylko były świadkami bankructw swoich najlepszych spółek, ale często całych gałęzi gospodarki. Echa covidowego kryzysu – zdaniem globalnych organizacji gospodarczych – międzynarodowa społeczność odczuwać będzie jeszcze przez co najmniej dwa lata, choć w związku z wojną na Ukrainie wirus SARS-Cov2 zszedł z pierwszych stron gazet i już tam nie wróci. Musimy pamiętać, że choć przerażający, wirus SARS powodował jedynie nieswoiste zapalenie płuc. Natura ma dla nas jeszcze niejedną niespodziankę.

Denga coraz częściej śmiertelna

Oto Światowa Organizacja Zdrowia w najnowszym ostrzeżeniu informuje, że liczba przypadków zachorowań na kolejną chorobę płuc – dengę – może być w 2023 roku rekordowa. Zdaniem lekarzy epidemiologów zagrożona jest obecnie połowa całej światowej populacji!
Tylko w połowie lipca w Bangladeszu w ciągu jednego dnia zmarło z powodu zakażenia wirusem dengi aż 13 osób, bijąc dobowy rekord śmiertelności wywołanej chorobą w tym kraju. Od stycznia w niewielkim azjatyckim państwie zachorowało już 24 tysiące, zaś 127 osób zmarło.

To choroba tym bardziej przerażająca, że śmiertelność po wystąpieniu pierwszych objawów dotyka przede wszystkim ludzi młodych, w tym znacznie częściej kobiet. Blisko 1 proc. stanowią dzieci poniżej pięciu lat. W skali całego świata liczba chorych na dengę w ostatnich latach wzrosła ośmiokrotnie.

Choć choroba towarzyszy nam przynajmniej do kilkuset lat, dotychczas była zagrożeniem dla krajów położonych w strefie międzyzwrotnikowej – przede wszystkim dlatego, że za zarażenia odpowiadały głównie tropikalne gatunki komarów. Dzisiaj, w związku z ociepleniem, te same gatunki komarów coraz częściej spotyka się w południowej i centralnej Europie oraz w Stanach Zjednoczonych. Poza tym znaleziono również możliwość przenoszenia wirusa z człowieka na człowieka – głównie w szpitalach i ośrodkach zdrowia, do których zawsze trafiają zakażeni. W skrajnych przypadkach denga kończy się gorączką krwotoczną, po której najczęściej jedynym sposobem na uratowanie życia chorego jest transfuzja krwi. I jej najgorsze odmiany mają zdecydowanie większą śmiertelność niż znany wszystkim koronawirus.

Nie tylko wirusy

Na liście zagrożeń WHO znalazła się również gorączka Zachodniego Nilu, choroba wywoływana niewielkim wirusem mocno spokrewnionym z japońskim zapaleniem mózgu oraz z wirusami zapalenia mózgu St. Louis i doliny Murray, a także wirusem Kunjin. Głównym rezerwuarem patogenu są ptaki, które zarażają inne ptaki, ale również ssaki, w tym człowieka. Wirusa wykrywano u większości gatunków ssaków popularnych w krajach Europy Zachodniej i USA, w tym u koni, kotów, psów, domowych królików, wiewiórek, skunksów i nietoperzy.

Choć śmiertelność GZN jest mniejsza niż np. koronawirusa, wciąż po zakażeniu grożą nam trudności w połykaniu, kręcz szyi, osłabienie mięśni, utrudnienie chodu, zaburzenia koordynacji, parkinsonizm i zaburzenia świadomości. U osłabionych pacjentów dochodzi do zapalenia opon mózgowych, zapalenia mózgu, a nawet ostrego porażenia. Co najgorsze – chorobie nie można zapobiec, trzeba ją leczyć jedynie objawowo. Jeżeli rozleje się na świat, może się okazać kolejnym zalążkiem gospodarczego kryzysu.

Nie mniej niepokojące są ostatnie doniesienia z Nigerii. Tamtejszy rząd potwierdził pod koniec lipca pierwszy tegoroczny przypadek wąglika w tym kraju. To choroba bakteryjna atakująca zwierzęta domowe i dzikie, a także zarażająca ludzi. Według raportów głównego lekarza weterynarii Nigerii Columbę Vakuru zwierzęta wykazujące oznaki możliwego przypadku wąglika na jednej z nigeryjskich farm zostały zgłoszone do jego biura 14 lipca. „Przypadek dotyczył wielogatunkowej farmy zwierząt obejmującej bydło, owce i kozy zlokalizowanej w Gajiri, wzdłuż drogi ekspresowej Abuja-Kaduna w obszarze samorządu lokalnego Suleja w stanie Niger, gdzie niektóre zwierzęta miały objawy, w tym sączenie krwi z otworów ciała – odbyt, nos, oczy i uszy” – pisze Vakuru w oświadczeniu. Zdaniem ekspertów z WHO ogniska wąglika są dość powszechne na całym świecie i dotykają głównie pracowników rolnych. Ludzie zarażają się tą chorobą, dotykając produktów zwierzęcych, takich jak wełna, skóra lub kości zwierząt zakażonych bakterią wąglika.

Wysoka śmiertelność wąglika

Jak informuje amerykańskie CDC (Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom), osoby z wąglikiem płucnym są narażone na ryzyko zapaści oddechowej i mają najwyższy wskaźnik śmiertelności ze wszystkich ofiar wąglika, przy czym aż 92 procent przypadków kończy się śmiercią. CDC stwierdziło, że inna postać choroby, wąglik żołądkowo-jelitowy, może wystąpić, gdy osoba spożywa mięso zwierzęcia zakażonego wąglikiem. „Jest to najrzadsza postać wąglika w Stanach Zjednoczonych, ale może być śmiertelna: od 20 do 60 procent wszystkich przypadków wąglika żołądkowo-jelitowego kończy się śmiercią” – informuje CDC.

Podobnie jak szybko rozprzestrzeniające się wirusy również ten patogen może stać się zalążkiem globalnej pandemii – ostrzega WHO.

Tekst pochodzi z 31 (1801) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe