Holender broni Legii Warszawa i wstydzi się własnego kraju. „Obserwowałem, co mówili o Polakach”

– Jestem Holendrem i byłem na meczu AZ – Legia. Wstydzę się tego, jak musiałem się tam czuć. Ludzie nie wiedzieli, że jestem Holendrem. Obserwowałem, jak mówili o Polakach. Że są traktowani jak robotnicy. Od początku, jak byliśmy w mieście, było czuć stres – mówi Rinke Rooyens, holenderski producent telewizyjny, który od 25 lat mieszka w Polsce.
Rinke Rooyens Holender broni Legii Warszawa i wstydzi się własnego kraju. „Obserwowałem, co mówili o Polakach”
Rinke Rooyens / fot. X (Twitter) / Legia Warszawa

Mimo że od meczu Legii z holenderskim AZ Alkmaar minął tydzień, to nie milkną echa tego, co stało się po meczu na stadionie. Polski zespół nie mógł bowiem opuścić obiektu, a holenderska policja i ochroniarze zachowywali się agresywnie w stosunku do piłkarzy oraz członków klubu, w tym prezesa Dariusza Mioduskiego. Do tego dwóch piłkarzy trafiło do aresztu – Josue i Radovan Pankov.

Stołeczny klub nie zamierza odpuszczać skandalu, do jakiego doszło po meczu. Do UEFA ma trafić pełna dokumentacja zdarzeń, a warszawski klub współpracuje z innymi europejskimi klubami, które także spotkały się ze skandalicznymi sytuacjami na stadionie AZ Alkmaar – m.in. z londyńskim West Ham United.

CZYTAJ TAKŻE: Atak na polskich żołnierzy na granicy z Białorusią

Holender wstydzi się swojego kraju



W mediach społecznościowych opublikowano rozmowę z obecnym na meczu producentem telewizyjnym Rinke Rooyensem, Holendrem, który od 25 lat mieszka w Polsce. Jego słowa dają sporo do myślenia.

Jestem Holendrem i byłem na meczu AZ – Legia. Wstydzę się tego, jak musiałem się tam czuć. Ludzie nie wiedzieli, że jestem Holendrem. Obserwowałem, jak mówili o Polakach. Że są traktowani jak robotnicy. Od początku, jak byliśmy w mieście, było czuć stres

– powiedział Rooyens.

Holender zwrócił także uwagę na to, że polscy kibice nie mogli poruszać się po mieście Alkmaar przed meczem i zostali skierowani do oddalonej o przeszło 80 km Hagi. Rooyens przekazał, że Polacy zachowywali się spokojnie i nie było żadnego zagrożenia.

CZYTAJ TAKŻE: Gen. Kukuła: Mała armia nie obroni Polski, a liczebność nie wyklucza jakości

– Było czuć tam wiele stresu wśród osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, czyli burmistrza, komendanta policji i szefa ochrony stadionu. Dla tego ostatniego był to pierwszy międzynarodowy mecz. Ich podejście eskalowało wszystko. To był największy problem. Zamiast próbować to zrobić ugodowo, to ja poczułem rodzaj dyskryminacji – stwierdził.

– Gdy widziałem, co wydarzyło się w busie, to zażartowałem, że robią mi wstyd, że będę słyszał przez dwa lata, jak Holendrzy organizują mecz. Od razu była skierowana do mnie agresja, że nie rozumiem, co się dzieje. To było czuć, że jest duża agresja. To mogło być normalnie i spokojnie załatwione – dodał Rooyens.


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Szydło: Chcą pospłacać swoje długi pieniędzmi innych krajów UE z ostatniej chwili
Szydło: Chcą pospłacać swoje długi pieniędzmi innych krajów UE

"Brukselscy urzędnicy na spółkę z rządami niektórych krajów UE chcą pospłacać swoje długi pieniędzmi innych krajów UE" - napisała na Twitterze [X] była premier, Beata Szydło, europoseł PiS.

Armagedon na południu. W tych regionach Polski nocą spadnie nawet pół metra śniegu z ostatniej chwili
"Armagedon na południu". W tych regionach Polski nocą spadnie nawet pół metra śniegu

Prawdziwy armagedon pogodowy na południu. Nocą z piątku na sobotę oraz w sobotę śnieżyce, oblodzenia dróg, gołoledzie w pasie od Śląska, przez Małopolskę po Lubelszczyznę i Podkarpacie. IMGW wydało ostrzeżenia od pierwszego do trzeciego stopnia.

Skandal w Pałacu Buckingham. Tak żona króla Karola III traktuje Williama i Harry'ego z ostatniej chwili
Skandal w Pałacu Buckingham. Tak żona króla Karola III traktuje Williama i Harry'ego

Wokół Pałacu Buckingham wrze. Brytyjski ekspert i autor nowej książki o rodzinie królewskiej, Omid Scobie opisuje relacje żony króla Karola III - Camilli Parker-Bowles z jego synami księciem Williamem i księciem Harrym.

Nie żyje gwiazda legendarnego serialu z ostatniej chwili
Nie żyje gwiazda legendarnego serialu

Nie żyje znana aktorka Frances Sternhagen. Zasłynęła z roli Bunny MacDougal w serialu "Seks w wielkim mieście".

Gwiazda TVN zabiera głos w sprawie koleżanki z planu: Ma obsesję z ostatniej chwili
Gwiazda TVN zabiera głos w sprawie koleżanki z planu: "Ma obsesję"

Znany prezenter "Dzień Dobry TVN" Krzysztof Skórzyński zabrał głos w sprawie swojej programowej partnerki Ewy Drzyzgi.

Koniec rozejmu w Strefie Gazy. Biały Dom wydał komunikat z ostatniej chwili
Koniec rozejmu w Strefie Gazy. Biały Dom wydał komunikat

Stany Zjednoczone kontynuują rozmowy na temat przywrócenia rozejmu w Strefie Gazy - poinformował w piątek rzecznik Białego Domu, cytowany przez agencję Reutera. Jak dodał, rozejm w piątek został przerwany, bo Hamas nie przekazał listy zakładników do uwolnienia.

Ekspert: Unia Europejska upada, to efektowne samobójstwo z ostatniej chwili
Ekspert: Unia Europejska upada, to efektowne samobójstwo

Jak pisał na naszych łamach Tomasz Bortkiewicz "40 lat temu, UE odpowiadała za 25% światowego PKB, a dziś za 14.55%". Według eksperta ds. międzynarodowych Grzegorza Kuczyńskiego, UE wręcz się rozpada.

Polska zawarła umowę na 6 koeańskich haubic K9A1 i 146 K9PL z ostatniej chwili
Polska zawarła umowę na 6 koeańskich haubic K9A1 i 146 K9PL

"Dziś zawarto kolejną umowę wykonawczą na pozyskanie 6 haubic samobieżnych K9A1 oraz 146 w wersji K9PL wraz z pakietem szkoleniowym, logistycznym i zapasem amunicji" - poinformował na Twitterze szef MON, Mariusz Błaszczak.

Ustawa wiatrakowa. PO tak spłaca lobbystom niemieckim ich poparcie dla tej partii w wyborach z ostatniej chwili
Ustawa wiatrakowa. "PO tak spłaca lobbystom niemieckim ich poparcie dla tej partii w wyborach"

Przepisy tzw. ustawy wiatrakowej, forsowanej m.in. przez PO, są groźne nie tylko dla mieszkańców wsi ze względu na zapisy o możliwości wykupu ziemi; PO tak spłaca lobbystom niemieckim ich poparcie dla tej partii w wyborach - powiedział w piątek w Łodzi poseł PiS Robert Telus.

Stacja chce wrócić do starych, sprawdzonych twarzy. Sensacyjne doniesienia w sprawie Dzień Dobry TVN z ostatniej chwili
"Stacja chce wrócić do starych, sprawdzonych twarzy". Sensacyjne doniesienia w sprawie Dzień Dobry TVN

Wokół "Dzień Dobry TVN" po raz kolejny zawrzało wszystko przez ogłoszone w ostatnim czasie zmiany. Pojawiły się sensacyjne doniesienia.

REKLAMA

Holender broni Legii Warszawa i wstydzi się własnego kraju. „Obserwowałem, co mówili o Polakach”

– Jestem Holendrem i byłem na meczu AZ – Legia. Wstydzę się tego, jak musiałem się tam czuć. Ludzie nie wiedzieli, że jestem Holendrem. Obserwowałem, jak mówili o Polakach. Że są traktowani jak robotnicy. Od początku, jak byliśmy w mieście, było czuć stres – mówi Rinke Rooyens, holenderski producent telewizyjny, który od 25 lat mieszka w Polsce.
Rinke Rooyens Holender broni Legii Warszawa i wstydzi się własnego kraju. „Obserwowałem, co mówili o Polakach”
Rinke Rooyens / fot. X (Twitter) / Legia Warszawa

Mimo że od meczu Legii z holenderskim AZ Alkmaar minął tydzień, to nie milkną echa tego, co stało się po meczu na stadionie. Polski zespół nie mógł bowiem opuścić obiektu, a holenderska policja i ochroniarze zachowywali się agresywnie w stosunku do piłkarzy oraz członków klubu, w tym prezesa Dariusza Mioduskiego. Do tego dwóch piłkarzy trafiło do aresztu – Josue i Radovan Pankov.

Stołeczny klub nie zamierza odpuszczać skandalu, do jakiego doszło po meczu. Do UEFA ma trafić pełna dokumentacja zdarzeń, a warszawski klub współpracuje z innymi europejskimi klubami, które także spotkały się ze skandalicznymi sytuacjami na stadionie AZ Alkmaar – m.in. z londyńskim West Ham United.

CZYTAJ TAKŻE: Atak na polskich żołnierzy na granicy z Białorusią

Holender wstydzi się swojego kraju



W mediach społecznościowych opublikowano rozmowę z obecnym na meczu producentem telewizyjnym Rinke Rooyensem, Holendrem, który od 25 lat mieszka w Polsce. Jego słowa dają sporo do myślenia.

Jestem Holendrem i byłem na meczu AZ – Legia. Wstydzę się tego, jak musiałem się tam czuć. Ludzie nie wiedzieli, że jestem Holendrem. Obserwowałem, jak mówili o Polakach. Że są traktowani jak robotnicy. Od początku, jak byliśmy w mieście, było czuć stres

– powiedział Rooyens.

Holender zwrócił także uwagę na to, że polscy kibice nie mogli poruszać się po mieście Alkmaar przed meczem i zostali skierowani do oddalonej o przeszło 80 km Hagi. Rooyens przekazał, że Polacy zachowywali się spokojnie i nie było żadnego zagrożenia.

CZYTAJ TAKŻE: Gen. Kukuła: Mała armia nie obroni Polski, a liczebność nie wyklucza jakości

– Było czuć tam wiele stresu wśród osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, czyli burmistrza, komendanta policji i szefa ochrony stadionu. Dla tego ostatniego był to pierwszy międzynarodowy mecz. Ich podejście eskalowało wszystko. To był największy problem. Zamiast próbować to zrobić ugodowo, to ja poczułem rodzaj dyskryminacji – stwierdził.

– Gdy widziałem, co wydarzyło się w busie, to zażartowałem, że robią mi wstyd, że będę słyszał przez dwa lata, jak Holendrzy organizują mecz. Od razu była skierowana do mnie agresja, że nie rozumiem, co się dzieje. To było czuć, że jest duża agresja. To mogło być normalnie i spokojnie załatwione – dodał Rooyens.



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe